Jezioro spermy, dziecko w słoiku i inne bajki Glorii Polo | |
Wpisał: Mirosław Dakowski | |
18.03.2009. | |
[Próbowałem dotrzeć z ostrzeżeniami i prośbami o wyjaśnienia i ew. korektę takich, jak opisane niżej, bzdur do Tłumaczy, też do Księdza promującego te świadectwa. Bez skutku. Dlatego umieszczam ostrzeżenie p. TT. Jest klarowne i rozumne. Odróżnia się od wielu głosów „dyskutantów” na Forum Frondy, którym logiki i rozumu jakby zabrakło. MD]
Jezioro spermy, dziecko w słoiku i inne bajki Glorii Polo
12 marca 2009 Autor ukrywa się pod pseudonimem Tomek Torquemada http://fronda.pl/2441/blog/jezioro_spermy_dziecko_w_sloiku_i_inne_bajki_glorii_polo
Od ładnych paru miesięcy krąży po internecie świadectwo Glorii Polo. Kolumbijka owa opowiada jak to trafiona przez piorun odbyła podróż w zaświaty, skąd powróciła do świata żywych, została cudownie uzdrowiona z oparzeń IV stopnia i nawróciła się. Historia ta jest bardzo poważnie traktowana przez wiele osób. Niestety, mimo pozytywnego przesłania moralnego, jest ona nieprawdziwa i pełna niedorzeczności, a nawet błędów teologicznych. Oto dlaczego tak uważam: NA?ADOWANA ELEKTRYCZNIE ZIEMIA Gloria Polo: Piorun opuścił moje ciało przez lewą nogę. Moje nerki doznały poważnych oparzeń, podobnie jak płuca i jeden z moich jajników. Używałam spirali jako środka antykoncepcyjnego. Ta była z miedzi, a miedź jest przecież dobrym przewodnikiem prądu. Dlatego też moje jajniki zostały tak mocno spalone. Były tak małe jak dwa winogrona. Moje serce przestało bić i byłam praktycznie bez życia. Moje ciało drgało i wibrowało wskutek wstrząsów elektrycznych, które wytworzył piorun. Mokra ziemia była także pod napięciem elektrycznym. Początkowo więc nikt nie mógł mi pomóc, gdyż przez dłuższy czas niemożliwością było dotknięcie mnie. Widziałam, jak moje nieruchome ciało leżało na noszach na oddziale uniwersytetu medycznego w Bogocie. Widziałam lekarzy, jak się o mnie starali i aplikowali mi elektrowstrząsy, by wznowić pracę serca. Przedtem ja i mój siostrzeniec leżeliśmy ponad dwie godziny na ziemi, ponieważ nie można nas było dotknąć z powodu wyładowań, jakie wychodziły z naszych naładowanych prądem ciał. Dopiero teraz mogli się nami zająć i dopiero teraz podjęto moją reanimację. Stan faktyczny: Mokra ziemia nie gromadzi ładunków elektrycznych. Każdy absolwent szkoły podstawowej powinien wiedzieć jak działa instalacja odgromowa. Naładowane elektrycznie ciało położone na mokrej ziemi błyskawicznie by się rozładowało. Iskry strzelające przez dwie godziny z naładowanych prądem ciał to czysty absurd. Kolejny absurd: po 2 godzinach od ustania pracy serca nikt by nie podejmował prób reanimacji. Już po kilku minutach od zatrzymania krążenia następują nieodwracalne zmiany w mózgu spowodowane niedotlenieniem. KWARC ŚCI?GAJ?CY PIORUNY Gloria Polo: Piorun trafił go od tyłu i spalił jego całe wnętrzności. Na zewnątrz pozostał nienaruszony. Mimo swego tak młodego wieku był całkowicie oddany Bogu. Czcił w sposób szczególny Dzieciątko Jezus. Nosił na szyi kwarcowy medalik z Jego wizerunkiem. Biegli medycyny sądowej powiedzieli, że to kwarc przyciągnął piorun. Piorun wniknął bezpośrednio w jego serce. Natychmiast ustała jego praca. Spaliły się wszystkie organy, po czym prąd pioruna opuścił ciało przez nogi. Próby reanimacji były daremne. Na zewnątrz jednakże nie miał żadnych oparzeń. Stan faktyczny: Kwarc (krystał górski) nie jest przewodnikiem prądu elektrycznego, więc nie ma żadnego wpływu na pioruny. Podpieranie się rzekomą opinią biegłych sądowych to zwykłe wciskanie kitu. JAJNIKI SPALONE DZI?KI SPIRALI Gloria Polo: Piorun opuścił moje ciało przez lewą nogę. Moje nerki doznały poważnych oparzeń, podobnie jak płuca i jeden z moich jajników. Używałam spirali jako środka antykoncepcyjnego. Ta była z miedzi, a miedź jest przecież dobrym przewodnikiem prądu. Dlatego też moje jajniki zostały tak mocno spalone. Były tak małe jak dwa winogrona. Moje serce przestało bić i byłam praktycznie bez życia. Moje ciało drgało i wibrowało wskutek wstrząsów elektrycznych, które wytworzył piorun. Mokra ziemia była także pod napięciem elektrycznym. Początkowo więc nikt nie mógł mi pomóc, gdyż przez dłuższy czas niemożliwością było dotknięcie mnie. Stan faktyczny: Przy napięciach i natężeniach prądu z wyładowania atmosferycznego, ludzkie ciało działa jak całkiem niezły przewodnik. Piorun nie musiałby sobie szukać małego drucika we wnętrzu ciała, mogąc spływać do ziemi całą jego objętością. To po pierwsze. A po drugie, nawet założywszy, że spirala była z czystej miedzi, i przepłynęło przez nią znacząco więcej prądu niż przez resztę ciała - nie mogłoby to mieć wpływu na jajniki, gdyż spirala ich nie dotyka. Ma ona bowiem kształt litery T, jeden jej koniec jest ulokowany w pobliżu szyjki macicy, a dwa pozostałe bliżej ujść jajowodów. Po szczegóły dotyczące budowy kobiecych narządów rozrodczych odsyłam do atlasu anatomicznego. DZIECKO W S?OIKU I BLIZNA PO ABORCJI Gloria Polo: Gdy miałam 13 lat, moja przyjaciółka Estela zaszła w ciążę. Gdy mi opowiedziała o swojej ciąży, zapytałam się jej: ?Ale chyba wzięłaś pigułki? Odparła: ?Tak, ale na nic się to zdało.? Powiedziałam: ?I co teraz? Co zrobisz? Kto jest ojcem? Odpowiedziała: ?Nie wiem.? Nie wiedziała, czy było to podczas tego spaceru, czy tamtego, lub na tym festynie, czy też czy ojcem dziecka jest jej narzeczony. Powiedziała mi: ?Powiem po prostu, że to jego (jej narzeczonego).? W czerwcu ona i jej rodzina pojechali na wakacje. Była już w piątym miesiącu ciąży. Kiedy powróciła, byłam zaskoczona. Nie było już oznak ciąży. Nie było widać dużego brzucha, ale wyglądała jak trup. Była tak blada i nic nie pozostało z tej ekstrawertycznej, żywej dziewczyny, która tak chętnie się bawiła. Mówiąc w skrócie: Nie była tą samą dziewczyną. (...) Gdy Estela powróciła z wakacji, nie była już tym radosnym podlotkiem co niegdyś, skłonnym do zabaw. Miała zamglone spojrzenie. Nie chciała mi w ogóle opowiedzieć, co się stało. Ale pewnego razu byłam u niej w domu i wtedy pokazała mi bliznę po operacji, z aborcji. Powiedziała: ?Gdy moja matka dowiedziała się, że jestem w ciąży, tak się wściekła, że natychmiast wzięła mnie za rękę, wcisnęła do samochodu i zawiozła do ginekologa. Gdy tam dotarłyśmy, rzekła mu: ?Jest w ciąży. Proszę, niech Pan żąda, czego chce, ale natychmiast trzeba operować moją córkę i usunąć ten problem (jak rzeczowo: problem).?? Po tym jak mi to powiedziała, otworzyła szafę i pokazała mi słoik, w którym w roztworze spirytusowym znajdował się płód. To było jej dziecko. Było już całkowicie rozwinięte, zakonserwowane w tym słoiku. Nigdy nie zapomnę tego widoku. Jej matka obstawała, aby Estela miała przed swymi oczyma konsekwencje swego błędnego postępowania. A na wieczku tego słoika stało pudełko z pigułkami antykoncepcyjnymi, aby nigdy nie zapomniała ich brać. Wyobrażacie sobie coś takiego??? Stan faktyczny Po aborcji nie zostają blizny. Aborcję z chirurgicznym przecięciem powłok brzusznych stosuje się tylko w niezwykle rzadkich przypadkach ciąży pozamacicznej (zagnieżdżenie się zarodka w jajowodzie lub "wypadnięcie" go do jamy brzusznej). W normalnej sytuacji dzieci nienarodzone morduje się za pomocą: - Farmakologii (środki wczesnoporonne) - stosowane w początkowym okresie ciąży. Następuje poronienie podobne do naturalnego, po którym oczywiście blizny nie pozostają. - Mechanicznie - za pomocą wyłyżeczkowania jamy macicy lub poćwiartowania dziecka innymi narzędziami. Ciało dziecka wydobywa się w kawałkach drogami naturalnymi, więc blizny na brzuchu nie ma również w tym przypadku. - Późne aborcje przeprowadza się barbarzyńskimi sposobami, ale również bez cięcia brzucha. Zarówno przy wstrzyknięciu roztworu soli do worka owodniowego, jak przy aborcji przez "poród częściowy" (miażdżenie główki dziecka podczas wywołanej przedwcześnie akcji porodowej) ciało wydobywa się drogą naturalną. Bliznę na brzuchu wkładamy więc między bajki. Pozostaje problem dziecka w słoiku. W przypadku aborcji farmakologicznej - zarodek jest zbyt mały, by dobrze prezentować się w słoiku - wystarczyłaby fiolka. W przypadku aborcji w I lub II trymestrze ciąży - dziecko jest ćwiartowane żywcem, więc w słoiku nie pływałoby ciało, lecz zakrwawione członki. W przypadku późnej aborcji z kolei dziecko by się w słoiku po prostu nie zmieściło. Tak więc trup w szafie również trafia na półkę z horrorami. JEZIORO SPERMY W CZYŚĆCU Gloria Polo: W tym stanie dotarłam do swego rodzaju grzęzawiska, gdzie wiele osób tkwiło po szyję w bagnie i jęczało. Pojęłam, że to bagno złożone było z nasienia, które wytrysnęło w grzesznych związkach i podczas seksualnych zboczeń, za które my ludzie na ziemi jesteśmy odpowiedzialni. Jedynie stosunek płciowy, który dokonuje się w związku sakramentalnym, jest pobłogosławiony przez Boga, gdyż On Sam obecny jest przy tym akcie i jest właśnie trzecią Osobą w tym związku małżeńskim. On jest miłością, która uświęca i uszlachetnia każdy akt małżeński. Seksualność pozbawiona sakramentalnych fundamentów jest tylko czystą żądzą, zaspokojeniem, egoizmem. Właśnie z tego powodu ci ludzie cierpią w tym bagnie, które sami zgotowali sobie na ziemi niepohamowanymi namiętnościami. Każdy, kto uczestniczył w takich grzesznych i pozamałżeńskich stosunkach płciowych, tkwi w owym bezkresnym i cuchnącym bagnie i cierpi niezmiernie z tego powodu. Wstydzi się swoich złych uczynków. Nagle odkryłam w tym bagnie również mojego tatę. Ujrzałam go zanurzonego po szyję w tej cuchnącej mazi. Przeszył mnie ból i głośno krzyknęłam: ?Tato, co tu robisz?? Odpowiedział płaczącym głosem: ?Moja córko, ach moja córko, cudzołóstwo, niewierność!? Stan faktyczny: Abstrahując od kuriozalności sytuacji i niesmaku, jaki pozostawia, żadna ze znanych mi opinii teologicznych nie wspomina o jeziorze nasienia w czyśćcu. Wszystkie znane mi opinie mówią o ogniu czyśćcowym. ŚLEPE POS?USZE?STWO BISKUPOM I KAP?ANOM Gloria Polo: Całym sercem i całą duszą wdzięczna jestem w imieniu Jezusa Chrystusa Papieżowi, Jego zastępcy na ziemi, kapłanom i osobom konsekrowanym Kościoła Rzymsko-katolickiego. Ślepo słucham ich wszystkich, gdyż takie było właśnie polecenie naszego Pana Jezusa Chrystusa, gdy pozwolił mi powrócić do ziemskiego życia Stan faktyczny: Kościół nie żąda ślepego posłuszeństwa, lecz posłuszeństwa poddanego wierze i rozumowi. Gdy władza (również kościelna) nakazuje czyny sprzeczne z prawem Bożym - należy się jej sprzeciwić. Patrz encyklika Diuturnum illud Leona XIII, encyklika Ad beatissimi Apostolorum Benedykta XV oraz św. Tomasz z Akwinu - Suma Teologiczna II a II ae, q. 33 a. 4 ad. 2 źRÓD?O Z?A I MOC DIAB?A Gloria Polo: Kto oglądał film „Pasja” Mela Gibsona, ten przypomni sobie, że szatan był ukazany podczas biczowania Pana jako dziecko, które patrzyło na Jezusa i uśmiechało się do Niego. Szatan jednak nie jest dzieckiem, lecz potworem, przyczyną i sprawcą wszelkiego zła, perwersyjnym, wstrętnym typem, który zniewolił wielu ludzi żądzą ciała, czarami i fałszywymi naukami, np. że diabeł nie istnieje. Wyobraźcie sobie, jaki jest sprytny, że daje się zanegować. Wmawia nam, że go nie ma, aby mógł spokojnie czynić z nami wszystko, co chce. Nawet wierzących okłamuje na wszelkie możliwe sposoby. Sieje zamęt wśród ludzi na tysiące sposobów i wykorzystuje słabe punkty każdej osoby. Stan faktyczny: Gloria Polo mocno przecenia znaczenie i rolę diabła. Jest on co prawda "głównym sprawcą grzechu" (patrz rytuał chrzcielny), ale nie jest "przyczyną i sprawcą wszelkiego zła". Pokusy, zło i grzechy mogą być skutkiem natchnień szatańskich, ale równie dobrze pożądliwości ciała czy wolnej woli człowieka. Szatan też nie może "spokojnie czynić z nami wszystko, co chce": granicą jest wolna wola człowieka oraz zakres dopustu Bożego (nikt nie jest kuszony bardziej, niż może znieść). Tak więc "świadectwo" Glorii Polo to zwykła pobożna historyjka, w większej części zwyczajnie wymyślona. Z uwagi na błędy urągające zdrowemu rozsądkowi oraz nieścisłości teologiczne - nie powinna być propagowana w obecnej formie, gdyż naraża wiarę katolicką na zwyczajne ośmieszenie. Natomiast po wprowadzaniu korekt mogłaby być moim zdaniem rozpowszechniana, ale z wyraźną adnotacją, że jest to fikcja literacka. |