SAMOISTNA WARTOŚĆ STAREGO TESTAMENTU ? | |
Wpisał: ks. de La Rocque | |
31.07.2013. | |
SAMOISTNA WARTOŚĆ STAREGO TESTAMENTU ?
[ks. de La Rocque. PAPIEŻ ASYŻU str. 158 i nn., wyd. Te Deum, 2012]
[wszystkie odnośniki, źródła – w oryginale md]
Jan Paweł II, przejawiając troskę o uwypuklanie elementów, które są wspólnym udziałem wyznawców judaizmu i chrześcijan, mówił religijnym Żydom, że są oni w posiadaniu życiodajnego Pisma św.: "Słowo Boże jest lampą i światłem w naszej drodze. Ono zachowuje nas przy życiu i daje nam życie nowe. To Słowo zostało udzielone naszym żydowskim braciom i siostrom, szczególnie w księgach Tory". Wartość zbawcza została więc przypisana Staremu Testamentowi niezależnie od Nowego Testamentu. Jan Paweł II mówił w związku z tym o "wewnętrznej wartości" Starego Testamentu i o jego "wartości własnej i trwałej", traktując Nowy Testament wyłącznie jako jego "specyficzne" odczytanie. Tego rodzaju perspektywa ignoruje podstawą prawdę, tę mianowicie, że żydzi Starego Testamentu zostali zbawieni przez wiarę w Chrystusa, w Tego, który miał nadejść, jak to zostało zapowiedziane w Piśmie św. Z tego względu Stary Testament, rozpatrywany niezależnie od Chrystusa, który jest jego urzeczywistnieniem, nie może mieć własnego skutku zbawczego. Czyż sam Pan Jezus nie zaznaczył tego w rozmowie z niewiernymi żydami: "Nie sądźcie, ze ja was będę oskarżać u Ojca; jest, który was oskarża, Mojżesz, w którym wy nadzieję macie. Gdybyście bowiem wierzyli Mojżeszowi, i mnie byście zapewne wierzyli, o mnie bowiem on pisał" (J 5, 45-46)? Stwierdzenie to nie pozwala interpretować Starego Testamentu niezależnie od Chrystusa, jak gdyby Nowy Testament przyniósł tylko pełniejsze odczytanie tekstu, który zachowuje mimo to autonomiczną interpretację zbawczą. Kto pozwala żywić takie mniemanie - jak czynił to Jan Paweł II - ten ukrywa samą istotę Starego Testamentu! |