Szokujący atak na Krucjatę Różańcową. Pederasta oddał mocz na modlących się
Wpisał: Mirosław Dakowski   
11.11.2013.

Szokujący atak na Krucjatę Różańcową. Pederasta oddał mocz na modlących się

 

Wszelkie granice zostały już zatarte?

wpolityce

Kampania niszczenia podstaw chrześcijańskiej cywilizacji dotarła do Wrocławia. Miasto było świadkiem zdziczenia i skandalicznego ataku na osoby modlące się. Działacze Krucjaty Młodych zostali zaatakowani przez jednego z mężczyznę. Pijąc piwo podszedł on do osób publicznie odmawiających różaniec i... oddał na nich mocz. Niestety policja proszona o interwencję nie schwytała mężczyzny.

Wydarzenia miały miejsce w sobotę. Działacze Krucjaty Młodych modlili się wtedy na wrocławskim Rynku na różańcu. Ustawili się na jednej z głównych ulic, podnieśli sztandar i rozpoczęli modlitwę różańcową w intencji wynagrodzenia Matce Najświętszej i Chrystusowi za publiczny grzech homoseksualizmu. Przechodnie chętnie przystawali, przysłuchiwali się modlitwie, prowadzonej po łacinie. Część osób włączało się w modlitwę.

Jednak nie wszyscy byli w stanie uszanować modlących się.

Wśród słuchających zdarzyły się jednak osoby, na których pobożne wezwania zadziałały jak płachta na byka. W pewnym momencie w odległości ok. 50 metrów dobiegł głos mężczyzny w średnim wieku z kuflem piwa w ręku. Zaczął on coś bełkotać i krzyczeć wulgarnie w stronę modlących się. Jednocześnie zagroził w niecenzuralnych słowach, że zaraz odda na nich mocz. Swoją groźbę zrealizował. Stanął obok modlących się i oddał mocz - relacjonują działacze Krucjaty Młodych.

Modlący się młodzi ludzie uznali, że nie będą reagować na zachowanie mężczyzny i kontynuowali modlitwy.

Liczna grupa gapiów, którzy obserwowali zdarzenie stała skonsternowana i zszokowana jego przebiegiem. Prawdopodobnie ci przechodnie nigdy wcześniej nie widzieli na własne oczy tak bydlęcego zachowania. Jak się później okazało, ten człowiek przyznał się do bycia homoseksualistą - pisze dalej Krucjata Młodych.

Mężczyzna oddalił się z miejsca zdarzenia. Jednak całe zajście zostało dobrze udokumentowane. Krucjata zapowiada, że będzie chciała doprowadzić do pociągnięcia agresora do odpowiedzialności.

Organizatorzy upublicznią wizerunek sprawcy i zwrócą się do mieszkańców Wrocławia o pomoc w jego identyfikacji.

Skierują się także z oficjalnym zawiadomieniem na policję. Niestety, próba zwrócenie się do funkcjonariuszy policji o interwencję bezpośrednio po zdarzeniu zakończyła się odmową. Pokazuje to, że uwaga policjantów jest raczej zwrócona na ściganie za "kolportaż ulotek" i "używanie tuby pielgrzymkowej" (pod takimi pretekstami przerywane były poprzednie manifestacje Krucjaty) niż karanie osób siejących powszechne zgorszenie i dopuszczających się czynnych napaści - czytamy na stronie Krucjaty.

Jej relacja kończy się uwagą, że zajście z Wrocławia jest "dowodem na słuszność podejmowanych przez Krucjatę działań".

Prawda o homoseksualizmie, a w szczególności modlitwa różańcowa wywołują furię przeciwników tradycyjnych zasad. Dopuszczają się oni już nie tylko wyzwisk i szkalowania, ale coraz częściej stosują agresję fizyczną, a nawet dopuszczają się zwierzęcych zachowań, jak oddawanie moczu na swoich przeciwników - piszą organizatorzy modlitw.

Jak widać kampania nienawiści wymierzona w Kościół i wartości chrześcijańskie przynosi coraz bardziej niepokojące skutki.

KL