Groźne preparaty mRNA. Ostrzeżenie z Japonii.

Preparaty mRNA. Ostrzeżenie z Japonii

Autor: AlterCabrio , 15 kwietnia 2024 Preparaty mRNA. Ostrzeżenie z Japonii

WHO wykorzystała pandemię jako fałszywy pretekst, aby wprowadzić szczepienia wszystkich narodów świata. Przygotowano plan mający na celu skrócenie czasu opracowywania szczepionek, co zwykle trwa ponad dziesięć lat, do mniej niż jednego roku. Operacja Warp Speed. Operację tę wykorzystano do ukrycia błędnych przekonań na temat szczepionek genetycznych. Pod pretekstem oszczędności czasu wybrano niezwykle niebezpieczną metodę.

−∗−

Japoński profesor wygłasza oszałamiające przesłanie, które każdy powinien usłyszeć

TRANSKRYPCJA

Dziękuję bardzo za umożliwienie mi wygłoszenia mojego przesłania na temat łamania praw człowieka w czasie pandemii Covid-19. Nazywam się Masayasu Inoue i jestem emerytowanym profesorem Szkoły Medycznej Uniwersytetu w Osace. Moją specjalnością jest medycyna i patologia molekularna.

WHO wykorzystała pandemię jako fałszywy pretekst, aby wprowadzić szczepienia wszystkich narodów świata. Przygotowano plan mający na celu skrócenie czasu opracowywania szczepionek, co zwykle trwa ponad dziesięć lat, do mniej niż jednego roku. Operacja Warp Speed. Operację tę wykorzystano do ukrycia błędnych przekonań na temat szczepionek genetycznych. Pod pretekstem oszczędności czasu wybrano niezwykle niebezpieczną metodę.

Chodzi tu o domięśniowe wstrzykiwanie genów wirusowych w celu wytworzenia toksycznych białek kolczastych bezpośrednio w tkankach ludzkich w celu stymulacji układu odpornościowego. Ponieważ jest to metoda całkowicie nowa i błędnie przemyślana, która nigdy wcześniej w historii ludzkości nie była stosowana, dlatego większość lekarzy nie jest w stanie udzielić informacji dla zapewnienia prawidłowej świadomej zgody. Jednak w wyniku nieodpowiedzialnych kampanii rządowych i medialnych promujących te szczepionki, 80% Japończyków zostało zaszczepionych.

Niestety, jak dotąd podano siedem dawek. To najwięcej na świecie. Rezultatem było wywołanie strasznych powikłań spowodowanych preparatami, jakich nigdy w historii ludzkości nie widziano.

Uważam, że oszukańcze stosowanie eksperymentalnej terapii genowej u zdrowych ludzi, w szczególności u zdrowych dzieci, stanowi skrajne pogwałcenie praw człowieka. Jednakże Keizo Takemi, japoński minister zdrowia, pracy i opieki społecznej, upierał się, że nie ma poważnych obaw związanych ze szkodami spowodowanymi przez szczepionki genetyczne. I nie wyciągając wniosków z obecnej sytuacji poszkodowanych pacjentów, planują zbudować nowy system produkcji szczepionek w ramach przygotowań na kolejną pandemię. To niewiarygodna, szalona sytuacja.

Japoński rząd jako pierwszy na świecie zatwierdził nowy rodzaj szczepionki zwanej szczepionką samoreplikującą się i planuje rozpocząć jej dostarczanie jesienią i zimą. Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu przyznaje na ten projekt ogromną kwotę dotacji. W Japonii jedna po drugiej powstają fabryki produkujące nowe szczepionki. Odwiedziłem te fabryki bezpośrednio.

Co więcej, rząd Japonii zabiega obecnie o badania kliniczne na dużą skalę o wartości 900 milionów dolarów od firm farmaceutycznych, które podejmują wyzwanie opracowania szczepionek w celu przygotowania się na kolejną pandemię Choroby X przedstawioną podczas tegorocznej konferencji w Davos. Spekuluje się, że ruch japońskiego rządu jest częścią 100-dniowej misji CEPI Coalition for Epidemic Preparedness Innovation, której celem jest skrócenie do jednej trzeciej prędkości operacji Warp Speed. Mianowicie próbują skrócić cykl wprowadzenia szczepionek, opracowując preparat w ciągu stu dni. Jest to możliwe jedynie poprzez ignorowanie praw człowieka.

Poprawki do WHO, Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (IHR) i tak zwanego Traktatu Pandemicznego, które mają zostać wkrótce przyjęte na tegorocznym 77. Światowym Zgromadzeniu Zdrowia, próbują nadać racjonalność i prawnie wiążącą moc takim nienaukowym i niebezpiecznym, szalonym planom.

Jeśli taka sytuacja będzie się utrzymywać, istnieje wysokie ryzyko, że szczepionki wyprodukowane w Japonii będą eksportowane pod płaszczykiem fałszywego zaufania. Gdyby Japonia dopuściła się [wytworzenia] tych szczepionek, pozostawiłoby to nieodwracalne szkody przyszłym pokoleniom. Dlatego działania japońskiego rządu MUSZĄ ZOSTAĆ POWSTRZYMANE poprzez współpracę międzynarodową.

Choć minęły już trzy lata, odkąd zacząłem wygłaszać wykłady mające na celu edukowanie Japończyków na temat zagrożeń związanych ze szczepionkami, nadal trudno jest przebić się przez bariery mediów głównego nurtu. Jeśli na YouTube powiemy prawdę o szczepionkach, zostanie to usunięte w ciągu jednego dnia. Rzeczywistość jest taka, że ​​niemal codziennie mamy do czynienia z cenzurą i tłumieniem wypowiedzi.

Dlatego też pokładałem nadzieję w wydaniu książki z ostatnią wersją przemówienia i opublikowałem książkę pod tytułem „Wycofać się z WHO”. Trudno zatrzymać ten ruch, gdyż obecnie nie ma nadziei na polityczną zmianę sytuacji japońskiego rządu. Przesłanie, które chciałbym przekazać światu, jest takie, że gdy w przyszłości wystąpi Choroba X, nigdy nie należy ufać szczepionce opracowanej w krótkim czasie i wyprodukowanej w Japonii. Wszystko w celu ochrony praw człowieka w przypadkach wykraczających poza granice państwowe.

Wierzę, że dzielenie się prawdą z innymi krajami jest bardzo ważne i że jest to krok w stronę jedności i solidarności. Tylko poprzez proces wymiany informacji pomiędzy wszystkimi krajami świata możemy odnaleźć nadzieję pośród rozpaczy. Mam nadzieję, że moje oświadczenie pomoże wam wszystkim chronić swoje zdrowe życie i swoją rodzinę. Dziękuję bardzo za uwagę.

_____________

Tłumaczenie za: Japanese Professor Delivers Stunning Message Everyone Needs to Hear, The Forbidden Knowledge TV, April 12, 2024

Całość materiału w języku angielskim [17min] do obejrzenia tutaj.

Zrozumieć globalną władzę. Cz. II: Procesy

Autor: AlterCabrio 3 kwietnia 2024 ekspedyt

Zrozumieć globalną władzę. Cz. II: procesy

W pierwszej części cyklu poznawaliśmy struktury, dzięki którym globaliści realizują swoje cele. W tej części przyjrzymy się sposobom ich realizacji, czyli procesom. Aby właściwie zrozumieć całość, należy zapoznać się z częścią pierwszą.

Wielce przydatna będzie też lektura artykułu: Zagrożenia polskiej suwerenności

Jako się rzekło, celem globalistów jest to, co zwykle, czyli władza. Żeby rządzić, trzeba mieć jak, czyli potrzeba struktur, mających siłę sprawczą i mogących egzekwować polecenia. Stąd wielu analizatorów spodziewa się, że w ramach NWO nastąpi jakiś Wielki Reset i objawi się jakiś Rząd Światowy. Wskazuje się na ONZ, WHO, Grupę Bilderberg. Jednak każda władza jawna ma taką wadę, że zawsze jest przez kogoś kontestowana i atakowana, słusznie lub niesłusznie. Każda władza, na każdym poziomie organizacji, od podstawowych relacji międzyludzkich aż po struktury globalne zawsze budzi zazdrość i konkurencję do jej przejęcia.

WPŁYW NA PAŃSTWA

Globalna władza nie potrzebuje takiego jawnego rządu, gdyż ma struktury, opisane w części I. Ich przegląd wskazuje na to, jak mogą być wykorzystane. Owszem, WHO szykuje się do przedstawienia traktatu pandemicznego, który poważnie ograniczy suwerenność państw. Jednak istotą działań WHO jest oficjalna dobrowolność. Nie wydaje ona nakazów ani nie ma żadnych oficjalnych służb egzekucyjnych. Oczywiście WHO, tak samo, jak ONZ i jej pozostałe agendy jest jedną z głównych struktur globalistów, jednak formalnie są to organizacje dobrowolne. Suwerenne państwa, przystępując do konwencji i umów międzynarodowych zobowiązują się do dostosowania swojego prawa. Również same rządy decydują o stosowaniu rekomendacji i zaleceń. Oficjalnie więc wygląda to tak, że suwerenne rządy podejmują suwerenne decyzje. Globalna władza działa, wykorzystując rządy państw i ich prerogatywy, ich aparat administracyjny i środki przymusu państwowego. Wydarzenia pandemii pokazały to dobitnie. WHO nie wydawało nakazu, tylko zalecenia, a lockdowny wprowadzały same rządy.

Wyłania się zagadnienie kluczowe, dlaczego suwerenne państwa prowadzą tak niesuwerenną politykę. Odpowiedź jest jasna – ponieważ de facto nie są w pełni suwerenne. Ograniczenia suwerenności można podzielić na dwa rodzaje: formalne i nieformalne. Formalne to przede wszystkim uczestnictwo w organizacjach ponadnarodowych, którym państwa przekazały część swojej suwerenności, czyli ONZ i Unia Europejska. Dla nas ta druga wydaje się ważniejsza, gdyż posiada pewne uprawnienia władzy państwowej, których używa coraz częściej i coraz mocniej przeciw państwom. Widać tu rosnącą determinację do naciągania i łamania traktatów, ale formalnie nadal jest to dobrowolne porozumienie państwa z organizacją. Strategiczna agenda UE jest zresztą zbieżna z agendami ONZ, co wskazuje na współpracę tych dwu organizacji, a historia ich powstania wskazuje na wspólne źródło.

Są też jednak nieformalne ograniczenia suwerenności. Można więc wyróżnić znane dobrze naciski polityczne państw mocniejszych na słabsze i wynikające z nich zobowiązania polityczne. Zjawisko na tyle znane, że nie wymaga specjalnych uwag. Są też jednak zobowiązania wobec podmiotów innych niż państwa, a które obecnie są powszechne, chociaż niedostrzegane przez opinię publiczną. Mowa o zobowiązaniach finansowych wobec instytucji pozapaństwowych. Zwykle są to grupy bankowe, mogą też występować pod innymi nazwami. Główną ich cechą jest dysponowanie dużymi możliwościami finansowymi, których potrzebują rządy.

Co najmniej od czasu wojen światowych większość państw świata jest skutecznie zadłużona w różnych instytucjach. Skutecznie oznacza, że państwo nie jest w stanie spłacić zadłużenia bez znaczących cięć wydatków i zwiększenia danin publicznych. Taki ruch zostałby negatywnie odebrany przez opinię publiczną, która jest coraz bardziej uzależniona od państwowego socjalu. Ponieważ obowiązują zasady demokracji liberalnej, niezadowolenie społeczne mogłoby doprowadzić do upadku rządu. Podobnie starając się o głosy wyborców, każda siła polityczna musi kupować głosy obietnicami kolejnego rozdawnictwa. W większości państw społeczeństwo, nawykłe do socjalizmu patrzy tylko, co może dostać, nie zastanawiając się, skąd się to bierze. A źródła takiego rozdawnictwa mogą być dwa – podniesienie danin lub pożyczki w instytucjach finansowych. One chętnie pomagają, pod warunkiem, że rząd taki spełni określone oczekiwania swoich globalnych wierzycieli. Wobec niepokornych rządów, chcących wyrwać się spod władzy globalnego kapitału można zastosować kilka strategii.

Można więc obniżyć rating wiarygodności kredytowej państwa, co dla kogoś, kto ma w kieszeni renomowane agencje ratingowe nie jest problemem. Wówczas następuje wzrost kosztów obsługi zadłużenia, pojawiają się problemy z płynnością i niepokoje społeczne. Można też poprzez rynkowe spekulacje zaatakować kurs waluty danego państwa, co prowadzi do takiego samego skutku. Można nawet rozpowszechnić plotkę na świecie, która wcale nie musi odpowiadać prawdzie, ważne jest bowiem to, czy ludzie w nią wierzą. Plotka może zmienić się w samosprawdzającą się prognozę.

Nie należy też zapominać o sięgającej starożytności praktyce osadzania na wysokich stanowiskach decyzyjnych w państwach agentów wpływu. Obecnie rozwija się instytucja liderów – globalnych, regionalnych, lokalnych. Mówił o takich ludziach sam Klaus Schwab. Zasadą jest, że liderzy robią błyskotliwe kariery w strukturach państwowych i pozapaństwowych. Właściwe osoby, umieszczone na stanowiskach decyzyjnych w państwach, w połączeniu z innymi procesami, generowanymi przez pozostałe struktury globalnej władzy dają niemal całkowitą pewność, że państwo będzie prowadziło politykę pożądaną przez globalistów.

Istotnym narzędziem wpływu na politykę państw są globalne problemy, nagłaśniane przez środowiska naukowe, media, organizacje ponadnarodowe i eksperckie, aktywistów, wszelką możliwą propagandę. Tworzy się sytuacja, w której wiele wpływowych ośrodków mówi to samo, wywierając wpływ na międzynarodową i krajową opinię publiczną, która z kolei wywiera wpływ na rząd. Powstają globalne strategie i konsensusy, następnie przygotowywane są konwencje, które podsuwane są rządom do podpisu, a parlamentom do ratyfikacji. Zawsze są piękne słowa, jednak zwykle skutki są odwrotne do deklarowanych.

Globalne problemy można podzielić na trzy główne kategorie. Pierwsza to zjawiska, całkowicie stworzone sztucznie, jak np. kwestie gender, mniejszości seksualnych, praw zwierząt, praw kobiet na Zachodzie. Częściowo służą odwróceniu uwagi od tych rzeczywistych, częściowo są po to, żeby społeczeństwo zastraszyć, sparaliżować i zmusić do określonego działania. Druga grupa to stany faktyczne, określane jako negatywne. Chodzi tu o sytuacje rzeczywiste, które mają jakiś niekorzystny wpływ. Propaganda globalnej władzy zawsze winą obciąża samych ludzi i każe im zmienić sposób życia. Ukrywa się przy tym, że te stany są spowodowane przez samą globalna władzę, a zalecane lekarstwo jest gorsze od choroby. Przykładem może być rabunkowa gospodarka wielkich globalnych korporacji, przedstawiana jako kapitalistyczna wada zwykłych ludzi.

Wreszcie trzeci rodzaj problemów to zjawiska i procesy, zachodzące w świecie. Fałszuje się jednak ich przyczyny i skutki, wzbudzając powszechne poruszenie. Najlepszym przykładem są kwestie klimatyczne. Globalna władza straszy ludzi, że w 2050 r. nastąpi katastrofa klimatyczna, trzeba więc natychmiast zmienić sposób życia i model gospodarczy. Pod wpływem strachu ludzie godzą się na kolejne obciążenia, myśląc, że ratują planetę. W rzeczywistości koncept katastrofy klimatycznej został wymyślony w 1967 r. w ramach prac zespołu ekspertów w schronie pod Żelazną Górą. Literacką analogią jest zaćmienie słońca z Faraona Bolesława Prusa, wykorzystane przez kapłanów do zarządzania tłumem.

Pokrótce przeanalizowaliśmy procesy, dzięki którym globalna władza używa władz państwowych do realizacji swojej agendy. Większość opinii publicznej nie ma tej świadomości i widzi tylko działania władzy państwowej, nie zdając sobie sprawy, jakie siły za nimi stoją. Gdy więc budzi się odruch oporu, zwykle kieruje energię buntu przeciwko państwu. Skłócenie społeczeństw z własną władzą jest wielkim sukcesem globalistów. Teraz ani państwo nie może być pewne swojego społeczeństwa, ani społeczeństwo nie może w pełni ufać władzy państwowej. Właściwym problemem nie jest jednak państwo i jego władze, lecz to, że ich polityka nie jest suwerenna. Jest tak dlatego, że społeczeństwa, mimo pozorów demokracji nie są suwerenne. A to jest skutkiem braku suwerennego myślenia. Problemem jest świadomość i wola jednostek, które tworzą społeczeństwo. Wbrew utartej opinii bardzo dużo zależy od ludzi. Ostatecznie o biegu spraw decyduje to, jak oni się zachowują. A to zależy od tego, jak myślą, co wiedzą, i czego pragną.

WPŁYW NA JEDNOSTKI

JAK BYĆ POWINNO.

Ludzie zawsze kierowali się swoim własnym interesem, bo taka jest natura świata ożywionego. Człowiek jednak jest bytem społecznym, i dla swego bezpieczeństwa fizycznego i komfortu życia potrzebuje jakiejś wspólnoty. Sprawy bardziej intymne zapewnia rodzina, a bardziej dalekosiężne – wspólnota narodowa i Kościół. Naród tworzy państwo, którego pierwszorzędnym celem powinna być ochrona swoich obywateli przed zagrożeniami. Mogą one być wewnętrzne – ze strony samych obywateli, naruszających normy współżycia, oraz zewnętrzne – pochodzące spoza państwa, np. ze strony innych państw lub organizacji ponadpaństwowych. Kościół powinien jednoczyć ludzi wspólnej wiary, wzmacniając kondycję człowieka, zapewniać zwartość rodzin, nadając spoistość narodom, jednocząc narody wokół wspólnego celu, jakim jest zbawienie duszy. Tak powinno być, chociaż obecnie tak nie jest. Z punktu widzenia dobra Kościoła, bezpieczeństwa państwa, suwerenności ludu, powszechnego dobrobytu, trwałości rodzin i wolności jednostki pożądane jest, aby poszczególni ludzie kierowali się trwałymi normami powszechnej etyki, przestrzegali zasad współżycia społecznego, sprzeciwiali się złu, tak w życiu prywatnym, jak też w społecznym, używali swych zdolności, wiedzy i umiejętności do twórczej i wydajnej pracy. Niezbędna do tego jest zdolność i umiejętność roztropnego rozeznania spraw, aby ocenić, co jest dobre, co złe, oraz etos pracy, obejmujący wiedzę, umiejętności i wewnętrzną motywację.

Takie cechy posiadają ludzie dorośli, którzy jednocześnie są dojrzali psychicznie i emocjonalnie oraz posiadają stosowne przygotowanie do życia. Dojrzałość oznacza, że człowiek używa rozumu i woli do panowania nad swoimi instynktami i emocjami, potrafi wyznaczać dalekosiężne cele i zmierzać do nich, a także nawiązywać konstruktywną współpracę. Środowisko pracy jest dla takich ludzi naturalnym obszarem działania. Od wieków, a szczególnie od upowszechnienia się chrześcijaństwa układ różnych oddziaływań, wpływających na człowieka wyznaczał taki właśnie wzorzec rozwoju. Jest to szczególnie istotne w okresie dla człowieka najbardziej newralgicznym – dzieciństwa, dojrzewania i dorastania. Wszystkie wzorce wychowawcze i oddziaływania kulturowe prowadziły od niedojrzałych dzieci do dojrzałych dorosłych, tworzących rodziny, narody, gospodarki, będących podporą państwa i Kościoła. Celem rozwoju człowieka była dojrzałość. Tak działał Kościół, rodzina, szkoła i wiodąca kultura. Tak ukształtował się aksjocentryczny model pedagogiczny, w którym to dziecko ma dojrzeć do świata powszechnych wartości etycznych.

JAK JEST.

Współcześnie widzimy jednak coś odmiennego. Jeśli przeanalizujemy nowoczesne filozofie, psychologie, wzorce wychowawcze, edukacyjne i kulturowe, dojdziemy do wniosku, że cel wyznaczono odwrotny – człowiek dorosły ma pozostać dzieckiem. Chociaż brzmi to atrakcyjnie, dzieciństwo kojarzy się bowiem z okresem beztroski i bujania w obłokach, to jako przyszłość dorosłego społeczeństwa zapowiada się ponuro. Dziecko z racji swej niedojrzałości ulega impulsom, kieruje się emocjami, nie ma długofalowego myślenia i zdolności koncentracji. Logiczne myślenie przyczynowo-skutkowe dopiero się u niego rozwija, długo więc pozostaje w kręgu myślenia magicznego. Tak samo ze zdolnością do wyrzeczeń i poświęceń. Często zmienia zdanie, ulegając emocjonalnym kaprysom. Nie ma także doświadczenia życiowego ani wiedzy o świecie, nie potrafi więc wyciągać własnych wniosków. Dziecko nie jest w stanie poradzić sobie samo z problemami, które są codziennością zwyczajnego życia. Dlatego właśnie dzieci pozostają pod władzą dorosłych, którzy stopniowo je wychowują i nauczają, wprowadzając w świat, aby z czasem dzieci te jako osoby dojrzałe przejęły ster spraw życiowych.

INFANTYLIZACJA.

Współczesne nauki psychopedagogiczne odwracają ten porządek. Stworzono pajdocentryczny model antypedagogiczny. Uznano, że dzieci są już dojrzałe, muszą tylko dorosnąć. Dziecko więc znajduje się w centrum wychowania i nauczania. Oznacza to, że celem nie jest, aby ono umiało coś pożytecznego, lecz żeby miało dobrostan, czyli stan zadowolenia psychofizycznego w danym momencie. Zabrania się wskazywania dziecku obiektywnych norm kulturowych i nauczania go wiedzy o świecie. To samo dziecko ma wszystko odkryć doświadczalnie, a dorosły ma być tylko facylitatorem i towarzyszem wspólnej drogi. Zabrania się jakiegokolwiek stresowania dziecka, uznając stres za przemoc, blokującą rozwój. Stresem nazwano każdy dyskomfort, także poznawczy. Nie można więc twierdzić, że dziecko czegoś nie umie i powinno się nauczyć. Przeciwnie, twierdzi się, że dziecko wszystko umie i potrafi, a tylko dorośli ze swoimi stereotypami są zbyt skostniali. Dorośli więc mają uczyć się od dzieci. Ale czegóż mieliby się uczyć, skoro dzieci wiedzy jeszcze nie mają? Otóż dla antypedagogiki wiedza nie jest istotna, bo ogranicza horyzonty, narzuca obcy punkt widzenia, stresuje, jest skutkiem wywierania przemocy przez patriarchalną władzę rodziców i nauczycieli. Wartością stała się dziecięca spontaniczność, nieskrępowana radość życia, autentyczne emocje, które według antypedagogiki czynią nas ludźmi. Ignorancja stała się dowodem wolności. Magiczne myślenie – cnotą filozoficzną. Rozwydrzenie – wyrazem dojrzałości. Należy afirmować każde zachowanie dziecka, uznając je za wyraz naturalnej, więc słusznej potrzeby. Komuś, kto nie czytał prac antypedagogów, wydaje się to absurdem (i słusznie), ale to właśnie te treści od lat 70-tych zdominowały wychowanie i edukację. Panują na uczelniach, przepełniają poradnictwo, są fundamentem psychologii, narzucają nauczycielom sposób postępowania z uczniami. Główną strukturą wprowadzającą ten antywychowawczy model do społeczeństwa jest psychopeda – przemysł psychologiczno-pedagogiczny. Bardzo wielu ludzi uwierzyło jego ekspertom i stosuje to w życiu, z fatalnym zwykle skutkiem, jednak wciąż to działanie nie jest dostrzegane przez opinię publiczną.

Zjawisko to nie ogranicza się tylko do szkoły i wychowania domowego, lecz projektowane jest na całą populację dorosłych. Wmawia się ludziom, że mają się samorealizować, podążać za swoimi pragnieniami, odkrywać siebie, zaspokajać potrzeby, uzewnętrzniać swoje autentycznie emocje, budować na tym relacje społeczne. Psychologia dla dorosłych, doradztwo lifestylowe, przemysł wellnes są na tym zbudowane. Dokładnie to samo, co dla dzieci. Celem stał się dobrostan. W ten sposób od wczesnego dzieciństwa przez całe życie promuje się niedojrzałość i egoizm. Infantylny dorosły myśli bowiem o swoich potrzebach, a jeżeli myśli o innych, to tylko jako o adresatach jego roszczeń do zaspokajania jego potrzeb.

Ten model wychowania śmiało można określić CHOWEM EGOTYCZNYM. Ma on dwie wersje – żeńską – „królewna świata”, i męską – „Piotruś Pan”. Natomiast model edukacji szkolnej, utrwalający ten proces to EDUKACJA WŁĄCZAJĄCA. Równocześnie zachodzi szereg innych doniosłych zdarzeń.

FEMINIZACJA.

Obecne roszczenia feministek daleko odbiegają od słusznych oczekiwań równych praw. Dziś to raczej żądania przywilejów i dyskryminacji mężczyzn. Tak jest w istocie – mężczyźni mają zostać wyeliminowani z życia publicznego i wpływu na wychowanie dzieci. Pożądana przez globalną władzę postać mężczyzny to Piotruś Pan – wieczny chłopiec. Feminizacja szkolnictwa poprzedziła i umożliwiła upowszechnienie chowu egotycznego. Wykorzystano naturalne emocje kobiet wobec dzieci, dzięki czemu dano im same prawa bez obowiązków. To zapoczątkowało proces chowu egotycznego w szkołach, co doprowadziło do ich dysfunkcji. To z kolei doprowadziło do wzmożonych frustracji nauczycielek, które jako pierwsze zebrały systemowe żniwo złego wychowania. Te frustracje środowisk szkolnych wykorzystuje się obecnie do epokowej zmiany szkoły. Ta edukacja, która naucza, wymaga, wychowuje do wartości powszechnych, kształtuje etos pracy jest obecnie zamieniana na Edukację Włączającą, czyli system odwrotny, pilnujący, żeby uczniowie się nie uczyli. Ich zachowania naturalne są przez złożony system psychomanipulacji wykorzystywane do formatowania pożądanego przez globalną władzę obywatela świata zrównoważonego rozwoju.

Feminizacja służy innym jeszcze celom. Prześladuje się mężczyzn, promuje kobiety. Buduje się sztuczne konflikty i nierówności, nastawia się kobiety przeciw mężczyznom. Ta akcja odwraca uwagę społeczeństwa od prawdziwych problemów, pobudzając je do walki wewnętrznej. Kobiety są usilnie namawiane do niezakładania rodzin, rozwodów, aborcji, rozwiązłości seksualnej. Cierpią na tym rodziny, wychowanie dzieci i spoistość społeczna. Skoro normalni mężczyźni są niszczeni, a promowani infantylni i zniewieściali, nie ma kto walczyć.

SEKSUALIZACJA.

Rewolucja seksualna dokonała wielkich zniszczeń społecznych. Seks jest potężnym instynktem, niezbędnym do przetrwania gatunku. Musi jednak znajdować się pod kontrola rozumu i norm obyczajowych, inaczej staje się narzędziem zniszczenia psychiki i tkanki społecznej. Tak też się dzieje. Całe otoczenie kulturowe jest przesycone seksem w najbardziej wulgarnej postaci. Przez to każdy kontakt męsko-damski od razu jest interpretowany jako potencjalne molestowanie lub propozycja. Niedługo mężczyzna nie będzie mógł nawet spojrzeć na kobietę, bo zostanie oskarżony o gwałt. Panosząca się pornografia i seksualna obsesja wpajają fałszywe wzorce zachowań i relacji, odciągają uwagę od rzeczywistych problemów, nie pozwalają się skupić, utrudniają naukę i pracę. Jednocześnie przesyt powoduje, że ludzie mają coraz mniejszą ochotę na nawiązywanie normalnych kontaktów, szukając mocniejszych podniet w nietypowych aktywnościach seksualnych.

KULTURA MASOWA I INTERNET.

Odkąd pojawił się smartfon, Internet stał się głównym nośnikiem kultury masowej, choć nadal duże znaczenie mają pozostałe media tradycyjne. Obecnie główny przekaz trafia drogą audiowizualną, redukując słowo pisane. Technologia umożliwia ludziom funkcjonowanie w charakterze analfabetów, posługujących się prostym przekazem emocjonalnej symboliki. Wypowiedzi, wysyłane w świat przez media społecznościowe coraz bardziej przypominają bełkot. Podłączona do personalnego Internetu ludność, szczególnie młoda chłonie to, co widzi na ekranach. Można tam znaleźć wszystko, treści bardzo wartościowe i szkodliwe, więc jeśli człowiek kieruje się dobrą wolą i rozumem, może się rozwijać. Jednak większość polega na algorytmach, które podsuwają treści takie, które pasują właścicielom algorytmów, a które jednocześnie dopasowane są do profilu konkretnej osoby. Tworzy się w ten sposób internetowy mainstream, który pomimo pozorów różnorodności przekazuje zbliżoną treść ogłupiającą. Wystarczyło, że każdy zyskał możliwość emitowania swoich własnych materiałów, i Internet stał się oceanem żenującej głupoty. Ustawienia algorytmów celowo wzmacniają i usprawniają ten proces. Ale to nie wszystko. Gdy autorytety społeczne zostały usunięte przez postmodernizm, pustkę aksjologiczną wypełnił celebrytyzm, z kultem popularnych osób i ich sposobów życia. W ten sposób powstał nieformalny kanał transferu do umysłów antykulturowych wzorców postępowania. Drugim takim kanałem są treści, tworzone celowo, czyli filmy, seriale, lifestyle i reklama. Większość zawiera treści mniej lub bardziej ukryte, wpływające na zachowania widzów. Kanały te kontrolowane są przez właścicieli tych mediów, którzy też posiadają narzędzia technologiczne do precyzyjnego doboru treści, wpływających na opinię publiczną. Cechą wiodącą tych mediów jest wpływ emocjonalny i techniki, powodujące uzależnienie psychiczne odbiorców.

SOCJALIZM.

Mamy więc populację coraz mniej dojrzałych, rozemocjonowanych ludzi, o coraz mniejszej zdolności do pracy, a więc do produkcji dobrobytu. Tymczasem to właśnie twarde wymogi życia wytracają ludzi z błogiego samozadowolenia i zmuszają do wysiłku. Zachód jednak jeszcze do tego nie dojrzał, cały czas trwa psucie psychofizyczne społeczeństwa. Biali ludzie masowo poświęcili się lewakowaniu – lewackiemu leżakowaniu połączonemu z lewitacją bez kontaktu z rzeczywistością. Jest to możliwe dzięki państwu opiekuńczemu. W latach 70-tych elity rządzące Zachodem uznały, że zalanie ludzi tanim lub wręcz darmowym dobrobytem doprowadzi do ich patologizacji, i tak też się stało. Dużą część produkcji wywieziono do Azji, gdzie można było produkować dużo i bardzo tanio. Ludność Zachodu straciła więc fabryki, ale zyskała dużo tanich towarów. Jednocześnie wprowadzono feminizację, chów egotyczny, a potem też Edukację Włączającą. Każdemu zapewniono dach nad głową, wikt, opierunek, edukację bez wymagań, kieszonkowe i smartfona. Pokolenie, które pamięta jeszcze ciężką pracę jest coraz mniej liczne, a przybywa ludzi, którzy nie wiedzą, skąd bierze się dobrobyt i nie znają pożytecznej lub zgoła żadnej pracy. Pogrążają się więc w gnuśności i problemach psychicznych. Skoro nie muszą walczyć z twardą rzeczywistością, walczą z problemami, które sami tworzą, lub które są im sprytnie wmawiane przez kulturę masową. Dlatego też młodzi ludzie Zachodu są tak podatni na fikcyjne problemy, wciskane im do głów przez globalną władzę. Czynnikami, które umożliwiają takie życie są: wyzysk pracowników w krajach taniej produkcji i zadłużanie państw.

IMIGRACJA.

Procesy migracyjne ostatnich lat są celowe i planowe. Wykorzystano celowo wywołaną destabilizację polityczną Afryki i Bliskiego Wschodu do transferu dużych mas ludzkich z tych obszarów do Europy. Głównie są to młodzi islamscy mężczyźni, nie mający żadnych umiejętności przydatnych na Zachodzie. Mają jednak rozbudzone roszczenia do socjalu i białych kobiet. Rządy Zachodu stwarzają im raj, przyjmując, dając pieniądze, mieszkania, utrzymanie, inwestując w ich rodziny i dzieci, zasadniczo nie domagając się integracji i użytecznej pracy, W tym samym czasie infantylni biali ludzie zajmują się swoim dobrostanem i problemami psychicznymi. Dlatego biali się nie rozmnażają, a obcy tak. Rezultat musi być jeden – wybuch przemocy islamsko-europejskiej i pogrążenie Zachodu w chaosie. Globalna władza będzie miała z tego pożytek, bo wtedy społeczeństwa, zagrożone okrutną przemocą nie będą w stanie dojść do żadnego porozumienia i zaakceptują autorytarną władzę, byle tylko uzyskać poczucie bezpieczeństwa.

GENDERYZACJA.

Początkowo propaganda promowała mniejszościowe grupy seksualne, przez długi czas opisując je skrótem „lgb”. Promocja ta stała się możliwa dzięki wielkim inwestycjom finansowym globalnej władzy. Osoby nienormatywne zaczęły pojawiać się z rosnącą częstotliwością w mediach, filmach, literaturze i innych przejawach kultury masowej. Dofinansowano też organizacje pozarządowe, walczące o prawa. Jest to oczywista strategia marksistowskiej rewolucji społecznej, a mniejszości stały się nowym proletariatem. Celem tej rewolucji było i nadal jest najpierw zrównanie normalności z aberracją, potem zrównanie w prawach rodzin i związków homoseksualnych, by finalnie dyskryminować i objąć kontrolą zwyczajne rodziny, które rodzą i wychowują dzieci. Od niedawna doszła jednak kolejna literka – „t”. O ile poprzednie aberracje nie przekraczały przynajmniej biologicznych granic natury, o tyle grupa trans jest kreatywna i innowacyjna. Można obecnie być, kim się chce, zarówno dzięki zabiegom medycznym, jak i prawnym. Coś tak podstawowego, jak płeć zostało uznane za płynne, w niektórych państwach Zachodu można mocą samego oświadczenia woli zmienić sobie płeć lub stworzyć sobie nową, a nawet uznać się za osobę pozapłciową. Co więcej, można zmusić do uznania swojej fantazji wszystkich obywateli i urzędy tego państwa. Zabroniona została krytyka i mówienie prawdy. Jeśli możliwe jest takie zaprzeczenie, to możliwe będzie każde inne, np. unieważnienie własności, wolności jednostki i życia. Najbardziej niepokojące są tu dwie okoliczności – że demokratyczne państwa Zachodu uznają to za jedną z podstawowych norm ustrojowych, oraz że ludzie niegdyś normalni i cywilizowani traktują to poważnie.

DEBILIZACJA.

Przegląd procesów, prowadzonych przez globalną władzę nie jest kompletny, ale już to wyliczenie wystarcza, by stwierdzić, że ludzie Zachodu są coraz bardziej dysfunkcyjni psychicznie i społecznie. Problemy psychiczne, jakie niegdyś były rzadkością nawet w domach dla obłąkanych stały się normą społeczną, a ulice kiedyś bezpiecznych metropolii Zachodu coraz bardziej przypominają zaułki upadłych miast Trzeciego Świata, i proces ten narasta. Jest to rezultat celowej polityki wychowawczej (chów egotyczny), edukacyjnej (Edukacja Włączająca), kulturalnej (antykultura masowa), ekonomicznej (socjalizm) i społecznej (feminizacja, seksualizacja, genderyzacja, imigracja). W rezultacie kolejne pokolenia białych ludzi są coraz bardziej infantylne i życiowo niesamodzielne. Analizując te zjawiska łącznie, najbardziej uprawniony wydaje się wniosek, że dla globalistów idealnym obywatelem Zachodu jest homo debilis, czyli człowiek dorosły zdebilizowany. Debilizm jest odpowiednikiem niepełnosprawności intelektualnej w stopniu lekkim. Oznacza człowieka dorosłego, znajdującego się na umysłowym poziomie dwunastolatka. Jest to bardzo korzystne z makroekonomicznego punktu widzenia. Osoby takie mając dorosłe ciała zdolne są do wydajnej pracy, ale jako umysłowe dzieci muszą znajdować się pod permanentną opieką, czyli kontrolą. Intelektualny poziom dwunastolatków pozwoli im na samodzielne wykonywanie nieskomplikowanych zadań, natomiast nie da zdolności do ich zrozumienia, ani tym bardziej do postawienia i realizacji samodzielnych celów. Populacja homo debilis nie będzie się buntować, nie sformuje suwerennego rządu, nie zorganizuje procesów produkcji, nie będzie walczyć o niepodległość. Znajdując się na poziomie dzieci, skupiać się będzie na swoim dobrostanie, akceptując każdą władzę, która go zapewni, choćby to był minimalny poziom egzystencji, np. dochód gwarantowany. Jeśli poczytamy takich autorów, jak Klaus Schwab czy Yuval Harari, znajdziemy tam zapowiedź takich właśnie projektów społecznych.

SOCJOFIZYKA.

Jest to termin, ukuty przez Alexa Pentlanda, wybitnego informatyka, związanego z MIT i globalnymi korporacjami branży Big Tech. Rozwinął on koncepcję Burrhusa F. Skinnera, behawiorysty, który z kolei rozwinął pomysły Johna B. Watsona, także psychologa behawioralnego. Jest to zaawansowany projekt zarządzania społeczeństwem, dostosowany do możliwości cybertechnologii. Zakłada on, że cały świat materialny jest scyfryzowany, czyli podłączony do sieci. Wszędzie są interaktywne czujniki, detektory i kamery, a wszystkie urządzenia podłączone do Internetu rzeczy. Każdy człowiek ma jakieś urządzenie, śledzące jego poruszanie się w przestrzeni fizycznej i wirtualnej. Śledzony jest każdy ruch w sieci, każde wyszukiwanie i wybór. Spersonalizowane aplikacje współpracują ze sobą i z siecią. Tworzy się tzw. nadwyżka behawioralna, która pozwala stworzyć dokładny profil psychologiczny użytkownika. Służy to do podsuwania spersonalizowanych treści, jednocześnie uwodzących, uzależniających i szpiegujących. W połączeniu z technologią GPS i programami śledzenia daje to możliwość mapowania ruchu ludzi w czasie rzeczywistym, a nawet przewidywania ich zachowań. O tym właśnie mówi model Skinnera i Pentlanda. Najpierw ludzi zwabić i wciągnąć do systemu, żeby nie chcieli być gdzie indziej. Następnie sprawić, żeby nie chcieli go opuszczać. Kolejny etap to sprawienie, żeby już nie mogli wyjść, nawet, gdyby chcieli.

W ten sposób stwarza się środowisko, oparte na masowym warunkowaniu behawioralnym sprawczym, zapewniające sprawną kontrolę i zarządzanie całą populacją z poziomu administratora systemu. Jego doskonałość nie ma polegać wyłącznie na technicznym zaawansowaniu, lecz przede wszystkim na braku świadomości jednostek zarządzanych. System ma być kombinacją kilku rodzajów wpływu. Po pierwsze, ograniczenia fizyczne, czyli sterowanie infrastrukturalne. Można iść tylko tam, gdzie jest fizyczny dostęp. Po drugie, ograniczenia formalne, czyli warunkowanie możliwości przez udzielenie formalnego dostępu. Po trzecie, możliwości wyboru narzucane przez układ aplikacji. Po czwarte, wybory sugerowane przez spersonalizowane treści, sterowane algorytmami. Po piąte, wpływ otoczenia, głównie poprzez media społecznościowe. Po szóste, warunkowanie behawioralne sprawcze, czyli zaawansowana tresura, bazująca na złożonych reakcjach trzyelementowego warunkowania instrumentalnego: bodziec – reakcja – konsekwencja. Technika ta wykorzystuje emocje, instynkty i popędy do zbudowania pożądanego modelu zachowań, utrwalonego w człowieku za pomocą warunkowania. Precyzyjna wiedza o modelu zachowań jednostki umożliwia sterowanie. Po siódme, psychoterapia jako metoda sprawowania władzy.

Ludzie mają w tym systemie zachowywać się pozornie niezależnie i samodzielnie, lecz w rzeczywistości realizować systemowe programy zachowań, na zasadzie roju biorobotów. Przy tym systemie nie ma znaczenia, jaka partia wygrała wybory. Nie da się inaczej określić tego systemu, jak hodowla niewolników. Wszystko wskazuje na to, że model Skinnera / Pentlanda jest już w fazie testów, a o jego użyciu mogą stanowić takie fakty, jak Arabska Wiosna, tzw. „strajk kobiet”, pandemia.

Oznacza to, że istnieje projekt zarządzania dużymi populacjami ludzkimi zdalnie, za pomocą struktur, opisanych w części I artykułu, i dzięki procesom, scharakteryzowanym powyżej. Wynika z tego, że koncepcja jakiejś nielicznej grupy, sterującej procesami nie jest tylko jedną z teorii spiskowych. Owszem, źródła i fakty wskazują, że istnieje grupa, istnieje projekt, istnieją środki, zostały podjęte działania. Pewne fakty każdy ma przed oczami – lgbt, gender, migracje, pandemia, wojna, NWO, WHO, ONZ, UE, WEF, Bilderberg itd. Moim zdaniem najbardziej przekonywującą przesłanką, przemawiającą na korzyść tej tezy jest stworzenie i usilne promowanie Edukacji Włączającej. To, że większość ludzi o tym nie wie, nie świadczy, że takie działanie nie ma miejsca. Tych, którzy z tego powodu tracą wszelką nadzieję i popadają w rozpacz, pragnę jednak pocieszyć. Nie wszystko wychodzi twórcom globalnej władzy tak, jak to zaplanowali. Lektura źródeł wskazuje, że przyjęli dogmat, że człowiek nie używa już rozumu i wolnej woli. Jest to bowiem warunek konieczny, aby system ten mógł działać w sposób trwały.

Dopóki tego warunku nie uda się spełnić i jakaś część ludzkości nie da się ogłupić, zdebilizować i odebrać sobie woli, dopóty będzie istniała szansa nie tylko na wyrwanie się z tego systemu, ale nawet jego pokonanie.

_____________

Zrozumieć globalną władzę. Cz. II: procesy, Bartosz Kopczyński, 13 września 2023

−∗−

[grafika w ikonie wpisu: voi.id / freepic]

Warto porównać:

Zagrożenia polskiej suwerenności
Słowem, które najlepiej obrazuje dzisiejszy stan społeczeństwa polskiego jest zobojętnienie. Podczas gdy ogromna część społeczeństwa zanurza się od prawie dwóch dekad w jałowym, kompletnie rujnującym polską wspólnotowość konflikcie politycznym między […]

_____________

Czerwony ład unijny czyli pełen wachlarz zakazów
Miesiąc miodowy z Unią Europejską już dawno za nami, a teraz rozwija się szara codzienność związku. Okazuje się więc, że związek ten nie jest ani z miłości, ani z rozsądku. […]

_____________

Rozpad Europy w dobie przemian kulturowo-politycznych
Cywilizacja powstała w wyniku ograniczenia ludzkiej seksualności. Społeczności, które najbardziej ograniczyły wolność seksualną, osiągnęły najwyższy stopień rozwoju kultury. Wyzwolenie seksualne stało się formą politycznej kontroli, którą stosuje władza, wykorzystując ludzkie […]

_____________

Trwa batalia o polską niepodległość. Otwórzmy oczy Polakom! – Ordo Iuris
Przed nami epokowe wyzwanie. Musimy dotrzeć do wszystkich Polaków z informacją, że referendum dotyczy w rzeczywistości oddania suwerenności; że utrata niepodległości to konkretne szkody dla każdego Polaka. I tylko powszechny […]

_____________

RaportPo co nam suwerenność?” [PDF]

_____________

Nowy Traktat UE ma być traktatem rozbiorowym Polski!
To nie będzie referendum pomiędzy Europą a stepami Azji. To będzie referendum, które będzie Traktatem Rozbiorowym po którym Polska może już na mapę świata nie wrócić. Ja nie mam cienia […]

−∗−

Tagi:Bartosz Kopczyński, Bilderberg, Davos, gender, globaliści, globalizm, Harari, NWO, ONZ, struktury rządzące, UE, w towarzystwie, who, Wielki Reset, wolność, władza

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!

Zrozumieć globalną władzę. Część I. Struktury.

Zrozumieć globalną władzę

Autor: AlterCabrio 3 kwietnia 2024

Bardziej świadoma część ludzkości kojarzy Grupę Bilderberg i Światowe Forum Ekonomiczne jako tzw. „rząd światowy”, co jest błędnym mniemaniem. Błędem jest myśleć o globalnej władzy w kategorii takiego rządu, jak państwowy, tylko rozciągniętego na cały świat. Pojawiąjące się oczekiwanie, że gdzieś ukonstytuuje się oficjalny rząd światowy jest celową dezinformacją. Po pierwsze po to, żeby ośmieszyć wszelkie próby dociekania prawdy jako tzw. teorie spiskowe, a po drugie, żeby zmylić czujność. Jeśli coś dostrzegamy i uważamy za „rząd światowy”, to z pewnością nim nie jest. Strukturą, najbliższą takiemu postrzeganiu rządu jest ONZ, i w pewien sposób tak ją możemy traktować. Z pewnością jednak to nie tam, ani w Bilderberg, ani w Davos nie zapadają kluczowe decyzje. Te organizacje służą jedynie temu, aby komunikować odbiorcom polecenia globalnej władzy oraz by skupiać na sobie uwagę.

−∗−

Zrozumieć globalną władzę. Cz. I: struktury

Kolejny raz sięgamy po tematykę globalizmu, lecz nie dziwota, skoro temat nośny, na czasie, i pomimo tak licznych publikacji, wciąż niezgłębiony. Dla naszej redakcji jest to sprawa honoru, gdyż przyjęliśmy za swe życiowe credo, by nie bacząc na jęki i utyskiwania, postawić tamę smutnym panom w garniturach. Badamy więc globalistyczne otchłanie, co prowadzi nas wciąż do zaskakujących odkryć, którymi z ochotą dzielimy się z szanownymi czytelnikami.

Wiedzcie, że to, co dotąd napisaliśmy, ledwie jest początkiem tego, co już wiemy, i niewielką częścią tego, co jeszcze spodziewamy się odkryć.

Dziś chciałbym opisać pokrótce sposoby działania globalnej władzy. Tak bowiem zamiennie nazywam panów globalistów, zważając na postępy, które już zdołali poczynić na swej drodze do celu. Tytuł artykułu wskazuje na narzędzia, którymi się posługują. Na razie biorę w nawias, kim oni są, skąd przybyli, jak się kształtowali historycznie. Co do ich celów, należy się osobne szerokie wyjaśnienie, tymczasem na użytek niniejszego artykułu wystarczy przyjąć, iż celem tym jest władza na obszarze całego globu, niczym nieskrępowana, nieograniczona, pozbawiona odpowiedzialności i nieuświadomiona przez poddaną jej ludzkość.

Warunkiem wstępnym tej władzy jest panowanie nad pieniądzem. Ta kwestia też wymaga osobnego wyjaśnienia, ponieważ pieniądz sam w sobie nie ma wartości, jeśli nie można go wymienić na inne dobra. Tę kwestię także biorę w nawias i tymczasowo wyjaśniam, że panowanie nad pieniądzem oznacza panowanie nad tym dobrem, które jest powszechnie potrzebne i pożądane.

Konieczna jest jednak uwaga wstępna, dotycząca wewnętrznej struktury globalnej władzy. To, co dziś dostrzegamy najczęściej, to postaci z czoła rankingu najbogatszych lub lansowane medialnie, np. Georg Soros, Jeff Besos, Bill Gates, Warren Buffet, Elon Musk. Kojarzymy firmy, związane z nimi, i zazwyczaj są to spółki, zajmujące się zaawansowanymi technologiami cybernetycznymi, biomedycznymi lub społecznymi. Należy jednak zawsze pamiętać, że każda z tych organizacji gospodarczych jest ściśle powiązana ze strukturami finansowymi poprzez zagmatwaną sieć funduszy i zapętleń korporacyjnych. Ma to sprawić wrażenie, jakby tym nikt nie kierował. W rzeczywistości świat ten ma charakter ekosystemu, dającego możliwości działania i bogacenia się pewnym ludziom, którzy jednak zawsze muszą być spójni ze wskazaniami tych, którzy stoją na szczycie łańcucha pokarmowego. A oni nie chcą być widzialni. Ich nazwiska są dobrze znane, lecz nauczeni doświadczeniem, woleli ukryć swoją pozycję za gąszczem ekosystemu. Wciąż jednak jest to ta sama grupa wielkich monopolistów, pracowicie budujących swoją pozycję w XIX w.

Przechodząc do meritum, narzędzia władzy globalistów można podzielić na dwa rodzaje: narzędzia w znaczeniu formalnym, czyli struktury, i w znaczeniu materialnym, czyli procesy. W niniejszej części przedstawię struktury globalnej władzy.

NARZĘDZIA W ZNACZENIU FORMALNYM oznaczają struktury, których globaliści używają, by przeprowadzać swoje działania, prowadzące ich do celu. Jest to tożsame z przyczyną sprawczą według nomenklatury Arystotelesa. Oznacza więc struktury i mechanizmy, dzięki którym wprawiają w ruch swoje zamysły. Postaram się je poniżej wyliczyć.

Globalne struktury finansowe. Bankowość, emisja waluty, wymiana pieniężna, kredyt. To najpierwsze i najważniejsze z narzędzi globalnych włodarzy, będące w ich ręku jeszcze zanim byli w stanie sięgnąć po globalną władzę. Dzięki niemu mają wpływ na politykę rządów, przedsiębiorstw i ludzi. Każdy, kto posiada zadłużenie, którego nie jest w stanie natychmiast spłacić bez znacznego uszczerbku dla swojej sytuacji, jest zależny od globalnej władzy. Ponieważ znaczna część zadłużenia jest ukrywana, opinia publiczna zwykle nie dostrzega tego narzędzia władzy.

Organizacje ponadnarodowe o politycznym charakterze, przede wszystkim ONZ i UE. Jest to formalny sposób powiązania umowami międzynarodowymi, więc narzędzie to jest jawne. Ukrywana jest jednak zależność tych struktur od globalnej władzy. Ponieważ struktury te są jawne i formalne, a globalna władza ma charakter niejawny, nieformalny i oficjalnie nie istnieje, większość publiki sądzi, że organizacje te mają charakter demokratyczny i rządzone są przez najsilniejsze państwa – członków. Pozycja państw oczywiście też ma znaczenie, jednak o polityce tych organizacji decyduje przede wszystkim ciemna materia globalnej władzy.

Organizacje branżowe, niedostrzegane przez większość opinii publicznej, np. WHO, WTO, MFW, ICAO. FAO, ILO, EASNIE i wiele innych. Część z nich jest formalnie powiązana z innymi organizacjami, głównie z UE i ONZ, część funkcjonuje formalnie poza innymi strukturami i ma charakter samorządowy. Zwykle jednak są powiązane nieformalnie z innymi organizacjami globalistów. Oficjalnie istnieją po to, by pomagać państwom – członkom w prowadzeniu działalności, kontaktach, wymianie. Zwykle na początku są pomocne, działając w granicach prawa międzynarodowego. Z czasem ustanawiają własne standardy i uzależniają państwa członkowskie od swoich struktur. Zwykle organizacje te stają się środkiem do wywierania nacisków i stosowania szantaży politycznych i ekonomicznych. Służą wtedy jako narzędzie odbierania suwerenności państwom.

Fora współpracy międzyrządowej, np. G8, G20, Komisja Trójstronna, na których zapadają decyzje dotyczące ich członków. W zależności od organizacji i statusu członków mają wymiar lokalny lub globalny. Zwykle służą temu, by narzucać niewidoczną wolę globalnej władzy państwom, a przez nie – innym państwom.

Wpływowe think-tanki, np. Grupa Bilderberg, Klub Rzymski, Światowe Forum Ekonomiczne (pot. Davos), Rada Stosunków Międzynarodowych. Mają różny status i siłę wpływu.

Środowiska naukowe. Celowo nie piszę: świat nauki, bo te grupy zawodowe, mimo, że posiadają tytuły naukowe często nie uprawiają nauki, lecz doktrynerstwo, bajkopisarstwo, magię i zabobony. Już w XIX w. możne rody przyszłych globalistów uzależniły od swoich dotacji wiodące uczelnie w USA, potem przeszło to do Europy i reszty świata. Zatrudniani na uczelniach i w instytutach naukowcy są ściśle zależni od globalistów poprzez system finansowania nauki, czyli granty i stypendia, oraz system punktacji publikacji naukowych. Nawet więc, gdy są solidnymi naukowcami, muszą prowadzić badania i uzyskiwać takie wyniki, za jakie są wynagradzani. Stąd na ten przykład mamy tzw. konsensusy naukowców dotyczące klimatu, CO2, gender, teorii ewolucji, postępu itd. Po bliższym oglądzie, co wymaga jednak wysiłku naukowego okazuje się, że jest to nauka w stylu Miczurina i Łysenki, czyli na modłę sowiecką. Jednocześnie struktury naukowe zazdrośnie strzegą swojej pozycji i kreują się na autorytety ostateczne i absolutne, czyli quasi-religijne. Pomagają im w tym media globalnej władzy.

Naukowcy uczciwi, próbujący głosić prawdę są marginalizowani, oczerniani, ośmieszani, oskarżani, usuwani, blokowani, pozbawiani funduszy. Jednocześnie promuje się naukowców – aktywistów, głoszących treści globalnej władzy jako prawdy naukowe. Jest to oczywistym oszustwem, jako nauka podawane są mity lub fałsze, a tacy naukowcy, będący w istocie doktrynerami zwykle nie mają kwalifikacji naukowych i nie powinni być naukowcami. Są jednak użyteczni i dlatego promowani. Jest to jeden z głównych powodów regresu naukowego w świecie białego człowieka.

Profderhaby, czyli pracownicy naukowi uczelni wyższych. Nazwa pochodzi od tytułów przed nazwiskami. Ponieważ są takie same, jak dla prawdziwych naukowców, trzeba było ich odróżnić. Pomiędzy profderhabami a naukowcami istnieje różnica, czasem trudna do uchwycenia. Naukowcy dążą do prawdy obiektywnej dla dobra ludzkości. Profderhaby robią to, czego oczekuje i za co im płaci globalna władza, niezależnie od obiektywnych skutków dla nauki i społeczeństwa. Szczególnie lubią nauki społeczne i humanistyczne, ścisłe kolonizować im trudniej, gdyż tam trzeba uzyskać wymierne wyniki. Ich destrukcyjny walor polega na tym, że uczą studentów i występują jako autorytety społeczne. W istocie są androidami globalnej władzy. Robią to, co trzeba nawet bez konieczności wydawania im poleceń służbowych.

Można ich podzielić na dwa podstawowe rodzaje: cwaniaków i tępaków. Cwaniaki mają dość inteligencji, by zrozumieć rzeczywistość, pojmują więc, że współpraca z wrogami ludzkości im się opłaca. Robią to więc dla mamony. Tępaki są zbyt ograniczone, by zrozumieć coś więcej niż zdania proste i nie powinni wyjść poza wykształcenie zawodowe, ale dzięki środowisku, tworzonemu przez cwaniaków pod kontrolą globalnej władzy dano im możliwość awansu. Korzystają więc z tego, a ponieważ nie nadają się do żadnych samodzielnych działań, od razu przyjmują lewackie poglądy i sposoby działania. Lewacki modus operandi ma bowiem taką właściwość, że są w stanie zrozumieć go i wykonywać nawet ludzie na poziomie idiotów. W polskich warunkach cwaniakami zwykle zostawali działacze, przybywający z głębin Rosji wraz z Armią Czerwoną. Jako utrwalacze władzy ludowej, po krótkim okresie pracy w strukturach siłowych przechodzili na uczelnie, gdzie usuwali starych profesorów, którzy przetrwali wojnę. Następnie zajmowali się hodowaniem narybku tępaków. Zwykle zostawili też swoje potomstwo jako kolejne pokolenie cwaniaków, pilnujących interesu. Po tzw. „końcu komunizmu 1989” ich struktury uczelniane bardzo łatwo weszły w kooperację z globalną władzą. Jest to jedna w licznych wskazówek, że sowiety były inwestycją globalistów.

Technologia i postęp. Rozwój technologiczny wymaga funduszy, więc stać nań bardzo bogatych. Nie ma bogatszych od tych, którzy wytwarzają pieniądze, więc główne spółki technologiczne, które wymagają dużego finansowania zależne są od strategicznych decyzji finansistów. Oznacza to, że większość świata nie ma dostępu do technologicznego postępu. Jest on zresztą zazdrośnie strzeżony. Globalna władza zamierza bowiem używać technologii do zarządzania ludźmi na skalę globalną. Nie może więc znieść ani tego, żeby ktoś inny dopracował się takich narzędzi, ani żeby rządzeni mieli narzędzia obrony przed technologia globalnej władzy. Przede wszystkim jednak, żeby rządzeni nie mieli wiedzy, jak technologia działa, jakie ma możliwości i ograniczenia. To ostatnie jest szczególnie istotne, ponieważ naukowcy globalnej władzy, współcześni uczeni w piśmie starają się przekonać ludzi, że nie ma alternatywy dla ich wizji postępu i użycia technologii. Głoszą przy tym mit, że technologia ma nieograniczone możliwości i wkrótce wyprze człowieka z większości spraw świata.

Wielkie korporacje o zasięgu światowym, pokrywające większość potrzeb ludzkich. H.G. Wells planował, że rząd światowy ma powstać przez konsolidację siły kapitału i przemysłu, a następnie wyprzeć wcześniejsze modele gospodarcze i suwerenne państwa. To od niego pochodzi pojęcie NWO. Nie przewidział, że myśl ta zostanie podjęta właśnie przez grupy, o których myślał, ale dla odwrotnego celu – nie uwolnienia ludzkości, ale zniewolenia. Wielkie korporacje, zależne od wielkich finansów dążą do monopoli nie tylko w przemyśle, ale w całości życia społecznego.

Ochrona zdrowia. Ponieważ na skutek rozlicznych działań globalistów większość białych ludzi porzuciła chrześcijaństwo, przyjęli wierzenia, które im podsunięto, czyli dobrostan. Dla ludzi dobrostanu najważniejszy jest ich stan zdrowia i samopoczucie, dla których zgodzą się na wszystko. Modele ochrony zdrowia i zagrożenia zdrowotne są obecnie określane przez organizacje globalistów i nagłaśniane przez ich media.

Media tradycyjne, czyli telewizja, kino, prasa. Do czasu upowszechnienia Internetu to one były głównym filarem kultury masowej i kształtowania opinii publicznej. Przejmowane przez globalistów już pod koniec XIX w, były w stanie wywołać wojnę, np. Wojnę amerykańsko – hiszpańską o Kubę w 1898 r. W dalszym ciągu mają wielkie znaczenie. Teoretyczne podstawy użycia kultury masowej i mass-mediów powstały już w 100 lat temu. Pomnikowy przykład to „Propaganda” Edwarda Bernaysa z 1928 r. Prace teoretyczne prowadzone są nadal, czego przykładem chociażby Szkoła z Birmingham.

Internet. Początkowo sprzedawany ludziom jako platforma nieograniczonej wymiany myśli i wielkiego rozwoju ludzkiej mądrości. Naiwni w to wierzyli, natomiast twórcy musieli przewidywać, że stanie się to medium, umożliwiającym masową debilizację ludzkości, środek samoogłupiania się i regresu kulturowo-cywilizacyjnego. Ma tę ciekawą właściwość, że jego skutki zależą od sposobu używania. Używany rozważnie, umożliwia rozwój mądrości. Większość ludzi jednak woli być głupsza, niż mądrzejsza. Przed erą Internetu i telewizji nie mogli tak łatwo się ogłupiać. Z konieczności, którą ludzie tego pokroju traktują jako przymus, otoczenie wymagało od nich rozwoju intelektualnego. Jednak wraz z rozwojem technologii, umożliwiających łatwy i tani dostęp do mass-mediów myśliciele, pisarze, artyści, politycy i inni liderzy społeczni w rozumieniu Gramsciego jęli głosić wyzwolenie jednostki od wszelkich przymusów i stereotypów. Uzasadnieniem była fikcyjna koncepcja, że człowiek jest doskonały z samego urodzenia, należy więc pozwalać mu na wszystko, czego chce i potrzebuje. Rychło okazało się, że duża część ludzkości pragnie być kretynami, o czym doskonale wiedzieli myśliciele chrześcijańscy. Tych jednak dziś się nie słucha, a masową debilizację przedstawia się jako proces naturalny, którego nie można powstrzymać, tylko należy się doń dostosować. W rzeczywistości proces ten został staranie zaplanowany, obliczony matematycznie, przygotowany, a następnie wdrażany konsekwentnie, etap po etapie. Internet wraz z mediami społecznościowymi jest platformą dwojakiego zastosowania: dokonuje debilizacji społecznej oraz pozwala zarządzać zasobem ludzkim.

Przemysł rozrywki, produkujący treści oglądane masowo. Ściśle związany z mass-mediami, coraz bardziej z nimi zespolony. Branża filmowa, pornograficzna, produkcja medialna. Początkowo to media były nośnikiem treści, tworzonych przez produkcję, dziś jest odwrotnie. Spora część tego przemysłu to sataniści, reszta to bezbożnicy, inni trafiają się okazjonalnie. Współcześnie rozrywka jest głównym sposobem formatowania kultury masowej. Dużą rolę pełnią w niej celebryci. Są to osoby, spełniające wymogi, określone przez globalną władzę za pomocą algorytmów. Należą tu celebryci różnych typów. Mamy więc tradycyjne gwiazdy i gwiazdki płci obojga – aktorzy, piosenkarki, raperzy i inne produkty, oraz nowe typy, wywodzące się z mediów społecznościowych – influencerzy, tiktokerki, instagramerki, jutuberów itp. Obecnie stare i nowe typy przenikają się. Funkcjonują jako androidy globalnej władzy na zasadzie roju. Jeśli nie robią tego, co trzeba nie otrzymują ofert zatrudnienia i zasięgów. Jest więc norma światowa celebrytyzmu – muszą być pro abo, klimatyczni, prozwierzęcy, feministyczni, tęczowi. Muszą też reagować na bieżąco na zmiany trendów, np. w odpowiednim momencie umieścić lub zdjąć niebiesko-żółte emblematy. W warunkach polskich dodatkowo wymaga się antypisu. Główną rolą celebrytów jest formatowanie młodych ludzi, którzy pod wpływem procesu debilizacji uznają ich za autorytety. Są więc idealnie sprzedajni, odtwórczy i przewidywalni.

Kultura i sztuka. Pojęć tych używam jedynie pro forma, gdyż treścią tej agendy jest antykultura i antysztuka. Jest to haniebna działalność grupy zaangażowanych marszandów, artystów, pseudoartystów, managerów kultury, profderhabów, polegająca na usunięciu ze świadomości społecznej prawdziwej kultury wysokiej jako służby dla prawdy, dobra i piękna. Zamiast tego umieścili tam karykaturę, służącą kłamstwu, złu i brzydocie. Początki tego procesu zaczęły się, jak większość współczesnej antykultury w czasie I Wojny Światowej, od działań fundacji globalistów. Stworzono środowisko antykultury poprzez wprowadzenie na odpowiednie stanowiska odpowiednich ludzi. Tak zorganizowane zaczęło promować lewactwo, a ponieważ za lewactwem zawsze idzie destrukcja i niekompetencja, mamy więc to, co mamy. Waga tej agendy polega na tym, że sztuka i kultura wysoka zawsze były punktem odniesienia dla opinii publicznej. Obraz sztuki danej epoki pokazuje obraz stanu psychicznego ludzi tego czasu. Obecnie tzw. kultura i sztuka realizuje trendy na zlecenie globalnej władzy: klimat, zwierzątka, tęczowość, prawa kobiet, patriarchat zły, facet zły, biały człowiek zły, Kościół zły.

Psychopeda. Tym terminem określam przemysł psychologiczno-pedagogiczny, doradzający ludziom, jak żyć. Ma on we współczesnym świecie faktyczny status religii, chociaż jego wyznawcy uważają go za naukę. Należą tu osoby naukowe, psycholodzy, terapeuci, trenerzy, coache, facylitatorzy i inne denominacje. Ich metody wywodzą się z trzech głównych nurtów: psychoanalizy Freuda, behawioryzmu Watsona i psychologii humanistycznej Rogersa. Mimo, że różne szkoły psychologiczne różnią się od siebie, a czasem nawet zwalczają, to zasadniczo cała współczesna psychologia wywodzi się z tego samego pnia i ma ten sam cel – poprzez psychomanipulację zapanować nad wolą człowieka, poddanego wpływowi psychologii. Nie jest ona w zasadzie nauką, tylko religią, ukrywającą się za zasłoną filozofii, opartej na mitach. Niemal od swoich początków psychologia i psychoterapia znalazła się w centrum zainteresowania fundacji Rockefellera i Carnegie. Zanim osiągnęła obecny wymiar, wchłonęła poza Freudem, Jungiem, Rogersem i Watsonem także neomarksizm i teorię krytyczną Szkoły Frankfurckiej, rewolucję seksualną Wilhelma Reicha, wierzenia Dalekiego Wschodu. Większość luminarzy psychologii i psychoterapii brała udział w projektach, zleconych przez armię USA, w których pracowano nad bronią psychologiczną. Włączono wtedy psychodelię, substancje psychoaktywne, techniki uzależnień. Najciekawszym miejscem takich eksperymentów był Instytut Esalen w Big Sur w Kalifornii. Spotykali się tam psychologowie, myśliciele, artyści, indyjscy guru, ludzie mediów, naukowcy. Testowano techniki, których użyto w czasie rewolucji kontrkulturowej lat 60-tych, i w zasadzie, po modyfikacjach, używa się nadal na społeczeństwach. Psychopeda działa poprzez media, poradnictwo, lifestyle, system opieki zdrowotnej, opieki społecznej, system edukacji. Wszystkie realizowane współcześnie modele wychowania i edukacji powstały w kręgach psychopedy i przez nią są prowadzone. Skutek praktyczny rujnuje społeczeństwa Zachodu.

System edukacji. Globalna władza bardzo się nim interesuje już od swoich prapoczątków. Jest to oczywiste – głównymi ośrodkami formowania białego człowieka są, a raczej były: rodzina, szkoła i Kościół. Dlatego globaliści usilnie i konsekwentnie dążą do wyparcia tradycyjnej edukacji i zamiany na swój system. Tradycyjna edukacja naucza obiektywnej wiedzy ludzkości, wymaga od uczniów pracy i dyscypliny, egzekwuje od nich tę pracę i ocenia ją. Sekret tkwi w tym, że człowiek, żeby móc nauczyć się czegokolwiek, musi przełamać swoje wrodzone lenistwo, wykonać pracę intelektualną sam nad sobą, a następnie stanąć przed wymogiem edukacyjnym i zasłużyć na ocenę. Staje więc przed twardą rzeczywistością życiową, ale w warunkach kontrolowanych i bezpiecznych. Dzięki temu szkoła wypuszcza co do zasady ludzi wykształconych i wychowanych, zdolnych do podjęcia samodzielnej pracy i życia, potrafiących zrozumieć rzeczywistość. Tacy ludzie dużo trudniej poddają się manipulacji, dlatego globaliści zwalczają taki model edukacji. Ich zaawansowany projekt edukacyjny zwie się Edukacją Włączającą i został już wdrożony w większości krajów białego człowieka.

Rządy państw. Obecnie żadne państwo nie jest suwerenne poprzez powiązania formalne – z organizacjami ponad- i międzynarodowymi, oraz powiązania nieformalne z globalnymi finansami, głównie poprzez zadłużenie. Poza tym istnieje cała sieć tradycyjnych i innowacyjnych nacisków. Najczęstszym jest korupcja, ale możliwy jest też szantaż i groźba. Globalna władza zdolna jest do wszystkiego, co jest możliwe fizycznie.

Ugrupowania polityczne. Większość partii politycznych zależna jest od finansowania państwowego, ale z chęcią przyjmują też dotacje zewnętrzne. Jest to zwykle ukrywane za mechanizmami, na które państwa wyraziły zgodę, a które nie są wprost dotacjami. Ukrywają one swój charakter pod różnymi formami działalności społecznej dla dobra ogólnego. Jednak zazwyczaj to, co nie pochodzi od samego społeczeństwa, jest korupcją na rzecz globalistów. Konsekwentną piątą kolumną globalnej władzy są partie lewackie. Noszą one co prawda różne nazwy, np. demokratyczne, liberalne, obywatelskie, co nie powinno mylić. Każda lewacka partia i organizacja jest narzędziem w rękach globalnej władzy, i trwa to już od czasów I Wojny Światowej.

Organizacje społeczne i pozarządowe. Wszystko, co wpisuje się w konstrukt „społeczeństwa otwartego” w myśl Karla Poppera zwykle jest finansowane przez fundusze i fundacje, należące do globalistów. Organizacje te mają trojaki cel. Po pierwsze, mają przejąć i skanalizować energię społeczną ludzi, którzy mają chęć do działania dla dobra wspólnego, a którzy, gdyby mieli rzetelna wiedzę i działali w innych organizacjach, byliby zagrożeniem dla globalnej władzy. Drugi cel to rozbijanie społeczeństw od środka, aby nie były w stanie sformułować własnej, narodowej racji stanu. Trzeci cel to uzyskanie wpływu na politykę rządu suwerennego państwa, aby ta polityka była zgodna z wolą globalnej władzy. Przykładowo: partia prawicowa oficjalnie zwalcza lewactwo, lecz nieoficjalnie umożliwia lub nie sprzeciwia się lewackim procesom społecznym. Po części jest to przez ignorancję polityków, po części przez korupcję, po części przez obawę o sondaże. Organizacje pozarządowe, wspierane przez media globalistów służą bowiem jako narzędzie wpływu na zdezorientowane społeczeństwo. Wśród organizacji panuje pewna reguła. Organizacja robi to, czego oczekuje grantodawca. Często jest tak, że jakaś organizacja zaczynała jako szczery zespół ludzi z dobrymi intencjami. Gdy zaczyna być widoczna i wpływowa, pojawiają się możliwości finansowania. Albo są to granty rządowe, albo sorosowe lub unijne. Po wzięciu grantu zmienia się polityka organizacji. Tak się korumpuje społeczeństwo.

Narzędzia demokracji liberalnej. Jest to ustrój, oparty na fikcjach. Fikcją jest, że ludzie wybierają swoich przedstawicieli, bo system partyjny w istocie narzuca swoich kandydatów. Fikcją jest, że każdy może przedstawić swój program i wygrać wybory, bo wygrywają ci, którzy mają pieniądze i media. Fikcją jest, że wyborcy wiedzą, nad czym głosują, bo w rzeczywistości większość się nie interesuje, a część społeczeństwa poddała się debilizacji. I tak głosują na to, co podpowiedzą emocje, i na tego, kto da więcej. Fikcją jest, że suweren wybiera, bo zwykle około połowy uprawnionych nie bierze udziału w wyborach. Ustrój demokracji liberalnej uważany jest za fetysz, i demokratyczna większość dobrowolnie nie wybierze innej formy rządów, chociaż ten wybór jest konieczny, żeby uwolnić się od globalnej władzy. Ta bowiem doskonale wie, że rządzi światem w dużej mierze dzięki demokracji liberalnej. System ten promują globaliści w świecie ale sami dla siebie mają stary, dobry patriarchat. I do tego muszą wrócić narody białych ludzi, jeśli chcą przetrwać.

Samorządy. Najważniejszą rolę pełnią tu samorządy terytorialne, mając największy wpływ na życie zwykłych ludzi i na to, co dzieje się na ich terytorium. Te są też najbardziej widoczne, ale oprócz nich istnieje wiele innych samorządów różnego rodzaju, np. zawodowe, branżowe, uczelniane. Globaliści dążą do tego, by zgodnie z zasadami demokracji liberalnej suwerenne państwo zrzekało się swoich prerogatyw na rzecz takich właśnie struktur, a z drugiej strony, żeby takie właśnie teoretycznie niezależne struktury przejmowały wyłączną władzę w swojej dziedzinie. Jest to także zgodne z postulatami liberałów i wolnościowców. Kolejnym etapem jest łączenie ze sobą samorządów tego samego rodzaju w organizacje ponadpaństwowe. Państwowe struktury władzy o orientacji pionowej przekształcają się w międzynarodowe struktury poziome. W teorii wygląda pięknie, w praktyce takie właśnie struktury umożliwiają globalnej władzy przejmowanie kontroli nad państwami i życiem obywateli. Te teoretycznie samorządowe struktury prędzej czy później stają się zależne od globalistów. Jest to możliwe dzięki swobodzie przepływu kapitału, która umożliwia finansowanie różnych działań wewnątrz suwerennego państwa przez pieniądze globalnej władzy. Przykładem dobitnym są lewackie samorządy terytorialne.

Liderzy. Istnieje kilka rang: globalni, regionalni, lokalni. Globalna władza wybiera sobie osoby znane, cieszące się zaufaniem, lub sama takich kreuje. Panuje duża różnorodność liderów – politycy, celebryci, aktorki, artyści, pisarze, naukowcy, przedsiębiorcy, aktywiści itd. Niektórzy z nich są powiązani pokoleniowo, np. Justin Trudeau, innych przejmuje się w trakcie kariery. Przejęte osoby zobowiązane są do posłuszeństwa, w zamian rozkwita ich kariera i apanaże tam, gdzie działają. Często widać kreowane na liderki atrakcyjne młode kobiety, które zwykle nie mają zaplecza intelektualnego, ale właściwą prezencję. Jest to dokładnie taki sam mechanizm, jak kreacja celebrytów. Liderzy nauczają zwykłych ludzi, jak należy postępować. Wożeni są z ewentu na ewent jak dawniej wożono osobliwe zwierzęta w klatkach ku uciesze gawiedzi. Dziś – Harari. Zawsze głoszą agendę globalnej władzy. Liderzy globalni są wzorem dla regionalnych, a ci – dla lokalnych. Globalna władza organizuje stypendia i akademie, pełniące rolę fabryk liderów. Musi wciąż to robić, ponieważ okres eksploatacji lidera/liderki jest ograniczony, a potrzeba terroryzowania za ich pomocą społeczeństw wciąż aktualna. Liderzy o krótkiej przydatności po wykorzystaniu są porzucani, jednostki o dłuższym użyciu są trzymani w stanie permanentnej gotowości. Można takiego awansować na lukratywną synekurę lub rzucić tłumom na pożarcie jako kozła ofiarnego. Główne cele liderów są bowiem dwa: prowadzić lud i odciągać jego uwagę od prawdziwej władzy.

KPW: Komunistyczna Partia Watykanu. Sprawa Kościoła Katolickiego jest niezwykle złożona, w dodatku dynamicznie się zmienia. Dla globalnej władzy zawsze priorytetem było zniesienie wpływów religii chrześcijańskiej, starali się więc zniszczyć Kościół od samego początku jego istnienia. Prawdopodobnie około 1934 r. przyjęli model zniszczenia Kościoła nie od zewnątrz, jak to próbował zrobić Bismarck podczas Kulturkampfu, ale od środka, poprzez wprowadzenie swoich ludzi dzięki pieniądzom i ziemskiej władzy i stopniową zmianę magisterium, aby to, co głosi Kościół było w pierwszej kolejności neutralne wobec globalistów, a w drugiej – aby służyło globalnej władzy.

Tym należy tłumaczyć inwazję herezji modernizmu, przebieg Soboru Watykańskiego II, zmianę liturgii, zmianę nauczania i wszystko, co wydarzyło się po Soborze. Obecny Papież Franciszek nie ukrywa swoich sympatii wobec komunizmu, masonerii, globalizmu i wszystkiego, co jest sprzeczne z katolicyzmem. Nie ukrywa też swoich powiązań z globalną władzą. Tymi powiązaniami należy też tłumaczyć jednoznaczną wrogość KPW wobec tradycyjnego katolicyzmu. Należy przy tym pamiętać, że KPW nie jest tożsama z Kościołem. Jest próbą wrogiego przejęcia z zewnątrz. Uzyskuje powodzenie z dwóch głównych powodów: posiada wsparcie globalnej władzy, a większość wiernych nie zdaje sobie z tego sprawy, ponieważ proces wrogiego przejęcia został rozpisany na kilkadziesiąt lat. Jednak pontyfikat Papieża Franciszka (on sam woli tytułować się biskupem Rzymu) wprowadza wyraźne przyspieszenie, dzięki czemu coraz więcej katolików orientuje się i odszukuje prawdziwą wiarę katolicką.

Bardziej świadoma część ludzkości kojarzy Grupę Bilderberg i Światowe Forum Ekonomiczne jako tzw. „rząd światowy”, co jest błędnym mniemaniem. Błędem jest myśleć o globalnej władzy w kategorii takiego rządu, jak państwowy, tylko rozciągniętego na cały świat. Pojawiąjące się oczekiwanie, że gdzieś ukonstytuuje się oficjalny rząd światowy jest celową dezinformacją. Po pierwsze po to, żeby ośmieszyć wszelkie próby dociekania prawdy jako tzw. teorie spiskowe, a po drugie, żeby zmylić czujność. Jeśli coś dostrzegamy i uważamy za „rząd światowy”, to z pewnością nim nie jest. Strukturą, najbliższą takiemu postrzeganiu rządu jest ONZ, i w pewien sposób tak ją możemy traktować. Z pewnością jednak to nie tam, ani w Bilderberg, ani w Davos nie zapadają kluczowe decyzje. Te organizacje służą jedynie temu, aby komunikować odbiorcom polecenia globalnej władzy oraz by skupiać na sobie uwagę. Rzeczywisty rząd światowy nie jest wybieralny ani widzialny i ma raczej charakter nieformalnej grupy dobrych znajomych, znających się od pokoleń, spotykających się od czasu do czasu w jakimś miłym miejscu, gdzie przynależność do grupy dziedziczy się z ojca na syna.

Przegląd narzędzi formalnych globalnej władzy pozwala wyodrębnić cechy szczególne. Większość tych struktur może istnieć dzięki temu, że:

  • następuje erozja suwerenności państw;
  • nastąpiło uzależnienie ludzi od pieniędzy z powodu przeniesienia celu ludzkiego życia na dobrostan psychofizyczny, co jest dziedzictwem liberalizmu obyczajowego;
  • nastąpiło uzależnienie rządów od zagranicznego zadłużenia;
  • następuje powszechna poganizacja białych ludzi;
  • występuje powszechna niewiedza co do globalnej władzy;
  • następuje powszechna debilizacja.

Cechy te mają charakter uniwersalny, to znaczy są zarówno skutkiem, jak i przyczyną. Są skutkiem podjętych celowo działań, i po swoim początkowym wystąpieniu prowadzą do pogłębienia się patologicznego stanu. Jednak myliłby się kto, gdyby myślał, że proglobalistyczne struktury są wszechmocne. Na 8 miliardów ludzi, gdyby zebrać globalistów i ich sługi, przy ogromie ludzkości byłaby to ledwie widoczna garstka, którą właściwie zorganizowana ludzkość nakryłaby naparstkiem.

Po objaśnieniu struktur, czyli głównych narzędzi sprawczych globalnej władzy możemy pójść dalej z rozważaniami, jakie procesy prowadzone są dzięki nim, czyli o narzędziach w znaczeniu materialnym. Będzie to wyjaśnienie działań globalistów od strony przyczyny celowej.

Ale o tym przeczytacie państwo w drugiej części artykułu.

W sejmie RP: Traktat Pandemiczny WHO to umowa handlowa

Traktat Pandemiczny WHO to umowa handlowa

James Roguski na spotkaniu Zespołu Parlamentarnego ds. WHO: celem Traktatu Pandemicznego jest sprawienie, by kraje bogate sfinansowały inwestycje w przemysł farmaceutyczny w krajach biednych.

MARIUSZ JAGÓRA MAR 24
 

20 marca 2024 miało miejsce drugie posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Światowej Organizacji Zdrowia, na którym gościem był James Roguski – całe spotkanie, które było tłumaczone konsekutywnie, można obejrzeć na stronach iTV Sejm.

James Roguski podkreślał wielokrotnie w swoim wystąpieniu, że Traktat Pandemiczny i poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych IHR (2005) to dwa całkowicie różne, niezwiązane z sobą dokumenty, które często są przez opinię publiczną mylone. Negocjowany w świetle kamer dokument pod nazwą roboczą Porozumienie Pandemiczne czy Traktat Pandemiczny, którego kolejne wersje są dostępne na stronach WHO, skupia na sobie uwagę opinii publicznej, odwracając ją od prowadzonych skrycie negocjacji dotyczących zmian w IHR 2005.

Traktat Pandemiczny jest obecny w przestrzeni medialnej, istnieje wiele jego kolejnych wersji, ostatnia pochodzi z marca 2024. Jest przyczyną wielu kontrowersji, ponieważ niektóre państwa członkowskie wręcz kwestionują zasadność negocjowania takiego dokumentu prawa międzynarodowego. Jednak pomimo tej jawności, istnieje wiele nieporozumień dotyczących celu wprowadzania Traktatu, i jak się wydaje, większość ludzi nie rozumie jaką funkcję ma on pełnić.

Traktat Pandemiczny to porozumienie handlowe, którego celem jest sprawienie, by kraje bogate sfinansowały inwestycje w przemysł farmaceutyczny w krajach biednych.

Najnowsza oficjalna wersja projektu traktatu pochodzi z 13 marca 2024, i jeśli spojrzy się na art. 24 to można zauważyć, że – w porównaniu z wersjami poprzednimi – dodano nowe punkty (2 i 3), i zwłaszcza punkt 3  może zadziwić wielu krytyków wersji poprzednich – jak się okazuje, traktat nie jest atakiem na suwerenność państw członkowskich, nie jest też jego celem narzucanie obowiązku szczepień czy nakazywanie wprowadzania lockdownów.

Treść punktu trzeciego brzmi: „Żadne z postanowień Porozumienia WHO w sprawie pandemii nie może być interpretowane jako dające Sekretariatowi WHO, w tym Dyrektorowi Generalnemu WHO, jakiekolwiek uprawnienia do kierowania, nakazywania, zmieniania lub w inny sposób nakazywania krajowych przepisów lub polityk którejkolwiek ze Stron, lub do nakazywania lub w inny sposób nakładania jakichkolwiek wymogów, aby Strony podejmowały określone działania, takie jak zakaz lub przyjmowanie podróżnych, nakładanie mandatów szczepień lub środków terapeutycznych lub diagnostycznych, lub wdrażanie lockdownów”.

Celem podstawowym Traktatu czy Umowa Pandemicznej jest monitoring środowiska w poszukiwanie patogenów o potencjale pandemicznym właściwie we wszystkich sferach życia społecznego. Jako, że istnieje obawa o zagrożeniu odzwierzęcego rozprzestrzeniania się patogenów, szczególnym zainteresowaniem darzone są zwierzęta, łącznie z odpadami weterynaryjnymi, ściekami. Znalezione patogeny oraz ich sekwencje genetyczne przekazywane są do sieci laboratoriów koordynowanych przez WHO, które, jak wynika znegocjowanego porozumienia, ma udostępniać je zainteresowanym firmom farmaceutycznym, i w efekcie ma być głównym dystrybutorem produktów pandemicznych powstałych w wyniku przekazanych informacji. To właśnie stanowi kość niezgody wśród państw biedniejszych, które obawiają się, że zostaną wyłączone z podziału zysków związanych procedurą określaną jako P-ABS – Dostęp do patogenów i podział korzyści (Pathogen Access and Benefit-Sharing).

Obecnie wymiana patogenów odbywa się za pośrednictwem dziesiątek formalnych i nieformalnych sieci, i nie każdy ma zagwarantowany dostęp do danych. To właśnie ma regulować nowe Porozumienie Pandemiczne – ma zapewnić monopol WHO na dostęp do tych patogenów za pośrednictwem sieci laboratoriów koordynowanych przez WHO.  Oczekuje się, że system będzie miał zastosowanie do “wszystkich patogenów o potencjale pandemicznym, w tym ich sekwencji genomowych”, co oznacza, że będzie obejmował zarówno materiały fizyczne – np. fiolkę zawierającą wyizolowany szczep patogenu, jak i informacje cyfrowe czyli sekwencję jego wariantów, tak jak to miało miejsce w przypadku wersji Omicron wirusa SARS-CoV-2. 

Powodem, dla którego toczone są jakiekolwiek negocjacje w sprawie Traktatu Pandemicznego jest obawa biedniejszych państw, że zostaną pominięte, w podobny sposób jak RPA i Botswana przy Omikronie, przy podziale zysków, wynikających z równego dostępu do leków, szczepionek czy innych produktów pandemicznych, powstałych w oparciu o informacje o nowych patogenach. Republika Południowej Afryki i Botswana, mimo że afrykańscy naukowcy byli jednymi z pierwszych, którzy zidentyfikowali i opublikowali informacje na temat nowego wariantu SARS-CoV-2, nie miały dostępu do zaktualizowanych szczepionek przeciwko wariantowi Omicron, ani do zysków z ich sprzedaży. W podziękowaniu za udostępnienie patogenów, nałożono na te kraje restrykcje w podróżowaniu i lockdowny, a Pfizer zarobił dzięki tej informacji miliardy dolarów przy produkcji i sprzedaży szczepionek przypominających (boosterów).

Brak powiązania między dostępem do patogenów a dzieleniem się produktami związanymi z pandemią sięga lat wcześniejszych.  Podczas epidemii ptasiej grypy H5N1 Indonezja udostępniła próbki grypy pandemicznej za pośrednictwem globalnej sieci laboratoriów grypy WHO, a mimo to miała poważne trudności w zapewnieniu dostępu do szczepionek opracowanych na podstawie “jej” próbek grypy, ze względu na umowy zakupu wynegocjowane przez inne kraje. W efekcie Indonezja przestała udostępniać próbki grypy.

W jaki sposób P-ABS w ramach nowego międzynarodowego traktatu dotyczącego zapobiegania pandemiom, gotowości i reagowania na nie (Pandemic Accord) wpłynie na firmy szczepionkowe, terapeutyczne i diagnostyczne? W zamyśle, system ma być podobny do ram gotowości na wypadek pandemii grypy z 2011 r (“PIP Framework” – Pandemic Influenza Preparedness), które miały gromadzić “materiał biologicznego wirusa H5N1 i innych wirusów grypy o potencjale pandemicznym”.  Gdy prywatna firma chciała otrzymać te materiały z sieci laboratoriów WHO, musiała najpierw zawrzeć Standardową Umowę Transferu Materiału (“SMTA”) z Sekretariatem WHO.  W zamian firma musiała zgodzić się na dostarczenie WHO określonych produktów. Na przykład, w przypadku producentów szczepionek, firma musiała zdecydować się np. na “przekazanie WHO co najmniej 10% produkcji szczepionek pandemicznych w czasie rzeczywistym” lub na “udzielenie producentom w krajach rozwijających się licencji na wzajemnie uzgodnionych warunkach, które powinny być sprawiedliwe i rozsądne, w tym w odniesieniu do przystępnych opłat licencyjnych”. 

System stworzony przez PIP Framework jest wysoce kontrowersyjny.  Wśród wielu krytycznych uwag, z prawnego punktu widzenia, negocjacje między WHO – wysoce upolitycznioną organizacją międzynarodową, która opiera się na przywilejach i immunitetach wynikających z prawa międzynarodowego – a prywatnym podmiotem komercyjnym są uciążliwe i mogą trwać latami.  Co więcej, sektor prywatny wpłaca również miliony dolarów na rzecz PIP Framework oraz dla WHO, co rodzi pytania dotyczące przejrzystości finansowej i konfliktów interesów.

James Roguski twierdzi, że jest jeszcze inne, olbrzymie zagrożenie wynikające z Traktatu Pandemicznego, szczególnie z rozdziału III porozumienia. Przewiduje on zbudowanie ramowej umowy, na wzór konwencji klimatycznej, która pozwoli na stworzenie nowej biurokracji, która rok po roku będzie opracowywała szczegóły systemu i dystrybuowała produkty o wartości miliardów dolarów. Ta część umowy jest szczególnie chętnie negocjowana przez Unię Europejską. 



Źródła:

https://www.sejm.gov.pl/sejm10.nsf/transmisja.xsp?documentId=798E7193C5FB27A9C1258AE5002B4C5A&symbol=TRANSMISJA_ARCH&info=T

NATO, WHO i Big Pharma to to samo… Dakhl-allah

NATO, WHO i Big Pharma to to samo…

Data: 28 febbraio 2024Author: Uczta Baltazara babylonianempire/nato-who-i-big-pharma-to-to-samo

Sekretarz generalny Jens Stoltenberg mianował Farah Dakhlallah z Wielkiej Brytanii na stanowisko nowego rzecznika NATO. Pani Dakhlallah obejmie swoje obowiązki w marcu 2024 roku. Stoltenberg powiedział: “Z niecierpliwością czekam na powitanie Farah Dakhlallah jako kolejnego rzecznika NATO. W coraz bardziej niebezpiecznym świecie jasna i terminowa komunikacja oraz zaangażowanie mediów są ważniejsze niż kiedykolwiek”. Dakhlallah dołącza do NATO z szerokim doświadczeniem zdobytym zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym, w tym w Organizacji Narodów Zjednoczonych, rządzie Wielkiej Brytanii i firmie AstraZeneca, a także w kilku organizacjach medialnych. Zastąpi Oanę Lungescu, która pełniła funkcję rzecznika w latach 2010-2023. https://www.nato.int/cps/en/natohq/news_223090.htm https://libnanews.com/otan-langlo-libanaise-farah-dakhlallah-nomee-porte-parole-en-des-temps-troubles/

…………………………….

Zapytacie: Co ma wspólnego z NATO ktoś, kto pracował dla WHO i przemysłu farmaceutycznego?

Nic, do momentu, gdy w końcu uświadomicie sobie, że istnieją cienkie nici łączące instytucje krajowe i ponadnarodowe, cywilne i wojskowe, publiczne i prywatne. I że wszystkie one są z kolei powiązane z kręgami wywiadowczymi.

Podczas tak zwanej pandemii, Zachód wielokrotnie używał języka wojennego. Mówiono o “wojnie” z Covidem-19, o “walce” z wirusem, o lekarzach i ratownikach medycznych jako “żołnierzach na linii frontu”. Wojenna metafora kognitywna pomogła ustrukturyzować postrzeganie rzeczywistości. To dzięki niej stan wyjątkowy został znormalizowany, a prawa konstytucyjne zawieszone.

“Pandemia” dostarczyła pretekstu do przeprowadzenia najdalej idącej operacji psychologicznej, jaką kiedykolwiek podjęto w czasie pokoju: wszelkie publiczne wyrażanie sprzeciwu lub nieprzestrzeganie bezsensownych zasad było surowo tłumione; media oraz platformy społecznościowe były wykorzystywane jako broń do prania mózgów i cenzurowania opinii publicznej; zwiększono możliwości nowej armii “weryfikatorów faktów” i rozszerzono zakres inwigilacji cyfrowej.

Czyżby pani Dakhlallah miała zacząć przekonywać, że Rosja jest większym zagrożeniem niż Covid i że NATO chroni nas lepiej niż szczepionka firmy AstraZeneca?

INFO: https://www.maurizioblondet.it/nato-ed-oms-sono-una-cosa-sola-e-big-pharma/

Traktat pandemiczny: Groźba planetarnej dyktatury. Jak ich pokonać.

Traktat pandemiczny: grozi nam globalne skolonizowanie

https://pch24.pl/traktat-pandemiczny-grozi-nam-globalne-skolonizowanie/

„Pułapka” traktatu pandemicznego WHO zagraża niepodległości państw – ostrzega Gianfranco Battisti na łamach portalu Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła Kardynała Van Thuâna.

Autor odnotowuje sygnały świadczące o tym, że organizacje międzynarodowe wraz z rządami państw przygotowują ludność na kolejną odsłonę restrykcji usprawiedliwianych zbliżającą się ponoć nieuchronnie „apokaliptyczną” pandemią. Uczestnicy ostatniego szczytu Światowej Organizacji Zdrowia uznali tę perspektywę wręcz za oczywistą. Równocześnie media zainicjowały nową kampanię promującą szczepionki – zarówno dostępne już dzisiaj, jak i te, które mają zostać opracowane w przyszłości. W szkołach i na uniwersytetach uczniowie oraz studenci mają być indoktrynowani w tej kwestii przez wyszkolone grupy zadaniowe.

„Wszystko to wyraźnie wpisuje się w manewr mający na celu zatwierdzenie tzw. Traktatu pandemicznego, którego celem jest podporządkowanie wszystkich krajów świata plutokratycznym interesom za pośrednictwem WHO, agencji Narodów Zjednoczonych, która dosłownie uzyskałaby pełnię kompetencji na poziomie globalnym – ocenia autor.

Jak zauważa, uprawnienia Organizacji nie będą sprowadzać się jedynie do sfery ochrony zdrowia. Polityka dotycząca tego obszaru jest bowiem zaledwie pretekstem do przejęcia kontroli nad całą sferą życia publicznego: gospodarką, nauką, kulturą czy polityką. Plan zakłada możliwość wywierania wpływu na praktycznie każdą decyzję polityczną, gdyż – jak przekonaliśmy się w okresie reżimu sanitarnego Covid-19 – niemal wszystko można w ten czy inny sposób powiązać z „zagrożeniem epidemicznym”.

Rząd jako „rada plemienna”

Przykładowo, WHO wyznaczyła na rok 2022 cel „osiągnięcia przez wszystkie populacje możliwie najwyższego poziomu zdrowia”. To ostatnie definiowane jest oficjalnie jako „stan całkowitego dobrostanu fizycznego, psychicznego i społecznego”, nie zaś, na przykład „brak choroby lub niepełnosprawności” – zauważa Battisti.

„Program ten w swoich ambicjach nie tylko przypomina doktora Fausta, ale przede wszystkim zakłada społeczną i mentalną kontrolę całej ludzkości. Wszystko to zostało zaaprobowane w czasach, gdy uważaliśmy, że epokę totalitaryzmu mamy już za sobą. Najwyraźniej istnieje plan działania znany tylko ludziom wpływowym” – podkreśla autor.

Z lektury projektu Traktatu pandemicznego wyczytać można, jak potężne uprawnienia zyskałaby Światowa Organizacja Zdrowia jeśli dokument zostanie wcielony w życie. A chodzi przecież o organ, na który zwykli wyborcy – mogący na przykład kształtować składy krajowych parlamentów – nie mają praktycznie żadnego wpływu. WHO to gremium prywatne, skrywające swoich prawdziwych mocodawców.

„Takie nieograniczone uprawnienia mogłyby kierować wydatki państwa na określone sektory, zmieniając funkcjonowanie rynków i alokację kapitału, skutecznie uniemożliwiając rządom dokonywanie inwestycji w sektorach, które uznają za strategiczne dla swoich interesów” – pisze uczestnik rady programowej Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła Kardynała Van Thuâna.

Battisti proponuje na przykład refleksję nad miliardami euro wydanymi na zakup zastrzyków przeciw Covid-19, dzięki utajnionym do dzisiaj umowom. A przecież dyktat ONZ wywrze również olbrzymi wpływ na kwestie swobody wypowiedzi, przepływu towarów i osób, edukacji, a nawet badań naukowych. Pro-reżimowa indoktrynacja społeczeństwa, wsparta cenzurą, także weszłaby w skład powinności poszczególnych państw. W efekcie wprowadzenia tych wszystkich mechanizmów zrodzi się – jak przewiduje Battisti – „nowy reżim globalnego kolonializmu, w którym rządy krajowe zostałyby zredukowane do statusu rad plemiennych stających przed gubernatorami narzuconymi przez mocarstwa europejskie. Nowa, wymuszona droga do zacofania, która tym razem ma objąć także (niegdyś) bogatą Europę. Nie wspominając już o bardziej niż przewidywalnych zagrożeniach dla naszego zdrowia” – przewiduje autor.

Battisti odnotowuje przejawy oporu, który już następuje w niektórych krajach. Sprzeciw wobec stopniowego wymazywania autonomii państw jest w jego przekonaniu jednym z powodów sukcesów odnoszonych przez Donalda Trumpa oraz przyczyną kierowanej przeciwko niemu wrogiej kampanii. Kongres USA zresztą zastrzegł sobie możliwość blokowania poszczególnych dyrektyw WHO. Natomiast przedstawiciele wielu państw afrykańskich na szczycie Światowej Organizacji Zdrowia głosowali przeciwko przyspieszeniu wprowadzenia Traktatu. Prezydent Słowacji zapowiedział, że jego kraj nie przystąpi do porozumienia.

Działaj i… módl się

Kiedy stopniowo i niemal niepostrzeżenie zwykłym ludziom odbierana jest możliwość sprawowania jakiejkolwiek kontroli nad polityką, podporządkowanie państw Światowej Organizacji Zdrowia oznaczać będzie skuteczne ustanowienie globalnego rządu – zauważa autor. Świat zostanie przekształcony w kolonię a ludzkości przyświecać będzie hasło „Nie będziesz mieć niczego i będziesz szczęśliwy”, autorstwa Światowego Forum Ekonomicznego, czyli „prywatnego stowarzyszenia zrzeszającego około 1 5 tysiąca dużych i bardzo dużych międzynarodowych przedsiębiorców”.

Wprowadzenie Traktatu wymaga jednak poparcia co najmniej 2/3 składu członków ONZ. Może okazać się więc skomplikowane. WHO podejmie więc zapewne próbę przeniesienia niszczących wolność rozwiązań do kategorii wewnętrznych przepisów organizacji. Wystarczy do tego zwykła większość 98 głosów.

Taki manewr został zastosowany przy forsowaniu przez UE tak zwanej Konstytucji Europejskiej, wobec której podniósł się szeroki sprzeciw. Biurokratyczne elity zareagowały umieszczając na poziomie traktatów międzynarodowych (przede wszystkim tzw. nicejskiego) techniczne regulacje przenoszące władzę decyzyjną z poszczególnych stolic do Brukseli. Dzisiaj Unia stanowi coś w rodzaju quasi-państwa skupiającego poważne kompetencje w rękach wąskiego grona eurokratów. Parlamentarzyści zaś są pozbawieni nawet prawa zgłaszania inicjatyw ustawodawczych.

„W przypadku Traktatu pandemicznego ramy czasowe są bardzo napięte: zamach stanu (lub, dla tych, którzy wolą posługiwać się poprawnością polityczną – głosowanie) zaplanowano na maj, dzień po wyborach europejskich” – podkreśla Battisti. „W tym czasie nasz kontynent nadal będzie reprezentowany przez liderów obecnej centrolewicowej koalicji, a nowa większość, która prawdopodobnie wyłoni się z sondaży, nie będzie miała czasu na zorganizowanie się i przejęcie sterów władzy. Niektóre zbiegi okoliczności nigdy nie są przypadkowe” – wskazuje.

Wciąż jednak poszczególne państwa mogą odmówić przystąpienia do Traktatu. Tyle, że na przykład Włochy, rządzone rzekomo przez centroprawicę, przygotowały już krajowy plan zakładający poddanie się dyktaturze WHO. Może odrzucić go krajowy parlament. Battisti nawołuje czytelników aby działali na rzecz zwiększenia świadomości społecznej w kwestii Traktatu i kryjących się za nim zagrożeń.

„Dla katolików konieczna wydaje się mobilizacja o charakterze religijnym. Zbytnio zapomnieliśmy o sile modlitwy zbiorowej. Być może warto przypomnieć, jak różańcowy łańcuch podjęty przez rosnącą część narodu austriackiego, doprowadził w okresie powojennym do ewakuacji wojsk sowieckich i odzyskania przez kraj niepodległości. Jeśli dodamy do tego, że maj jest miesiącem drogim Matce Bożej, nie powinno być wątpliwości, jakie jest nasze pierwsze zadanie” – wskazuje autor.

Źródło: VanThuanObservatory.com

RoM

Zrozumieć chorobę X

Dlatego właśnie, byśmy się bali, choroba X jest 20 razy bardziej groźna, niż był covid. Covid był zmyśloną chorobą ze śmiertelnością zero.

Wiedeń 30.1.2024 r.Aby „lepiej się przygotować” i „zrozumieć chorobę X”, należy przyjąć na całym świecie „Porozumienie w sprawie pandemii” WHO.

Tak reklamował nieistniejącą chorobę etiopskiterrorysta, szef WHO Tedros,na forum WEF w Davos. Czym jest ta tajemnicza choroba X? Tworem wyobraźni psychopatów z gatunku filantropów i fanatyków eugeniki. Po co się to wymyśla? Z tego samego powodu, dla którego stworzono nieistniejącą chorobę COVID-19. Ta ostatnia została sztucznie sklecona z grupy dziesięciu znanych chorób górnych dróg oddechowych. Następnie wystarczyła powszechna reklama w mediach. Celem jest nasz strach. To właśnie strach pozwolił cztery lata temu na bezmyślne popieranie bezpodstawnych ograniczeń wolności przez większość ponoć zdrowo myślących ludzi. Taki sam strach, wsparty czasem przez 30 srebrników, każe młodym aktywistom przyklejać dłonie do asfaltu i krzyczeć na cały świat: Nie oddamy nikomu naszego globalnego ocieplenia! Ten sam strach spowodował bezmyślne powtarzanie kłamstw medialnych o „potwornościach wojennych” Rosjan na terenie Ukrainy, a jednocześnie milczeć, gdy cały naród palestyński jest planowo unicestwiany przez tych „dobrych”. Gdzie panuje strach – tam nie ma rozsądku. Grzecznie przekazujemy myślenie agencjom prasowym. Niech one uzasadniają swoją jedynie słuszną narrację. Po co mamy się wysilać i ryzykować wykluczenie ze wspólnoty bezmyślnych owiec medialnie karmionych w jednym kierunku?Dlatego właśnie, byśmy się bali, choroba X jest 20 razy bardziej groźna, niż był covid. Covid był zmyśloną chorobą ze śmiertelnością zero, ponieważ prawdziwą przyczyną śmierci tych ludzi była grypa, zapalenie płuc, eliksir szczęścia mylnie nazywany szczepionką oraz respiratory stosowane wbrew zasadom medycznym. Tak więc choroba X ma także śmiertelność równą zero. Wynika to z prostego rachunku: dwadzieścia razy zero = zero . Wiem, że ta logika niewiele pomoże opanowanym przez strach. Ze strachem można jednak skutecznie walczyć. Wystarczy chcieć i działać w tym kierunku.Możecie przeczytać dobry artykuł na temat:Hipotetyczna „choroba X”: Traktat pandemiczny WHO jest oszustwem.

Autor artykułu Marek Wójcik

Artykuł został opublikowany 30.1.2024 r. naworld-scam.com

Davos Bacchanal Redux. Marxism + Fascism + Greta = GLOBALISM

Davos Bacchanal Redux

It’s Davos Day!

ROBERT W MALONE MD, MSJAN 15
 
READ IN APP
 

“Rebuilding Trust” is the recycled and rather threadbare Davos theme for 2024. 

Despite the theme of rebuilding trust, for those individuals on the Davos “nice” list – you know, those ever so special invitees with the coveted formal invitations, there seems to be sense of sneaking about. Is it because that distinct stink of elitist globalism can’t be washed off? No matter how clean the Alpine air and snow of Davos, a stench of impending failure and dirty laundry wafts off the globalists. It permeates the very air.

But maybe it is all those expensive call girls hanging about at Davos, that makes the WEF so elusive about that general attendee list. After all, the Demi-Gods of the world like to preach world equity, yet their appetite for high-end (and might I add immoral) indulgences are fully on display at their snowy playground in the Alps. No wonder Epstein liked Davos so much! 

Xeratti @DanubusKa revealed that between 1995 and 2008, Jeffrey Epstein attended the WEF in Davos, Switzerland on at least seven occasions and he was even listed as a “Global Leader for Tomorrow” by the WEF in 2002.

The above headline in the Daily Mail is not satire, but rather reporting from last year’s conference. 

The New York Post provides a forward looking summary of this years bacchanal.

Davos’s party secrets: Caviar, magic mushrooms, champagne and A-list private concerts

Forget the fondue.

Caviar, magic mushrooms, gold-leaf desserts, A-list selfies, $2,500-per-night hookers and secret dinners are likely to be on the menu as scores of private jets touch down in Switzerland as soon as Sunday to bring the world’s elite to the small Alpine resort town of Davos for what’s officially known as The World Economic Forum 2024.

More than 3000 masters of the universe are expected to show up for the 54th annual event at the Alpine resort nestled in the snowy Landwasser valley.

“You can almost smell the magic of the place when you’re there,” a well-connected Davos regular told The Post.

“Everyone’s got an agenda and you never know who you’re going to run into when you come out of the restroom. It could be Bill Gates.

“You’re around some of the smartest people in the world but one thing you learn is that they’re not always so smart.”

However, a bit of comic relief is in order for those of us classified as useless eaters – courtesy of the Waterford Whisper News has the following satire:

The Attendees remarked how without Epstein this year’s conference just didn’t have the same excitement, with many thinking this might be the last time they go to Davos.

“Just feels a little too… absent of sex trafficking, y’know? Even the journalists this year aren’t enjoying it. Not one of them have even broken a story we’d consider killing them for”.

AFTER … pretending to give a shit about what Greta Thunberg had to say about the environment, emotional billionaires in attendance at Davos turned their focus to honouring friend, fixer and epic orgy organiser Jeffrey Epstein as the annual knees up drew to a close.

“Now that the laughable charade of the annual ‘invite someone to give out to us’ is over, we feel it’s only right to focus on remembering those no longer able to procure what we need and desire at short notice, no matter how illegal,” confirmed one attendee at the annual bank balance measuring contest.

While admitting no statue, no matter how large and grand, could do justice to the scale of things Epstein allowed rich people to indulge in and get away with, the sombre ceremony went some way to honouring their dearly departed friends’ lasting legacy.

“Wow, the sculptor did a great job, they really captured that hauntingly psychotic and evil glint in his eye. Fuck, I miss him,” added another billionaire, who was so upset he was thinking of skipping the seminar on how to better hide your assets offshore and disguise the fact you’re still massively investing in fossil fuels.


On a more serious note:

China’s premier Li Qiang is attending the WEF this year, and he addressed the opening ceremony. Funny how this isn’t hardly making the rounds in the American MSM. 

The contents of that speech aren’t available on the googleweb, but evidently China is sending a number of delegates to the WEF and also meeting with the Swiss government and other EU diplomats afterwards to discuss high-level “collaborations”. That has the US State Department in a tizzy. They too, are now demanding a “me too” special meeting with the Swiss. 

From Politico:

DAVOS, Switzerland — U.S. diplomats have been so worried about the size and intent of a Chinese delegation in Switzerland this week that they’re trying to arrange a meeting between Secretary of State Antony Blinken with a Swiss official while he’s in the country for the World Economic Forum.

The discussion about adjusting Blinken’s schedule — laid out in a State Department document obtained by POLITICO — appears designed to ensure that famously neutral Switzerland doesn’t feel jaded by Washington amid potential wooing by Beijing.

Huh? The logic of the meeting is so that Switzerland doesn’t feel “jaded” – or maybe a better word might be jilted… 

In any case, if I were going to speculate – sounds like China is working on a Pharma manufacturing deal with Switzerland and the good-ole USA doesn’t like the sound of that one bit.


The WEF came out with a DAVOS cheerleading video last week. Turns out it was just more fear porn. 

According to the Davos Annual Meeting video – above – the five biggest risks to the world are:

  1. Misinformation and disinformation
  2. Extreme weather events
  3. Societal polarization
  4. Cyber insecurity
  5. Interstate armed conflicts

The Davos production ends with the proclamation that 

“Environmental concerns dominate the top five risks over the next ten years”.

This list of top five risks is bizarre. The world is in the middle of two major wars, the middle east is about to implode, and the biggest risk during year’s 2024-25 is “Misinformation and disinformation” (AI generated, of course – because foreign interference is so yesterday)? Seems like maybe they have an hidden agenda? Or maybe Mr. Klaus Schwab is just truly paranoid.

The above video and the WEF website reference the “The Global Risks Report” which is a completely biased and methodologically flawed survey developed by the WEF. Basically the WEF selects 36 risks (methodology unknown), they then use their “network” of “multi-stakeholder” communities to rank the top five risks, out of the 36. 

So, the WEF handpicks the risks and then asks their network of handpicked responders (WEF affiliated, wealthy, globalists) to rank them. No selection bias there <insert sarcasm>. This survey then gets picked up as the “real deal” by main-stream-corporate Mockingbird media outlets. Re-enforcing whatever narratives the WEF wants to push. Yeh, but it is all about “rebuilding trust”, right?

Never forget that the CIA was deeply involved in creating the WEF.

A quick run-down of some of the items not on their list. 

  • War
  • Globalism
  • Excess Taxation
  • Election integrity
  • Open borders 
  • Influx of illegal immigrants
  • Socialism 
  • Communism
  • Green Imperialism

More from Klaus Schwab

The President and founder of WEF, the infamous communist-party man Klaus Schwab, recently came out with another of his infamously tone-deaf videos. This brief 30+ second clip is worth watching. 

His message is chilling. This man is leading a trade union which represents the thousand largest companies in the world (and their owners), and in turn is leveraging this to direct world leaders. He is the global champion of 21st century Corporatism, a form of techno-totalitarianism, which has its roots deeply embedded in the 20th century Fascism and Totalitarianism so clearly analyzed by Hannah Arendt

Or is it really merely all about the CCP directing Klaus?

This message is an assault on our very republic. Classic liberalism (which is often called libertarianism in the EU – it is hard not to get confused by the intentional weaponization of political terminology) is inscribed into almost every sentence of the US Constitution. And Klaus is clearly on record decrying the threat of “libertarianism” in the video clip above. 

The US must return to its roots as a constitutional republic. If we wish to survive as a nation, that means a return to small government . 

What we need is a return to less Federal government AND less taxation. 

The upside-down logic of Klaus needs to be challenged at every inflection point. The US government must stop sending delegates to the WEF to be coopted by their interests. 

Furthermore, we must all question why world leaders like Javier Milei, President of Argentina is not only attending, but giving a speech at Davos! My hope is that his speech cuts against the narrative to offer an alternative that includes an anti-globalist and anti-big government agenda. Remember that he self-identifies as an anarcho- capitalist economist. My fear is that he will offer platitudes of cooperation and a willingness to play along with the WEF agendas.

.


In other Davos news:

US Climate Czar Kerry is part of the U.S. delegation to the WEF in Davos next week – where he’ll expand the First Movers Coalition that Kerry founded. The First Movers Coalition is a public-private partnership (more fascism) launched by President Biden in partnership with the WEF at COP26. 

This investment fund is made up of 85+ of the world’s largest companies which are aligned behind 100+ specific (green energy) purchase commitments. These commitments total over $13 billion to fund emerging “clean fuels” and products. The largest commitment in world history to green energy. Enquiring minds want to know? What percent of that $13 billion is for the “big guy” and what percent for Kerry? How is the US government involved? 

From the US Dept of State Website:

Special Presidential Envoy for Climate John Kerry announced a major expansion of the First Movers Coalition, the public-private partnership to commercialize clean technologies through advance purchase commitments, on the initiative’s first anniversary.  Launched by President Biden in partnership with the World Economic Forum at COP26, the First Movers Coalition has expanded to include 65 companies, representing more than 10 percent of the global Fortune 2000 by market value, as well as ten government partners.  New corporate members include General Motors, PepsiCo, and Rio Tinto.

In addition, today the First Movers Coalition launched an unprecedented set of new commitments focused on cement and concrete – in which companies will purchase at least 10 percent near-zero carbon cement and concrete by 2030 – anchored by world-leading companies such as General Motors.  Cement and concrete make up 7 percent of global emissions today and are on track to reach 9 percent by 2050.  This ambitious set of purchasing commitments by First Movers Coalition members will create an early market to stimulate investment in the next generation of technologies needed to decarbonize cement and concrete.

In total, First Movers Coalition corporate members have pledged $12 billion, the world’s strongest demand signal, for bringing emerging innovations to scale.  These commitments will drive investment in next-generation clean steel, aluminum, and cement; near-zero carbon aviation fuels; zero-emission trucking and shipping; and carbon dioxide removal.  The companies that have stepped forward as First Movers will drive down the cost of emerging technologies and bring them to market this decade in order to decarbonize the sectors of the global economy that produce a third of global emissions.

According to one news story, the First Movers Coalition is now funding the largest corporations in the to world to “transform” agriculture – with a $20 billion investment fund.

I spent some time trying to determine who the CEO is for the First Movers Coalition, but even that seems unavailable. Heck, they don’t even have their own website!

Based on how little the public has been allowed to know about the First Movers Coalition, we can expect that whatever Kerry does at Davos 24 to expand the First Movers Coalition will be kept secret. 

For those who wish to take on a challenge, here are some questions:

  • What is the corporate structure of this organization? 
  • What nation is the organization located in?
  • What role does the US government have in it? 
  • Who is the CEO?
  • Are John Kerry and President Biden getting a percent of the fund’s investment portfolio?
  • Is John Kerry getting paid by the organization, and what is his position within the organization?

“Schools must equip children to have sexual partners” – say the UN and WHO

“Schools must equip children
to have sexual partners”
– say the UN and WHO


This evidence report reveals how the World Health Organization and United Nations are sexualizing little children in primary education worldwide, for the purpose of normalizing pedophilia. This report consists of nothing but solid evidence, with many official documents, videos, books, archives, etc. All PDF documents may be downloaded from the references section at the end of this report.

“Little children are sexual beings who must have sexual partners and begin with sex as soon as possible. For this reason, kindergartens and elementary schools must teach children to develop lust and sexual desire, learn masturbation, build same-sex relationships, use online pornography, and learn different sexual techniques such as oral sex.”

The above is a paraphrased summary of the official guidelines issued by the World Health Organization and the United Nations to educational authorities worldwide. Meanwhile, judicial organizations are issuing statements that sex between little children and adults should be legalized, while media outlets and political parties are calling for the acceptance of pedophilia as a “normal sexual orientation”. 

sexualization little children

The World Health Organization and United Nations are now instructing educational authorities worldwide to make sure little children have sexual partners.

Equipping children to have sexual partners


The United Nations has issued the document “International Technical Guidance on Sexual Education”.1 It is the official guideline for elementary schools around the world. The goal of this document is described on page 16. 

In their own words

“It aims to equip children…
to develop sexual relationships”.

On page 17, the United Nations explains that this guide is intended to help children build relationships with romantic or sexual partners.

In their own words:

“These skills can help children
form relationships with… sexual partners.”

On page 71, educators are instructed to teach little kids from the age of 5 about kissing, hugging, touching and sexual behaviors.  9-year-old children are to be taught about masturbation, sexual attraction and sexual stimulation.

un document international sexuality guidelines

The United Nations has decreed that elementary schools must teach little kids about masturbation, sexual behaviors, sexual attraction and sexual stimulation, with the purpose of having sexual partners.

Teaching little kids to have sex


The agenda to ensure that little children have sexual parters is being further developed by the World Health Organization. Their document, “Standards for Sexuality Education in Europe”,2 contains the following instructions for kindergartens and elementary schools:

✔︎ Children between 0 and 4 years must learn about masturbation and develop an interest in their own and others’ bodies.

✔︎ Children between 4 and 6 years must learn about masturbation and be encouraged to express their sexual needs and wishes.

✔︎ Children between 6 and 9 years must learn about sexual intercourse, online pornography, having a secret love and self-stimulation.

✔︎ Children between 9 and 12 years should have their first sexual experience and learn to use online pornography. 

children sexuality education

The WHO instructs teachers worldwide to educate 9-year-old children about having sexual intercourse for the first time, how to experience sex using the internet and mobile phones, and learning different sexual techniques.

School video instructs kids
to begin masturbating


The following video is part of a European school program that works closely with the World Health Organization and United Nations to implement their agenda in schools nationwide. It is a real-world example of the execution of these guidelines, in this case, in The Netherlands. The video shows how children are encouraged by teachers to begin masturbating. This video was distributed to many thousands of schools as part of the WHO “comprehensive sexuality education” program, whose objective is that children should start having sex as early as possible.

The publisher of this video, the Rutgers Foundation, operates in 27 nations, is a close partner of the WHO and UN, and is funded by Bill Gates and Planned Parenthood.6

The language spoken in the video is Dutch, but please be aware that this is a real-life example of the execution of an INTERNATIONAL agenda of the World Health Organization and the United Nations, therefore this will be coming to public schools in every nation of the world. 

Schools teach children to masturbate


Watch VIDEO

DOWNLOAD VIDEO

Sexualizing kids is part of UN Agenda 2030


The logos on the United Nations “International Technical Guidance on Sexual Education” document show that this is part of the UN’s Agenda 2030 Sustainable Development Goals.

United Nations Agenda 2030 is a plan to transform every aspect of human existence on the earth by the year 2030. In their own words:3 

We have adopted a historic decision on a comprehensive, far-reaching and people-centered set of universal and transformative goals and targets. We commit ourselves to working tirelessly for the full implementation of this Agenda by 2030.

They make it clear that the transformation of human life will reach every single person in the world: 

As we embark on this collective journey, we pledge that no one will be left behind. 

These are universal goals and targets which involve the entire world, developed and developing countries alike.

The official statements from the United Nations are clear: they want the entire world to be transformed. Making sure that little children have sexual relationships, learn how to masturbate and use online pornography is part of this agenda. In the United States, the Biden administration has released statements confirming plans to implement this agenda throughout the USA as soon as possible, and no later than 2030.4

We will demonstrate leadership and take collective actions to implement the 2030 Agenda for Sustainable Development and accelerate the achievement of the SDGs by 2030 and address developmental challenges by reinvigorating a more inclusive multilateralism and reform aimed at implementing the 2030 Agenda.

Please understand the graveness of this situation: the United Nations’ “International Technical Guidance on Sexual Education” is part of the UN Agenda 2030 Sustainable Development Goals. The Biden administration vows to accelerate implementation so the Agenda is achieved by 2030. The same goes for any other nation of the world that supports the UN Agenda 2030.

Rutgers: worldwide publisher
of sex education


In this report, we will have a closer look at how this agenda is being implemented in, for example, The Netherlands, Europe. The Netherlands is at the heart of this worldwide agenda to sexualize little children.

What happens there will spread worldwide: in the USA, Canada, Australia, the UK, Africa, Asia, everywhere.

This nation is the headquarters of a worldwide publisher of this “comprehensive sexuality education”: the Rutgers Foundation.5 A staff member from Rutgers, Ineke van der Vlugt, was a contributor to the WHO “Standards for Sexuality Education in Europe”, showing how closely this foundation works with the World Health Organization. And as stated before, Rutgers is funded by Bill Gates, Planned Parenthood and the UN, and functions in 27 nations. 

In the spring of 2023, Rutgers launched a nationwide curriculum in The Netherlands with the name “Spring Fever”.7 A school poster was put up in elementary schools nationwide. I’ve translated it to English for our worldwide audience and added highlights to reveal the message of this school poster. Two boys hold hands and say, “Yes, we both want it”. Two young girls find a “safe place” to have sex. 

This school poster teaches young children
of the same sex to “do it” with one another. 

The curriculum “Spring Fever” aggressively pushes the theme of homosexuality onto unsuspecting and vulnerable children. Below are illustrations from this program for elementary schools.

pushing homosexuality in schools

It is one thing when a person struggles with sexual identity, but it is a whole different realm when sexual confusion is pushed into elementary schools to indoctrinate children into pursuing a homosexual lifestyle. Yet pushing little children towards homosexuality is directly instructed by the World Health Organization and the United Nations. On page 40 of the “Standards for Sexuality Education”, schools are instructed to teach four-year-olds about “same-sex relationships“. And on page 44, educators are instructed to teach nine-year-olds about “friendship and love towards people of the same sex”.

In the practical application of WHO’s partner, the Rutgers Foundation, we see that this is not just about informing children, but it’s all about actively encouraging them to go down the path of homosexuality – as early as possible. 

The World Health Organization instructs schools to encourage little children to engage in homosexual relationships with their friends. A school poster shows two girls finding a safe place, and two boys agreeing to having sex. 

Teaching 6-year-old children about oral sex


One of the children’s books recommended by Rutgers for use in elementary schools is called “What is sex?” by Channah Zwiep. Here is a page from this book, with an excerpt below it:

“Blowjob is sex with the mouth. That is why it is called oral sex.”

“Have you ever given yourself a kiss on a soft spot of your body?  Try it.How does that feel?”

“The skin of a dick or vagina is also very sensitive. Because of this, people sometimes like to touch each other there with their mouths. When someone licks or suckles a dick, this is called sucking. Of course, the same is true for a woman. If someone licks a vagina, this is called pussy eating.”

Below is a screenshot of the Rutgers brochure for elementary schools that recommends this child pornography for six-year-old kids.8

wat is seks channa zwiep schoolboek kinderen

Translation:

“What is sex? Questions of young children about physicality and sexuality” (Channah Zwiep)

Why would anyone want 4 to 8 year-old little children to know everything about oral sex? 

Here is another page from this program for elementary schools.9 This is for 10-year-old kids:

“Examples of things you can do with sex are (tongue) kissing, caressing, petting (licking the vagina), piping (licking/sucking the penis), fingering, jerking off, dick-in-vagina sex (vaginal sex) and dick-in-anus sex (anal sex)”.

school teaching children masturbation

Another page is a practical guide on how to start masturbating:

“Touching your own body, vagina and clitoris to get a nice feeling is called masturbation. You can do it by, for example, putting a finger in your vagina (fingering) or rubbing your clitoris.”

‘Cute’ indoctrination


The following illustrations are part of this nationwide mandatory curriculum. An unsuspecting person would think, “oh, how cute!” But when you realize these images are in the context of instructing toddlers to masturbate, and making sure that all children will have sexual partners, then these cute drawings become very disturbing.

When we have a deeper look into the European school program “Spring Fever”, created for the UN and WHO by Rutgers, we see a clear definition of the objective of the lessons:10

“Little children should know all about lust, physical excitement, and being intimate. They should know that everyone has sexual feelings and they should not be ashamed.”

Being ashamed is a basic, natural feeling that all normal children have, which protects them from being violated and harmed through inappropriate and premature sexual experiences. Sexuality is probably the most sensitive and vulnerable part of our humanity, which can traumatize us for life if it is wrongly approached. Shame is an essential defense mechanism for keeping us safe. These school programs aim to remove this natural barrier, so little children will no longer listen to their natural instinct that tells them to protect their body. This makes them extremely vulnerable and an easy prey for sexual predators.

Why does the WHO insist on tearing down the healthy barrier of shame which naturally protects children?

Teaching sexual techniques to 7-year-olds


The following is an example of an official school curriculum in The Netherlands, published by the School Curriculum Education (School Leerplan Onderwijs), the official publisher of all school curriculums. We can see that it is a direct implementation of the WHO “Standards for Sexuality Education”, and UN “International Technical Guidance on Sexual Education”:11

✔︎ Toddlers in the age group of 0-4 must learn about falling in love, intimacy and sexual feelings.

✔︎ Little kids from the age of 5 should learn about sexual intercourse, online pornography and experiencing lust through touching their own body.

✔︎ From the age of 7 they should learn different sexual techniques.

TRANSLATION:


Ages 0-4

  • love and being in love
  • intimacy
  • sexual feelings

Ages 5-8

  • sex in the media (including the Internet)
  • pleasure and lust when touching own body
  • sexual intercourse

Ages 9-12

  • sexual acts and contact
  • sexual orientation,
    sexual behavior of
    young people (variability of sexual behavior)
  • pleasure, masturbation, orgasm
  • differences between sexual identity and biological sex

Kids must begin with sex as soon as possible


Rutgers has published a guide for training teachers how to indoctrinate little children about sex.12  In this guide, they make several references to the WHO guide, “Standards for Sexuality Education in Europe”, further confirming their close collaboration with the World Health Organization. I am re-emphasizing this because some readers may be inclined to dismiss it as being a localized incident in Europe, when it is an international program. 

In this document, Rutgers makes a clear statement of the purpose of this type of education (see photo of document below): 

“Sexual and relationship education gives children ideas that will help them to start with sex sooner.”

The whole idea of this type of sexuality education is not to assist children during their natural development towards a healthy and mature sexuality; instead, the goal is to indoctrinate them to start having sex as young as possible.

seksuele vorming

Rutgers states to educators that the goal of this sex education is to give children ideas so they will start with sex sooner.

===============================================

Przerywam tekst oryginalny mniej więcej w połowie.

Chętni mogą bo sobie doczytać MD

Backing down is not an option. CitizenGO’s determination against the “Pandemic Treaty” is on full display.


I’ve just returned from a critical mission in Geneva, where a new Intergovernmental Negotiating Body (INB) meeting has just ended at the World Health Organization (WHO).
Once again, CitizenGO’s determination against the Pandemic Treaty was on full display.
Reporting back from the ground, our team was yet again on the front line, directly confronting decision-makers attending the latest round of negotiations.I am eager to share with you firsthand the ongoing developments.
Let me begin by saying thank you – because once again, your support, persistence, and generosity played a pivotal role in ensuring that our message, backed by more than 500,000 people like you, echoed through the corridors of the UN this week!I could not be more proud of the community you and I are part of, and the determination we are showing in this ongoing battle for our fundamental freedoms.
Watch the video of the CitizenGO team’s actions, outside the United Nations and WHO Headquarters in Geneva:
As you know, we are deep in the negotiation process. This was the seventh meeting by the Intergovernmental Negotiation Body, which is responsible for overseeing the development of the final draft of the Pandemic Treaty.The latest negotiations in Geneva were a battleground of ideas and principles. The Globalists and Leftists are in a mad rush to seal this Pandemic Treaty. Why? 
They’re terrified of losing, especially with CitizenGO and thousands of citizens worldwide breathing down their necks. It’s their fear that’s driving them to push so hard.
In parallel with the pandemic agreement process, governments are also negotiating amendments to the International Health Regulations (IHR), which is another huge concern.These meetings took place simultaneously this week – the proposed amendments are also scheduled for consideration and adoption at the next World Health Assembly in May 2024. 
Aware of this critical situation unfolding, we took to Geneva to voice your concerns about the treaty’s attack on individual freedoms and national sovereignty. We stood firm outside the UN and WHO headquarters, making our stance unmissable to the globalist bureaucrats!
As heads of state and delegates walked in and out of the building, our message was made visible, for delegates of every nation to see!We delivered your signatures, together with flyers containing crucial information on the Pandemic Treaty directly into the hands of delegates and Permanent Missions to the UN. They can’t use ignorance as an excuse – our team has hammered them time and again about the huge risks this Treaty carries. It’s nothing less than a blatant attack on our freedom and national rights.
It didn’t end there.We’ve been working nonstop, meeting with as many delegations as we can, to express our strong opposition to this draft. One thing’s for sure, they’ve got the idea: Neither you nor I are planning to back off – not by a long shot!We visited a number of Permanent Representations, meeting directly with delegates and WHO negotiators and experts.
We warned them of the possible repercussions on individual freedoms of citizens, and global health policy, as a whole.I personally delivered your signature to several delegations over the course of the week, including Italy, Poland, Slovakia, Hungary, Australia, Kenya, Mexico, Brazil, and the European Union, amongst others.
Check out these and all other pictures here.
Our presence in Geneva was yet another testament to the power of our collective action. Now, more than ever, talking to people, and seeing what is taking place inside the decision rooms, I am witnessing firsthand the mighty force of our collective voice.What we are achieving is amazing!Despite the WHO’s drive to finalize a global agreement, the uncertainty within their ranks and their race against time, are signs of the direct impact you and I continue to have. 
Each meeting, each conversation, each leaflet, represents the voices of half a million of us, who stand united in this cause.As the negotiations progress towards the May 2024 deadline, the tension is palpable. Globalists and UN bureaucrats are aware of the growing resistance, a collective of citizens and defenders of freedom, rising in unison against this encroaching control.
Our goal now is to intensify this pressure, to leverage the Treaty’s weaknesses, and to disrupt their plans as negotiations resume in Geneva in the new year.That’s why these upcoming months are critical.We are counting on your ongoing engagement as we approach the home straight of this radical proposal.As the negotiations continue, the stakes are higher than ever.
The WHO and its allies will continue to push on and push hard!I see this every time, on every occasion I have to hear these sessions firsthand. But our mission remains unchanged – our efforts will continue to match them stride for stride.Our movement is growing from country to country. Citizens are rising up to say NO to globalist health governance.You and I do not have a choice here. It is our freedoms that are on the line.Please stay engaged, stay hopeful, and most importantly, stay with us. Our collective action can still shape a safer and freer future for us all.
Thank you for your support in this vital campaign.Sebastian Lukomski and the entire team at CitizenGOPS: The battle isn’t won yet. Our freedoms are on the line, and this is not the time to step back. 
We need your help to keep fighting against the Pandemic Treaty. 
Please consider making a donation to help us continue our important work. Every penny counts, and we greatly appreciate your generosity. 
Your contribution will directly enable us to keep fighting for our cause. Stand with us, and let’s make a difference together! Thanks for standing firmly with CitizenGO.

CitizenGO is a community of active citizens that works to ensure that human life, the family and our freedoms are respected worldwide. CitizenGO members live in every nation of the world. Our team is spread across 16 countries on 5 continents and operates in 12 languages. Learn about CitizenGO here or follow us on Facebook or Twitter.

WHO: Firmy Pfizer i Moderna otrzymały zezwolenie na rozpoczęcie procesu zabijania ludzi. Dr David Martin: Najmocniejszy wykład o WHO!

Dr David Martin: Najmocniejszy wykład o WHO!

30 listopada 2023 David Martin o WHO!

https://wolnosc.info/dr-david-martin-najmocniejszy-wyklad-o-who/

– Nie zamierzam już więcej mówić o Covid, ani o SARS-CoV-2. Z prostego powodu. Przez ostatnie 110 lat, my – ludzie na tej planecie – byliśmy okłamywani. Otóż bardzo niewielka grupa przestępców, spiskowców powiązanych z przemysłem, postanowiła podporządkować sobie całą ludzką populację w celu realizacji swych złowrogich planów wzbogacenia się poprzez zubożenie i zabicie reszty ludzkości – oznajmia dr David Martin.

Dr David Martin: „Akceptowalny współczynnik zgonów” staje się normą”

– Mam dość bycia grzecznym! Czas na grzeczności już dawno minął. Kiedy zwrot „akceptowalny współczynnik zgonów” staje się w przemyśle normą, to znaczy, że utraciliśmy nasze człowieczeństwo – dodaje ekspert.

Polecamy: Dr David Martin: WHO to zbrodnicza organizacja terrorystyczna! Należy ją zniszczyć!

Co z ludźmi robią WHO, Pfizer i Moderna?

– To nie ja wymyśliłem ten zwrot. Tego zwrotu użyła Światowa Organizacja Zdrowia oraz firmy Pfizer i Moderna, kiedy otrzymali zezwolenie na rozpoczęcie procesu zabijania ludzi w interesie realizacji swoich celów – ujawnia dr Martin.

To jest kartel przestępczy!

– Nie będę tu niczego osładzać. Mamy do czynienia z kartelem przestępczym! Zachowujemy się tak, jakby w jakiejś ukrytej warstwie rzeczywistości istniało dla niego jakieś usprawiedliwienie. Jakby w jakiś sposób Światową Organizacją Zdrowia kierowały jakieś poczciwe intencje – zaznacza.

Polecamy: David Martin: Mocne wystąpienie w Parlamencie Europejskim na III międzynarodowym szczycie C19! Czyli, czego oni nam nie powiedzą…!

Źródło: PSNLIN (Rumble.com)

Szanowni Państwo! Nasza poprzednia strona wolnosc.tv została ZABLOKOWANA przez Google i zostaliśmy zmuszeni do stworzenia nowej pod inną domeną, ale nie poddajemy się i działamy dalej! Jeśli chcecie wspomóc naszą walkę z systemem, prosimy o wsparcie naszej działalności w dowolnej kwocie na poniższe dane:

Numer rachunku bankowego:35 2490 0005 0000 4600 7727 2518
Nazwa odbiorcy:
Blog Portal Sp. z o.o.
Tytuł przelewu: Darowizna

Wsparcie PayPal:

Możesz również postawić nam wirtualną kawę 😉

Będziemy wdzięczni za każdy datek. Bardzo nam to pomoże w prowadzeniu strony!
Artykuły na naszej stronie są notorycznie BANOWANE przez Google pod pretekstem „nierzetelnych i szkodliwych deklaracji” oraz „treści niebezpiecznych lub obraźliwych„, a nasze profile w mediach społecznościowych są regularnie cenzurowane za szerzenie niewygodnej prawdy.

Prosimy również o wsparcie poprzez obserwowanie naszych profili w social mediach!
Linki poniżej 🙂

OBSERWUJ Wolność.TV na Twitterze

SUBSKRYBUJ Wolność.TV na YouTube

POLUB Wolność.TV na Facebooku

OBSERWUJ Wolność.TV w Google News!

Wszystkim wspierającym nas do tej pory bardzo dziękujemy 🙂

Oceń artykuł!

WHO dąży do nieograniczonej władzy. Tutejszy “rząd” po cichu to wspiera. Groźne zmiany preludium do kolejnej „pandemii”’

WHO i nieograniczona władza. Groźne zmiany preludium do kolejnej „pandemii”

pch24/who-i-nieograniczona-wladza-grozne

W całkowitej ciszy medialnej i ukryte przed opinią publiczną mają zostać przegłosowane poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych WHO.

Nasze państwo straci już 1 grudnia okazję do tego, by zyskać dodatkowy czas na przeciwdziałanie groźnym zmianom. Tymczasem chodzi o przygotowanie prawnego podłoża pod kolejną czekającą nas pandemię. 

Jak twierdzi Dyrektor Generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus – nadejdzie ona na pewno! Prawdopodobnie, gdy tylko zaczną obowiązywać nowe poprawki, dając bezgraniczną władzę WHO i możliwość nieograniczonej niczym ingerencji w życie obywateli państw! Pozbawiając ich podstawowych wolności, godności i prawa!

Jak pisze Radca Prawny WHO Derek Walton we wstępie do pierwszych przegłosowanych już 5 poprawek: mają one pominąć instrument renegocjacji! To oznacza, z kolei, że kwestie wagi traktatowej i podlegające z racji swojej rangi ratyfikacji, w tym przypadku mają „ze zrozumieniem” (to jak puszczenie oka do rządów państwa) ominąć taką drogę! Zostaną więc przegłosowane zwykłą większością głosów państw i uczestniczących w głosowaniach organizacji/korporacji z pominięciem opinii publicznej!

Na zapytanie Stowarzyszenia Nauczycieli dla Wolności Ministerstwo Zdrowia odpowiedziało , że nie planuje przeprowadzać publicznej debaty w tej kwestii, ani poinformować społeczeństwa o wadze procedowanych zmian. O poprawkach dowiemy się wyłącznie wtedy, gdy spijamy każde opublikowane słowo ze strony ministerstwa. Tam bowiem pojawiły się dwie lakoniczne na ten temat notatki. Decyzję za społeczeństwo podejmie więc dwu-, może trzyosobowy skład „specjalistów” pod osłoną medialnej ciszy. Ewa Nowacka, która od niedawna w WHO zajęła stanowisko w Regionalnej Grupie Ewaluacyjnej (REG WHO) odpisuje Nauczycielom w imieniu Ministerstwa Zdrowia: „Polscy eksperci podzielają opinię ekspertów i ciał doradczych WHO, iż pandemia COVID-19 pokazała, że aktualizacja IHR-ów i dostosowanie ich do obecnych realiów jest konieczna” i również „polska delegacja na WHA75 nie sprzeciwiła się przyjęciu zaproponowanych wówczas poprawek”.

Natomiast na stronie internetowej Ministerstwa aktualna Dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej w MZ Katarzyna Drążek-Laskowska, która również niedawno została wybrana do Rady Wykonawczej WHO (Executive Board – EB WHO) deklaruje, że priorytetem jej działania jest „zdrowie cyfrowe”.

Oznacza to, że raczej nie powinniśmy się spodziewać oporu polskiej reprezentacji rządowej wobec proponowanych poprawek.

Istotnym, innym czynnikiem mogącym mieć wpływ na przychylne poprawkom decyzje Ministerstwa Zdrowia może mieć również proamerykańska polityka zagraniczna naszego rządu, liczne interesy strategiczne, których długa lista i dotychczasowy polityczny bezwarunkowy wasalizm, może zaważyć na lekkomyślnie podejmowanych decyzjach. Propozycje poprawek i inicjatywa zmiany MPZ wyszła bowiem ze Stanów Zjednoczonych i to one wysunęły większość propozycji zmian!

Zmiany w Międzynarodowych Przepisach Zdrowotnych będą więc przegłosowywane w tym samym czasie, co proponowany i przygotowany już Traktat WHO. Procedowanie w tym samym czasie obu niemal identycznych dokumentów: IHR 2005 oraz WHO CA+, być może właśnie ma odwrócić uwagę od regulacji MPZ (IHR), które omijają wymóg ratyfikacji! Ich realizacja będzie obligacyjna! Zgodnie z art. 21 oraz art. 22 Konstytucji WHO Światowe Zgromadzenie Zdrowia może przyjmować regulacje, które są prawnie wiążące względem państw, chyba że dane państwo wyraźnie je odrzuci lub zgłosi zastrzeżenia.

Najważniejsze propozycje nowych Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (2024?)

WHO organem zarządzającym, bynajmniej nie doradczym

Ministerstwo Zdrowia w opublikowanej na stronie internetowej notatce dotyczącej MPZ pisze, że „Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne (2005) nie zastępują krajowych przepisów prawnych w zakresie zarządzania zagrożeniami zdrowia publicznego, tylko mają za zadanie je wspierać i uzupełniać w celu lepszego zabezpieczenia wszystkich państw przed transgranicznymi zagrożeniami dla zdrowia”. Oczywiście informacja jest prawdziwa w stosunku do aktualnych przepisów, a nie projektowanych, gdzie „zalecenia” nabierają charakteru obligujących rozwiązań.

Najpoważniejszą kwestią nowych rozwiązań pandemicznych ma być bowiem przekazanie decyzyjności w szerokim zakresie kwestii zdrowia (nie tylko w stanie pandemii!) w ręce WHO!

Zmiana w Art.1 MPZ z definicji terminów „stałe rekomendacje” oraz „tymczasowe rekomendacje” usuwa słowo „niewiążące”. Oznacza to, że Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne, mają stać się wiążące i taką intencjonalność poprawki potwierdza opinia w raporcie Komisji Recenzyjnej MPZ.

Artykuł 4 zmienia rolę WHO z organizacji doradczej, która jedynie wydaje zalecenia do organu zarządzającego, na organizację, której postanowienia byłyby wiążące.

Postępy we wdrażaniu podjętych przez WHO rozwiązań w system prawa oraz poziom ich realizacji przez państwa strony miałby nadzorować Krajowy Punkt Centralny IHR, który z kolei podlegałby specjalnie powołanemu do tego celu tzw. Punktowi Kontaktowemu IHR działającemu przy WHO. Przekazywałby on obligujące wytyczne do Krajowego Punktu Centralnego IHR oraz zwrotnie pozyskiwał dane dotyczące realizacji. Art. 42 zobowiązuje państwa do niezwłocznego zainicjowania i zakończenia przez wszystkie Państwa-Strony wszystkich zaleceń wydanych na mocy art. 15 i 16 – ostatecznie to Dyrektor Generalny WHO wydawał będzie dyspozycje.

Artykuł 13A (podobnie art.16 i art.17) obliguje państwa do przekazania kierownictwa i koordynacji w zakresie międzynarodowego zdrowia publicznego. Państwa-Strony „podczas stanu nadzwyczajnego zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym zobowiązują się do przestrzegania zaleceń WHO w swoich działaniach w zakresie międzynarodowego reagowania w zakresie zdrowia publicznego”, a „na żądanie WHO” udostępnią własne zasoby produktów zdrowotnych, przy okazji nadając szerokie kompetencje kontrolera i dyspozytora państwowych dóbr Dyrektorowi Generalnemu WHO. W punkcie 7a tego przepisu państwa zobowiązują się również do przestrzegania mechanizmu alokacji, przekazania procentu swojej produkcji, deponowania linii komórkowych i dzielenia się technologiami, know-how, a przede wszystkim wszystkimi pożądanymi przez WHO informacjami, gromadzonymi kolejno w bazach danych.

Nie ma więc mowy o dowolności, ale przeciwnie o daleko idących zobowiązaniach wobec nadzoru, kontroli, dyspozycji, udostępniania, wymagań i roszczeń finansowych, przekazywania materiału genetycznego pobranego od obywateli i budowania baz danych!

Art. 43 pkt.6 omawia procedurę wdrożenia wskazanego przed Dyrektora Generalnego WHO środka zdrowotnego – „Zainteresowane Państwo-Strona może zwrócić się do WHO w ciągu 7 dni od daty zaleceń wydanych na mocy ustępu 4 niniejszego artykułu, aby ponownie rozpatrzyć takie zalecenia. Komitet ds. Sytuacji Nadzwyczajnych rozpatruje wniosek o ponowne rozpatrzenie w terminie 7 dni i podejmuje decyzję w sprawie wniosku ponowne rozpatrzenie jest ostateczne”.

Zdecydowanie Komitet ds. Sytuacji Nadzwyczajnych posiada prawo do unieważnienia decyzji podejmowanych przez suwerenne narody w odniesieniu do środków zdrowotnych, a wydane przez niego decyzje są ostateczne i nie podlegają dowolnej interpretacji!

Potencjalne zagrożenie

Ogromne znaczenie ma tworzenie kompetencji WHO w zakresie zapobiegania, wstępnego przygotowania systemów opieki zdrowotnej, kontroli „wszystkich zagrożeń zdrowia publicznego” i „mogących mieć potencjalny wpływ na zdrowie publiczne” (all risks with a potential to impact public health) (art.2). Interpretacja, zatem tych potencjalnych zagrożeń i ryzyk, potrzeb kontroli i tworzenia systemów ochrony stwarza ogromne możliwości ingerowania WHO i Dyrektora Generalnego (art.50) praktycznie w każdą związaną ze zdrowiem dziedzinę.

Usunięcie “poszanowania godności, praw człowieka i podstawowych wolności ludzi”.

Z art.3 przepisu usuwa się “poszanowanie godności, praw człowieka i podstawowych wolności ludzi”. Zamiennie wprowadza się pojęcia zasady równości, inkluzywności, spójności. Brakuje wyjaśnienia, bynajmniej w przepisach, co miałyby one oznaczać – możemy tylko się upewnić, że realizacja owych równości, inkluzywności i spójności wyklucza podstawowe wolności, godności i prawa ludzi.

Ujednolicony system nadzoru obywateli

W art. 18 mamy zarysowany obszar wytycznych kierowanych przez WHO do państw w odniesieniu do osób fizycznych. Są to: przegląd historii podróży, wymaganie badań lekarskich, dowodu szczepienia lub innej profilaktyki, nakaz izolacji i kwarantanny wobec „podejrzanych”, nakaz izolacji i leczenia chorych, śledzenie kontaktów podejrzanych lub chorych, odmowa wyjazdów, konieczność przedstawienia planu podróży, wymagane oświadczenie o stanie zdrowia podróżnego, kontrola wjazdowa i wyjazdowa, inspekcje bagażowe, zniszczenie podejrzanego lub skażonego bagażu, ładunków, środków transportu.

Kolejno kwestie te regulują artykuły 23, 24, 27, 28, 31, 35, 36 i 44, a załączniki 6 i 8 dostarczają wzory dokumentów w formie papierowej, z kodem QR pozwalającym na bezpośredni dostęp do bazy o wszystkich aspektach zdrowia osoby.

Cenzura

Wolność słowa, określona w Art. 54. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej to jedna z tych wolności, którą wykreśla się z art. 3 MPZ.

Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane”

Z Załącznika 1, New 7 e, str 36, dowiadujemy się, że na poziomie globalnym WHO wzmocni zdolności do przeciwdziałania błędnym informacjom i dezinformacji!

Jest to roszczenie całkowicie sprzeczne z naszym porządkiem prawnym!

Bazy danych materiałów genetycznych pozyskanych od obywateli!

Artykuł 6 pkt.2 i 3 (także Załącznik 1, New 7 c, str. 36) włącza w udostępniane przez państwa WHO informacje pozyskane od obywateli, materiały genetyczne, dane epidemiologiczne i kliniczne, a także dane mikrobiologiczne i dotyczące genomu osoby oraz dane dotyczące sekwencjonowania genomu. Mowa jest o bazie danych i równym dostępie oraz sprawiedliwym podziale korzyści państw wynikających z przetwarzania i wykorzystania zgromadzonych danych, a także możliwości udostępniania ich podmiotom prywatnym.

Nie trzeba chyba wyjaśniać jak wielkim polem nadużyć mogą być przekazane dane biologiczne obywateli. Aktualny spór wokół patentowania materiału biotechnicznego jest gorący, ale zdecydowanie, nieuprawnione pobranie i przekazanie własnego genomu, jest nadal naruszeniem dóbr osobistych każdej osoby. Na bazie europejskiego prawa, póki co każdy jest właścicielem i jedynym dysponentem własnej informacji genetycznej, chyba, że prawo to przejdzie na bliskich w przypadku jego śmierci.

Zobowiązania finansowe

Artykuł 44A nowych proponowanych przepisów umożliwiają przekierowanie nieokreślonych miliardów dolarów do kompleksu farmaceutyczno-szpitalnego bez jakiejkolwiek mechanizmu ponoszenia odpowiedzialności finansowej i przejrzystości oraz konieczności zarządzania pozyskanymi środkami.

W Załączniku 10 MPZ mowa jest również o obowiązku państw do budowania, udostępniania i utrzymania infrastruktury IHR w punktach wjazdu.

Także wspomniany już powyżej art. 13A wzywa do dzielenia się środkami zdrowotnymi, środkami produkcji poprzez “plan przydziału produktów zdrowotnych”, co nakłada obowiązek dla rozwiniętych państw do dostarczania produktów reagowania na pandemię zgodnie z zarządzeniami.

Przesłanki do odrzucenia Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych

Kwestie ograniczenia w zawieranej umowie międzynarodowej konstytucyjnych wolności, praw i narzucenia nowych poza konstytucyjnych obowiązków obywatelskich, a także jeżeli umowa dotyczy znacznego obciążenia państwa pod względem finansowym, lub spraw wymagających uregulowań w ustawie lub w których Konstytucja wymaga ustawy, powinny według art. 89 Konstytucji RP być ratyfikowane!

Przekazanie „organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach” również na mocy art. 90 pkt.1 Konstytucji powinno zostać uregulowane ratyfikowaną umową, a nie „regulacjami”.

Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne to Regulacje, które na podstawie art. 60 (b) Konstytucji WHO są przyjmowane przez Światowe Zgromadzenie Zdrowia zwykłą większością głosów.

WHO proceduje równocześnie dwa dokumenty o tożsamym zakresie i podobnej treści, z których jeden stara się ominąć polski porządek prawny w zakresie przekazania kompetencji wymagających decyzji narodu! Skandalem jest fakt, że polskie Ministerstwo stara się po cichu przeprowadzić tak ważne dla Polaków i naruszające ich wolności zmiany.

Nie możemy się na to zgodzić, ani pozwolić na tak daleko idący zamach na nasze prawa, wolności i finanse!

Zachęcam wszystkich do odwiedzenia stron i włączenie się w akcje wywierania presji na polskie władze w tym zakresie:

www.stop-who.pl
www.stopwho.pl

Również do uczestnictwa w proteście pod Ministerstwem Zdrowia w dniu 1 grudnia 2023 – informacja o wydarzeniu na stronie https://www.facebook.com/events/656597279968925

Magdalena Trojanowska

Prawnik, dziennikarka – członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, wiceprezes Stowarzyszenia Rodzice Chronią Dzieci, współwłaściciel Wydawnictwa Wektory

11 państw odrzuciło traktat pandemiczny i dyktaturę WHO!

WHO – globalny zamach stanu

8 października 2023 psnlin-11-panstw-odrzucilo-traktat-pandemiczny-i-dyktature-who

PILNE! 11 państw odrzuciło traktat pandemiczny i dyktaturę WHO!

17 września 2023 r. jedenaście państw zadeklarowało, że nie poprze przyjęcia deklaracji politycznych w sprawie celów zrównoważonego rozwoju, zapobiegania pandemiom, gotowości i reagowania, powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego w porządku obrad WHO.

Innymi słowy tylko i aż 11 państw odrzuciło szaleńczy pomysł, by skorumpowane WHO stało się globalnym “pandemicznym policjantem” i dyktatorem czasu pandemii, narzucającym swoje prawa demokratycznie wybranym narodowym rządom.

11 państw odrzuca traktat pandemiczny i dyktaturę WHO na forum ONZ – pdf

Tylko na chwilę globalny zamach stanu został powstrzymany.

Teraz trzeba zrobić wszystko, by obudzić naród i wywrzeć społeczną presję na polski rząd i Sejm, by odrzuciły dyktat Światowej Organizacji Zdrowia, który jest niczym innym jak przejęciem władzy nad narodami świata przez najbardziej skorumpowaną organizację, której władze nie są demokratycznie wybierane, nie ma nad nią żadnej demokratycznej kontroli, ani nie podlega żadnej odpowiedzialności za swoje działania.

Newsy PSNLiN - 11 państw odrzuciło traktat pandemiczny WHO

Tony Perkins: Sesja Zgromadzenia Narodowego ONZ odbywająca się w Nowym Jorku, we wczorajszym harmonogramie zaplanowano spotkanie głów państw w ramach bloku dotyczącego gotowości reagowania na wypadek pandemii – sam ten fakt powinien stanowić już sygnał alarmowy – gdzie WHO, Światowa Organizacja Zdrowia, wyszła z inicjatywą głosowania nad niewiążącą deklaracją, która jak się zdaje ma na celu nadać impuls zakusom WHO na ogólnoświatową władzę, jak to wynika z jej majowego planu, a mianowicie inicjatywy – wiążącej tym razem – porozumienia dającego im de facto status globalnej policji pandemicznej.

Nasza sprawozdawczyni, Michele Bachmann, kongresmenka z 8-letnim stażem, a obecnie dziekan na Robertson School of Government na Regent University, jako kongresmenka zasiadała w niestałej Komisji do spraw Wywiadu Senatu Stanów Zjednoczonych, a teraz śledzi działania WHO w obszarze pandemii od samego początku.

Pani dziekan, witamy w Washington Watch.

Michele Bachmann: Tony, jestem zaszczycona mogąc wziąć udział w dyskusji na ten jakże ważki temat.

Tony Perkins: Żadnych nowych wiadomości, to znaczy, jedyne opublikowane informacje to komunikaty prasowe WHO oraz innych ośrodków wspierających tę inicjatywę, więc przybliż nam proszę wydarzenia które miały miejsce i jak to wpisuje się w ich plan globalnego skoku na władzę?

Michele Bachmann: Tak, w maju tego roku ustalono, że na posiedzeniu Zgromadzenia w tym tygodniu odbędzie się pierwszy, historyczny szczyt na temat gotowości do walki z globalną pandemią, który miał miejsce wczoraj. Ustalono taki oto plan, że wszystkie 194 kraje członkowskie podejmą rezolucję. Problem w tym, że ONZ miał nie lada problem, gdy w niedzielę siedem… przepraszam. W niedzielę 17 września 11 krajów wystosowało formalny list deklarując, że nie podpiszą tej rezolucji, która miała zostać przegłosowana w tym tygodniu.

Newsy PSNLiN - 11 państw odrzuciło traktat pandemiczny WHO - b

Rezolucja faktycznie trafiła pod obrady w środę, jednakże nie odbyło się nad nią głosowanie. Przewodniczący Zgromadzenia wyznaczony na ten tydzień w materiałach dla prasy oświadczył, że rezolucja ta została przyjęta. Faktycznie nie została ona przyjęta, lecz przekazana pod głosowanie. Te 11 krajów członkowskich deklarujących swój sprzeciw zatrzymało proces przyjęcia rezolucji i teraz Zgromadzenie Ogólne ONZ będzie musiało faktycznie poddać pod głosowanie tę rezolucję. W przypadku głosów przeciwnych jej przyjęciu, taka rezolucja nie może zostać formalnie przyjęta. Rzecz o absolutnie historycznym znaczeniu.

Newsy PSNLiN - 11 państw odrzuciło traktat pandemiczny WHO - c

Francis Boyle, profesor prawa międzynarodowego powiedział, że wczorajsze obrady ONZ to była historyczna porażka globalistów. Faktycznie jest to zwycięstwo dla tych wszystkich, którzy śledzą ten problem, ale musimy pamiętać, że globaliści się nie poddadzą, że już planują zmiany w międzynarodowych zasadach w zakresie zdrowia oraz traktatów na szczycie w maju następnego roku w Genewie, zatem musimy trzymać rękę na pulsie. Wczoraj odnieśliśmy sukces i jeśli pamięć mnie nie myli, był to pierwszy przypadek, gdy kraje członkowskie wystosowały formalny protest na piśmie bezpośrednio adresowany do przewodniczącego Zgromadzenia ONZ. Protest jest na piśmie, jest udokumentowany, a tego typu rezolucje przechodzą jednogłośnie przy braku sprzeciwu, ale tym razem 11 krajów zgłosiło stanowisko przeciwne. Było to ogromne zwycięstwo i jestem z tego faktu bardzo zadowolona.

Tony Perkins: Aby to miało znaczące skutki, kraje te będą musiały wyrazić swój sprzeciw w maju następnego roku, kiedy odbędzie się głosowanie nad rezolucją, prawda?

Michele Bachmann: Ten sprzeciw jest na piśmie. To jest istotne, kraje te podpisały się z nazwy na tym dokumencie, złożyły formalny sprzeciw na piśmie, a to ma duże znaczenie i wydźwięk, ale oczywiście musimy poczekać na stanowisko sprzeciwu wobec ostatecznego dokumentu. To była zaledwie rezolucja. Tylko tyle. Fatalna rezolucja, która oddawała narodową suwerenność w ręce ONZ w wielu obszarach. Nie jest to rzecz, której byśmy sobie życzyli. To miało być nic więcej, jak zwycięstwo PR-owe.

Tony Perkins: Cały ten proces zdaje się skomplikowano bardzo w kwestiach spotkań, oświadczeń i obywatelom trudno śledzić te rzeczy, gdyż mamy tu do czynienia z 2 równoległymi wątkami, ale jak sama powiedziałaś, było to raczej coś na kształt wstępnej kampanii PR-owej, która nie wypaliła wczoraj.

Michele Bachmann: Owszem, wystawili się na pośmiewisko. Starano się robić wrażenie, że wszystkie kraje członkowskie są zgodne, choć tak nie było, co więcej, sprowokowali do działania przeciwników, co wcześniej nie miało miejsca. Podczas majowego Światowego Zgromadzenie Zdrowia w Genewie żaden z krajów nie zgłosił protestu formalnie, za pośrednictwem Twittera, nigdzie, zatem zdawało się, że panuje jednogłośność i tego właśnie ONZ chciało. Chciano pokazać jednolite, solidarne stanowisko, ale tak się nie stało, dostali policzek w postaci listu z niedzieli 17 września, gdzie owe niżej podpisane 11 krajów nie zgadza się z tą rezolucją. Nie podobał im się sposób negocjowania treści rezolucji i przedstawiono 4 kryteria, co do których się nie zgadzają. Teraz ONZ ma problem, ponieważ ma w swoim gronie dysydentów.

Wyśmienicie, teraz pozostaje mi zachęcić inne kraje, by przejrzały na oczy. Zachęcam amerykańskich senatorów i kongresmenów, by się obudzili. Mamy uwiecznione na papierze do czego dąży administracja Bidena, czyli nic innego jak scedowanie prawa do podejmowania decyzji, narodowej suwerenności w kwestiach zdrowia publicznego i nie tylko, na organy poza Stanami Zjednoczonymi, poza Kongresem. Tak naprawdę odbierającą władzę z rąk prezydenta Bidena na rzecz ONZ. Nie wiem co gorszego można wymyślić. Obywatele muszą skontaktować się ze swoimi reprezentantami, senatorami i dać im do zrozumienia, że czas się obudzić, by zobaczyli co się dzieje w ONZ-cie, nie chcemy tego, co forsuje Biden, nie chcemy oddawać suwerenności narodowej w zakresie reagowania kryzysowego w przypadku pandemii na rzecz ONZ. To najgorsze co można zrobić. Obywatele muszą zacząć działać już teraz.

Tony Perkins: To jest działanie bez precedensu w historii ONZ-etu, które tradycyjnie stanowiło coś na kształt ciała doradczego, ale ta inicjatywa dałaby w ich ręce faktyczną władzę w zakresie ogłaszania stanu globalnego kryzysu pandemicznego. Co więcej, na co też zwracałaś uwagę, w trakcie tego procesu wrzucono do tego worka wiele innych kwestii, jak kwestia reprodukcji, sprawy klimatyczne i efekt jest taki, że praktycznie dowolna przesłanka może być podstawą ogłoszenia globalnego kryzysu dając im władzę dyktowania krajom członkowskim, co mają robić.

Newsy PSNLiN - 11 państw odrzuciło traktat pandemiczny WHO -d

Michele Bachmann: Owszem, to jest standardowa metoda ONZ-etu z przesuwaniem poprzeczki, w tym przypadku zapewniając, że ta inicjatywa ma wyłącznie na celu walkę z pandemią, choć to już samo w sobie byłoby złe, ponieważ WHO na każdym kroku myliła się podczas niedawnej pandemii, zatem dlaczego mamy jej dawać jeszcze więcej władzy?

Ale to nie koniec. Jak sam powiedziałeś, gdy na przykład nie podoba im się, jak dany kraj odnosi się do problemów społeczności LGBT, aborcji, ubóstwa czy zmian klimatu, to mogą ingerować. Ale to dopiero początek – uwzględnia się takie kwestie jak kontrola populacji, czy inicjatywa “One Health”, czyli gdy taki czy inny gatunek ślimaka nie jest dostatecznie chroniony, to mogą odebrać danemu krajowi część suwerenności. Innymi słowy, dokument ten stara się zachować pozory, że dotyczy pandemii, ale tak naprawdę jest podstępem będącym elementem tworzenia Rządu Światowego. Obywatele muszą się obudzić. Kongres musi się obudzić, bo pierwszy raz w historii Rząd Światowy sięgnął po władzę w ONZ-ecie i my musimy się temu przeciwstawić i to już teraz. Nie możemy czekać do maja, trzeba działać już teraz.

Tony Perkins: To jawi się niczym obraz z Apokalipsy św. Jana.

Michele Bachmann: Owszem, tak to faktycznie wygląda. Bóg nam przepowiedział, co nas czeka. To są czasy ostateczne i mamy szansę przeciwstawić się temu, więc niech telefony w Waszyngtonie nie przestają dzwonić.

Tony Perkins: Tak, zatem do dzieła. Michele Bachmann, dziękuję pięknie za rozmowę.

Michele Bachmann: Dziękuję również i do zobaczenia.

=========================================

11 państw odrzuca traktat pandemiczny i dyktaturę WHO na forum ONZ – pdf

Z tego dokumentu:

We have the honor to address you, in our capacity as representatives from the
delegations of Belarus, Bolivia, Cuba, the Democratic People’s Republic of Korea, Eritrea,
the Islamic Republic of Iran, Nicaragua, the Russian Federation, the Syrian Arab
Republic, Venezuela, and Zimbabwe
, in relation to the unfortunate situation created
around the draft political declarations of the SDG Summit, the High-level meeting on
pandemic prevention, preparedness and response, the High-level meeting on universal
health coverage, and the High-level meeting on the fight against tuberculosis.

==============================

mail:

Mirku, wiesz może co za francowaty wieprz reprezentuje tam Polskę?

Pozdr. J.

Genewa – czyli tu „odciąć głowę węża”

Genewa czyli gdzie „odciąć głowę węża”

Autor: AlterCabrio , 23 października 2023

“Dlaczego? WEF, WHO, GAVI, Big Pharma, Big Tech i Bill Gates opowiadali się za globalnym zaszczepieniem ludzkości za pomocą broni biologicznej wstrzykującej nanolipidy 5,7 miliarda ludzi. A my, Szwajcarzy, gościmy ich. To straszne. Nie możemy tolerować żadnej istoty, która promuje wstrzykiwanie ludzkości trucizn. (…)”

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

„Odcinanie głowy węża” w Genewie

W tym minidokumencie ‘Cutting off the Head of the Snake’ [„Odcinanie głowy węża”] Pascal Najadi i dr Astrid Stuckelberger omawiają ciemne strony globalnych organizacji z siedzibą w Genewie w Szwajcarii.

„Wszystko, co złe na świecie związane z demokracją, niestety pochodzi z Genewy” – mówi Najadi. „Masz WHO w Genewie, masz GAVI, potem masz WEF… który ma immunitet dyplomatyczny.

„Ja, jako obywatel Szwajcarii, oświadczam teraz, że WEF nie kwalifikuje się już do immunitetu dyplomatycznego. Wzywam władze szwajcarskie i służby bezpieczeństwa do natychmiastowego aresztowania tych osób”.

“Dlaczego? WEF, WHO, GAVI, Big Pharma, Big Tech i Bill Gates opowiadali się za globalnym zaszczepieniem ludzkości za pomocą broni biologicznej wstrzykującej nanolipidy 5,7 miliarda ludzi. A my, Szwajcarzy, gościmy ich. To straszne. Nie możemy tolerować żadnej istoty, która promuje wstrzykiwanie ludzkości trucizn. Ale tak się dzieje. Ja jestem ofiarą. Umieram od tego, moja matka też. To ludobójstwo w ramach państwa [democide] i zostanie osądzone. Zostanie to naprawione [corrected] w imieniu ludzkości”.

Na początku tego roku Pascal Najadi, emerytowany bankier ze Szwajcarii, złożył akt oskarżenia o nadużycie stanowiska na podstawie art. 310 szwajcarskiego kodeksu karnego przeciwko prezydentowi Szwajcarii Alainowi Bersetowi, który był także byłym ministrem zdrowia tego kraju. Ku zaskoczeniu wszystkich, prokurator generalny Szwajcarii wszczął śledztwo w sprawie prezydenta – pierwszego urzędującego szefa państwa w związku z jego polityką „szczepień” – co spowodowało rezygnację Berseta!

Pascal urodził się w Szwajcarii, a jego szwajcarska matka, Heidi Anderhub-Minger, jest wnuczką Rudolfa Mingera, który był prezydentem Szwajcarii przed II wojną światową. Ojciec Pascala, Hussain Najadi, był znanym persko-bahrajńskim międzynarodowym bankierem i deweloperem biznesowym, który został członkiem-założycielem Europejskiego Forum Zarządzania [European Management Forum], zanim zerwał z Klausem Schwabem w 1987r., a spotkania w Davos zostały przemianowane na Światowe Forum Ekonomiczne.

Pascal twierdzi, że jego ojciec zerwał z Klausem Schwabem, ale mówi też, że wczesne Europejskie Forum Zarządzania było małym zgromadzeniem liczącym nie więcej niż 100 osób, które odbywało się w czterogwiazdkowym hotelu, i określa je jako „mądre” i „korzystne” [“clever” and “benign”]. W zasadzie był to zjazd [schmoozefest] dla liderów „rynków wschodzących”, głównie z Azji, gdzie Hussain zakładał banki, aby rozwijać kapitał z Bliskiego Wschodu. W 2013 roku Hussain został śmiertelnie postrzelony w Kuala Lumpur wraz z żoną, która również została ciężko ranna. Pascal uważa, że ​​jego ojciec został zamordowany za informowanie o korupcji w Malezji.

W międzyczasie Światowe Forum Ekonomiczne zostało przejęte przez tę samą grupę, która forsuje w ONZ Agendę 2030, którą Pascal nazywa „końcem ludzkości”.

W lutym ubiegłego roku Pascal powiedział na temat Międzynarodowych przepisów zdrowotnych: „Trump był dobry, bo opuścił WHO. Jeśli wy możecie to zrobić, będzie to najmądrzejsza rzecz, jaką zrobicie. Po prostu wyjść… To faszystowska deklaracja”.https://rumble.com/embed/v3nttla/?pub=4

_____________

‘Cutting off the Head of the Snake’ in Geneva, Switzerland, Alexandra Bruce, Oct 22, 2023

Materiał filmowy pochodzi z kanału ‘neutralswiss’ w serwisie rumble.

BREAKING Documentary Short: Cutting off the Head of the Snake in Geneva, Switzerland

−∗−

Powiązane tematycznie:

Dr Astrid Stuckelberger z Uniwersytetu w Genewie obnaża prawdę o WHO i zbrodni szczepień [2021]
„Ten film to absolutny MUST! Ci, którym propaganda jeszcze nie wyjadła mózgu, powinni posłuchać tej profesjonalnej do bólu i odważnej kobiety. Wybitnej specjalistki ochrony zdrowia z Uniwersytetu w Genewie. Nie słuchajcie pajaców, słuchajcie mądrych ludzi, którzy widzą rzeczywistość przenikliwie, jasno, bez złudzeń. […]”

WHO. Teraz, gnojki piekielne, będą nas szantażować “brakiem wody”.

Po Covidzie i zmianach klimatycznych teraz WEF chce kontrolować wodę, by ustanowić globalne zarządzanie.
Infowars.com USA 2023-10-03
Polityka

Uczestniczka Światowego Forum Ekonomicznego stwierdziła, że nadchodzący kryzys wodny doprowadzi do ustanowienia rządu światowego tam, gdzie zawiodły plandemia Covid i narracje dotyczące zmian klimatycznych.

Klip z zeszłorocznego spotkania WEF w Davos, który wówczas nie wzbudził większego zainteresowania, ale obecnie jest niezwykle popularny, pokazuje jak rzeczniczka WEF, profesor Mariana Mazzucato, ubolewa nad tym, że COVID i zmiany klimatyczne nie doprowadziły do powołania rządu światowego, po czym zasugerowała, że katalizatorem będzie kryzys wodny, który narzuci ludzkości takie globalne zarządzanie.

World Economic Forum “agenda contributor”, Mariana Mazzucato: Our attempt to vaccinate the entire planet failed, “climate change” is “too abstract” for people to understand, but the coming water crisis is something that everyone will get on board with. Source: https://youtube.com/watch?v=1bw0gjFxu_w Subscribe to us on Telegram: https://t.me/realwideawakemedia

For more content like this, visit: https://wide-awake-media.com #WorldEconomicForum #GreatReset #ClimateScam

0:01 / 1:09 5,1 mln Wyświetlenia

„Czy rzeczywiście udało nam się zaszczepić wszystkich na świecie? Nie. Zatem podkreślanie wody jako globalnego wspólnego dobra oraz tego, co to znaczy współpracować i patrzeć na nią zarówno z perspektywy globalnej wspólnoty, jak i z perspektywy własnego interesu ma tę analogię. Jest to ważne ponieważ nie udało nam się rozwiązać problemów, które miały podobne cechy. A woda jest czymś, co ludzie rozumieją” powiedziała Mazzucato, dyrektorka i założycielka Instytutu Innowacji i Celów Publicznych UCL, podczas forum WEF na temat „ekonomiki wody”.

„Zmiany klimatu są nieco abstrakcyjne. Niektórzy rozumieją to naprawdę dobrze, niektórzy rozumieją trochę, a jeszcze inni po prostu nie rozumieją.”

„Woda, każde dziecko wie, jak ważne jest posiadanie wody. Kiedy grasz w piłkę nożną i jesteś spragniony, potrzebujesz wody” zauważyła.

„Zatem jest coś autentycznego w zaangażowaniu obywateli w tę sprawę i w pewnym sensie w eksperymentowaniu z koncepcją dobra wspólnego”.

„Czy tym razem rzeczywiście możemy sprostać temu zadaniu jeśli ostatnio zawiedliśmy? I miejmy nadzieję, że nie będziemy ciągle zawodzić w innych kwestiach, ale tak czy inaczej” dodała.

https://www.prisonplanet.pl/files/bannery/archive_4_1.zip/index.html

Zgodnie z opisem WEF celem dyskusji było sformułowanie „dwuletniej inicjatywy mającej na celu zmianę ekonomi wokół wody. Raport i plan działania zmienią sposób, w jaki będziemy rozmawiać o wodzie, cenić ją i zarządzać nią przez resztę XXI wieku”.

WEF nie udało się kontrolować ludzkości za pomocą stworzonego w laboratorium wirusa, nie udało się kontrolować ludzkości za pomocą kłamstwa o umieraniu planety, więc teraz obiera za cel wodę jako sposób by narzucić światu program globalnego zarządzania.

Jak sfabrykowano “pandemię”?

ekspedyt-jak-sfabrykowano-pandemie

WSTĘP

1. Skoro już, spodziewam się, wiemy, że “pandemia” to hucpa stulecia, a może i całej nowożytnej historii, to teraz, już na spokojnie, możemy zastanowić się nad autorami tej operacji inżynierii społecznej i nad ich celami. Zamieszczam klasyczny już tekst. Autor daje mnóstwo bezcennych konstatacji, tropów, myśli, źródeł i cytatów. Dodaję też komentarze internautów, które celnie uzupełniają rysujący się przed czytelnikami obraz genezy plandemii.

2. Szacunek budzi precyzja z którą GloboPsych (GloboCap) wciska guziczki. Gdy tylko się ochłodziło (“załamanie pogody”) i ludzie mogliby zacząć wybudzać się z matriksu globalnego ocieplenia – bez dnia opóźnienia – włączono dzisiaj przyciski COVID i MIGRACJA Z AFRYKI.

TV POLSAT dzisiaj 14.09.2023 (cenne źródło do badania globalnej dezinformacji, gdyź ściśle powiązany ze służbami) dał wypowiedzi ekspertów głoszące: COVID znowu zaczyna swój atak w Polsce. Na pasku był wielki napis: COVID WRACA DO POLSKI. Na ekran wrócił… Sutkowski.

Plandemia wiecznie żywa, jak Lenin. Bo i nim jest.

Czy to jest wznowienie, czy jego próba (nieskoordynowane klub skoordynowane próby na razie lokalne)? Niedługo się przekonamy, czy przystąpili ponownie do ataku, czy tylko testują, rozpoznają bojem… W każdym razie z ekranów TV zaczyna znowu straszyć czerwona kula z wypustkami (wyglądającymi jak trąby jerychońskie ogłaszające Armagedon). Istnieje jeszcze inna możliwa przyczyna wypełznięcia ekspertów, tematyki kowidowej i straszenia zmartwychwstałym wirusem: strach polskiej mafii kowidowej przed rozliczeniami. Dzisiejsze straszenie powrotem covid miałoby uwiarygadniać plandemię i przeszłe decyzje miejscowych gangsterów kowidowych. W takim przypadku byłaby to lokalna inicjatywa (linia obrony) nieuzgodniona z Centralą.

 Oto zapowiadany tekst:

GENEZA PLANDEMII

 W ogłoszonej „pandemii” wirusa o nazwie Novel Coronavirus (COVID19)  łatwo zauważyć wiele rzeczy wymyślonych, skonstruowanych i zaaranżowanych. Relacje medialne z tego wydarzenia mają wszystkie cechy skoordynowanej histerycznej kampanii, a mianowicie:

  • · użycie emocji zamiast liczb i logiki (na przykład filmy pokazujące rzekomo przepełnione szpitale i kostnice, które można łatwo inscenizować lub mogą mieć miejsce z powodu naturalnej sytuacji niezwiązanej z Covid-19)
  • · odmowa choćby wzmianki o najbardziej oczywistych kontrargumentach (na przykład media nigdy nie porównują liczby zgonów spowodowanych grypą w ostatnich latach ze zgonami Covid-19)
  • · oraz całkowita cenzura wszystkich opinii, które nie zgadzają się z narracją mediów głównego nurtu, nawet tych opinii, które pochodzą od uznanych ekspertów
  • byliśmy świadkami publikacji wielu fałszywych historii, takich jak raport CNN o ciałach pozostawionych na ulicach Ekwadoru, który został później zdemaskowany [https://www.miamiherald.com/news/nation-world/world/americas/article241853291.html]. Często widzieliśmy histeryczne nagłówki, które nie zostały w żaden sposób poparte treścią artykułu
  • wreszcie, “informacje” o ogólnokrajowym „natężeniu” zachorowań, jak również lokalnym, były zawsze niejasne, nigdy nie mówi się, kto dokładnie jest chory, na co, ani czy jest w domu, czy w szpitalu, i nigdy nie mówią, jak leczyć chorobę.
  • Niejasność w mediach jest oczywistą oznaką kłamstwa.

Wbrew wszelkim proporcjom względem rzeczywistości, środki masowego przekazu nadal na okrągło, złowrogo „brzęczą” i “drą się”, że to jest Nowa Normalność i że łatwo możemy się przyzwyczaić, że świat nigdy nie będzie taki, jaki był przed koronawirusem. Taka synchronizacja przekazu to nic więcej i nic mniej niż klasyczna wojna psychologiczna.

Dlaczego wybuch wirusa miałby wymagać [będących specjalnością wywiadów wojskowych] „operacji psychologicznych” [„psy-ops”], czyżby to miało znaczyć, że tu szykuje się coś o wiele większego?

Media głównego nurtu jak zwykle nazywają każdego, kto sprzeciwia się ich wersji wydarzeń, „wyznawcą teorii spiskowych”.

Jednak oprócz zwykłej listy sceptyków, takich jak James Corbett czy Del Bigtree, mamy teraz także wielu uznanych naukowców i lekarzy, którzy publicznie kwestionują wersję wydarzeń prezentowaną przez główne media i rządy.

Są to między innymi: dr Sucharit Bhakdi, emerytowany profesor Uniwersytetu Johannesa Gutenberga w Moguncji i były dyrektor tamtejszego Instytutu Mikrobiologii Medycznej; dr Wolfgang Wodarg, członek PACE; prof. Dolores Cahill, wiceprzewodnicząca Komitetu Naukowego IMI (lista jej tytułów jest b.długa); dr Peer Eifler z Austrii; dr Claus Köhnlein; dr Scott Jensen, senator stanu Minnesota; prof. Harvey A. Risch, epidemiolog w Yale School of Public Health.

Każdy z tych inteligentnych, elokwentnych i godnych zaufania ludzi o najwyższych kwalifikacjach nie zgadza się z oficjalną narracją.

Wszyscy ci lekarze oskarżają media, rządy i WHO o sfabrykowanie pandemii Covid i nadużywanie swoich uprawnień poprzez podejmowanie ekstremalnych środków w obliczu choroby, która nie okazała się gorsza niż typowa grypa sezonowa.

Niektórzy z tych lekarzy dodają jeszcze bardziej niepokojące oskarżenia, a mianowicie, że niektórzy pacjenci zmarli, ponieważ lekarze stosowali niewłaściwy protokół leczenia, że władzom medycznym nakazywano podawać “koronawirusa” jako przyczynę śmierci, nawet jeśli nie przeprowadzono analizy na jego obecność, oraz że wiele zgonów były spowodowane umieszczaniem osób z aktywnym Covid-19 w domach opieki i wreszcie, że odmawia się populacji leku zdolnego do uratowania setek tysięcy istnień.

Pytanie brzmi… czy ta kampania strachu jest spontaniczną nadmierną reakcją na nowy wirus, czy też została zorganizowana przez kogoś, aby osiągnąć jakieś niecne cele?

Jeśli dojdziemy do wniosku, że pandemia rzeczywiście jest fałszywa, światowa kampania medialna wyprodukowana, urzędnicy rządowi i WHO przekupieni lub przymuszeni,

wówczas pojawiają się dalsze pytania. Czy jest ktoś, kto byłby zdolny to zrobić?

Jeśli tak, to dlaczego to zrobili i jak?

Na długo przed tą „pandemią” słyszeliśmy, że żyjemy w czasie kryzysu, ale wydaje się, że nikt nigdy w pełni nie rozpoznaje kryzysu ani tego, co go spowodowało. Naszym zdaniem fałszywa pandemia jest ściśle związana z tym kryzysem i nie można zrozumieć bieżących wydarzeń bez jasnego zrozumienia kryzysu.

Krótka odpowiedź na postawione powyżej pytania: żyjemy w wyjątkowym czasie, u schyłku europejskiego projektu kolonialnego, który istniał przez 500 lat, czyniąc Europę i Stany Zjednoczone najbogatszą, najbardziej wpływową częścią świata i przedmiotem zazdrości większości jego mieszkańców.

Od końca II wojny światowej do lat sześćdziesiątych XX wieku ten projekt kolonialny był stopniowo zastępowany przez neokolonializm, kontrolowany prawie wyłącznie przez plutokratów ze Stanów Zjednoczonych. W ciągu ostatnich 10–20 lat systemy neokolonializmu zaczęły się załamywać w wyniku wzrostu gospodarczego Chin, a także degeneracji elit zachodnich. W ostatnich latach to, co nazywamy Wolnym Światem, utrzymuje swój styl życia po prostu poprzez coraz głębsze zadłużanie się.

Sytuacja ta nie może trwać w nieskończoność i już wkrótce możemy spodziewać się gwałtownego spadku poziomu życia w USA, Wielkiej Brytanii i większości krajów europejskich, któremu towarzyszyć będą ogromne wstrząsy społeczne. Plutokracja Stanów Zjednoczonych nie ma ekonomicznych ani militarnych środków, aby powstrzymać ten upadek.

Sprytnym rozwiązaniem byłoby zrzucenie winy na zjawisko naturalne, takie jak choroba, a następnie usprawiedliwienie wszelkiej przemocy niezbędnej do kontrolowania problemów wynikających z kryzysu.

Plutokraci z USA dogodnie kontrolują większość światowych mediów i mają ogromną sieć „charytatywnych” fundacji i powiązanych z nimi instytucji pozarządowych na całym świecie. Ta sieć była używana od pokoleń jako narzędzie wpływania na media, instytucje edukacyjne, rządy i organizacje międzynarodowe, czyli jednym słowem narzędzie inżynierii społecznej i kontroli ideologicznej.

Omówimy teraz bardziej szczegółowo powyższą krótką tezę.

image 

 

1. CZY TAKA GLOBALNA KAMPANIA PROPAGANDOWA JEST W OGÓLE REALNA?  

Czy jest ktoś, kto jest w stanie zorganizować ogólnoświatową propagandową kampanię medialną wspieraną przez rządy i organizacje międzynarodowe?

Tak, możemy być pewni, że tacy gracze istnieją, ponieważ mamy niedawny przykład jednej z takich kampanii medialnych, która została wyraźnie sztucznie stworzona.
Tak się składa, że ta kampania miała również na celu przekonanie ludności, że jesteśmy w bezpośrednim niebezpieczeństwie i że aby nas uratować, trzeba będzie podjąć drastyczne środki.

Mam tu na myśli oczywiście kampanię Grety Thunberg.

W mgnieniu oka tajemniczy agenci wynieśli 13-letnią pozbawioną wdzięku dziewczynę do światowej sławy. Ten, kto zorganizował tę kampanię, bez problemu zorganizował także przemówienie Grety w ONZ, Parlamencie Europejskim, na Forum Ekonomicznym w Davos i tak dalej. Oprócz tego Amnesty International przyznała jej nagrodę. Przyznanie temu dziecku nagrody przez… Amnesty jest totalnie bez sensu, no, chyba że Amnesty International jest kierowane z tego samego centrum, które kieruje naszymi „niezależnymi” mediami głównego nurtu.

Niedawno Greta otrzymała pierwszą nagrodę Fundacji Gulbenkiana za Zasługi dla Ludzkości, około milion euro. Nazywano ją „jedną z najbardziej niezwykłych postaci naszych czasów” oraz „charyzmatyczną i inspirującą osobowością”.

Byłoby mało prawdopodobne, delikatnie mówiąc, aby dziennikarze na całym świecie byli jednocześnie zafascynowani tą małą dziewczynką i jej dość prymitywnym przekazem, do którego przekazania została przeszkolona. Równie mało prawdopodobne jest, aby ONZ, Forum w Davos i Parlament Europejski niezależnie od siebie zdecydowały, że jej frazesy były czymś interesującym i ważnym do osobistego wysłuchania. I jestem pewien, że ludzie z Amnesty International i Fundacji Gulbenkiana nie są tak obłąkani, by szczerze wierzyć w wielkość Grety.

Wiara, że ta kampania została spowodowana wyłącznie przez cnoty Grety, byłaby tak naiwna, jak wiara w to, że przyczyną sowieckiej kampanii medialnej z lat 60., która pewnego razu gloryfikowała „prostą sowiecką dziewczynę”, co chciała oddać oczy niewidomemu przywódcy partii komunistycznej USA Henry’emu Winstonowi było. szczere, dziennikarskie zainteresowanie tą „bohaterką”, a nie wyreżyserowanie tego widowiska przez sowieckie Biuro Polityczne.

Możemy więc bezpiecznie stwierdzić, że istnieją siły zdolne do organizowania światowych kampanii medialnych i wpływania na gabinety władzy.

Napisano tomy o plutokratycznej kontroli amerykańskich mediów [a więc także rezonujących z nimi europejskich mediów, przypis mój, wawel], między innymi „Sfabrykowany consensus” Edwarda Hermana i Noama Chomsky’ego, „Monopol medialny” Bena Bagdikiana, „Podejmując ryzyko demokracji” Alexa Careya, „Kontrola mediów” oraz „Konieczne iluzje” Noama Chomsky’ego.

Już w 1928 roku Edward Bernays, uważany za ojca public relations w Ameryce, pisał:

W prawie każdym akcie naszego codziennego życia, czy to w sferze polityki, czy w biznesie, w naszym postępowaniu społecznym lub w naszym etycznym myśleniu, jesteśmy zdominowani przez stosunkowo niewielką liczbę osób… rozumiejących procesy psychiczne i wzorce społeczne mas. To oni pociągają za kable, które kontrolują publiczny umysł ”.

Noam Chomsky ujął to bardziej dosadnie: 

Każdy dyktator podziwiałby jednolitość i posłuszeństwo amerykańskich mediów ”.

Należy pamiętać, że kontrolę nad mediami w USA uzyskuje się bez konieczności posiadania ich bezpośredniej własności. Herman i Chomsky cytują Sir George’a Lewisa, że ​​rynek będzie promować te gazety, 

które są preferowane przez reklamodawców… reklamodawcy stali się więc de facto organem wydającym prasie licencje, ponieważ bez ich wsparcia gazety przestałyby być ekonomicznie  opłacalne ”.

Oczywiście tylko wielcy reklamodawcy mogą wywierać znaczącą przewagę polityczną w mediach. W dalszej części artykułu opiszemy jeszcze ważniejsze źródło kontroli mediów, czyli tzw. fundacje „charytatywne”.

W znacznym stopniu główne media poza Stanami Zjednoczonymi są również kontrolowane przez amerykańskich plutokratów [por. mój poprzedni przypis, wawel].

Kontrolę uzyskuje się w dużej mierze dzięki temu, że

przytłaczająca większość gazet na całym świecie otrzymuje swoje międzynarodowe artykuły od trzech (3) agencji informacyjnych. Dwie z trzech dużych agencji informacyjnych, Reuters i Associated Press, są bezpośrednio kontrolowane przez amerykańskich plutokratów.

Rola agencji informacyjnych jest analizowana w artykule „The Propaganda Multiplier” (Multyplikator Propagandy) [https://off-guardian.org/2019/03/08/the-propaganda-multiplier/] opublikowanym w Off-Guardian .

W jednym konkretnym studium przypadku przeanalizowano geopolityczne relacje w dziewięciu wiodących dziennikach z Niemiec, Austrii i Szwajcarii pod kątem różnorodności i efektywności pracy dziennikarzy.
Wyniki potwierdzają dużą zależność od globalnych agencji informacyjnych (od 63% do 90% treści, z wyłączeniem komentarzy i wywiadów) oraz brak własnych badań śledczych.

Bardziej bezpośrednie metody kontroli opisano na przykład w książce

Dr Udo Ulfkotte “Dziennikarze do wynajęcia: Jak CIA płaci za treść serwisów informacyjnych”.

[https://off-guardian.org/2018/01/08/english-translation-of-udo-ulfkottes-bought-journalists-suppressed/]

Dr Ulfkotte zmarł na zawał serca w stosunkowo młodym wieku, wkrótce po opublikowaniu swojej książki w 2014 roku. Angielskie tłumaczenie jego książki jest już od lat notowane na Amazon jako „Obecnie niedostępne”. [https://off-guardian.org/2018/01/19/bought-journalists-an-introduction-to-ulfkottes-censored-book/]

Niewidzialna ręka wolnego rynku odmawia udostępnienia tej książki swoim czytelnikom. Chociaż dr Ulfkotte w tytule swojej książki wspomina tylko o CIA, wyjaśnia, że „charytatywne” fundacje są również mocno zaangażowane w kontrolę zagranicznych mediów. [dr Ulfkotte był też autorem innej, bardzo niewygodnej książki “Niemcy jako Mekka. Cicha islamizacja Europy”, natomiast o dziwnych okolicznościach śmierci dr Ulfkotta powstała nawet książka J.Schneidera, przypis mój, wawel]

Najtrudniej jest zrozumieć, jak rządy na całym świecie zostały zmuszone do zaakceptowania narracji medialnych podczas tej fałszywej pandemii.

Po pierwsze, większość rządów nie ma niezależnych możliwości oceny zdarzeń medycznych i nie ma innego wyjścia, jak tylko przyjąć porady WHO. Co więcej, swój wpływ wykorzystał rząd Stanów Zjednoczonych i globalistyczne organizacje medyczne.

Jeden z nielicznych szefów państw, który odważył się odrzucić panikę koronawirusa, prezydent Białorusi Łukaszenko, zeznał, że zaoferowano mu 950 mln dolarów od MFW i Banku Światowego, gdyby wprowadził kwarantannę, izolację i godzinę policyjną „jak we Włoszech”. [https://greatgameindia.com/belarus-world-bank-coronavirus-conditions/]

2. SIEĆ WPŁYWÓW PLUTOKRATYCZNYCH (PIN)

Aby zorganizować ogólnoświatową kampanię zmieniającą życie na całym świecie, potrzebna jest siła zasługująca na miano rządu cieni. Theodore Roosevelt, który był prezydentem USA od 1901 do 1909 roku, poinformował świat, że:

“Za rzekomym rządem siedzi na tronie niewidzialny rząd, który ani nie słucha ludu, ani nie ponosi przed nim żadnej odpowiedzialności”.

Nazwał ten rząd cieni „bezbożnym sojuszem między skorumpowanym biznesem a skorumpowaną polityką”. 

[Por.: “Rząd, który został stworzony dla ludzi, wpadł w ręce wielkich posiadaczy kapitału i zarządców ich firm, grup wpływu. Niewidoczne imperium powstało ponad strukturami demokracji.” – Woodrow Wilson, 28. prezydent USA, przypis mój, wawel]

Aby jednak uruchomić rząd cieni na taką skalę, potrzebne są duże, dobrze finansowane instytucje. Czy Skull & Bones, masoni czy iluminaci mogliby to zrobić? Wymaga to rozbudowanej sieci instytucji zatrudniających dobrze opłacanych profesjonalistów, których kariery przebiegały wiarygodną ścieżką.

Jedynym sposobem na prowadzenie tak rozległej sieci (zaprojektowanej niejako do zasadniczo nikczemnych celów) byłoby trzymanie jej w pełnej widoczności, ale zamaskowanej niewinnie wyglądającą osłoną. Amerykańscy plutokraci dawno temu znaleźli idealną przykrywkę, która pozwoliłaby im ustanowić instytucje rządu cieni.

Instytucje te są zamaskowane jako fundacje „charytatywne”. Fundacje działają poprzez finansowanie szerokich sieci „think tanków” i organizacji pozarządowych (NGO) na całym świecie, w związku z czym ich siła nie jest ograniczona granicami państwowymi.

Najbardziej znane fundacje to między innymi Fundacja Rockefellera, Fundacja Forda, Fundacja Społeczeństwa Otwartego [Sorosa], Fundacja Carnegie oraz Fundacja Billa i Melindy Gatesów.

Jedną z ważnych dziedzin działalności fundacji jest pomoc w karierze służalczych dziennikarzy, naukowców i ekspertów, poprzez wydźwiganie ich na prestiżowe stanowiska. Fundacje wspierają dziennikarzy i naukowców, przyznając im „prestiżowe” nagrody, stypendia i granty badawcze. Chociaż wielu z tych profesjonalistów spędza większość lub całość swojej kariery na uniwersytecie i w rządzie, korzystając głównie z pieniędzy podatników, otrzymują te lukratywne i prestiżowe nominacje ze względu na ich konformistyczny przebieg kariery naukowej zgodnej z programem fundacji.

Na przykład nic nie pomoże nowemu doktorowi nauk politycznych lub społecznych w uzyskaniu stanowiska profesora na etacie lepiej niż otrzymanie stypendium od fundacji. W ten sposób fundacje wykorzystują swoje pieniądze dla specjalistów, którzy wykazują się wiernością [linii fundacji, przypis mój, wawel], windując ich na stanowiska wspierane z pieniędzy państwowych w kwotach znacznie większych niż pieniądze wydawane przez fundacje na nagrody, stypendia i granty. Rezultat jest taki, że chociaż niewielu czasami się buntuje, większość profesjonalistów ze sfery ideologicznej rozumie tę grę i podporządkowuje się.

Fundacje często ściśle współpracują z CIA, ale

niewłaściwe byłoby twierdzenie, że są one kontrolowane przez CIA. To raczej ci sami ludzie, którzy kontrolują fundacje, kontrolują także rząd – w tym CIA. Oba systemy są jedynie częściami większego systemu, który swobodnie dzieli kadry pomiędzy obydwa podmioty; jest to często określane jako „drzwi obrotowe”.

Na przykład Reuel Marc Gerecht, były oficer CIA , jest obecnie starszym pracownikiem „Foundation for Defense of Democracies” (“Fundacji dla Obrony Demokracji”).

[https://en.wikipedia.org/wiki/Reuel_Marc_Gerecht]

Jak wspomnieliśmy powyżej, fundacje działają poprzez think tanki i organizacje pozarządowe. Istnieją setki lub tysiące takich organizacji. Tutaj nie podejmiemy wysiłku, aby je sklasyfikować i wyliczyć. Po prostu nazwiemy wszystkie te fundacje, razem z think tankami i organizacjami pozarządowymi zbiorczym mianem Plutocratic Influence Network (PIN, Sieć Wpływów Plutokratycznych).

Plutocratic Influence Network jest zaangażowana w kontrolę ideologiczną, inżynierię społeczną i bezpośrednią dywersję „dyktatur”, czyli rządów narodowych, które nie pozwalają amerykańskim plutokratom na eksploatację swoich krajów. Plutokratyczne media wolą nazywać PIN „społeczeństwem obywatelskim”, sprytnie ukrywając PIN jako luźną sieć niezależnych inicjatyw obywatelskich i podstawę demokracji.

Oto, czym zajmują się think tanki, zdaniem Martina S. Indyka , wiceprezesa i dyrektora programu polityki zagranicznej w Brookings, jednego z najstarszych i najbardziej prestiżowych think tanków w Waszyngtonie:

Naszą działalnością jest wpływanie na politykę za pomocą naukowych, niezależnych badań opartych na obiektywnych kryteriach, a żeby mieć znaczenie dla polityki, musimy zaangażować decydentów ”.

[https://www.nytimes.com/2014/09/07/us/politics/foreign-powers-buy-influence-at-think-tanks.html]

Oczywiście „obiektywne badania” nigdy nie przynoszą rezultatów sprzecznych z plutokratycznymi interesami.

Według Matta Taibbi: 

“kilkanaście największych z tych „instytucji badawczych” finansowanych ze środków prywatnych ma ogromny wpływ na dyskurs publiczny. Heritage Foundation, American Enterprise Institute i Cato Institute istnieją wyłącznie w celu tworzenia badań i komentarzy, które będą miały wpływ na opinię publiczną. Mają wymyślne sale, w których odbywają się konferencje prasowe i spotkania przy okrągłym stole, a ich wynajęta pomoc – ludzie tacy jak Cohen z Heritage i McFaul z Carnegie – siedzą i czekają praktycznie przez całą dobę, aż dziennikarze zadzwonią [po wcześniej dla nich spreparowane „fakty, informacje i opinie”].

Think tanki otrzymują również pieniądze bezpośrednio od korporacji i zachodnich rządów. Aby jeszcze bardziej skomplikować sprawę, fundacje udzielają dotacji sobie nawzajem, a czasami także prywatnym firmom.

Skala działalności fundacji i think tanków jest ogromna. Według komentatora politycznego Władimira Simonowa w 2004 r. istniało co najmniej 2000 rosyjskich organizacji pozarządowych, które utrzymują się z… amerykańskich dotacji i innych form pomocy finansowej ”. Wiele milionów dolarów wydaje się na „pielęgnowanie niektórych ‘niezależnych ośrodków prasowych’, ‘zamówień publicznych’ i ‘fundacji charytatywnych’”

Diaboliczne rogi fundacji wyskakują w najmniej oczekiwanych miejscach. Światowa Organizacja Zdrowia, która najczęściej uważana jest za wspieraną przez środki publiczne, jest „hojnie” wspierana przez Fundację Billa i Melindy Gatesów (BMGF).

BMGF wspiera także Swissmedic, Szwajcarską Agencję Produktów Terapeutycznych (której nazwa brzmi jak uosobienie czystości i neutralności). Nie ma wątpliwości, że pieniądze fundacji znajdziemy w setkach innych organizacji, uznawanych  [przez opinię publiczną, przypis mój, wawel] za neutralne.

Możemy się tylko domyślać, jak te pieniądze wpłyną na biurokratów, a tym samym podporządkują fundacjom o wiele większe kwoty pieniędzy podatników i znajdą się oni pod bezpośrednią kontrolą fundacji. Jak pokazuje doświadczenie, biurokratów i polityków zaskakująco łatwo jest przekupić. Wystarczy trochę dodatkowych pieniędzy na podróż lub kilka konferencji w fajnych miejscach. Albo mogą to być niewielkie premie do pensji, szansa na dobrze płatne i honorowe stanowisko po przejściu na emeryturę lub dobra praca dla krewnych i przyjaciół biurokraty.

Chociaż trudno jest przeniknąć do sekretnego świata Plutocratic Influence Network, czasami zdarzają się wydarzenia, które pokazują nam stopień skoordynowanej kontroli władającej wewnątrz tej sieci. Jaki jest związek między Transparency International (TI) a fałszywą pandemią Covid?

Dr Wolfgang Wodarg, wcześniej wybitny członek Rady Dyrektorów Transparency International, publicznie zaprzeczył istnieniu pandemii. W odpowiedzi Transparency International usunęło D. Wolfganga Wodarga ze swojego zarządu. Sytuacja jest maksymalnie dziwna.

Dr Wodarg (który jest lekarzem) wyraził swoją osobistą opinię zawodową, która nie była w żaden sposób związana z jego pracą w TI. Cenzurę TI można wytłumaczyć jedynie rozkazem tych, którzy tę organizację finansują i kontrolują, czyli tej samej Plutocratic Influence Network, która naszym zdaniem zorganizowała całą kampanię Covid.

Każde poważne dochodzenie w sprawie Plutocratic Influence Network wymaga ogromnych środków i woli politycznej. Kongres USA tylko dwukrotnie próbował zbadać jej podstawy, po raz pierwszy w latach 1913-1915 ( Komisja Walsha, https://en.wikipedia.org/wiki/Commission_on_Industrial_Relations ), a następnie w 1954 r. ( Komitet Reece, https://en.wikipedia.org/wiki/United_States_House_Select_Committee_to_Investigate_Tax-Exempt_Foundations_and_Comparable_Organizations ).

Komisja Walsha została utworzona w celu zbadania stosunków pracy i dotknęła podstaw tylko śladowo. Raport końcowy z 1915 roku wskazuje, że celem fundacji nie jest dobroczynność, przynajmniej nie w pierwotnym tego słowa znaczeniu, ale

ideologiczna kontrola nad edukacją i mediami:

Dominacja ludzi, w rękach których spoczywa ostateczna kontrola dużej części amerykańskiego przemysłu, nie ogranicza się do ich pracowników, ale jest szybko rozszerzana, aby kontrolować edukację i „służbę społeczną” narodu. Kontrola ta jest w dużej mierze rozszerzana poprzez tworzenie ogromnych, zarządzanych prywatnie funduszy na nieokreślone cele, zwanych dalej „fundacjami”, poprzez dofinansowywanie szkół wyższych i uniwersytetów, poprzez tworzenie funduszy na emerytury nauczycieli, poprzez wpłaty na prywatne organizacje charytatywne, jak też poprzez kontrolowanie lub wywieranie wpływu na prasę publiczną.

Komitet Reece przeprowadził bardziej kompleksowe dochodzenie, które jednak nie zostało zakończone, ponieważ zostało sabotowane przez potężne siły w Kongresie. Mimo to zebrano wiele cennych materiałów i w 1958 r. członek Komitetu Rene A. Wormser opublikował książkę Fundacje: ich siła i wpływ ,  w której opisał wyniki śledztwa.

Nie ma tu miejsca na przejrzenie tej książki i ograniczymy się do kilku krótkich cytatów.

Wormser zauważa wielki (i tragiczny) wpływ, jaki badania społeczne finansowane przez fundacje mają na rząd:

Wielu z tych uczonych… służy jako „eksperci” i doradcy wielu agencji rządowych. Można powiedzieć, że socjologowie stanowią czwartą główną gałąź rządu. Są konsultantami rządu, planistami i projektantami rządowej teorii i praktyki.

Są wolni od kontroli i reguł wzajemnego równoważenia się organów władzy, którym podlegają pozostałe trzy gałęzie rządu (ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza). Swoje wpływy i pozycję w rządzie osiągnęli dzięki wsparciu fundacji.

Co więcej, wiele z tych badań można zaliczyć do „scjentyzmu”, czyli pseudonauki udającej obiektywizm  nauk takich jak fizyka, ale w rzeczywistości dającej wyniki pożądane przez tych, którzy kierują całym tym przedstawieniem.

Wormser cytuje raport Carnegie Endowment for International Peace  z 1925 r., który otwarcie określa swoje antydemokratyczne, wymuszane cele:  

U podstaw i za wszystkimi tymi przedsięwzięciami pozostaje zadanie pouczania i oświecania opinii publicznej, aby nie tylko kierowała ona działaniami rządów i urzędników, ale także zmuszała je do konstruktywnego postępu  ”.

Książka opisuje również pokrótce rażący przypadek inżynierii społecznej autorstwa Fundacji Rockefellera, kiedy wsparli oni fałszywe badania seksualne dr Kinseya. Raporty Kinseya ostatecznie spowodowały ogromne zmiany w życiu prywatnym Amerykanów.

W tym miejscu możemy stwierdzić, że Sieć Plutokratycznych Wpływów została stworzona, aby wpływać na edukację, opinię publiczną i rządy. Może nawet zmienić nasze najbardziej podstawowe i prywatne postawy, wykorzystując tajną propagandę i fałszywe „badania” społeczne. Plutokraci mają ogromne środki finansowe i wiele tysięcy wyszkolonych specjalistów do wykonywania tych zadań.

Dlatego jest bardzo prawdopodobne, że dysponują odpowiednimi narzędziami potrzebnymi do wywołania fałszywej pandemii.

Poniżej omówimy ich konkretne techniki i cele.

3. JAKI KRYZYS?

Przynajmniej od 2008 roku zewsząd słyszymy, że żyjemy w niespokojnych czasach, że nadchodzi kryzys. Według założyciela WEF [Światowe Forum Ekonomiczne – szwajcarska fundacja non-profit znana z organizacji corocznej konferencji w Davos. Konferencja w Davos jest spotkaniem prezesów najbogatszych światowych korporacji, przywódców politycznych oraz wybranych intelektualistów i dziennikarzy. Bierze w nim udział około 2000 osób], Klausa Schwaba, wymagany jest „Wielki reset”. Cały porządek świata dobiega końca i nadchodzi nowy, złowrogi porządek. Czym dokładnie jest ten kryzys, pozostaje niewyjaśnione.

Jak już wspomniano we wstępie, twierdzimy, że szeroko nagłośniony zbliżający się kryzys jest po prostu rozwiązaniem, zamknięciem dziejów europejskiego projektu kolonialnego, który rozpoczął się ponad 500 lat temu. W tym okresie cywilizacja zachodnioeuropejska (w tym jej rozszerzenia, przede wszystkim USA) przewodziła światu gospodarczo i militarnie oraz zdominowała światową sztukę, naukę i ideologię. Skutkiem tego kryzysu będzie utrata wiodącej pozycji Europy i gwałtowny spadek poziomu życia jej ludności.

Oczywiście zachodnia propaganda przypisuje materialny dobrobyt Zachodu wolności, demokracji, wolnej przedsiębiorczości, wolnym mediom i prawom człowieka. I wreszcie, ważnemu wkładowi feminizmu i praw LGBTQ +. Chociaż niewielu ludzi z Zachodu odważyłoby się powiedzieć to otwarcie w dzisiejszych czasach, większość uważa, że ich dobrobyt wynika również z ich wyższej etyki pracy i zdolności umysłowych.

W rzeczywistości jest odwrotnie. Dobrobyt Zachodu opiera się w dużej mierze na sile militarnej, systematycznym naruszaniu najbardziej podstawowych wolności i praw człowieka w krajach wyzyskiwanych oraz systematycznej ingerencji w wolne rynki. Bogactwo Zachodu jest bezpośrednio związane z nędzą większości świata.

Bazy wojskowe USA na całym świecie, ciągłe wojny, bombardowania i ataki dronów nie są wymagane dla wolnego handlu i wolnego rynku. Byłoby naiwnością sądzić, że armia amerykańska jest wykorzystywana do niesienia wolności i praw człowieka biednym tubylcom. Wręcz przeciwnie, armie są zatrudniane do kradzieży zasobów i wykorzystywania podbitej ludności jako taniej siły roboczej.

Dla naszych celów możemy podzielić epokę kolonializmu na trzy etapy: bezpośredni kolonializm, neokolonializm, a od niedawna ostatni etap neokolonializmu, który opiera się na coraz głębszych poziomach zadłużenia (niewypłacalności).

Zachodni Bezpośredni Kolonializm Nowego Świata i to, co później stało się znane jako Trzeci Świat, zaczęło się na dobre ponad 500 lat temu, ale ten okres bezpośrednich rządów stopniowo zaczął się rozpadać po zakończeniu II wojny światowej.

Kiedy wybuchła wojna między nazistowskimi Niemcami a ZSRR, wyglądało na to, że anglo-amerykańska dominacja w powojennym świecie była ustalona. Na nieszczęście dla Zachodu II wojna światowa doprowadziła do powstania Związku Radzieckiego jako światowego mocarstwa i powstania socjalistycznych Chin (czego pełne implikacje były odczuwalne dopiero w ostatnich dziesięcioleciach). Amerykański establishment przez chwilę miał nadzieję, że sytuacja może zostać uratowana przez ich nową broń nuklearną; Jednak radziecka bomba atomowa przetestowana w 1949 r. położyła gwałtowny koniec ich marzeniom o wiecznej globalnej władzy.

Jednak ekonomicznie pełne zwycięstwo zostało osiągnięte. W tym momencie Stany Zjednoczone wytwarzały 50 % światowej produkcji gospodarczej. Większość technicznie zaawansowanych produktów była wytwarzana tylko w Stanach Zjednoczonych i dlatego sprzedawana była po najwyższych cenach z powodu prawie całkowitego braku konkurencji. Ich główni rywale przemysłowi, Niemcy i Japonia, legli w gruzach.

Stany Zjednoczone planowały zapobiec odbudowie ich przemysłu, próbując utrzymać dominację gospodarczą nad światem w nieskończoność. Plan Morgenthau był propozycją wyeliminowania zdolności Niemiec do prowadzenia wojny poprzez wyeliminowanie ich przemysłu zbrojeniowego i konkurencyjności poprzez ograniczenie innych kluczowych niemieckich gałęzi przemysłu. Japonia była całkowicie rozbita przez amerykańską marynarkę wojenną i siły okupacyjne.

Wraz z dominacją gospodarczą i morską Stanów Zjednoczonych na świecie, kolonie brytyjskie, francuskie i wszystkie inne w naturalny sposób zaczęły podlegać faktycznej kontroli Stanów Zjednoczonych. Aby je wykorzystywać, bezpośrednia kontrola kolonialna w starym stylu nie była już potrzebna.

Stąd proces dekolonizacji i przejście do neokolonializmu. W ustanawianiu formalnej niepodległości byłych kolonii pomoc sowiecka miała drugorzędne znaczenie, z wyjątkiem Chin, Korei i późniejszego Wietnamu.

Pod względem militarnym i politycznym Zachód wkrótce po drugiej wojnie światowej „wpadł w bagno”. Związek Radziecki nagle stał się silnym rywalem militarnym, przejmując kontrolę nad Europą Wschodnią i zaraz potem pomagając Chinom w [gospodarczym] zliberalizowaniu się. We Włoszech, Francji i Grecji istniały silne partie komunistyczne; Chiny wkrótce zaczęły wywierać presję na Azję, przede wszystkim w Korei i Wietnamie.

Aby powstrzymać Związek Radziecki i Chiny, Stany Zjednoczone rozpaczliwie potrzebowały sojuszników. Jedynym rozwiązaniem było umożliwienie Niemcom i Japonii odbudowy i rozwoju ich przemysłu.

Jak się okazało, w rozwiązaniu tym znajdowały się zalążki własnego zniszczenia. Z biegiem lat niemieccy i japońscy producenci szybko stali się odnoszącymi sukcesy konkurentami i stopniowo podważali prymat Ameryki. Traktowanie Niemiec i Japonii przez Amerykę jest często przedstawiane jako uosobienie cnotliwej hojności, uszczęśliwiającego pragnienia dzielenia się demokracją i dobrobytem w stylu amerykańskim ze wszystkimi narodami świata.

Ta pozorna otwartość była jednak raczej wyjątkiem niż regułą. Gdyby te kraje nie były potrzebne jako bastiony do powstrzymania rozprzestrzeniania się komunizmu, zostałyby zdezindustrializowane, zacofane i wyzyskiwane.

Powszechna taktyka neokolonialistów obejmuje przekupywanie lokalnych elit, dostarczanie im broni, pożyczek, najemników, szkolenia policji i służb bezpieczeństwa, wsparcie polityczne i medialne, przybrzeżne raje dla ukradzionych pieniędzy i stale obecne zagrożenie bezpośrednią interwencją wojskową. Metody te zostały szczegółowo opisane między innymi przez Chomsky’ego i Perkinsa.

Po rozpadzie Związku Radzieckiego i reformach w Chinach, podobnie jak podczas II wojny światowej wydawało się, że zbliża się era dominacji Stanów Zjednoczonych na świecie. Rosja została znacznie osłabiona, jej bogactwo rozplądrowane. Politycznie świat był zdominowany przez Stany Zjednoczone. Chiny wydawały się niczym więcej jak nieograniczonym Bangladeszem, niekończącym się źródłem taniej siły roboczej, a utrata kontroli przez partię komunistyczną wydawała się tylko kwestią czasu.

Między Stanami Zjednoczonymi a całkowitą dominacją nad światem stała tylko jedna przeszkoda – rosyjskie strategiczne siły jądrowe.

Spodziewano się jednak, że Rosja nie może ich długo utrzymać. Amerykańskie zadłużenie zagraniczne, które rosło tak szybko przez całą erę Reagana z powodu rosnącej konkurencji Niemiec i Japonii, przestało rosnąć pod rządami Clintona. Wszystko wyglądało różowo. Pod rządami Clintona nawet wydatki wojskowe zostały nieco zmniejszone. Ogłosili, że to „koniec historii”.

A potem zwycięstwo nieoczekiwanie zmieniło się w druzgocącą porażkę. Putin wywalczył kontrolę nad Rosją z dala od przyjaznych Zachodowi oligarchów i zaczął przywracać jej gospodarkę, niezależność i armię. Potem nastąpiły nieoczekiwane zwycięstwa nad wspieranymi i uzbrojonymi przez Amerykanów siłami gruzińskimi w Osetii Południowej, a następnie na Krymie, Donbasie i Syrii. Rosyjscy kontrahenci wojskowi zaczęli pojawiać się w Libii i innych krajach afrykańskich.

Chiny stały się jeszcze większym problemem. Chińczycy oszukali Zachód w wielkim stylu. Partia komunistyczna zachowała kontrolę. Przyciągnęli zachodnie firmy tanią siłą roboczą, dobrą organizacją i infrastrukturą. A potem Partia stworzyła warunki najpierw do kopiowania i opanowywania zachodnich technologii, a później do rozwijania własnych zaawansowanych technologii. W przeciwieństwie do Bangladeszu nie pozwolili, by ciężko zarobione dolary zostały roztrwonione na konsumpcję wyższych klas. Wydawali je na edukację, badania, infrastrukturę i budowanie własnej potęgi przemysłowej.

Dzięki rosnącej potędze gospodarczej Chiny były w stanie zrobić to, czego nigdy nie był w stanie zrobić Związek Radziecki – wyprzeć gospodarczo Zachód w Trzecim Świecie, który obejmował większość Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej. Po utracie dominującego miejsca na szczycie globalnej piramidy gospodarczej, zadłużenie zagraniczne Ameryki ponownie zaczęło rosnąć i osiągnęło obecnie naprawdę niezrównoważone rozmiary.

Podobne kryzysy zadłużenia miały miejsce w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoszech i innych krajach, które podczepiły się pod amerykański neokolonializm.

Ten kryzys nie zależy od niekompetencji Trumpa ani sprytu Putina czy Xi, jest całkowicie obiektywny.

Przez jakiś czas po początkowych niepowodzeniach rząd USA nadal pokładał nadzieję w wojsku. Po 2001 r. budżet Pentagonu ponownie rósł, rozpoczynając nowe wojny na całym świecie.

Jednak wojny te nie przyniosły pożądanych korzyści ekonomicznych. Wręcz przeciwnie. Stopniowo amerykańscy generałowie zaczęli zdawać sobie sprawę z ograniczeń amerykańskiej potęgi wojskowej. Zdali sobie sprawę, że nie mogą walczyć z Rosją i Chinami w realistycznych scenariuszach. Nie mamy tu miejsca na bardziej szczegółową analizę tego interesującego i ważnego pytania.

Znaleźliśmy tylko jedną pracę naukową, która próbuje obliczyć „realny” PKB krajów zachodnich – taką, która bierze pod uwagę ogromny deficyt w handlu zagranicznym. W badaniu Awara [https://www.awaragroup.com/blog/study-on-real-gdp-growth-net-of-debt/#:~:text=This%20groundbreaking%20study%20by%20Awara,in%20negative%20territory%20for%20years.&text=The%20study%20shows%20that%20the,%2Dnet%2Dof%2Ddebt.] dotyczącym wzrostu realnego PKB bez zadłużenia stwierdzono, że:

Realny, skorygowany o zadłużenie wzrost PKB krajów zachodnich od lat utrzymuje się na ujemnym poziomie. Tylko masowo zadłużając się, były one w stanie ukryć prawdziwy obraz i opóźnić początek nieuniknionego załamania swoich gospodarek. Badanie pokazuje, że realny PKB tych krajów ukrywa ogromne straty po odliczeniu zadłużenia, co daje realny-PKB-netto- zadłużenia ”.

image

Badanie to pokazuje, że od 2009 do 2013 r. realny PKB bez zadłużenia spadł o około 45% w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii; spadł w Hiszpanii o 55%, we Włoszech o 35%, we Francji o 30% i Niemczech o 18%. Chociaż nie uważamy tych liczb za dokładne, uważamy, że dość dokładnie odzwierciedlają rzeczywistość.

Chociaż Zachód już odczuwa jego zaczątki, większości mieszkańców Zachodu nadal bardzo trudno jest rozpoznać nadchodzący kryzys.

Mogą niechętnie przyznawać się, że kiedykolwiek byli beneficjantami brutalnej kradzieży kolonialnej lub że jazda za darmo dobiegła końca. Krótkowzrocznie koncentrują się na obwinianiu Chin za warunki pracy w przemyśle, ani przez chwilę nie wątpiąc w swoje prawo do tanich chińskich produktów. Nadal nie rozumieją, że kiedy na Zachodzie powrócą miejsca pracy, towary wytwarzane obecnie w Chinach przez tanią siłę roboczą staną się niedostępne dla większości mieszkańców Zachodu.

4. DLACZEGO MIELIBY TO ZROBIĆ?

Załóżmy, jak wykazaliśmy powyżej, że rządzący plutokraci mają możliwość zorganizowania fałszywej światowej pandemii. Dlaczego mieliby chcieć zrobić coś takiego? Co by dzięki temu zyskali? Spójrzmy na możliwe motywy.

Nic nie jest nowe pod księżycem, a rząd w Waszyngtonie od dawna wykorzystuje sfabrykowane kryzysy do osiągnięcia swoich celów. Według HL Menckena:  

Ogólnym celem praktycznej polityki jest zaalarmowanie ludności (na tyle głośne, aby dała się poprowadzić w bezpieczne miejsce), grożąc jej niekończącą się serią różnych zjaw, widm i gnomów, z których wszystkie są wyimaginowane ”.

Jedną z przyczyn „pandemii” może być wyciągnięcie korzyści z rozległych zakłóceń i zaburzeń – poszczególnych narodowych gospodarek – wynikających z blokad. Jest całkiem prawdopodobne, że duże firmy będą w stanie wchłonąć swoich mniejszych konkurentów, których często zmuszały lokalne władze [pod presją „pandemii”] do zamykania swoich firm.

Administratorzy amerykańscy i administratorzy Unii Europejskiej ogłosili ogromne środki pomocy Covid19 o wartości odpowiednio setek miliardów dolarów i euro.

Kto skorzysta na tej gratce? Najprawdopodobniej kilku dobrze połączonych dużych graczy.

Magazyn Business Insider poinformował w czerwcu 2020 r., że„amerykańscy miliarderzy są teraz prawie 20% bogatsi niż byli na początku pandemii koronawirusa, według nowego raportu Instytutu Studiów Politycznych”. [https://www.businessinsider.com/billionaires-got-565-billion-richer-during-the-coronavirus-pandemic-2020-6?r=US&IR=T]

Kompanie farmaceutyczne będą, oczywiście, zainteresowane zyskami ze szczepionek. Ale czy są one wystarczająco potężne, aby sfabrykować i kontynuować całe to przedstawienie „pandemii”? Raczej nie.

Atomizacja społeczeństwa, zerwanie solidarności społecznej, erozja wszelkich niepieniężnych powiązań między ludźmi, niszczenie relacji rodzinnych i osłabianie więzów krwi to wieloletni projekt plutokratyczny. Teraz, używając tej fałszywej pandemii („fake pandemic”), plutokraci posunęli się jeszcze dalej, teraz uczą nas, abyśmy postrzegali siebie nawzajem nie jako przyjaciela, nie jako brata, nawet nie jako źródło zysku, ale głównie jako źródło śmiertelnej infekcji.

Ta wiadomość jest przekazywana nie tylko ustnie za pośrednictwem środków masowego przekazu; jesteśmy fizycznie zmuszeni do zachowania dystansu, zawstydzeni odmową uścisku dłoni sąsiada i zagrożeni grzywną za bycie widzianym bez maski. Fizyczny aspekt inżynierii społecznej jest bardziej skuteczny niż zwykłe werbalne pranie mózgu i sprawia, że [wymuszane fizyczną przemocą] zmiany zachowań społecznych są bardziej trwałe.

Powściągliwość fizyczna tworzy nawyki społeczne, które będą trudne do odwrócenia w przyszłości.

O ile wszystkie powyższe motywy [fabrykantów „pandemii”] mogą być trafnie odczytane, to naszym zdaniem głównym powodem [uruchomienia przedstawienia „pandemia”] jest zbliżający się kryzys Zachodu opisany powyżej. Paradygmat zachodniego społeczeństwa opiera się na stale rosnącej konsumpcji. Ludzie Zachodu nie rozumieją, że można żyć mając mniej i być szczęśliwym.

Można się spodziewać, że nadchodzący drastyczny spadek konsumpcji doprowadzi do trwałego załamania zachodniego społeczeństwa. Już teraz obserwujemy powszechne zamieszki w amerykańskich miastach. W szeroko akceptowanym niusie z okładki o „globalnej pandemii” rządzący plutokraci zamierzają ukryć swoje przeszłe niepowodzenia

i nadal rządzić w sztucznie stworzonym stanie wyjątkowym.

5. WNIOSEK

Przedstawiliśmy naszą analizę obecnej „pandemii” Covid-19. Gdyby rzeczywiście było to celowo zaplanowane, można by to uznać za zbrodnię przeciwko ludzkości. Co gorsza, istnieją oznaki, że globalna blokada jest tylko pierwszym posmakiem tego, co ostatecznie może być półtrwałym (semi-permanent) stanem wyjątkowym.

Sam Bill Gates, 23 czerwca w filmie umieszczonym obecnie na stronie internetowej Fundacji Izby Handlowej Stanów Zjednoczonych, otwarcie obiecał nam, że będzie „następny” [stan wyjątkowy], i – „Powiem, że ten, jak mówię, zwróci tym razem uwagę . ”

Jednym z najważniejszych czynników w dochodzeniu w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa jest znalezienie motywu. Cui bono – kto korzysta? Opisaliśmy możliwy motyw wydarzeń i pokazaliśmy, że podejrzani dysponują narzędziami umożliwiającymi sfabrykowanie globalnej „pandemii”.

Jeśli pracujesz dla fundacji, organizacji pozarządowej, organizacji międzynarodowej lub rządu i masz wewnątrzorganizacyjną wiedzę z pierwszej ręki o obecnych wydarzeniach, zapraszamy do pisania do nas.

Autor: Gregory Sinaisky, Sep 6, 2020, “Fabricating a Pandemic – Who Could Organize It and Why”
Gregory Sinaisky ma doktorat. Doktor nauk komputerowych, mieszka w Zurychu. Autor wielu prac naukowych, pisze m.in. o dezinformacji w mediach, sprawach wojskowych i socjologii.

https://off-guardian.org/2020/09/06/%ef%bb%bffabricating-a-pandemic-who-could-organize-it-and-why/embed/#?secret=20M1PX7uO7#?secret=nOQeOoR6rG

ANEKS

WYBRANE KOMENTARZE Z INNEGO PORTALUartemida-moderna  3 maja 2021, 00:34

“Najbardziej znane fundacje to między innymi Fundacja Rockefellera, Fundacja Forda, Fundacja Społeczeństwa Otwartego [Sorosa], Fundacja Carnegie oraz Fundacja Billa i Melindy Gatesów.”

O roli Fundacji Rockefellera w planowaniu obecnej plandemii piszą W. Sumliński i T. Budzyński w książce “Zapis zarazy”. O Gatesach i ich szczepionkowym eldorado wie już każde dziecko w Afryce, Ameryce Południowej i Azji, ale nie jestem pewna czy w Europie i Ameryce Północnej skoro biali ludzie tak chętnie i ufnie się dzisiaj szczepią. Co potwierdza przesłanie notki, że obudzą się z przysłowiową ręką w nocniku kiedy nastąpi spodziewany krach ekonomiczny.

Kruk6  33 maja 2021, 08:26

Skoro w tytule notki pojawiła się  data 2022 ze znakiem zapytania, dodam że na ten rok, masoneria określiła czas ichniego sądu ostatecznego.

cisza  3 maja 2021, 10:27

@wawel
Przeczytałam. To kompendium wiedzy o mechanizmach “rządzących światem”. Logiczne to z jednego punktu widzenia; materialistycznego. Rząd cieni wygrywa , gdy patrzymy na człowieka ( zgodnie z przez lata wypracowanym przez oświeconych )  jako na nieco wyżej zorganizowanego ssaka. Człowieka bezrozumnego, składającego się z materii, instynktów i emocji. Człowieka – obywatela, podatnika, konsumenta i wyborcę.
Wielu z nas żyje zgodnie z takim projektem!”Teraz, używając tej fałszywej pandemii („fake pandemic”), plutokraci posunęli się jeszcze dalej, teraz uczą nas, abyśmy postrzegali siebie nawzajem nie jako przyjaciela, nie jako brata, nawet nie jako źródło zysku, ale głównie jako źródło śmiertelnej infekcji.”Małym kosztem, z ogromnym zyskiem zapanowali nad miliardami ludzi i  WYDAJE SIĘ tym “władcom świata”, że ich wygrana będzie trwała.
Popełnili zasadniczy błąd!
Człowiek to dziecko Boże, ma duszę, pierwiastek Boży i wieczny.
Taki człowiek, miliarder, właściciel mediów, ateista, lewak, najemny “uczony”, premier, prezydent, dziennikarz etc., który tego nie przyjmuje już przegrał.
“Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?
Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? /Mt16.26/Plandemiści popełnili błąd w założeniu (antropologiczny), służą diabłu a ich przegrana mimo wielu ofiar będzie straszna.
Sursum Corda!
Przepraszam, wymądrzam się nieco….

Waldemar Żyszkiewicz  3 maja 2021, 21:13

@cisza
Wszystkie idelogie lewackie, typu antyteistyczny (lub tylko ateistyczny) konstruktywizm są oparte na fałszywej antropologii, więc w konsekwencji ich toporna metafizyka też musi być fałszywa : )
W tym nadzieja, ale niekoniecznie gwarancja sukcesu drugiej strony.

Kruk63  3 maja 2021, 12:19

Wielka szkoda, że nawet tak kompleksowe opracowania, dotyczące alternatywnego spojrzenia na strukturę władzy na świecie, są traktowane na równi ze śmieciowymi notkami. Najgorsze, że to, co zostało tutaj zapisane, nie jest żadną teorią spiskową. Wystarczy odrobina dociekliwości i pracy przy oficjalnych dokumentach, aby potwierdzić całość tego przekazu. Problem w tym, że wykładnia tego wszystkiego, mocno odbiega od mirażu roztaczanego przed oczami gawiedzi. Salon24, niestety również należy do źródeł fałszowania obrazu, na równi z taką interią lub wyborczą, stąd traktowanie per noga tak wartościowego tekstu.
Jedna moja uwaga. Z tekstu wynika obraz rozproszonego i spontanicznego systemu prawdziwej władzy. Myślę że sprawy mają się inaczej. Weźmy takie Stany Zjednoczone. Republika założona przez masonerię i wedle jej zamysłu. W tej organizacji, dostęp do wiedzy rozkłada się na kształt piramidy, więc to co oficjalne, jest przeznaczone dla ludu. Sprawy rzeczywistego układu władzy, ujawniają kolejne stopnie wtajemniczenia. Stąd mój wniosek, że USA od zarania jest rządzone zza kurtyny. Te enuncjacje kolejnych prezydentów, że władza „dostała” się ręce tajnych organizacji, to informacja dla mas. W rzeczywistości od początku układ władzy był inny. Stąd powolny wzrost znaczenia różnorakich fundacji, które stawały się organami wykonawczymi dla rosnącej ilości spraw kontrolowanych tą droga przez centralę.
Według pism opublikowanych przez Alberta Pike’a, masona 33 poziomu, obecne kryzysy były w planach już od końca XIX wieku. Tak więc ta spontaniczność wydarzeń, że np Chiny zrobiły psikus oligarchii, też mogła być wcześniej zaplanowana.

Waldemar Żyszkiewicz  3 maja 2021, 21:22

@Kruk63
Termin ‘teorie spiskowe’ wypracowali fachowcy z CIA dla ośmieszania i stygmatyzowania tych, co przedarli się nieco przez zasłony skrywające istotę rzeczy. Próby przejęcia kontroli nad globem i ludzką populacją nie są spontaniczne, ale trudno wykluczyć konflikt ambicji prowadzących do sytuacji niezaplanowanych. No i masoneria powstała na Wyspach i zaczęła od dekapitacji Francji, pierwszej Córy…

Waldemar Żyszkiewicz  3 maja 2021, 21:06

Przenikliwy w analizie i rekonstrukcji mechaniki gry wojennej, którą można by nazwać ‘pandemicznością zorganizowaną’, dogłębny w argumentowaniu stawianych tez i niezły w wykazywaniu słabych miejsc przeciwnika, więc bardzo ważny tekst.

Obawiam się zarazem, że jego zakrój i solidność, skutkująca rozmiarami może ograniczyć walor perswazyjności.  Brawo za odesłanie do pozycji źródłowych!

Potiomkinowski charakter tzw. pandemii, przy rozumieniu tragedii ofiar i rozpaczy ich bliskich, jest już dość oczywisty dla tych, którzy nie dali sobie z procesów poznawania wyłączyć kryterium racjonalności.

Tym większe brawa za próbę odpowiedzi na pytanie o calkowicie niezrozumiałe wycofanie się z racjonalności oraz działanie na rzecz atakującego wroga przez z grubsza biorąc setkę rządów nominalnie suwerennych państw.

Tak, na słowo NGO-sy trzeba wyciągać i odbezpieczać broń. Ale prócz sieci instytucjonalnej (korporacje, fundacje, NGO-sy, media) tej grupie sięgającej właśnie po globalną władzę udało się skutecznie zbudować personalną sieć kadr oplatającą rządy, banki, służby… Tutaj cokolwiek operetkowe struktury rekrutacyjne, typu Sculls&Bones, bywają bardzo przydatne. Mościcki miał rację.

PS. Zamiast plutokraci z USA używałbym dokładniejszego terminu: plutokraci częściowo rezydujący w USA : )

Dwie podstawowe funkcje  WHO: Narzędzie redukcji światowej populacji i potężny agent marketingowy dla dużych firm farmaceutycznych. 

Przestroga o WHO – Larry Romanoff

Trinity Artykuły 15/07/2023·

Autor, Larry Romanoff Moon of Shanghai, Maj 10, 2020 przestroga-o-who-larry-romanoff

Wydaje się, że nie brakuje twierdzeń z wielu poinformowanych i niezależnych źródeł, że WHO pełni dwie podstawowe funkcje, pierwszą jako narzędzie redukcji światowej populacji w imieniu swoich panów, a drugą jako potężny agent marketingowy dla dużych firm farmaceutycznych, w szczególności producentów szczepionek. 

Wielu krytyków zwróciło uwagę, że „eksperci ds. szczepień” w WHO są „zdominowani przez producentów szczepionek, którzy mogą zyskać na niezwykle lukratywnych kontraktach na szczepionki i leki przeciwwirusowe przyznawanych przez rządy”. I rzeczywiście, komitety doradcze i inne komitety zaangażowane w programy szczepionek WHO wydają się być mocno zaludnione przez tych, którzy czerpią bezpośrednie korzyści z tych samych programów.

Podobnie twierdzenia i obawy dotyczące kontroli i redukcji populacji są dziś dalekie od teorii spiskowych, z o wiele za dużo dowodów, niektóre z nich są przerażające, że jest to rzeczywiście główny program dzisiejszej WHO. Widzieliśmy już zbyt wiele twardych dowodów na zaangażowanie tego organu w obu obszarach, aby uzasadnić odrzucenie obaw jako niewiarygodnych obaw. Co więcej, istnieje niepokojąca lista osób ściśle związanych z WHO, które miały albo redukcję populacji, albo masowe szczepienia jako projekt ulubieńca; osoby takie jak David Rothschild, David Rockefeller, George Soros, Donald Rumsfeld, Bill Gates i wielu innych, lista obejmuje organizacje krajowe, takie jak CDC, FEMA, Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych, Instytuty Rockefellera i Carnegie, CFR i inne .

Na podstawie wszystkich dowodów nie jest trudno dojść do wniosku, że WHO jest międzynarodowym przedsiębiorstwem przestępczym kontrolowanym przez główną grupę, której centrum stanowią europejskie dynastie korporacyjne, która, jak zauważył jeden z autorów, „zapewnia strategiczne przywództwo i finansuje rozwój, produkcję i uwalnianie syntetycznych, stworzonych przez człowieka wirusów wyłącznie w celu usprawiedliwienia niezwykle dochodowych masowych szczepień”. Widzieliśmy tak wiele przypadków niezwykłego i najwyraźniej laboratoryjnego wirusa, który pojawiał się bez ostrzeżenia, po czym natychmiast pojawiły się pilne, pełne obaw oświadczenia WHO o kolejnych obowiązkowych masowych szczepieniach.

Mamy szalejącą produkcję śmiercionośnych wirusów w tajnych laboratoriach na całym świecie i powtarzające się „przypadkowe” uwalnianie tych wirusów do różnych populacji (pomyśl o ZIKA) – pozornie nieuchronnie bez wyjaśnienia, przeprosin, a nawet pozorów faktycznego dochodzenia, a tym bardziej potępienia lub zarzuty karne lub cywilne. Mamy również ogólny immunitet prawny dla wszystkich firm farmaceutycznych w zakresie tworzenia i rozpowszechniania śmiercionośnych patogenów poprzez szczepienia. Kiedy dodamy do tej mieszanki historię przestępczości WHO, jak z ich słynnym międzynarodowym programem sterylizacji tężca/hCG, dziwny czas pojawienia się AIDS i liczne przypadki programów szczepień WHO, które doskonale zbiegły się z nagłym wybuchem jeszcze inna niezwykła choroba na tych samych obszarach i populacjach,

  • Szczepienia WHO i “kontrola” populacji

Na początku lat 90. WHO nadzorowała masowe kampanie szczepień przeciw tężcowi w Nikaragui, Meksyku, Filipinach, Tanzanii i Nigerii. Wszyscy opowiadają podobną historię, taką, w którą trudno uwierzyć, ale z faktami zbyt jasnymi, by je obalić. Tężec to choroba, której początek często kojarzymy z nadepnięciem na zardzewiały gwóźdź lub jakimś podobnym zdarzeniem. Powinno być jasne, że mężczyźni byliby co najmniej tak samo, jeśli nie bardziej narażeni na zetknięcie się z tą okolicznością niż kobiety i być może bardziej nieostrożne dzieci niż dorośli, ale program szczepień WHO był skierowany tylko do kobiet w wieku od 15 do 45 lat wiek – innymi słowy wiek rozrodczy. W Nikaragui celem były kobiety w wieku od 12 do 49 lat.

Ponadto, pojedyncza szczepionka przeciw tężcowi jest powszechnie akceptowana jako wystarczająca do zapewnienia ochrony przez dziesięć lat lub dłużej, ale WHO w niewytłumaczalny sposób nalegała na szczepienie tych kobiet pięć razy w ciągu kilku miesięcy. Wkrótce po rozpoczęciu tych programów zaczęły pojawiać się obawy dotyczące samoistnych aborcji i innych powikłań występujących wyłącznie w zaszczepionych populacjach. Podejrzana grupa w Meksyku poddała analizie surowicę szczepionkową i odkryła, że ​​zawiera ona hormon ludzkiej gonadotropiny kosmówkowej (hCG). Ten hormon ma kluczowe znaczenie dla kobiecego ciała w czasie ciąży. Powoduje uwalnianie innych hormonów, które przygotowują wyściółkę macicy do zagnieżdżenia się zapłodnionego jaja. Bez niej organizm kobiety nie jest w stanie utrzymać ciąży, a płód zostanie usunięty.

Po zajściu w ciążę organizm kobiety nie rozpoznałby hCG jako przyjaciela i wytworzyłby przeciwciała anty-hCG, a wcześniejsze szczepienie indukuje teraz układ odpornościowy jej organizmu do ataku na hormon potrzebny do doniesienia nienarodzonego dziecka, zapobiegając kolejnym ciążom zabijając hCG, który jest niezbędny do ich podtrzymania. Oznacza to, że każda kobieta, która otrzymała szczepionkę WHO, została zaszczepiona nie tylko przeciwko tężcowi, ale także przeciwko ciąży. (1) (2)

WHO początkowo zaprzeczyła faktom i zdyskredytowała wyniki wstępnych testów, ale po tym odkryciu każdy kraj przeprowadził szeroko zakrojone testy i we wszystkich przypadkach zidentyfikowano hormon hCG jako obecny w surowicy szczepionki przeciwko tężcowi. WHO w końcu zamilkła i przerwała swój program, ale do tego czasu wiele milionów kobiet zostało zaszczepionych – i uczyniono bezpłodnymi. Jednym z ważnych faktów jest to, że trzy różne marki szczepionek przeciw tężcowi wykorzystywane w tym projekcie zostały opracowane, wyprodukowane i dystrybuowane w tajemnicy i żadna z nich nie została nigdy przetestowana ani dopuszczona do sprzedaży lub dystrybucji w dowolnym miejscu na świecie. Firmy, które je wyprodukowały, to Connaught Laboratories i Intervex z Kanady oraz CSL Laboratories z Australii. Connaught to ta sama firma, która wraz z Kanadyjskim Czerwonym Krzyżem świadomie rozprowadzała produkty krwiopochodne zanieczyszczone AIDS przez kilka lat w latach 80., organizację przestępczą, która powinna była zostać stracona wraz z jej właścicielami. (3)

Kolejnym obciążającym dowodem, który ocenzurowały zachodnie media, był fakt, że WHO była aktywnie zaangażowana przez ponad 20 lat wcześniej w opracowywanie szczepionki przeciw płodności, wykorzystując hCG związaną z toksoidem tężcowym jako nośnikiem – dokładnie taką samą kombinację jak w te szczepionki. Według własnych raportów WHO wydali prawie 400 milionów dolarów na tego rodzaju badania „zdrowia reprodukcyjnego”. Na ten temat napisano ponad 20 artykułów naukowych, wiele z nich zostało napisanych przez samą WHO, które szczegółowo dokumentują próby WHO stworzenia szczepionki przeciw płodności wykorzystującej anatoksynę tężcową. I nie są sami; UNFPA, UNDP, Bank Światowy i oczywiście – ilekroć napotykamy tajne próby kontroli populacji – wszechobecna Fundacja Rockefellera, wszyscy są sprzymierzeni w tej sprawie, podobnie jak amerykański Narodowy Instytut Zdrowia. 

Rząd Norwegii był również partnerem w tej parodii, przekazując ponad 40 milionów dolarów na opracowanie tej szczepionki aborcyjnej przeciw tężcowi.

Fundacja Billa i Melindy Gatesów mocno finansuje dystrybucję szczepionki przeciw tężcowi w Afryce przez UNICEF, która jest agencją, która dostarczyła Kenii szczepionkę zawierającą hCG. Gates powiedział: „Dzisiejszy świat liczy 6,8 miliarda ludzi. To zbliża się do około dziewięciu miliardów. Teraz, jeśli wykonamy naprawdę świetną robotę w zakresie nowych szczepionek, opieki zdrowotnej, usług związanych ze zdrowiem reprodukcyjnym, moglibyśmy obniżyć to o dziesięć lub piętnaście procent”. (4) Fundacja Rockefellera również mocno finansowała te badania i dystrybucję szczepionek. (5) Wszystko to sprowadza się do ludobójstwa na skalę planetarną.

Przejrzałem szczegółowo stronę internetową WHO i odkryłem, że są tam dziesiątki artykułów, z których wiele zostało napisanych przez badaczy WHO, szczegółowo dokumentujących próby WHO stworzenia szczepionki przeciw płodności wykorzystującej anatoksynę tężcową jako nośnik. (6) Niektóre wiodące artykuły obejmowały:

  • „Profil kliniczny i badania toksykologiczne na czterech kobietach zaszczepionych Pr-B-hCG-TT”, Antykoncepcja, luty 1976, s. 253-268.
  • „Obserwacje dotyczące antygenowości i efektów klinicznych kandydującej szczepionki przeciwciążowej: podjednostka B ludzkiej gonadotropiny kosmówkowej połączonej z anatoksyną tężcową”, Fertility and Sterility, październik 1980, s. 328-335.
  • „Faza 1 badań klinicznych szczepionki antykoncepcyjnej Światowej Organizacji Zdrowia”, The Lancet, 11 czerwca 1988, s. 1295-1298. „Vaccines for Fertility Regulation”, rozdział 11, s. 177-198, Research in Human Reproduction, Biennial Report (1986-1987), WHO Special Program of Research, Development and Research Training in Human Reproduction (WHO, Genewa 1988).
  • „Szczepionki anty-hCG są w fazie badań klinicznych”, Scandinavian Journal of Immunology, tom. 36, 1992, s. 123-126.

Już w 1978 roku WHO aktywnie badała sposoby wyeliminowania znacznej części populacji Trzeciego Świata. Artykuł opublikowany przez WHO (7) nosił tytuł „Ocena szczepionek z antygenem łożyskowym w regulacji płodności”; W gazecie uznano „znaczący postęp” w światowym programie eugenicznym uboju osób niebędących białymi, ale jednocześnie zidentyfikowano „pilną potrzebę większej różnorodności metod” zapobiegania płodności i zachwycono faktem, że „szczepienie jako środek profilaktyczny jest obecnie tak powszechnie akceptowane”, że zastosowanie szczepionek do sterylizacji byłoby bardzo atrakcyjne (dla osób wydających szczepionki) i oferowałoby „wielką łatwość dostawy”.

Jeśli to nie jest jasne, WHO twierdzi, że szczepienia w innych celach – ochrona przed chorobami – są tak powszechne i powszechnie akceptowane, że szczepienie jest prawdopodobnie najłatwiejszym sposobem sterylizacji populacji krajów nierozwiniętych. Następnie w artykule odnotowuje się nagromadzenie dowodów na to, że „istnieją białka specyficzne dla układu rozrodczego”, które „mogą zostać zablokowane” przez szczepienia i zapewnić nową metodę „regulacji płodności”. Wśród wymienionych zalet szczepionki do sterylizacji jest to, że może ona zapobiec lub zakłócić implantację zapłodnionego jaja do ściany macicy, a tym samym zagwarantować, że każda (inna niż biała) koncepcja będzie skutkowała poronieniem lub spontaniczną aborcją, tj. szczepionka hCG. Artykuł kontynuuje:

„Testowanie… wykaże, czy pojedyncze wstrzyknięcie wystarczy do osiągnięcia pożądanego poziomu immunizacji, czy też konieczne będzie kilka zastrzyków przypominających. Głównym pożądanym efektem jest osiągnięcie stopnia immunizacji wystarczającego do: (a) zneutralizowania aktywności hormonalnej hCG in vivo; oraz b) zapobiegać lub zakłócać implantację na bardzo wczesnym etapie ciąży. Nie ustalono jeszcze, czy immunizacja koniugatem peptydu β hCG spowoduje nieodwracalną biologiczną neutralizację hCG… To prawdopodobnie będzie się różnić w zależności od osoby. W pierwszym przypadku wskazanie do szczepienia będzie ograniczone do sterylizacji, natomiast w drugim przypadku… szczepienie można uznać za długotrwały, ale odwracalny środek zapobiegający płodności”.

W dniach 17-18 sierpnia 1992 r. WHO sporządziła raport zatytułowany „Szczepionki regulujące płodność”, będący wynikiem dużego spotkania w Genewie naukowców i „obrońców zdrowia kobiet”, „w celu dokonania przeglądu obecnego stanu rozwoju szczepionek regulujących płodność. ” Spotkanie odbyło się w ramach wspólnego Specjalnego Programu Badań nad Reprodukcją UNDP, UNFPA, WHO i Banku Światowego. W raporcie stwierdzono, że „… badania stosowane nad FRV (szczepionkami regulującymi płodność) trwają od ponad dwudziestu lat…” i omówiono nie tylko szczepionki anty-hCG, które już są badane klinicznie, ale także rozwój innych szczepionek, takich jak szczepionkę anty-GnRH, która wydłuży czasową niepłodność spowodowaną karmieniem piersią.

W tamtym czasie ta szczepionka była również testowana w terenie, z możliwym zamiarem zastosowania obu antygenów w tej samej szczepionce przy założeniu, że pojedyncza szczepionka może nie wysterylizować wszystkich ofiar. Uznali również niebezpieczeństwa związane z podawaniem takiej szczepionki kobietom, które były już w ciąży, i wyrazili świadomość, że przeciwciała prawie na pewno będą obecne w mleku, a zatem mogą również spowodować trwałą bezpłodność niemowląt – z masowym niedopowiedzeniem, że to „może nie być do zaakceptowania dla wszystkich potencjalnych użytkowników…” Od początku planiści WHO zdawali sobie sprawę, że podczas masowych szczepień wiele kobiet w ciąży zostanie również zaszczepionych surowicą anty-hCG, co nieuchronnie doprowadzi nie tylko do sterylizacji, poronień i samoistnych poronień, ale także do nieuleczalnych choroby autoimmunologiczne i wady wrodzone.

W tym samym artykule napisano: „Oprócz nieumyślnego zaszczepienia kobiet podczas ustalonej ciąży, płody mogą być narażone na potencjalne teratologiczne skutki immunizacji…”. Innymi słowy, personel WHO swobodnie zaszczepiłby kobiety w ciąży, te zarodki lub płody, które nie ulegają spontanicznej aborcji, doświadczałyby patologicznego wzrostu, z którego wynikałyby różne nieokreślone wady wrodzone. WHO nie bada „zdrowia reprodukcyjnego”, ale niemożność reprodukcyjną, a ich szczepionka przeciwko tężcowi-hCG w żadnym sensie nie „reguluje” płodności kobiet, ale czyni je biologicznie niemożliwymi, co nie jest całkiem tym samym. W ich własnym artykule stwierdzono, że szczepienie prawdopodobnie „spowoduje nieodwracalną biologiczną neutralizację hCG”,

Spróbuj zrozumieć, co to oznacza: WHO przez dziesięciolecia otrzymywała setki milionów dolarów na badania i testy, aby wyprodukować szczepionkę przeciw płodności, która sprawi, że układ odpornościowy kobiety zaatakuje i zniszczy jej własne dzieci w łonie matki, szczepionkę, którą potajemnie łączyłaby się ze szczepionką przeciw tężcowi, nie informując o tym ofiar. Powiedzieć, że ich oszustwo się powiodło, byłoby niedopowiedzeniem. WHO zaszczepiła tą szczepionką ponad 130 milionów kobiet w 52 krajach, trwale sterylizując bardzo duży procent z nich bez ich wiedzy i zgody. Dopiero gdy ogromna liczba kobiet we wszystkich krajach doświadczyła krwawienia z dróg rodnych i poronień bezpośrednio po szczepieniach, odkryto dodatek hormonalny jako przyczynę.

Po odkryciu hormonu w szczepionce nigeryjscy lekarze donieśli, że lekarze WHO powiedzieli im, że hormon hCG „nie będzie miał wpływu na reprodukcję człowieka”, co było ich zdaniem fałszywe. Kiedy ta informacja dotarła do opinii publicznej, WHO przyjęła obraźliwe i odrażające stanowisko, kpiąc i wyśmiewając narody, które przeprowadziły testy i ujawniły zanieczyszczenie, potępiając je jako niekompetentne, posiadające „nieodpowiednie” laboratoria badawcze i używające niewłaściwych próbek lub procedur. Urzędnicy WHO twierdzili, że te narody „nie mają odpowiedniego rodzaju laboratorium do przeprowadzenia testu. Laboratoria wiedzą tylko, jak badać próbki moczu. . ”. Jest to standardowa reakcja zachodnich agencji, rządów i korporacji, gdy zostaną przyłapane na sfałszowanych produktach. Kiedy odkryto, że napoje Coca-Coli w Chinach zawierają przerażające ilości pestycydów i chloru, natychmiast oskarżono, że chińskie laboratoria biologiczne są niekompetentne. Kiedy stwierdzono, że makaron Nestle w Indiach zawiera niebezpiecznie toksyczne ilości ołowiu, wszystkie indyjskie laboratoria były niekompetentne. Następnym krokiem jest staranne wyprodukowanie kilku próbek, o których wiadomo, że są nieskażone, dostarczenie ich do „niezależnego” laboratorium, które nieuchronnie uzna je za czyste, a następnie przeniesienie artykułu z pierwszej strony.

Kiedy dokonano odkrycia, wiele krajów uchwaliło natychmiastowe prawne zakazy zbliżania się do programów szczepień WHO i UNICEF. Przedstawiciele WHO i UNICEF powiedzieli, że „poważne zarzuty” „nie zostały poparte dowodami”, co było nonsensem. UNICEF, USAID i WHO odmówiły zajęcia się dowodami, takimi jak krwawienie z pochwy, poronienia i spontaniczne aborcje. Odmówili również dyskusji na temat powodów serii pięciu szczepień w krótkich odstępach czasu, podczas gdy jedno zawsze wystarczało, ignorując treść własnych opublikowanych artykułów stwierdzających, że wielokrotne wstrzyknięcia szczepionki przeciw tężcowi-hCG będą konieczne do skutecznej sterylizacji.

W obliczu udokumentowanych wyników urzędnicy WHO przyznali, że hormon rzeczywiście istniał „w niewielkich ilościach” w „niektórych” materiałach szczepionkowych, ale był to nieistotny wynik „przypadkowego skażenia”. Nikt w WHO nie próbował wyjaśnić źródła hormonu hCG w ilości wystarczającej do skażenia 130 milionów dawek szczepionki, ani w jaki sposób to „zanieczyszczenie” mogło „przypadkowo” wprowadzić się do wszystkich tych szczepionek. The Lancet poinformował, że amerykański Narodowy Instytut Zdrowia dostarczył większość hormonu hCG do eksperymentów i testów WHO. Zachodnie media były wówczas oczywiście zbyt zajęte opowiadaniem nam, jak zły jest Iran, aby zauważyć mały problem 130 milionów kobiet, które celowo zaszczepiono przeciwko ciąży bez ich wiedzy. Jak już często wspominałem gdzie indziej, zachodnie media nadmiernie lubią demonizować Hitlera, ale Hitler nie wysterylizował 130 milionów kobiet bez ich wiedzy i zgody, więc gdzie jest moralne oburzenie wobec WHO? Oburzenie jest pogrzebane w fakcie, że żadna z tych 130 milionów wysterylizowanych kobiet nie była biała.

WHO milczała przez jakiś czas, ale w 2015 roku Radio Watykańskie oskarżyło organizacje ONZ WHO i UNICEF o ponowne realizowanie szeroko zakrojonych międzynarodowych programów wyludniania ziemi za pomocą szczepionek w celu potajemnej sterylizacji kobiet w krajach Trzeciego Świata, tym razem w Kenii. Stwierdzono, że „katoliccy biskupi w Kenii sprzeciwiali się ogólnokrajowej kampanii szczepień przeciwko tężcowi, skierowanej do 2,3 miliona kenijskich kobiet i dziewcząt w wieku rozrodczym w wieku od 15 do 49 lat, nazywając tę ​​kampanię tajnym rządowym planem sterylizacji kobiet i kontrolowania wzrostu populacji”. (8) W maju 2018 roku zgłoszono, że w Indiach stosowano szczepionki regulujące płodność. (9)

I polio też

W 2009 roku w Nigerii wybuchła epidemia polio, będąca bezpośrednim skutkiem kolejnego programu szczepień WHO, tym razem bezpośrednio powiązanego ze szczepionką wykonaną z żywego wirusa polio, który zawsze niesie ze sobą ryzyko wywołania polio zamiast ochrony przed to – o czym Amerykanie przekonali się ku swemu rozczarowaniu wiele lat temu. Obecnie na Zachodzie szczepionki przeciwko polio są wytwarzane z zabitego wirusa, który nie może powodować polio. Ta ostatnia epidemia sponsorowana przez WHO faktycznie rozpoczęła się kilka lat wcześniej, za którą WHO obwiniła żywego wirusa w ich szczepionkach, który w jakiś sposób „zmutował”. Tak więc po raz kolejny WHO powoduje polio w nierozwiniętym świecie, wśród dowodów na to, że na każdy przypadek zidentyfikowanego polio przypadają setki innych dzieci, które nie rozwijają choroby, ale pozostają nosicielami i przekazują ją innym. Od dawna wiadomo, że żywa doustna szczepionka stosowana przez WHO może z łatwością wywołać epidemie, które rzekomo eliminuje, i oczywiście nie ma opublikowanych dowodów na to, że wirus polio faktycznie „zmutował”. To samo miało miejsce w Kenii, tym razem przy użyciu hormonu hCG związanego ze szczepieniami przeciw polio, z tymi samymi tragicznymi skutkami. (10)

Pod koniec 2013 roku Syria doświadczyła nagłego wybuchu polio, pierwszego w tym kraju od około 20 lat, na obszarze kontrolowanym przez wspieranych przez USA rewolucyjnych najemników. Rząd syryjski twierdził, że ma dowody na to, że ci cudzoziemcy przywieźli chorobę do kraju z Pakistanu, z zachodnich (amerykańskich) agencji. WHO była aktywna w Pakistanie w kolejnym ze swoich „programów szczepień humanitarnych”, które w dziwny sposób zbiegły się na obszarze geograficznym z poważną epidemią polio, a władze syryjskie były nieugięte, że Zachód przekazał je ich narodowi, kiedy 1,7 miliona dawek szczepionki przeciw polio zostało zakupiony przez UNICEF, mimo że od 1999 roku nie zaobserwowano żadnego przypadku polio. Po rozpoczęciu programu masowych szczepień przypadki polio zaczęły pojawiać się w Syrii.

UNICEF rozpoczął podobny program masowych szczepień z 500 000 dawek żywej doustnej szczepionki przeciwko polio na Filipinach, pomimo faktu, że od 1993 roku na Filipinach nie odnotowano przypadków polio. Pasowałoby to do wzorca z innych przypadków nagłych przypadków choroby. Nie udało mi się jeszcze zrekonstruować szczepień WHO i innych programów we wszystkich lokalizacjach, ale nagłe wybuchy wirusów są zawsze podejrzane, ponieważ nie mogą powstać z niczego i muszą zostać wprowadzone do populacji, a z zadziwiającą regularnością pojawiają się po piętach niektórych Program szczepień WHO. Nagłe i niewytłumaczalne pojawienie się dżumy dymieniczej w Peru i na Madagaskarze to dwa takie zdarzenia i coraz częściej patogeny nie wydają się być pochodzenia naturalnego. W szczególności, związany z SARS wirus wielbłąda na Bliskim Wschodzie miał pewne oczywiste oznaki inżynierii człowieka, podobnie jak sam koronawirus SARS. Takich przypadków jest wiele, zbyt często związanych z obecnością jakiegoś programu WHO.

WHO staje się również aktywna w Chinach z alarmującym potencjałem katastrofy. Na przykład pod koniec 2013 r. pewna liczba noworodków w Chinach zmarła natychmiast po zaszczepieniu ich przez WHO przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Przedstawiciel WHO w Chinach, dr Bernhard Schwartlander, nazwał chiński program „bardzo udanym”, ale ja wiem, że wątpliwości co do jego definicji „sukcesu”. Śmierć niemowląt rzeczywiście mogła być nieszczęśliwym wypadkiem, ale komentarz Schwartlandera, że ​​„trudno jest ustalić związek przyczynowy między szczepionkami a śmiercią dzieci”, nie dodał mi otuchy. Znając przeszłą historię WHO i ich szczepień zakaźnych, „trudności w ustaleniu związku przyczynowego między szczepieniami WHO a zgonami cywilów” mogły być częścią „udanej”.

Studium przypadku firmy Pfizer — epidemia w idealnym momencie

Wiadomo już, że wielu nowym lekom towarzyszą poważne skutki uboczne, takie jak nieodwracalne uszkodzenie wątroby, które często są śmiertelne dla dzieci. W 1996 roku firma Pfizer opracowała nowy antybiotyk o nazwie Trovan do leczenia różnych infekcji, na przykład zapalenia opon mózgowych. Wiele z tych nowych antybiotyków jest bardzo silnych i ma skutki uboczne, które zwykle czynią je zbyt niebezpiecznymi dla dzieci, często powodując trwałe uszkodzenie wątroby, choroby stawów i wiele innych wyniszczających powikłań. W niewytłumaczalny sposób firma Pfizer zdecydowała się przeprowadzić próby testowe na niemowlętach. Jednak Pfizer miał standardowy problem, że certyfikacja FDA w USA wymagała badań klinicznych na ludziach, a są one prawie niemożliwe do przeprowadzenia w krajach rozwiniętych, ponieważ żaden rodzic nie chce pozwolić swoim dzieciom na udział w tak ryzykownych badaniach klinicznych, nie mówiąc już o procesach sądowych wynikających z nieudanych prób. Dlatego te firmy farmaceutyczne mają tendencję do prawie powszechnego przeprowadzania prób do biednych krajów w Afryce, Azji i Ameryce Południowej, gdzie prawa są nieprzygotowane, a ludzie nie rozumieją ryzyka związanego z nieprzetestowanymi i niezatwierdzonymi lekami. Amerykańskie (i europejskie) firmy farmaceutyczne przekształciły zatem kraje rozwijające się w ogromne laboratorium testowe, które nie ponosi odpowiedzialności finansowej.

Tak się złożyło, że dokładnie w momencie, gdy firma Pfizer była gotowa do rozpoczęcia badań klinicznych tego nowego leku, Nigerię nagle iw niewytłumaczalny sposób dotknęła jedna z najgorszych epidemii zapalenia opon mózgowych w historii. I oczywiście firma Pfizer była tam, aby pomóc rządowi Nigerii uporać się z wybuchem epidemii. Ale firma Pfizer nie poradziła sobie dokładnie z wybuchem; tym, co zrobiła, było przeprowadzenie nagannej próby klinicznej nowego leku na grupie ofiar, które raczej nie będą się skarżyć. Zamiast „pomagać”, jak twierdził, Pfizer zebrał grupę próbną i grupę kontrolną, dając jednej grupie nowy lek Pfizera i produkt konkurencji drugiej. Szybko stało się oczywiste, że Amerykanie nie byli na misji humanitarnej, ale oszczędzali na kosztach żywych procesów. Po przeprowadzeniu eksperymentów na około 200 ofiarach, zebrali informacje o swoich testach i wyjechali – w sam środek epidemii zapalenia opon mózgowych, nie ratując żadnego życia. Rząd Nigerii oszacował liczbę ofiar śmiertelnych na około 11 000.

To byłby koniec, gdyby nie to, że wkrótce potem wybuchła kontrowersja dotycząca związku między potrzebą Pfizera do prób testowych a wybuchem zapalenia opon mózgowych. Tak się złożyło, że bezpośrednio przed tym wydarzeniem WHO przebywała w Nigerii w ramach innego programu szczepień „ratujących życie”, tym razem przeciwko polio, a czas i miejsce wybuchu zapalenia opon mózgowych najwyraźniej idealnie pasowały do ​​programu szczepień WHO przeciwko polio. I oczywiście idealnie pasowało do zapotrzebowania firmy Pfizer na dużą liczbę obiektów testowych. Były pozwy i płatności, oskarżenia i zaprzeczenia, ale do dziś Nigeria odmawia WHO wjazdu do kraju i nie będzie uczestniczyć w żadnej dalszej pomocy „humanitarnej” od ONZ czy WHO. Nie możemy definitywnie stwierdzić, że WHO celowo stworzyła epidemię zapalenia opon mózgowych na korzyść testów firmy Pfizer, ale to jedyna teoria, która pasuje do wszystkich znanych faktów i wydaje się, że WHO robi to regularnie. Powinniśmy zwrócić uwagę na zamiar firmy Pfizer, aby sprzedawać Trovan w Stanach Zjednoczonych i Europie po jego próbach na tych afrykańskich dzieciach, ale FDA odmówiła zatwierdzenia Trovanu dla amerykańskich dzieci ze względu na poważne zagrożenia.

Zachowanie firmy Pfizer po zakończeniu tych „prób terenowych” było, jeśli w ogóle, jeszcze bardziej naganne. Pozwy opierały się na twierdzeniach, że firma Pfizer nie miała odpowiedniej zgody rodziców na stosowanie eksperymentalnego leku na ich dzieciach, którego użycie nie tylko spowodowało śmierć wielu dzieci, ale także uszkodzenie mózgu, paraliż lub niewyraźną mowę. Pfizer ostatecznie osiągnął porozumienie z nigeryjskim rządem stanowym, aby zapłacić 75 milionów dolarów odszkodowania i utworzyć fundusz w wysokości 35 milionów dolarów na odszkodowania dla ofiar. To po tym, co „Guardian” opisał jako „15-letnią batalię prawną przeciwko firmie Pfizer o zaciekle kontrowersyjny proces narkotykowy”. Firma Pfizer nie tylko stawiała opór do końca, zmuszając biedne rodziny do przejścia przez 15 lat piekła, zanim w końcu ustąpiła, ale uciekł się do wymuszeń i szantażu nigeryjskich urzędników państwowych, próbując uniknąć jakichkolwiek płatności na rzecz rodzin małych ofiar nielegalnego procesu narkotykowego. Brytyjski Guardian poinformował, że ujawnione depesze dyplomatyczne rządu USA ujawniły, że „Pfizer wynajął śledczych do poszukiwania dowodów korupcji wobec nigeryjskiego prokuratora generalnego w celu przekonania go do wycofania się z działań prawnych”, przy widocznej pełnej wiedzy i prawdopodobnie pomocy ze strony Departament Stanu USA.

The Guardian stwierdził, że depesze dyplomatyczne zarejestrowały spotkania między kierownikiem krajowym firmy Pfizer, Enrico Liggeri, a urzędnikami amerykańskimi w ambasadzie w Abudży w dniu 9 kwietnia 2009 r., stwierdzając: zdemaskować go i wywrzeć na nim presję, aby zrezygnował ze spraw federalnych. Powiedział, że śledczy Pfizer przekazują te informacje lokalnym mediom. The Guardian poinformował również, że nie ma sugestii ani dowodów na to, że prokurator generalny Nigerii był pod wpływem tej presji. Pfizer oczywiście twierdził, że cały pomysł był „niedorzeczny”, ale możemy założyć, że kable – które zostały sklasyfikowane jako „poufne” – nie kłamały.

Wygląda na to, że firma Pfizer kłamała we wszystkich swoich oświadczeniach, nie tylko z twierdzeniami o aprobacie rządu i wiedzy rodziców, ale także z twierdzeniem, że nigeryjski lekarz był odpowiedzialny za eksperymenty i kierował nimi. Badanie rządowe wykazało, że miejscowy lekarz był dyrektorem „tylko z nazwy” i najczęściej nie był nawet informowany o procedurach badania i zazwyczaj „trzymano go w niewiedzy”. Ponadto firma Pfizer wykorzystała fałszywy list z nieistniejącego działu, aby uzyskać zgodę FDA na te badania kliniczne. Pfizer w końcu przyznał, że sfałszowany list był „niepoprawny”, ale nie jestem pewien, czy jest to najwłaściwszy przymiotnik. Pfizer wygłosił również irytująco nieuczciwe twierdzenie, że jego antybiotyk „Trovan wykazał najwyższy wskaźnik przeżywalności ze wszystkich terapii szpitalnych. Trovan bezsprzecznie uratował życie”. Być może, ale dane, na których firma Pfizer oparła to twierdzenie, polegały na fakcie, że w jednym miejscu pięciu pacjentów zmarło po zastosowaniu leku firmy Pfizer, a sześciu pacjentów zmarło po zastosowaniu innego leku, bez danych dotyczących ciężkości infekcji ani niczego innego. W najlepszym razie puste i zasadniczo nieuczciwe twierdzenie.

Aby odwrócić uwagę od kwestii, że Trovan firmy Pfizer jest śmiertelny dla dzieci, firma twierdziła, że ​​międzynarodowa organizacja Lekarze bez Granic (Médecins sans Frontières) podawała lek firmy Pfizer w ramach własnego dużego programu leczenia, czemu MSF stanowczo zaprzeczyło, mówiąc: „Nigdy nie pracował z tą rodziną antybiotyków. Nie używamy go na zapalenie opon mózgowych. To jest powód, dla którego byliśmy zszokowani, widząc tę ​​próbę w szpitalu”. To Liggeri z firmy Pfizer twierdził, że procesy sądowe przeciwko firmie Pfizer „miały całkowicie polityczny charakter”, a także Liggeri wymyślił oskarżenie, że MSF podawał dzieciom Trovana firmy Pfizer.

W 2006 r. „Washington Post” doniósł o długotrwałym badaniu rządu Nigerii, które wykazało, że firma Pfizer naruszyła prawo międzynarodowe, testując swój niezatwierdzony lek na dzieciach z infekcjami mózgu. The Post najwyraźniej otrzymał kopię poufnego raportu, który był ukrywany przez pięć lat i który stwierdzał, że firma Pfizer nigdy nie otrzymała zgody rządu na przeprowadzenie badania klinicznego, ponieważ rzekomy list autoryzacyjny został sfałszowany na papierze firmowym nieistniejącego departamentu i z datą wsteczną do daty poprzedzającej badanie. Według artykułu w Post, rząd twierdził, że „wysiłki humanitarne” firmy Pfizer były „nielegalnym badaniem niezarejestrowanego leku i wyraźnym przypadkiem wykorzystywania ignorantów”. (11)

Amerykańska reakcja nie była wyrazem wstydu za udział w tym oszustwie, a Departament Stanu nie potępił firmy Pfizer ani za prowadzenie prób narkotykowych, ani za próbę wymuszenia i szantażu. Zamiast tego ambasador USA potępił wyciek depesz z ambasady USA, tak jakby publiczne ujawnienie zbrodni stanowiło działanie gorsze niż sama zbrodnia. Departament Stanu pospiesznie potępił „zagrażanie niewinnym ludziom” i „sabotowanie pokojowych stosunków między narodami”, ignorując fakty, że procesy firmy Pfizer „zagroziły niewinnym ludziom” i „sabotażowały stosunki” znacznie bardziej, niż mogłyby zrobić ujawnienie zbrodni. Ale w oczach rządu USA Amerykanie nie popełniają przestępstw, aw każdym razie ofiary nie były białe.

I jest jeszcze więcej. Widzieliśmy tak wiele udokumentowanych przykładów sądów amerykańskich, które przejmowały jurysdykcję tam, gdzie ich nie mają, zgadzając się na rozpatrywanie spraw bez udziału USA, które miały miejsce całkowicie poza Stanami Zjednoczonymi, w rażących naruszeniach prawa międzynarodowego i wskazujących jedynie na imperialną arogancję. Ale kiedy Nigeria próbowała wnieść pozew przeciwko firmie Pfizer w USA, amerykańskie sądy odmówiły rozpatrzenia sprawy, co dziwne, twierdząc, że nie mają jurysdykcji. I to nie pierwszy raz, kiedy rząd USA, Departament Stanu i sądy USA okrążają wagony, aby chronić amerykańską międzynarodową firmę, zamykając sądy.

W latach 2004 i 2007 nigeryjskie media publikowały doniesienia, które zostały mocno stłumione w mediach amerykańskich i zachodnich, że kraj ten odmawia zezwolenia władzom ONZ ds. zaowocowało wysoce wątpliwymi próbami leków firmy Pfizer w tym kraju. Nigeryjscy przywódcy byli również zaniepokojeni faktem, że szczepionki przeciwko polio i inne obce szczepionki zostały celowo skażone środkami sterylizującymi i innymi, co miało miejsce mniej więcej w tym samym czasie na Filipinach i innych krajach. Wydaje się, że w znacznej części Afryki niewiele pozostało z zaufania, które kiedyś istniało w międzynarodowych agencjach oraz amerykańskich i europejskich firmach farmaceutycznych. Dziś są postrzegani przede wszystkim jako imperialni drapieżcy z wyraźnie antyludzkimi programami, lub przynajmniej program, który jest anty-biały. Części Nigerii i innych krajów afrykańskich, które nadal zezwalają na szczepienia, teraz nalegają, aby były one przygotowywane w zaufanym kraju niezachodnim, bez udziału WHO lub innych zachodnich agencji.

Wiele krajów twierdzi dziś, że WHO jest narzędziem do zmniejszania populacji muzułmańskiej, co jest coraz trudniejsze do odrzucenia jako zwykła paranoja, a w rzeczywistości Nigeria również odkryła w tym kraju środki sterylizujące w szczepionkach WHO, które były wyraźnie zdolne do obniżenia płodności u kobiet. Zachodnie media stanowczo ignorują dowody potwierdzające te twierdzenia i podejrzenia i zamiast tego skupiają się na moralistycznej obawie, że „świat może się poślizgnąć w swoich wysiłkach na rzecz wyeliminowania polio”, kategoryzując uzasadnione obawy tak wielu narodów jako ignoranckie i niedoinformowane podejrzenie. Oczywiście zachodnie media czytają z tej samej strony, co sprawcy tego oburzenia.

Mamy też wszechobecnych korporacyjnych apologetów, tkających gobeliny dezinformacji, próbując nieodwracalnie pomylić problem z nieistotnością i zasiać wątpliwości w umysłach opinii publicznej. Odwiecznym faworytem jest twierdzenie, że „te ataki na firmy farmaceutyczne mogą zachęcić kraje do uchwalenia przepisów, które obniżyłyby zyski z leków, co z kolei mogłoby utrudnić rozwój nowych leków”. To niemądre oświadczenie Rogera Bate’a, „kolegi” z International Policy Network, która jest grupą lobbującą na rzecz wielkiej farmacji, finansowaną przez zwykłe fundacje i korporacje i posłusznie zgłoszone przez londyński Daily Telegraph w kampanii mającej na celu zmylenie niedoinformowanej opinii publicznej. Oświadczenie jest właściwie dość sprytne, sugerując, że nasze potępienie okrucieństw i niezgodności z prawem big pharma jest w jakiś sposób nieuzasadnionymi brutalnymi „atakami” na niezasłużone korporacje. W przypadku firmy Pfizer i jej nigeryjskich prób Trovan, The Telegraph daje nam dodatkową zachętę do sympatyzowania z wielką farmacją, informując nas – bez dowodów ani dokumentacji – że „kwestionowano również motywy nigeryjskiego rządu (w potępianiu firmy Pfizer),” kwestia przekształcenia się z nagannych procesów narkotykowych, w wyniku których dzieci umierają, w nierzetelny rząd o wątpliwych motywach politycznych. W ten sposób zachodnie media będą się kręcić i tkać, aż prawda we wszystkich jej formach zniknie z krajobrazu na zawsze. The Telegraph daje nam dodatkową zachętę do sympatyzowania z wielką farmacją, mówiąc nam – bez dowodów i dokumentacji – że „motywy nigeryjskiego rządu (w potępieniu Pfizera) również zostały zakwestionowane”, kwestia ta została przekształcona z nagannych testów leków, w wyniku których śmierć dzieci do jednego z nierzetelnych rządów o wątpliwych motywach politycznych. W ten sposób zachodnie media będą się kręcić i tkać, aż prawda we wszystkich jej formach zniknie z krajobrazu na zawsze. The Telegraph daje nam dodatkową zachętę do sympatyzowania z wielką farmacją, mówiąc nam – bez dowodów i dokumentacji – że „motywy nigeryjskiego rządu (w potępieniu Pfizera) również zostały zakwestionowane”, kwestia ta została przekształcona z nagannych testów leków, w wyniku których śmierć dzieci do jednego z nierzetelnych rządów o wątpliwych motywach politycznych. W ten sposób zachodnie media będą się kręcić i tkać, aż prawda we wszystkich jej formach zniknie z krajobrazu na zawsze.

*

Pisma pana Romanoffa  zostały przetłumaczone na 32 języki, a jego artykuły zostały opublikowane na ponad 150 obcojęzycznych portalach informacyjnych i politycznych w ponad 30 krajach, a także na ponad 100 anglojęzycznych platformach. Larry Romanoff jest emerytowanym konsultantem ds. zarządzania i biznesmenem. Zajmował stanowiska kierownicze wyższego szczebla w międzynarodowych firmach konsultingowych i był właścicielem międzynarodowego biznesu importowo-eksportowego. Był profesorem wizytującym na Uniwersytecie Fudan w Szanghaju, prezentując studia przypadków w sprawach międzynarodowych starszym klasom EMBA. Pan Romanoff mieszka w Szanghaju i obecnie pisze serię dziesięciu książek ogólnie związanych z Chinami i Zachodem. Jest jednym ze współautorów nowej antologii Cynthii McKinney  „When China Sneezes” . ( Rozdział 2 — Radzenie sobie z demonami ).

Jego pełne archiwum można zobaczyć na  https://www.moonofshanghai.com/  i  https://www.bluemoonofshanghai.com/

Można się z nim skontaktować pod adresem:  2186604556@qq.com

Uwagi:

(1) Szczepionka przeciw tężcowi połączona z lekiem przeciw płodności; https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12346214

(2) HCG wykryty w szczepionce przeciw tężcowi WHO w Kenii; https://nexusnewsfeed.com/article/human-rights/hcg-found-in-who-tetanus-vaccine-in-kenya/

(3) Szczepionki i kontrola populacji: ukryty plan; https://www.thelibertybeacon.com/are-new-vaccines-laced-with-birth-control-drugs/

(4) Bill Gates i środek zapobiegający płodności w afrykańskiej szczepionce przeciw tężcowi;

http://www.sfaw.org/newswire/2014/11/13/bill-gates-and-the-anti-fertility-agent-in-african-tetanus-vaccine/

(5) Szczepionka przeciw płodności finansowana przez Rockefellera, koordynowana przez WHO; https://www.globalresearch.ca/rockefeller-funded-anti-fertility-vaccine-coordinated-by-who

(6) Wystarczy przeszukać stronę internetową WHO w poszukiwaniu hCG, aby znaleźć raporty.

(7) Klin. do potęgi. immunol. (1978) 33, (360-375); 8 lutego 1978

(8) Watykan: UNICEF i WHO sterylizują dziewczęta za pomocą szczepionek

(9) Szczepionki regulujące płodność są testowane w Indiach; https://vactruth.com/2018/05/30/fertility-regulating-vaccines-india/

(10) Szczepionki przeciwko polio zawierające hormon sterylizujący odkryte w Kenii – KTO kontroluje populację?

(11) Błędy panelu firmy Pfizer w badaniu klinicznym z 1996 r. w Nigerii; www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2006/05/06/AR2006050601338.html

(12) Firmy farmaceutyczne finansują grupy pacjentów, które atakują NHS; https://www.telegraph.co.uk/news/health/3112841/Drugs-companies-fund-patient-groups-what-attack-NHS-decisions.html

Oryginalnym źródłem tego artykułu jest  Moon of Shanghai

Link źródłowy https://www.bluemoonofshanghai.com/politics/4879/

Super-państwem, ober-policmajstrem, któremu rząd warszawski wyprzedaje wolność, zdrowie, życie Polaków jest WHO – zorganizowana grupa przestępcza.

Super-państwem, ober-policmajstrem, któremu rząd warszawski wyprzedaje wolność, zdrowie, życie Polaków jest WHO – World Health Organisation – Lepiej powiedzieć zorganizowana grupa przestępcza.

Braun OSTRO o WHO: „Całkowicie prywatny gang, na czele którego stoi obecnie fasadowo pewien afrykański komunista”

who-calkowicie-prywatny-gang-na-czele-ktorego-sto-afrykanski-komunista

Przed posiedzeniem Parlamentarnego Zespołu ds. Nadużyć i Naruszeń Prawa w związku z COVID-19 odbyła się konferencja prasowa. Grzegorz Braun mówił m.in. o potrzebie opuszczenia WHO.

Szczęść Boże i ratuj się, kto może, kiedy rząd Rzeczpospolitej Polskiej gotów jest dać władzę nad życiem, zdrowiem, w konsekwencji także mieniem Polaków kolejnej organizacji międzynarodowej, po Eurokołchozie, innych organizacjach i układach międzynarodowych, które wpływają na nasze życie, ciążą, tragicznie zaciążyły już nad naszym życiem – rozpoczął Grzegorz Braun.

Takim super-państem, ober-policmajstrem, któremu rząd warszawski wyprzedaje wolność, zdrowie, życie Polaków jest WHO – World Health Organisation – Światowa Organizacja Zdrowia. Organizacja – a lepiej powiedzieć zorganizowana grupa przestępcza – całkowicie prywatny gang, na czele którego stoi obecnie fasadowo pewien afrykański komunista stwierdził.

– Komunista, nie jakiś tam tęczowy, różowy, zielony, tylko hardcorowy czerwony komunista stoi na czele tej organizacji. My, jeszcze przed dzisiejszym posiedzeniem, ale na gruncie ustaleń poprzednich naszych posiedzeń, po raz kolejny wznosimy hasło: Precz z WHO, precz z Polski dodał.

– Nie chcemy, żeby ta organizacja miała jakikolwiek wpływ na nasze życie publiczne i nasze życie rodzinne, indywidualne. Polska powinna natychmiast wycofać się, od udziału w tej organizacji powinna się powstrzymać, nie powinna uiszczać żadnych składek, nie powinna gościć żadnych przedstawicieli tego gangu na naszym terenie i nie powinna występować w charakterze żyranta tej organizacji przestępczej, delegując do niej swoich przedstawicieli – oświadczył.

– A jest takim delegatem ot choćby minister jednej choroby i nagłej śmierci Niedzielski, który szereg razy pokazywał się pod tym szyldem w tym kontekście – wskazał.

Braun wyraził nadzieję, że na ławie oskarżonych „ostatecznie zobaczymy Adama Niedzielskiego i jego wspólników w tym dziele zniszczenia – przypomnę ćwierć miliona zgonów nadmiarowych w ciągu poprzednich pandemicznych i post-pandemicznych sezonów”.

Światowy sanitarny stan wojenny. “ONI” nie mogą nie kłamać…

Światowy sanitarny stan wojenny

Autor: Rebeliantka 18 czerwca 2023

5 maja WHO dokonała na swojej stronie internetowej podsumowania „pandemii” Covid-19. Konsekwentnie przedstawiają fałszywą narrację.

5 maja WHO dokonała na swojej stronie internetowej podsumowania „pandemii” Covid-19. Wnioski są oczywiste. Zrealizowano potężny plan w interesie Big Pharmy:

„Pandemia COVID-19 to globalna epidemia koronawirusa, choroby zakaźnej wywoływanej przez wirusa SARS-CoV-2 (zespołu ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej). Pierwsze przypadki nowego koronawirusa (nCoV) wykryto po raz pierwszy w Chinach w grudniu 2019 r., a wirus szybko rozprzestrzenił się na inne kraje na całym świecie. To skłoniło WHO do ogłoszenia w dniu 30 stycznia 2020 r. stanu zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym (PHEIC) oraz do określenia wybuchu epidemii jako pandemii w dniu 11 marca 2020 r.

W dniu 5 maja 2023 r., po ponad trzech latach od wybuchu pandemii, Komitet ds. Nagłych Wypadków WHO ds. COVID-19 zalecił Dyrektorowi Generalnemu, który zaakceptował  to zalecenie, że biorąc pod uwagę, iż choroba jest już „ugruntowana i trwa”, nie pasuje to do dalszego utrzymywania stanu PHEIC. Nie oznacza to, że sama pandemia się skończyła, ale że globalna sytuacja kryzysowa, którą spowodowała, jest na razie opanowana. Komitet przeglądowy, który ma zostać powołany, opracuje długoterminowe, stałe zalecenia dla krajów dotyczące sposobu zarządzania COVID-19 na bieżąco”.

Przypomnijmy zatem, co ogłaszał 11 maja 2020 r. Dyrektor Generalny WHO podczas briefingu dla mediów na temat COVID-19. Jego wypowiedź była kompilacją sprzecznych i wątpliwych komunikatów: m.in. informacji o liczbie chorych i zgonów, które w żaden sposób nie były alarmujące, fałszywej wiadomości, że nie było jeszcze pandemii koronawirusowych (gdy nawet angielska Wiki podaje, że grypa azjatycka z lat 1889–1890 mogła być spowodowana koronawirusem OC43),  informacji, że epidemię można kontrolować, przy czym środki kontrolowania epidemii są ciężkie, jak w Chinach, a zatem kryzys dotknie każdy sektor publiczny i gospodarczy, itp., etc.  Cytuję tą emocjonalno-manipulacyjną enuncjację:

W ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba przypadków COVID-19 poza Chinami wzrosła 13-krotnie, a liczba dotkniętych krajów potroiła się.  Obecnie jest ponad 118 000 przypadków w 114 krajach, a 4291 osób straciło życie. Tysiące innych walczy o życie w szpitalach. Spodziewamy się, że w nadchodzących dniach i tygodniach liczba przypadków, liczba zgonów i liczba dotkniętych krajów wzrośnie jeszcze bardziej.

WHO ocenia tę epidemię przez całą dobę i jesteśmy głęboko zaniepokojeni zarówno alarmującym poziomem rozprzestrzeniania się i dotkliwości, jak i alarmującym poziomem bezczynności. W związku z tym dokonaliśmy oceny, że COVID-19 można scharakteryzować jako pandemię.

Pandemia nie jest słowem, którego można używać lekko lub beztrosko. Jest to słowo, którego niewłaściwe użycie może wywołać nieuzasadniony strach lub nieuzasadnioną akceptację zakończenia walki, prowadząc do niepotrzebnego cierpienia i śmierci. (,,,) Nigdy wcześniej nie widzieliśmy pandemii wywołanej przez koronawirusa (…) Jak powiedziałem w poniedziałek, samo spojrzenie na liczbę przypadków i liczbę dotkniętych krajów nie mówi wszystkiego. Spośród 118 000 przypadków zgłoszonych na całym świecie w 114 krajach, ponad 90 procent przypadków występuje tylko w czterech krajach, a dwa z nich – Chiny i Republika Korei – mają znacznie zmniejszające się epidemie. 81 krajów nie zgłosiło żadnych przypadków, a 57 krajów zgłosiło 10 przypadków lub mniej (…) Kilka krajów wykazało, że tego wirusa można stłumić i kontrolować. (…) Jesteśmy wdzięczni za środki podjęte w Iranie, Włoszech i Republice Korei w celu spowolnienia wirusa i kontrolowania ich epidemii. Wiemy, że środki te zbierają ciężkie żniwo w społeczeństwach i gospodarkach, tak jak miało to miejsce w Chinach (…) Wszystkie kraje muszą znaleźć równowagę między ochroną zdrowia, minimalizacją zakłóceń gospodarczych i społecznych oraz poszanowaniem praw człowieka. Misją WHO jest zdrowie publiczne. (…) To nie jest tylko kryzys zdrowia publicznego, to kryzys, który dotknie każdy sektor – więc każdy sektor i każda osoba muszą być zaangażowani w walkę. Od początku mówiłem, że kraje muszą przyjąć podejście obejmujące cały rząd, całe społeczeństwo, zbudowane wokół kompleksowej strategii zapobiegania infekcjom, ratowania życia i minimalizowania skutków. (…) Przypominam wszystkim krajom, że wzywamy was do uruchomienia i zwiększenia skali waszych mechanizmów reagowania kryzysowego; Komunikuj się ze swoimi pracownikami o zagrożeniach i o tym, jak mogą się chronić – to sprawa każdego z nas; Znajdź, wyizoluj, przetestuj i lecz każdy przypadek oraz prześledź każdy kontakt; Przygotujcie swoje szpitale; Chroń i szkol swoich pracowników służby zdrowia. I wszyscy dbajmy o siebie nawzajem, bo potrzebujemy siebie nawzajem. (…) Jesteśmy w tym razem, aby ze spokojem robić właściwe rzeczy i chronić obywateli świata. To wykonalne”.

Absurdalny plan został wykonany.

Choroba Covid-19 pod względem klinicznym nie różni się – co podawało oficjalnie WHO – od grypy. Na stronie internetowej potwierdzała to 22.10.2021 r. dr Sylvie Briand. Cytuję:

„Tak więc grypa jest bardzo powszechna, zwłaszcza w sezonie, a zwykle jej objawami są gorączka, ból głowy, ból mięśni, ale także objawy ze strony górnych dróg oddechowych, takie jak kichanie i kaszel. W przypadku COVID-19 są to w zasadzie te same objawy, ale dodatkowo mamy specyficzne objawy, takie jak anosmia, czyli brak węchu i ageusia, czyli brak smaku (…). Ale czasami ludzie mają bardzo niewiele objawów, czy to grypy, czy COVID-19. To naprawdę zależy od poziomu odporności. W przypadku tych dwóch chorób ważne jest, aby wiedzieć, że środki zapobiegawcze działają w przypadku obu z nich, a szczególnie mycie rąk jest bardzo ważne. Następnie wietrzenie pomieszczeń, gdy jesteś w zatłoczonych pomieszczeniach, w których jest dużo ludzi, w szczególności, aby otworzyć okno. Również noszenie maseczek, jeśli nie można otworzyć okna i zachowanie dystansu fizycznego. A obu chorobom można naprawdę zapobiec, jeśli zastosujemy te środki”.

Trzeba też przypomnieć, że zgodnie z definicją WHO, pandemia jest epidemią występującą na skalę przekraczającą granice międzynarodowe, na skalę światową, gdy następuje niemal jednoczesna transmisja. W 2009 roku (podczas świńskiej grypy A/H1N1) WHO usunęła ze swojej definicji słowa „z ogromną liczbą zgonów i chorób”. Deborah Cohen and Philip Carter twierdzą w artykule pt. „WHO and the pandemic flu “conspiracies”” („ WHO i „spiski” związane z pandemią grypy”), że: „Kluczowi naukowcy doradzający Światowej Organizacji Zdrowia podczas pandemii grypy wykonywali płatną pracę dla firm farmaceutycznych, które mogły zyskać na przygotowywanych wytycznych. Te konflikty interesów nigdy nie zostały publicznie ujawnione przez WHO, a WHO odrzuciła zapytania dotyczące postępowania z pandemią A/H1N1 jako „teorie spiskowe””.

Bezsporne jest jednak, że w 2009 roku (cytuję za: Marcin Bojanowski „Gigantyczny rachunek za świńską grypę”, 2010-03-26): „Ogłoszenie pandemii spowodowało obciążenie podatników w wielu krajach dodatkowymi kosztami. Straty poniesiono m.in. z powodu zakupu szczepionek. Rząd Holandii wydał w tym celu 300 mln euro, czego następstwem stały się zalegające, nikomu niepotrzebne szczepionki. Z zamówionych przez rząd Francji szczepionek za 860 mln euro, skorzystało 5% obywateli. Wśród Włochów, nabywcami szczepionek o wartości 184 mln euro zamówionych przez rząd, okazało się tylko 4% obywateli. Natomiast z niemieckich zasobów o wartości 417 mln euro skorzystało 10% Niemców.

Dodatkowym wydatkiem były wynagrodzenia dla pracujących po godzinach lekarzy i pielęgniarek. W samej Francji wydano w tym celu 150 mln euro; a także 95 mln euro – na wynajęcie magazynów; 8,5 mln – na strzykawki, a 6 mln euro pochłonęły tam same kampanie informacyjne. Dodatkowo, oprócz wydatków na sam zakup leków, rządy poniosły straty za zwroty tych, które zalegały w magazynach. Taki koszt wyniósłby w samej Francji 358 mln euro, jednak po zawarciu ugody z trzema koncernami, obniżył się do 48 mln euro. Również inne rządy (m.in. Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Holandii, Hiszpanii, Czech) negocjują warunki zwrotu zalegających szczepionek. W Europie tylko jeden kraj nie zamówił szczepionek – Polska. W związku z tym, była minister zdrowia – Ewa Kopacz – miała być ekspertem w jednym z europejskich śledztw przeciwko WHO”.

Niestety, z powyższej sytuacji rządy na świecie nie wyciągnęły żadnych wniosków. Wszystko wskazuje na to, że kolejna „walka z pandemią”,  tym razem covida, przyjętymi środkami (w tym szczepieniami) okazała się dramatycznie szkodliwa (nadmiarowe zgony, lockdowny, potężne koszty, skutki uboczne szczepień) i ponownie korzystna przede wszystkim dla Big Pharmy. Śmiertelność choroby Covid-19 była bowiem niska, co było wiadome od samego początku.

Na stronie WHO opublikowano wyniki badań światowej klasy epidemiologa  Johna Ioannidisa dotyczące wskaźnika śmiertelności zakażeń COVID-19 ( Biuletyn Światowej Organizacji Zdrowia, 99 (1), 19 – 33F. Światowej Organizacji Zdrowia ttp://dx.doi.org/10.2471/BLT.20.265892).  W 51 badanych lokalizacjach mediana rzeczywistego współczynnika śmiertelności dla COVID-19 wyniosła 0,27% (0,23% po korekcie).

A zatem, urządzono wielki światowy sanitarny stan wojenny bez żadnych podstaw. Szukanie „winnych” odbywa się opornie lub nie odbywa się wcale, a najskuteczniejszy w USA prokurator generalny Teksasu Ken Paxton, który prowadził śledztwo w sprawie szkodliwości preparatów promowanych jako „szczepionki przeciw COVID-19”, został właśnie poddany procedurze usunięcia z urzędu przez Izbę Reprezentantów.

Czyżby macki Big Pharmy były jeszcze potężniejsze, niż nam się wydaje i groził nam rząd światowy WHO?

Opublikowałam w “Warszawskiej Gazecie” z 9 czerwca.

Inne teksty:

https://ekspedyt.org/2023/05/31/gubernator-desantis-podpisal-ustawe-o-ochronie-sumienia-lekarza/embed/#?secret=kSxSMoscAQ#?secret=FyHjkChmVx

https://ekspedyt.org/2023/06/13/czy-minister-zdrowia-nie-wiedzial/embed/#?secret=YvPfHFKUWf#?secret=wNbdif31ER

Tagi:Big Pharma, covid-19, definicja pandemii, pandemia, świńska grypa, who

O autorze: Rebeliantka

Bona diagnosis, bona curatio. Bez Boga ani do proga. Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosł.: sprzedających dym).

3 komentarze:

Rebeliantka 18 czerwca 2023

Pytanie kończące artykuł ma oczywiście charakter retoryczny. Po ostatnich wypowiedziach szefa WHO, Instytut Ordo Iuris ponownie alarmuje:“”Nie tylko nas zaniepokoiły niedawne słowa dyrektora WHO Thedrosa Adhanoma Ghebreyesusa na temat „przygotowań do kolejnej pandemii”, w których kluczową rolę ma odegrać negocjowany od kilkunastu miesięcy pod auspicjami WHO traktat pandemiczny. W podobnym tonie co WHO wypowiedział się również jeden z największych sponsorów WHO – Bill Gates, który postulował utworzenie globalnych narzędzi przeciwdziałania pandemiom.Skuteczności WHO przeczy jednak niedawna publikacja naukowców z amerykańskiego Uniwersytetu Johna Hopkinsa oraz szwedzkiego Uniwersytetu w Lund, którzy przeanalizowali prawie 20 tys. badań na temat sposobów walki z pandemią Covid‑19. Ich ustalenia jasno wskazują, że wprowadzenie promowanych przez WHO lockdownów miało „znikomy wpływ” na ograniczenie śmiertelności z powodu choroby a korzyści z tej polityki były „kroplą w morzu w porównaniu z szokującymi kosztami ubocznymi”.
Nie chcąc, aby przyjęcie traktatu WHO uderzyło w polskie interesy, nasi eksperci szczegółowo monitorowali ostatnie posiedzenie Międzyrządowego Organu Negocjacyjnego WHO, który jest odpowiedzialny za przygotowanie kontrowersyjnego traktatu. Właściwie wszystkie delegacje państw poparły przygotowany dokument i rosnącą pozycję WHO. To jasne świadectwo braku refleksji z ich strony. Podobnie jak rok temu, gdy skompromitowany dyrektor WHO został wybrany na kolejna kadencję, a Korea Północna zdobyła miejsce w Radzie Wykonawczej WHO.Dlatego zabierając głos w konsultacjach publicznych nad dokumentem podkreśliliśmy, że nie może on prowadzić do ograniczenia suwerenności państw narodowych i przekazania kompetencji niewybieralnym urzędnikom WHO. Nasze stanowisko podzieliła ogromna większość uczestników dwóch tur konsultacji. Na początku czerwca opublikowano nowy projekt dokumentu. Nadal znajdują się w nim fragmenty mówiące o „centralnej roli WHO jako organu kierującego i koordynującego międzynarodowe działania w zakresie zdrowia” oraz o tym, że o ogłoszeniu pandemii decyduje dyrektor generalny WHO. Z dokumentu wycofano jednak fragment mogący bezpośrednio uderzać w suwerenność państw sygnatariuszy traktatu. Zamiast tego pojawiło się bardzo wyraźne zapewnienie, że rządy krajowe mają „suwerenne prawo do stanowienia i wdrażania ustawodawstwa w celu realizacji swojej polityki zdrowotnej.”Niestety obecna wersja traktatu zawiera także groźne fragmenty o walce z „infodemią”, czyli zbyt dużą liczbą informacji na temat pandemii. Może to posłużyć do wprowadzenia odgórnej cenzury pod pretekstem walki z fake newsami, co ograniczy wolność debaty naukowej, utrudniając wyłonienie skutecznych metod walk z chorobami”.

Nowy 18 czerwca 2023

WHO jest firmą prywatną. A sam wirus okazał się mniej inteligentny niż przewidywano. Miał szansę na swoje odrodzenie podczas niekontrolowanej migracji z Ukrainy do Polski niezaszczepionych osób w liczbie kilku milionów. Dlaczego mu się to nie udało. O to pytają już dzieci w podstawówce.

Rebeliantka 18 czerwca 2023

Dzieci w podstawówce może i tak. Ale wielu posłów nadal powtarza jak mantrę, że rzekomo była jakaś pandemia.

Aborcja, seks-edukacja, cenzura i pandemia – decyzje zapadną w ONZ i WHO

Rozpoczyna się prawdziwy maraton radykalnych projektów w ONZ i WHO. Każdy z nich ma na celu zmianę życia zwyczajnych ludzi na całym świecie. Wbrew ich woli, bez pytania ich o zgodę, ponad głowami wybranych przez nich władz państwowych.

W ONZ we wrześniu będą dyskutować o dostępie dzieci z całego świata do edukacji o „kwestiach populacyjnych”, czyli aborcji i antykoncepcji. Genderowa Edukacja Transformatywna zaowocuje wdrażaniem od żłobka neutralnych płciowo zachowań i promocją subkultury LGBT. Reforma traktatu WHO wprowadza podstawy dla globalnej cenzury oraz oddaje w ręce biurokratów władzę ogłaszania pandemii, wdrażania restrykcji i rozliczania się ze skuteczności tych działań.

To tylko wierzchołek góry lodowej pomysłów, które są nieustannie debatowane w międzynarodowych organizacjach. Doszło do tego, że w promowanym przez agendy ONZ poradniku dla rządów, autorstwa Międzynarodowej Komisji Prawników, otwiera się drogę do legalizacji pedofilii. Autorzy piszą wprost, że „zachowania seksualne osób poniżej wieku dopuszczalnej zgody mogą być faktycznie dobrowolne” i rekomendują wprowadzenie przepisów, które w efekcie zalegalizują wiele przypadków pedofilii.

Dlatego od roku intensyfikujemy nasze działania na poziomie międzynarodowym. Regularnie uczestniczymy w posiedzeniach konsultacyjnych WHO. Nasi pracownicy mają już status „Staff” („personel”) w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Dzięki szerokiej aktywności analitycznej i budowie międzynarodowej koalicji, zaczynamy ścigać się z globalnymi lobbystami aborcji i ideologii gender. Tylko od naszego wspólnego zaangażowania, łączącego Darczyńców, Przyjaciół i ekspertów Ordo Iuris, zależą losy starań o powstrzymanie rewolucyjnych koncepcji międzynarodowych.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Nie tylko nas zaniepokoiły niedawne słowa dyrektora WHO Thedrosa Adhanoma Ghebreyesusa na temat „przygotowań do kolejnej pandemii”, w których kluczową rolę ma odegrać negocjowany od kilkunastu miesięcy pod auspicjami WHO traktat pandemiczny. W podobnym tonie wypowiedział się również jeden z największych sponsorów WHO – Bill Gates, który postulował utworzenie globalnych narzędzi przeciwdziałania pandemiom.

Skuteczności WHO przeczy jednak niedawna publikacja naukowców z amerykańskiego Uniwersytetu Johna Hopkinsa oraz szwedzkiego Uniwersytetu w Lund, którzy przeanalizowali prawie 20 tys. badań na temat sposobów walki z pandemią Covid‑19. Ich ustalenia jasno wskazują, że wprowadzenie promowanych przez WHO lockdownów miało „znikomy wpływ” na ograniczenie śmiertelności z powodu choroby a korzyści z tej polityki były „kroplą w morzu w porównaniu z szokującymi kosztami ubocznymi”.

Nie chcąc, aby przyjęcie traktatu WHO uderzyło w polskie interesy, nasi eksperci szczegółowo monitorowali ostatnie posiedzenie Międzyrządowego Organu Negocjacyjnego WHO, który jest odpowiedzialny za przygotowanie kontrowersyjnego traktatu. Właściwie wszystkie delegacje państw poparły przygotowany dokument i rosnącą pozycję WHO. To jasne świadectwo braku refleksji z ich strony. Podobnie jak rok temu, gdy skompromitowany dyrektor WHO został wybrany na kolejna kadencję, a Korea Północna zdobyła miejsce w Radzie Wykonawczej WHO.

Dlatego zabierając głos w konsultacjach publicznych nad dokumentem podkreśliliśmy, że nie może on prowadzić do ograniczenia suwerenności państw narodowych i przekazania kompetencji niewybieralnym urzędnikom WHO. Nasze stanowisko podzieliła ogromna większość uczestników dwóch tur konsultacji. Na początku czerwca opublikowano nowy projekt dokumentu. Nadal znajdują się w nim fragmenty mówiące o „centralnej roli WHO jako organu kierującego i koordynującego międzynarodowe działania w zakresie zdrowia” oraz o tym, że o ogłoszeniu pandemii decyduje dyrektor generalny WHO. Z dokumentu wycofano jednak fragment mogący bezpośrednio uderzać w suwerenność państw sygnatariuszy traktatu. Zamiast tego pojawiło się bardzo wyraźne zapewnienie, że rządy krajowe mają „suwerenne prawo do stanowienia i wdrażania ustawodawstwa w celu realizacji swojej polityki zdrowotnej.”

Niestety obecna wersja traktatu zawiera także groźne fragmenty o walce z „infodemią”, czyli zbyt dużą liczbą informacji na temat pandemii. Może to posłużyć do wprowadzenia odgórnej cenzury pod pretekstem walki z fake newsami, co ograniczy wolność debaty naukowej, utrudniając wyłonienie skutecznych metod walk z chorobami.

Jednocześnie wysłaliśmy do Ministerstwa Zdrowia pismo z zapytaniem o stanowisko Polski w trwających negocjacjach. Z otrzymanej odpowiedzi wynika, że Polska uczestniczy w bieżących pracach nad dokumentem, potwierdzając, że „WHO powinna być liderem w obszarze zapobiegania, gotowości i reagowania na sytuacje kryzysowe związane ze zdrowiem”, podkreślając jednakże konieczność poszanowania zasady suwerenności państw i kompetencji krajowych jako podstawowe i wskazując, że głównym instrumentem zapobiegania pandemii powinny pozostać Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne.

Widzimy zatem, że nasza presja przynosi pozytywne rezultaty.

Mamy na tym polu więcej sukcesów. W ostatni czwartek podczas szesnastej sesji Konferencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych, reprezentujący Polskę minister Paweł Wdówik z dumą wskazał na Polskę, która zakazując aborcji eugenicznej dokonała wielkiego kroku naprzód w zakresie walki z dyskryminacją osób niepełnosprawnych. Nasze działania okazały się skuteczne także w sprawie umowy karaibskiej, za pomocą której zdominowane przez radykałów kraje Unii Europejskiej chciały uzależnić pomoc finansową wspólnoty dla biedniejszych państw świata od przyjęcia postulatów genderowej agendy. Przygotowaliśmy w tej sprawie ekspertyzy, w których zwróciliśmy rządom państw europejskich uwagę na to, że obecny kształt porozumienia będzie prowadził do ideologicznej kolonizacji blisko 80 krajów świata. Aktywność naszych ekspertów przełożyła się na zablokowanie przyjęcia dokumentu przez polskie władze.

Stanowisko Polski było zgodne z argumentami Ordo Iuris także w kwestii nowego Traktatu o zbrodniach przeciwko ludzkości, z którego radykałowie usiłują uczynić oręż w walce z „homofobią”. Polskie przedstawicielstwo przy ONZ w Nowym Jorku – przedstawiając argumenty zbieżne z tymi, które mu przekazaliśmy – zgłosiło sprzeciw wobec przyjęcia tego dokumentu.

Rozpoczęliśmy także prace nad powołaniem stałego przedstawicielstwa Ordo Iuris w Nowym Jorku, działającego nieustannie przy agendach ONZ. Na ten krok nie zdobyła się jeszcze żadna organizacja konserwatywna Europy. Łącząc siły z Collegium Intermarium oraz partnerami z szeregu państw europejskich, dzięki wsparciu naszych Darczyńców, możemy przełamać monopol globalnych lobbystów aborcji, cenzury i seksedukacji w ONZ. To także szansa na prowadzenie badań i ujawnianie procesów, jakie przez dekady zachodziły za zamkniętymi drzwiami.

Wierzę, że z Pana pomocą zatrzymamy pochód radykalnych ideologów przez międzynarodowe instytucje i przywrócimy prawom człowieka ich prawdziwe znaczenie.

ONZ popiera legalizację pedofilii?

Radykałowie od dawna usiłują wpisać genderowe postulaty w rodzaju legalizacji aborcji „na życzenie”, wprowadzenia do szkół wulgarnej edukacji seksualnej czy homoadopcji w system ochrony praw człowieka.

Nowym narzędziem służącym do tego jest opublikowany z okazji Dnia Kobiet poradnik zawierający 21 zasad dotyczących podejścia prawa karnego do „zachowań związanych z seksem, reprodukcją, używaniem narkotyków, HIV, bezdomnością i ubóstwem”. Autorzy publikacji wprost zachęcają do dekryminalizacji aborcji, chcąc pełnej legalizacji mordowania bezbronnych dzieci nienarodzonych.

Dokument promuje również agendę ruchu LGBT oraz zachęca do tego, aby w pewnych sytuacjach nie egzekwować prawa karnego ustanowionego w celu ochrony nieletnich przed przestępstwami seksualnymi. Wystarczający powód zawieszenia przepisów ma stanowić świadoma zgoda wyrażona przez nieletnich. Problem w tym, że autorzy poradnika nie podają dolnej granicy wieku, co wskazuje na to, że ów „wyjątek” może dotyczyć nie tylko 17‑latków, ale też 14‑latków, a nawet 10‑latków i młodszych dzieci. Wdrożenie owej zasady prowadziłoby więc do legalizacji pedofilii.

Nie mogąc do tego dopuścić, eksperci Ordo Iuris szczegółowo analizują poradnik. Efektem naszej pracy będzie komentarz prawny, w którym omówimy wszystkie zagrożenie wiążące się z ewentualną implementacją postulowanych w poradniku zasad do polskiego prawa.

Jednocześnie, aby dać każdemu zainteresowanemu możliwość włączenia się w obronę prawdziwych praw człowieka na forum ONZ, przygotowujemy poradnik dotyczący funkcjonowania tej organizacji. Wskażemy w nim narzędzia, które pozwalają na skuteczną ochronę praw podstawowych.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Traktat WHO pod okiem Ordo Iuris

Prawnicy Ordo Iuris śledzą prace nad traktatem pandemicznym, który może przekazać w ręce niewybieralnych urzędników WHO ogromne kompetencje w zakresie kontrolowania polityk zdrowotnych suwerennych państw.

Gdy tylko pojawiły się pierwsze doniesienia o pracach nad dokumentem, opracowaliśmy analizę prawną, wskazując, że ewentualna ratyfikacja traktatu przez Polskę wymaga zgody narodu wyrażonej w ogólnopolskim referendum albo poprzez ustawę parlamentarną popartą odpowiednią większością głosów. Wcześniej – jako pierwsi w Polsce – ostrzegaliśmy, że międzynarodowe organizacje takie jak WHO usiłują wykorzystać pandemię Covid‑19 do bezprawnego poszerzenia zakresu przyznanych im przez państwa kompetencji, próbując zarządzać systemem walki z epidemią za pomocą swoich zaleceń.

Aby przygotowywany traktat uwzględniał polskie interesy, skierowaliśmy do WHO wniosek o dopuszczenie ekspertów Ordo Iuris do prac nad dokumentem. Niestety do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Niezależnie od tego, zabraliśmy głos w trakcie dwóch tur konsultacji społecznych nad traktatem. W trakcie pierwszej z nich, podkreśliliśmy konieczność ochrony suwerenności państw oraz wolnej debaty naukowej na temat tego, jak skutecznie zwalczać choroby zakaźne. Podczas drugiej, przypomnieliśmy, że próby globalnego zarządzania walką z pandemią Covid‑19 okazały się nieefektywne. Znacząca większość uczestników konsultacji podzielała stanowisko Ordo Iuris, opowiadając się z całą stanowczością przeciw przekazywaniu urzędnikom WHO nowych kompetencji.

Choć z nowego projektu dokumentu usunięto część zapisów uderzających w suwerenność państw narodowych, to traktat wciąż zawiera wiele niebezpiecznych propozycji. Należy do nich między innymi utworzenie dwóch nowych funduszy, mających na celu walkę z pandemiami. Fundusze mają być finansowane nie tylko ze składek państw członkowskich WHO, ale także „producentów produktów związanych z pandemią”. W rezultacie decydującym kryterium przy wydawaniu zaleceń WHO mogą stać się nie względy medyczne, skuteczność danych form walki z chorobami, ale interesy finansowe zainteresowanych maksymalizacją swoich zysków globalnych koncernów farmaceutycznych.

Nie mogąc na to pozwolić, analizujemy właśnie nowy projekt traktatu, by dokładnie poznać skalę zagrożeń i ujawnić ją Polakom oraz rządzącym.

Polska blokuje ideologiczną kolonizację Afryki, Karaibów i Pacyfiku

Ogromnym zagrożeniem dla suwerenności Polski i obrony wartości takich jak życie, małżeństwo czy rodzina jest także projekt tzw. umowy karaibskiej, za pomocą której radykalni politycy z Unii Europejskiej chcą zmusić ubogie kraje Afryki, Karaibów i Pacyfiku do popierania na forum międzynarodowym aborcji, wulgarnej edukacji seksualnej i ideologii gender. Narzędziem finansowego szantażu miała być pomoc finansowa ze strony Unii Europejskiej.

Gdyby negocjowana przez kilka lat umowa weszła w życie w obecnym kształcie to 79 państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku zostałoby zobowiązanych do głosowania w ONZ razem ze zdominowanymi przez radykałów reprezentacjami krajów Unii Europejskiej, dzięki czemu urzędnicy z Brukseli uzyskaliby „pakiet kontrolny” w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. W rezultacie budowa skutecznej koalicji obrońców wartości w Nowym Jorku byłaby niemożliwa.

Zdając sobie sprawę z rangi zagrożenia, prawnicy Ordo Iuris przygotowali szereg analiz dotyczących umowy, które trafiły do liderów państw UE. Podkreślaliśmy w nich, że dokument ma charakter postkolonialny, nadużywając pozycję Unii Europejskiej oraz uderzając w kultury i tradycje biedniejszych państw. Zwracaliśmy uwagę także na jego sprzeczność z prawem międzynarodowym.

Nasza aktywność przyczyniła się do tego, że w maju ratyfikacja niebezpiecznego dokumentu została zablokowana przez polskie władze.

Homofobia zbrodnią przeciwko ludzkości?

Broniąc interesów Polski na forum ONZ, interweniowaliśmy podczas posiedzenia Szóstego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdzie debatowano nad projektem nowego Traktatu o zbrodniach przeciwko ludzkości. Niebezpieczny dokument pomija definicję płci sformułowaną w 1998 r. w Statucie Rzymskim Międzynarodowego Trybunału Karnego, która wyraźnie mówi, że występują tylko dwie płcie – męska i żeńska.

Odejście od tej definicji w nowym traktacie miałoby dalekosiężne konsekwencje, robiąc miejsce dla genderowej definicji płci rozumianej jako płynnego i całkowicie niezależnego od biologicznych uwarunkowań konstruktu społecznego. Taki wniosek wynika z uzasadnienia Komisji Prawa Międzynarodowego ONZ, która odrzucenie definicji płci motywowała tym, że rozumienie tego terminu ewoluuje w kierunku „płci jako społecznie skonstruowanej (a nie biologicznej) koncepcji”.

Dlatego ewentualne przyjęcie dokumentu w jego obecnej wersji może skutkować taką interpretacją Traktatu, w myśl której brak uznania „niebinarnej tożsamości płciowej” zostanie nazwany prześladowaniem ze względu na płeć. W rezultacie państwa i ludzie, którzy będą twierdzić, że istnieją tylko dwie płcie albo będą bronić tożsamości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, staną w obliczu bezpodstawnych zarzutów o łamanie praw człowieka. Polacy i inne konserwatywne narody zostaną poddani ideologicznej presji, której celem będzie zmuszenie nas do akceptacji radykalnych postulatów ideologii gender.

Nie mogąc do tego dopuścić, przesłaliśmy polskiemu Stałemu Przedstawicielstwu przy ONZ pismo, w którym zwróciliśmy uwagę na zagrożenia związane z procedowanym dokumentem. Zgłoszone przez polskiego ambasadora stanowisko było zgodne z argumentacją naszych prawników i wskazywało, że projekt Traktatu o zbrodniach przeciwko ludzkości powinien zachować „uzgodnioną i skodyfikowaną w Statucie Rzymskim definicję” płci, co przyczyni się do utrzymania niezbędnej „spójności w prawie międzynarodowym”.

To jednak dopiero początek walki w tej sprawie. Rzeczony dokument pozostaje w obiegu prawnym i będzie podlegał negocjacjom. Na razie udało nam się przyczynić do tego, że jego groźne fragmenty nie zostały uznane za uzgodnione. Przygotowaliśmy już międzynarodowy apel w tej sprawie, którego sygnatariusze wyrażają sprzeciw wobec próby przekształcenia systemu praw człowieka w narzędzie wprowadzania zmian społeczno-kulturowych.

Obrońcy wartości muszą wspólnie stawić czoła radykałom

Aby skutecznie przeciwstawić się próbom ideologizacji praw człowieka, cały czas pracujemy nad budową szerokiej koalicji obrońców wartości. W tym celu wzmacniamy współpracę pomiędzy konserwatywnymi organizacjami. W drugiej połowie maja wzięliśmy udział w międzynarodowej konferencji pt. „Stając w obronie praw naturalnych, wspólnie ocalmy Europę”, która odbyła się w Wilnie. Wydarzenie zostało zorganizowane przez naszych partnerów z Litewskiego Ruchu Rodzin.

Uczestnicy konferencji przyjęli wspólną deklarację, wyrażając przywiązanie do małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny oraz podkreślając, że ideologia gender „jest fałszywa i prowadzi społeczeństwa i państwa w ślepy zaułek”.

Z kolei na początku czerwca zabraliśmy głos w międzynarodowej konferencji konserwatywnych środowisk obu Ameryk i Europy, która miała miejsce w stolicy Argentyny. Rezultatem konferencji było przyjęcie „Karty Buenos Aires”, która stanowi ideową podstawę kolejnych działań uczestników wydarzenia. Jej sygnatariusze zgodzili się co do tego, że wolność „jest przyrodzonym prawem każdego człowieka”, i wiąże się z koniecznością obrony „świętego prawa do życia na wszystkich jego etapach”. W dokumencie wyrażono sprzeciw wobec działalności „potęg globalistycznych”, które wspierają ruchy radykalne mające na celu „zniszczenie fundamentalnych wartości kultury zachodniej, a tym samym osłabienie potęgi narodów, bezpośrednio atakując siłę i samostanowienie narodów oraz ich suwerenność”.

Na początku maja delegacje Ordo Iuris oraz Collegium Intermarium uczestniczyły także w jednym z największych spotkań środowisk konserwatywnych na świecie, organizowanej na Węgrzech konferencji CPAC, która od lat 70. jest corocznym spotkaniem konserwatystów amerykańskich, a od pewnego czasu także europejskich. Przemawiając do uczestników wydarzenia, zwróciłem uwagę na to, że forsowana przez radykałów ideologizacja praw człowieka, która wpisuje w nie „prawo do aborcji”, walkę z tzw. „mową nienawiści” czy „prawo dzieci do tranzycji”, skutkuje rewolucyjnym ograniczaniem praw i wolności, o które walczyli nasi przodkowie. Przywołałem przy tym słowa św. Jana Pawła II z encykliki „Centissimus Annus”, który podkreślał, że „demokracja bez wartości łatwo przemienia się w jawny lub ukryty totalitaryzm”.

Aborcja nie jest prawem człowieka

Stworzenie szerokiej i skutecznej koalicji obrońców wartości jest tym ważniejsze, że radykałowie dwukrotnie w ostatnich miesiącach przegłosowali w ONZ rezolucje, uznające aborcję za „prawo człowieka”. W obu przypadkach zwracaliśmy się do polskiej delegacji przy ONZ, aby głosowała przeciw ideologicznym rezolucjom. Niestety Polska nie przyłączyła się do antyaborcyjnej koalicji państw Afryki, Azji i Ameryki Południowej.

Chcąc wpłynąć na rządzących, skierowaliśmy do Kancelarii Prezydenta, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i polskiej delegacji przy ONZ pisma, wyjaśniając szczegółowo, że choć rezolucje Zgromadzenia Ogólnego ONZ nie są dla Polski aktami wiążącego prawa międzynarodowego, to w praktyce mają przemożny wpływ na kształtowanie się prawa zwyczajowego, które jest już obligujące dla państw. Właśnie w ten sposób aborcyjni lobbyści realizują swój strategiczny plan narzucenia Polakom aborcji, pomimo tego, że Polska nie podpisała żadnego traktatu nakładającego taki obowiązek.

Nasza presja przyniosła efekt. Podczas szesnastej sesji Konferencji Państw-Stron Konwencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych, przemawiający w imieniu Polski Przedstawiciel Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych Paweł Wdówik zdecydowanie opowiedział się przeciwko aborcji, wskazując, że przełomowy wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego przyczynił się do polepszenia sytuacji osób niepełnosprawnych w naszym kraju, którym przed stwierdzeniem niekonstytucyjności aborcji eugenicznej odmawiano prawa do życia.

Aby uświadomić Polakom skalę zagrożenia, nasi eksperci pracują nad analizą dotyczącą koncepcji tzw. praw reprodukcyjnych i seksualnych, za pomocą których radykałowie usiłują doprowadzić do uznania aborcji za „prawo człowieka”.Kompleksowo pokażemy w niej źródła tej koncepcji oraz omówimy efekty, do jakich prowadzi jej wdrożenie. Jasno i precyzyjnie wykażemy, że promując tzw. prawa reprodukcyjne i seksualne radykałowie wcale nie mają na względzie zdrowia kobiet, dążąc do realnej poprawy standardu opieki medycznej, ale chcą doprowadzić do sytuacji, w której prawo będzie pozwalało na mordowanie niewinnych i bezbronnych dzieci nienarodzonych.

Jednocześnie kończymy prace nad analizą, dotyczącą kompetencji sześciu międzynarodowych komitetów ONZ i Rady Europy, które monitorują przestrzeganie praw człowieka na świecie. Ich praca jest ważna w kontekście tego, że radykałowie wielokrotnie zarzucali Polsce łamanie praw człowieka. W publikacji jasno wskażemy, że uprawnienia komitetów w większości ograniczają się do gromadzenia i komentowania informacji na temat konkretnych krajów. Żaden z nich nie posiada kompetencji pozwalających na wydawanie wiążących orzeczeń nakazujących suwerennym państwom podjęcie określonych działań.

Razem obronimy polską suwerenność

Globalni lobbyści radykalnych ideologii za wszelką cenę starają się zdominować międzynarodowe organizacje i zmusić ich państwa członkowskie do odgórnego przyjęcia genderowej agendy, której nie akceptują obywatele wielu państw świata. Przeciwstawiając się ideologizacji praw człowieka, prawnicy Ordo Iuris przywracają ich prawdziwe znaczenie na forum ONZ oraz wskazują rządom państw skuteczne środki oporu.

Monitorowanie prac Organizacji Narodów Zjednoczonych i Światowej Organizacji Zdrowia pochłania jednak wiele godzin pracy naszych analityków, czego miesięczny koszt nie jest mniejszy niż 8 000 zł. Ale dzięki temu zaangażowaniu, możemy reagować na bieżąco, gdy tylko interes Polski jest zagrożony.

Przygotowanie jednej analizy dotyczącej projektu traktatu pandemicznego, rezolucji ONZ lub innego traktatu międzynarodowego to w zależności od długości aktu prawnego i stopnia jego skomplikowania wydatek od 10 000 do 15 000 zł.

Przygotowanie poradnika, w którym szczegółowo przeanalizujemy prace ONZ, wyjaśniając każdemu zainteresowanemu, jak działa ta instytucja oraz jak można się włączyć w międzynarodowy opór przeciwko próbom ideologizacji praw człowieka, wymaga zabezpieczenia środków rzędu 12 000 zł.

Aby dokończyć ekspertyzę poświęconą granicom kompetencji komitetów monitorujących przestrzeganie praw człowieka, potrzebujemy jeszcze 5 000 zł.Zapoznanie się z publikacją pomoże zrozumieć, w jaki sposób organy ONZ usiłują bezprawnie wpływać na polityki suwerennych państw.

Opracowanie analizy poświęconej forsowanej przez radykałów koncepcji praw reprodukcyjnych i seksualnych, które obejmują „prawo do aborcji”, to wydatek nie mniejszy niż 10 000 zł. Tylko rozumiejąc, z czym się mierzymy, będziemy mogli skutecznie stawić opór ideologizacji praw człowieka.

Dlatego bardzo Pana proszę o wsparcie Instytutu kwotą 60 zł, 90 zł, 150 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli skutecznie bronić suwerenności naszej Ojczyzny na arenie międzynarodowej.

Z wyrazami szacunku

P.S. Dominacja radykałów na forum ONZ jest wynikiem wieloletniej bierności obrońców wartości. Tylko zmieniając ten niekorzystny stan rzeczy, możemy skutecznie zatrzymać wpisanie genderowego szaleństwa w system ochrony praw człowieka. W przeciwnym razie obrona tradycyjnych wartości już niedługo może zostać uznana za zbrodnię przeciwko ludzkości. Nadal nie jest za późno. Wciąż możemy to powstrzymać. Wierzę, że z Pana pomocą będziemy mogli działać na forum ONZ jeszcze silniej i skuteczniej, broniąc wartości takich jak życie, małżeństwo, rodzina, wolność czy własność.

Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa
+48 793 569 815
www.ordoiuris.pl