Duraczyć - to specjalność caryc
Wpisał: Szpot   
26.03.2009.

 ZEBRANE UTWORY POETYCKIE (pięknie zebrane!) 

http://monika.univ.gda.pl/~literat/szpot

Z poematu Szpota (Janusz Szpotański) „Caryca i zwierciadło”

[....Atomnych nielzia nam kartaczy, nam nada tolko oduraczyć! ....]

Duraczyć - to specjalność caryc.

To jest po prostu nie do wiary,

jakie miewają tu pomysły,

jakie odnoszą tu sukcesy

i jakie łapią się umysły

na niewybredne ich karesy!

 

Tę trudną sztukę duraczenia

na szczyty wzniosła od niechcenia

]ekatierina Wielikaja.

Ach, jak te twarde lizał stopy

kwiat oświeconej Europy,

jak na wyścigi cała zgraja

Wolterów, Russów, Diderotów,

z poważną miną, bez wymiotów,

na cześć jej układała ody ­–

patronki nauk i swobody,

gdy ta dusiła twardą ręką

każdą myśl wolną, a narody

za kark chwytała tak kak koszkę

i przenosiła na wschód troszkę.

 

Gdy to wcielenie gumanizma

humanitarnie niesłychanie

stłumiło chłopów swych powstanie

("wot, kak gumanno" - myśli głowa

na pal wbitego Pugaczowa),

kiedy zesłała Radiszczewa

i Polszy sjeła kawał spory,

tłum postępowców ją opiewał,

wielbiły liberalne chory.

Wot krasawica! Wot mistrzyni!

Nieważne czto, ważne kto czyni!

 

A Soso? Kakie czudne wąsy!

Pod wąsem pykal sobie z trubki,

a że się wkoło słały trupki,

czy kto powiedział na to co?

Były z powodu tego dąsy?

Chwalił go Wells i Bernard Shaw,

a daże słynny Russeł łord.

Raził jewo tot całyj mord ­

te łagry, tiurmy, kaźnie?

Niet! Mołodiec Soso! Wot kokiet!

 

Bo nic nie wzrusza tak Zachodu,

jak szum frazesów o wolności.

Możesz pół świata zakuć w dyby,

strzelać w tył głowy, łamać kości,

ale bredź przy tym o ludzkości,

o Lepszym]utrze, Wielkim Świcie,

a wyjdziesz na tym znakomicie!

 

Wot Gitler, kakoj to durak!

On się przechwalał zbrodnią swoją!

A mudriec to by zdiełal tak:

Nu czto, że gdzieś koncłagry stoją?

Nu czto, że dymią krematoria?

Taż w nich przetapia się historia,

niewoli topią się okowy,

powstaje sprawiedliwszy świat,

rodzi się typ człowieka nowy!

I czto, nie mialby wtedy on

gumannych w krąg apołogietów,

co pieliby, kak on jest miły,

a kakij kapitalizm zgniły?

Wsadzać na czapku główkę trupią,

o, Boże mój, kak eto głupio!

 

Na czarne - "białe" mówić nada,

bo to przemawia do Zapada;

na knuty, kaźnie i tortury ­

że to gumanne manikiury!

Nada ich przekonywać mudro,

że wojna - mir, że chlew to źródło,

że okupacja - wyzwolenie,

a będą cieszyć się szalenie!

 

A kiedy z wolna, po troszeczku

w tej dialektyce się wyćwiczą,

to moją staną się zdobyczą ­

poniał mienia, ty jołop Greczko?

[.....]

Zmieniony ( 02.08.2010. )