Pan Cogito o cnocie |
Wpisał: Zbigniew Herbert
|
05.11.2013.
|
Pan Cogito o cnocie Zbigniew Herbert 1 Nic dziwnego że nie jest oblubienicą prawdziwych mężczyzn generałów atletów władzy despotów przez wieki idzie za nimi ta płaczliwa stara panna w okropnym kapeluszu Armii Zbawienia napomina wyciąga z lamusa portret Sokratesa krzyżyk ulepiony z chleba stare słowa - a wokół huczy wspaniałe życie rumiane jak rzeźnia o poranku prawie ją można pochować w srebrnej szkatułce niewinnych pamiątek jest coraz mniejsza jak włos w gardle jak brzęczenia w uchu 2 mój Boże żeby ona była trochę młodsza trochę ładniejsza szła z duchem czasu kołysała się w biodrach w takt modnej muzyki może wówczas pokochali by ją prawdziwi mężczyźni generałowie atleci władzy despoci żeby zadbała o siebie wyglądała po ludzku jak Liz Taylor albo Bogini Zwycięstwa ale od niej wionie zapach naftaliny sznuruje usta powtarza wielkie - Nie nieznośna w swoim uporze śmieszna jak strach na wróble jak sen anarchisty jak żywoty świętych
|