Synteza energetyki jądrowej i węglowej - kolejna brednia
Wpisał: Mirosław Dakowski   
18.03.2009.

MD

Synteza energetyki jądrowej i węglowej - kolejna brednia

            Chodzi o pomysł krążący wśród części (małej) fizyków i inżynierów, by na dół, do pokładów węgla, zwieźć niewielki reaktor jądrowy („Całkowicie bezpieczny!”) i ciepło przezeń wytwarzane użyć do przekształcania pod ziemią związków chemicznych zawartych w węglu - w węglowodory płynne („benzyna syntetyczna”) i/lub w gazy: metan (CH4) lub wodór (H2) i ciepło [por. L. Pieńkowski, Rurociągi, 2007 r ].      Dlaczego do ogromnego źródła ciepła, jakim są pokłady węgla kamiennego lub brunatnego, dodawać jeszcze jedno, dodatkowe źródło energii (EJ), tego nam specjalistom, jeszcze żaden z pomysłodawców nie wyjaśnił.

            Dn. 17 marca (’09) w PR1 mówił o tej „technologii przyszłości” niejaki Antoni Tajduś, profesor i rektor Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie. Niestety, dla „promocji” tego pomysłu wybrano człowieka zupełnie nie znającego ani proponowanej technologii, ani ocen opłacalności. Wszystko to wyszło na jaw wobec paru prostych i jasnych pytań dziennikarza. Widocznie poziom wyższych uczelni w Polsce obniżył się na tyle, że rektorem znanej uczelni i referentem pomysłu może być człowiek bez podstawowej wiedzy w dziedzinie, którą „promuje”.

            Od kilkunastu lat usiłujemy przebić się do umysłów rządzących nami z informacją, że znane i pracujące technologie zgazowania węgla są opłacalne od ceny 25 – 27 $ za baryłkę ropy ( ok. 160 litrów). A niedawno oszuści na skalę planetarną wywindowali cenę baryłki nawet do $147.

            Niestety, wśród niezatapialnej kasty polityków jest dużo (oj, dużo!) prawników, jest (czy był?) OMC Magister (AK), a też doktor honoris causa wielu uczelni, który przeczytał jedną książkę (LW), czy „Profesor” bez magisterium i z wątpliwa maturą (WB). Premierem był nauczyciel w szkole podstawowej (KM). Wszyscy ONI i IM podobni są ponad zasadę słuchania czy radzenia się ekspertów. Zajęte pozycje przy korycie upewniają ICH przecież, że wiedzą lepiej.

            Kupioną za Gierka technologię zgazowania i upłynniania węgla (i potrzebne do tego maszyny) sowieckie GRU rozkazało zniszczyć (por. wywiad z v-premierem PRL A. Kopciem, Rurociągi nr. 44, 2006).

            Teraz wszystko jest tańsze i lepsze: por. np. M. Ściążko, dyrektor Instytutu Chemicznej przeróbki Węgla w Zabrzu: „Zgazowanie węgla”, Rurociągi nr. 49/2007 i R. Miszkiel, „SASOL - zgazyfikowanie węgla”, Rurociągi nr. 42, 2006.

            Obecnie zdecydowanie opłacalną ulepszoną technologię, używaną m. inn. w Afryce południowej, blokują ci, którzy stoją za kolejnymi ekipami ciemniaków u władzy.

Jak długo jeszcze?

Zmieniony ( 18.03.2009. )