Eunuchy tylko kamuflują | |
Wpisał: Mirosław Dakowski | |
30.04.2009. | |
Eunuchy tylko kamuflują Takiej okazji nikt nie mógł przepuścić. Część trzymającej zewnętrzne znamiona władzy łobuzerii spod znaku Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, w dążeniu do wzmocnienia swojej pozycji i przydania sobie znaczenia wśród tubylców, ściągnęła z różnych krajów europejskich filutów zapisanych do Europejskiej Partii Ludowej. Europejska Partia Ludowa skupia tak zwanych chadeków. Jestem przekonany, że większość członków PSL nawet nie wie, co to są chadecy, podobnie zresztą, jak większość członków Platformy Obywatelskiej. Wyjaśniam tedy, że chadecja była chrześcijańską odpowiedzią na bolszewizm, udzieloną w czasach, kiedy w Europie chrześcijaństwo traktowane było serio. Chadecja była pierwszym odstępstwem od tej zasady i wysuwała wobec tak zwanych mas ludowych ofertę bolszewizmu bez antyreligijnego ostrza. Bolszewizmu – bo w zakresie przekształceń własnościowych chadecja propagowała socjalizm pobożny. Teraz chadecja jest w awangardzie postępu i na przykład w takiej Holandii najbardziej antykatolickie, a właściwie antychrześcijańskie rozstrzygnięcia prawne zostały przeforsowane dzięki głosom chadeków. Chadecy reprezentują dzisiaj najgorszą edycję tak zwanego pragmatyzmu, okraszaną metafizyczną retoryką. W tej sytuacji nikogo nie powinno dziwić, że europejski sabat chadeków z Partii Ludowej odbywa się w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki imienia Józefa Stalina. No naturalnie, jakże by inaczej! Z kolei PiS przeciwstawił eunuchoidanym chadekom gniew klasy robotniczej w postaci protestów stoczniowców. PiS liczy, że nikt już nie pamięta, iż partia ta poparła Anschluss bez żadnych zastrzeżeń, wobec czego wśród konsekwencji, jakie ta decyzja za sobą pociągnęła, jest również likwidacja całych gałęzi gospodarki polskiej, w tym również – przemysłu okrętowego. Jest to – o czym wielokrotnie wspominałem – realizacja XIX-wiecznej niemieckiej koncepcji gospodarki wielkiego obszaru. Zgodnie z ogłoszonym w 1915 roku programem „Mitteleuropa”, chodzi tu o utworzenie na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej państw pozornie niepodległych a naprawdę – niemieckich protektoratów i zmodyfikowanie ich gospodarek tak, by były peryferyjne i komplementarne do gospodarki niemieckiej. To właśnie jest konsekwencja Anschlussu, który w 2003 roku cieszył się pełnym poparciem Prawa i Sprawiedliwości – nawet mimo wątpliwości zgłaszanych przez różnych członków tej partii, którzy jednak mimo to z PiS wtedy nie wystąpili. No ale my o tym przecież pamiętamy, toteż mobilizowanie przez PiS stoczniowców w sytuacji, gdy burdy przed Pałacem Kultury i Nauki imienia Józefa Stalina niczego już zmienić nie mogą, jest zabiegiem wyłącznie propagandowym. Nawiasem mówiąc, tajny współpracownik ujawnił mi właśnie fragment korespondencji między Stocznią Szczecińską, a amerykańskim partnerem z Florydy z roku 2007 w sprawie zamówienia na wykonanie samochodowca. Amerykański kontrahent próbował zamówić w Stoczni Szczecińskiej taki statek, ale to się nie udało, bo Stocznia odpowiedziała, iż ma pełny portfel intratnych zamówień do roku 2010 włącznie, wobec czego może tylko sporządzić projekt takiego statku, ale nie może podjąć się jego budowy. Wynika z tego, iż Stocznia Szczecińska miała pełny portfel zamówień do roku 2010, a w świetle tych informacji pogłoski o jej złym standingu finansowym możemy spokojnie włożyć między bajki. W tej sytuacji nie można wykluczyć , iż prawdziwą przyczyną likwidacji przemysłu okrętowego w Polsce, podobnie jak innych gałęzi gospodarki, np. przemysłu cukrowniczego, jest decyzja polityczna, którą pod pretekstami ekonomicznymi realizują funkcjonariusze europejscy, zaś wykonuje tubylcza agentura, która właśnie, ukrywając się w szeregach eunuchów z Europejskiej Partii Ludowej odbywa sabat w Pałacu Kultury i Nauki imienia Józefa Stalina w Warszawie. O tym Prawo i Sprawiedliwość doskonale wiedziało już w roku 2003, więc próba mobilizowania stoczniowców przeciwko eunuchowemu sabatowi chadeków w roku 2009 jest również przedsięwzięciem wyłącznie propagandowym, które polskiemu przemysłowi okrętowemu, ani żadnemu innemu, już nic nie pomoże. Pomocna byłaby tylko zapowiedź wystąpienia z Eurokołchozu, ale przecież prezes Jarosław Kaczyński nigdy się na takie zuchwalstwo nie odważy. Stanisław Michalkiewicz www.michalkiewicz.pl |