Uciążliwe pytania
Wpisał: Anatol Władyka   
12.03.2009.

Uciążliwe pytania

Anatol Władyka

Osoby zajmujące się problematyką zarządzania doskonale wiedzą, że w celu rozwiązania określonych problemów bardzo użyteczna jest metoda 5 - WHY (pięć razy dlaczego). Metoda ta umożliwia rozpoznanie przyczyn negatywnego zjawiska oraz podjęcie skutecznych działań korygujących. Jest przy tym bardzo prosta. Mając zdefiniowany jakiś problem pięciokrotnie zadajemy pytanie – „dlaczego?”. Zdaniem teoretyków jak również praktyków organizacji i zarządzania, odpowiedź udzielona na piąte, tak zadane, pytanie jest główną przyczyną zdiagnozowanego problemu.

Liczni publicyści, a nawet czasami politycy (na ogół ci, którym nie wyszły starania o mandat, ostatnio na łamach „Rzeczpospolitej” wypowiadał się m.in. Artur Zawisza), ubolewają, że nasze partie i nasi posłowie, nie są tacy, jak w USA i Wielkiej Brytanii. W tamtych systemach politycznych wyborca jest dla polityka prawdziwym suwerenem. Polityk musi często spotykać się ze swoimi wyborcami, rozwiązywać ich problemy oraz wspierać lokalne organizacje pozarządowe. Jak jest u nas, wszyscy doskonale wiemy.

Rozdzierający szaty nad naszą demokracją, próbują znaleźć rozwiązanie tego negatywnego stanu rzeczy. Niestety, w większości przypadków, zarówno ich diagnoza, jak i propozycje rekomendacji są jedynie powierzchowne. Nie dotykają one zasadniczych przyczyn braku społecznej kontroli i odpowiedzialności polityków wobec wyborców. Spróbujmy zastosować prostą metodę 5 WHY do naszego skomplikowanego życia politycznego.

Zdiagnozowany problem brzmi: „Polski poseł nie czuje się odpowiedzialny przed wyborcami i po zwycięskiej elekcji na cztery lata o nich zapomina

Dlaczego?

Ponieważ lokalny elektorat nie jest elementem najistotniejszym w jego ponownym wyścigu do ław sejmowych.

Dlaczego?

O tym czy, dany poseł wejdzie lub nie do przyszłego parlamentu w pierwszej kolejności decydują przywódcy partii i ich sztaby.

Dlaczego?

To centrale partyjne w dużym stopniu decydują o kształcie list wyborczych w wyborach parlamentarnych.

Dlaczego?

Ponieważ taką mamy ordynację wyborczą. Ordynacja proporcjonalna powoduje, że poseł jest przede wszystkim poddanym swojej partyjnej centrali a nie reprezentantem wyborców.

Dlaczego?

Ordynacja proporcjonalna daje dużą władzę liderom partyjnym. Kształtują oni własną politykę kadrową, wycinają za jej pomocą wewnętrzną opozycję.

            I tak, posługując się metodą 5 WHY zdiagnozowaliśmy przyczynę negatywnego zjawiska w naszej polityce. Czy uda się ją wyeliminować? Niestety w dużej mierze zależy to od samych sprawców takiego stanu rzeczy, czyli przywódców partyjnych. Czy zdobędą się na samoograniczenie własnych wpływów i zmianę ordynacji na większościową? Taka ordynacja obowiązuję m.in. w Wielkiej Brytanii i USA., dlatego ciągle patrzymy z zachwytem, gdy widzimy, jak politycy w tych krajach traktują swoich wyborców. Każdą wolną chwilę wykorzystują oni na kontakty z nimi. Biorą udział we wszystkich dużych i małych lokalnych przedsięwzięciach i imprezach. Znają zdecydowaną większość swoich wyborców z okręgu i ich problemy. A nasi posłowie? Marnotrawią w Warszawie czas na gry salonowe i intrygi, dzięki którym walczą o lepszą pozycję na listach w przyszłych wyborach.

Anatol Władyka Małopolski Instytut Samorządu Terytorialnego i Administracji Kraków