Profanacja w warszawskim kościele ! Kto zainkasował szmal
Wpisał: Walenty Królak   
10.11.2013.

Profanacja w warszawskim kościele !

 kto zainkasował szmal

Tomasz Gołąb 10, listopad 2013 www.narodowcy.net

 

Krótkie sukienki modelek, muzyka z satanistycznego horroru, wybieg, publiczność...

W warszawskiej parafii św. Augustyna odbył się pokaz mody Macieja Zienia.

 

"Byłam na setkach pokazów mody, organizowanych w najróżniejszych miejscach: w hangarze u Tomasza Ossolińskiego, w cyrku u Paprockiego i Brzozowskiego, na lodowisku u Zienia, na podwórku na Pradze u Gosi Baczyńskiej, ale na żadnym z tych wydarzeń nie czułam się tak dziwnie, jak na wczorajszym pokazie Macieja Zienia w... kościele" - pisze Ewa Wojciechowska, dziennikarka, o pokazie, który odbył się 8 listopada w kościele św. Augustyna w Warszawie.

Na pokaz nie zostali wpuszczeni fotoreporterzy ani ekipy telewizyjne. Odbył się za zamkniętymi drzwiami świątyni. Ściśle wyselekcjonowana grupa gości dowiedziała się o imprezie w ostatniej chwili, choć zwykle otrzymują zaproszenia nawet z miesięcznym wyprzedzeniem. Niektórzy do zaproszenia mieli dołączoną świecę.

"Usiadłam w ławce między jednym a drugim konfesjonałem, jednak po paru minutach zaczęłam się czuć... dziwnie i stwierdziłam, że to nie jest dobre miejsce dla mnie" - pisze na swoim portalu E. Wojciechowska.

Według dziennikarki, w kościele panowała inna niż na zwykłych pokazach atmosfera. Wiele osób było skonsternowanych miejscem pokazu. Wielu myślało, że pokaz odbędzie się w jakiejś nieczynnej świątyni, jak to ma miejsce na świecie.

Pokaz rozpoczął się o godz. 21.30 i trwał zaledwie 20 minut. Nie uczestniczył w nim żaden ksiądz z parafii. Było za to wielu ochroniarzy, którzy skrupulatnie pilnowali, by do środka nie dostał się nikt bez zaproszenia. Relacja z pokazu pojawiła się na stronie plejada.onet.pl. Autor kolekcji Maciej Zień, pytany o miejsce pokazu, wyznaje:

"Cofnąłem się do lat dziecinnych, kiedy to w Lublinie często chodziłem do kościoła i zawsze »widziałem« tam mój pokaz. Więc postanowiłem się wybrać do kościoła i zapytać, czy nie zechcieliby mnie przyjąć i pokazać mojej kolekcji. Na co ważne osoby w Kościele odpowiedziały mi: »Jeżeli ktoś, to tylko pan«".

 

"Zadziwiający, jak na miejsce był wybór muzyki z filmów »Dziecko Rosemary« i »Tajemnice Brokeback Mountain«. Zadziwiła również kolekcja - jak nie Zień. Zamiast długich wieczorowych sukienek, do których przyzwyczaił nas Maciej Zień, modelki chodziły w krótkich spodenkach, bardzo szerokich spódnicach z koła (zupełnie nie w stylu Zienia) czy nawet spodniach i wysokich za kolano kozakach" - relacjonuje Ewa Wojciechowska na swoim portalu. Filmy, z których pochodził podkład muzyczny, to satanistyczny horror o dziecku szatana i obraz o miłości homoseksualnej, którego projekcji zabroniono w amerykańskim stanie Utah oraz w Chinach.

Według źródeł kościelnych, proboszcz ks. Walenty Królak wydał zgodę na pokaz mody ślubnej i pierwszokomunijnej.

- Kościół nie może być miejscem tego typu imprez. Rozumiałbym jeszcze pokaz sukienek komunijnych lub ostatecznie ślubnych, ale przecież nie w kościele! Najwyżej w budynku parafialnym. Kościół w żadnym wypadku nie może być wybiegiem modelek - komentuje przedstawiciel kurii warszawskiej, do której informacja o planowanym pokazie - jedynie ślubnych i komunijnych strojów - dotarła kilka godzin przed imprezą.

- To zdecydowanie nie był pokaz mody ślubnej - komentuje uczestniczka pokazu.

Skandaliczna profanacja nie pozostała bez odpowiedzi Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, w obrębie działania której to ten cały pokaz miał miejsce, a brzmi ona następująco:

"W związku z prezentacją projektów mody, jaka odbyła się w dn. 8 listopada br. w kościele św. Augustyna w Warszawie, Kuria Archidiecezji Warszawskiej oświadcza, iż Ks. Proboszcz parafii wyraził zgodę na powyższą prezentację w dobrej wierze i z zapewnieniem, że będzie to zamknięty pokaz strojów ślubnych. W rzeczywistości odbył się typowy pokaz mody, co stanowi nadużycie zarówno w stosunku do sakralności miejsca, jakim jest świątynia, jak również wobec zaufania, jakie wykazał Ks. Proboszcz odpowiedzialny za tę świątynię.

Wobec tego księża pracujący w par. św. Augustyna wraz z Kurią Warszawską wyrażają ubolewanie (ale nie potępiają. AF), iż doszło do tego rodzaju wydarzenia, przepraszają wszystkich, którzy mieli prawo poczuć się tym wydarzeniem urażeni oraz oświadczają, że zdecydowanie są przeciwni organizowaniu takich prezentacji w kościołach i innych miejscach sakralnych".

Oświadczenie podpisał ks. Rafał Markowski, rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej, mianowany w poniedziałek 4 listopada biskupem pomocniczym warszawskim.

Źródło: gosc.pl

Morin

=================

A oto istotny komentarz umieszczony w portalu Fronda. Z tego widać kto zainkasował szmal:

„opis świadka: "postanowiliśmy z moim chłopakiem po Mszy wieczornej zobaczyć jak rzeczywiście wyglądała sytuacja i zasięgnąć języka u któregoś z księży. Ksiądz, wyraźnie smutny i wzburzony, powiedział, że oni nie chcą mieć z tym nic wspólnego i nie mieli wpływu na całą sytuację, a decyzja pochodzi z góry (władze archidiecezji, których przedstawiciel był tam obecny i nadzorował wydarzenie) i musieli się jej podporządkować."

rin

 

 

Zmieniony ( 10.11.2013. )