Wiarygodność Elie Wiesela | |
Wpisał: Carolyn Yeager | |
18.01.2014. | |
Wiarygodność Elie Wiesela
Archiwista Memoriału Buchenwald nie może zidentyfikować Elie Wiesela jako więźnia
...miesiąc po miesiącu ziemia nie przestawiała drżeć i od czasu do czasu gejzery krwi wytryskiwały z niej” (“Paroles d’etranger”)
[dostałem z dopiskiem „tekst sprzed 3 lat, ale pierwszy raz to widzę”. Ja też , więc publikuję. MD]
Marucha w dniu 2011-12-06
Ciąg dalszy afery tyczącej tożsamości laureata Nobla, świadka Holocaustu i autorytetu moralnego, której opis zawdzięczamy znów niezmordowanej p. Oli Gordon. – admin
Buchenwald Memorial Archivist Cannot ID Elie Wiesel as an Inmate
Uznajmy książkę propagandową Yad Vashem za wiarygodne źródło. Jak mówi list (zob. poniżej) otrzymany od niemieckiego czytelnika tej witryny, Sabine Stein z Gedenkstatte Buchenwald (Weimar, Niemcy), przyjęcie przez Memoriał Buchenwald tego, że Elie Wiesel jest jednym z mężczyzn na słynnym zdjęciu z Oswobodzenia Buchenwaldu, opiera się na wiarygodności Izaaka Arada ‘The Pictorial History of the Holocaust’ [Ilustrowana Historia Holokaustu].
Książkę opublikowano kilka lat po ogłoszeniu światu przez New York Times, że Elie Wiesel był na zdjęciu, z czym zgodziło się amerykańskie Muzeum Holokaustu. Nigdy nie dokonano żadnej przekonywującej weryfikacji, że człowiekiem na zdjęciu jest Elie Wiesel.
Opublikowana w 1990 roku przez jerozolimski Yad Vashem ‘Ilustrowana Historia Holokaustu’ pod redakcją Izaaka Arada, zaprojektowana przez Hava Mordochowicza, na stronie autorskiej mówi: Publikacja tego albumu jest możliwa dzięki inicjatywie i hojności Miriam i Haima Szechterów [W oryginale: Miriam and Haim Schaechter.. - nazwiska jakoś tak się kojarzą - admin].
W skład komitetu redakcyjnego wchodzą: Yizhak Arad, Reuven Dafni, Gideon Greif i Yehudit Levin. Mapy sporządzone przez Alissa Gold. Książka jest w 100% produktem żydowsko-izraelskim (zauważ Gwiazdę Dawida na okładce) i jest stronniczą propagandą.
Ale Buchenwald Memorial koło Weimaru nie ma żadnych lepszych dowodów, by wykazać, dlaczego mamy wierzyć w to, że Elie Wiesel był jednym z ich słynnych „gości”. Zamieszczone w książce zdjęcie podpisano: „Elie Wiesel, laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 1986 roku, jest pierwszym z prawej na górnej pryczy”. Ciekawe, że dodają “laureat Pokojowej Nagrody Nobla”, prawda? To było celem stwierdzenia, że Elie Wiesel w ogóle był na zdjęciu.
Sabine twierdzi również, że Simon Toncman (stoi, nigdy nie zidentyfikował się na tym zdjęciu) został zidentyfikowany poprzez jego numer więzienny, podczas gdy inni, których rzekomo rozpoznano na tym zdjęciu, zidentyfikowali się sami. Oznacza to, że Elie Wiesel zidentyfikował się sam, tak jak Myklos Grüner.
Pani Stein mówi autorowi listu o formularzu z 22 kwietnia 1945 roku. Ale z tego co wiemy, formularz ten dotyczy Lázára Wiesela z datą urodzenia 4 września 1928, a nie 30 września, datą urodzenia Elie, a własnoręcznie złożony podpis na formularzu nie zgadza się z później pokazanym podpisem Elie. Numer identyfikacyjny nadany w Buchenwaldzie Lázárowi Wiesel to 123165 – wcześniej należał on do Pawła Kuna, zmarłego 8 marca 1945 roku (miesiąc wcześniej!). Oznacza to, że nie mógł być nadany Eli Wieselowi po przybyciu i rejestracji pod koniec stycznia 1945 roku.
Dlaczego młody Elie Wiesel miałby otrzymać, w kwietniu, nowy numer identyfikacyjny należący do niedawno zmarłego więźnia? I jednocześnie miałby dostać nową datę urodzenia?
Pomimo tych wątpliwości, formularza ten wraz ze zdjęciem wciąż jest używany, aby „udowodnić” pobyt Elie Wiesela w Buchenwaldzie. Według mnie, Memorial Museum posługuje się tymi słabymi śladami „dowodów”, gdyż samo jest częścią „biznesu holokaustycznego”.
Należy pamiętać, że Buchenwald Memorial był tworem byłych więźniów, w większości komunistów, którzy mieli, i nadal mają ogromny interes w promowaniu najgorszego z możliwych wizerunków niemieckich Narodowych Socjalistów. Żadna przesada czy kłamstwo nie były dla nich za duże, by nie czcić go, jako świętą prawdę. Organizacja tych byłych więźniów do chwili obecnej zarządza Buchenwald Memorial.
Nieznane są nazwiska wszystkich zmarłych
Pani Stein mówi naszemu czytelnikowi, że jej wydział nie może podać nazwisk wszystkich zmarłych więźniów KZ Buchenwald, gdyż ci którzy przybyli tu na początku 1945 roku zmarli, zanim zarejestrowano ich dane osobowe. Ale dzień i miejsce zgonu zarejestrowano jako „nieznane zgony” (Wiemy, że Szlomo Wiesel nie mógłby występować wśród tych „nieznanych zgonów”, gdyż jego śmierć, jak mówi w swoich książkach jego syn, Elie, nastąpiła w tygodniu po przybyciu. Ponadto, mówi się, że inni z transportu Elie i Szlomo, zostali zarejestrowani.)
Według Stein, w okresie 1 styczeń – 11 kwiecień 1945 roku, było 1.265 przypadków zgonów, a kim oni są, zostanie określone w przyszłości, kiedy udostępnione zostanie archiwum w Bad Arolsen. (Czy jest możliwe, żeby to archiwum udostępniono Kenowi Walterowi z Michigan State University, wydział Badań Żydowskich, a nie uczyniono tego w stosunku do archiwum w Buchenwald Memorial? Bardzo dziwne.)
To dlatego Sabine Stein mówi, że nie ma kompletnej listy nazwisk oswobodzonych więźniów KZ Buchenwald, którzy byli w obozie 16 kwietnia 1945 roku. Inaczej mówiąc, nie może ona rozwiać tajemnicy Elie Wiesela, może tylko stosować się do narracji jaka jest, i nie robić problemów.
* * *
List Sabine Stein do naszego czytelnika, usunięto dane personalne, przełożony na angielski. Szanowny Panie . . . Archiwum nie posiada oryginalnych rejestrów KZ Buchenwald, ani oryginalnych dokumentów z zamknięcia obozu po wyswobodzeniu w kwietniu 1945 roku. Dokumenty te są przechowywane w Międzynarodowym Biurze Poszukiwań Czerwonego Krzyża w Bad Arolsen (www.its-arolsen.org). Podstawą naszych badań jest biograficzny zbiór poszczególnych osób i obszerne raporty w naszych archiwach. Rozpoczęliśmy je w 1971 roku, a ze względów historycznych muszą one być niekompletne. W celu uzyskania wiarygodnych rezultatów, należy otrzymać dodatkowe ważne dokumenty, zwłaszcza w kwestii więźniów, których przetransportowano do różnych narodowych socjalistycznych obozów koncentracyjnych. 1) Zdjęcie 020-46007 2) Odnośnie oswobodzonej osoby Elie Wiesela istnieje formularz na mikrofilmie dotyczący więźniów obozu koncentracyjnego z dnia 22 kwietnia 1945 roku, (BwA 51-11-842). Poza Simonem Toncmanem, którego zidentyfikowano na podstawie numeru więziennego, wszystkie nazwane osoby rozpoznały się same. Oryginał znajduje się we wspomnianym ITS (Międzynarodowe Biuro Poszukiwań) w Arolsen. W ciągu lat naszych badań, próbowaliśmy wszystkiego, żeby określić nazwiska wszystkich zmarłych więźniów KZ Buchenwald. Ale ci, którzy przybyli na początku 1945 roku, zmarli, zanim wpisano ich dane osobowe do rejestru. W takich przypadkach dane obozowe rejestrują ich jako „nieznane” zgony. Zgony wszystkich nienazwanych są odnotowane w danych jako „nieznane zgony”, według daty i miejsca zgonu. W okresie od stycznia do kwietnia było ich 1.265. Ponieważ archiwum Międzynarodowego Biura Poszukiwań niefortunnie pozostaje dla nas zamknięte, znajdujące się tam teczki nie zostały jeszcze wpisane do naszej księgi. Zostanie to zrobione w najbliższej przyszłości. Całkowita lista nazwisk wyswobodzonych więźniów KZ Buchenwald, czy osób obecnych w obozie 16.4.1845 roku, niestety jest niedostępna. Więcej informacji można uzyskać w Archiwum Państwowym w Waszyngtonie. Z pięciu numerów więźniów Buchenwaldu, mogę zidentyfikować tylko jeden, Miklosa Gruenera (Michael Nikolas Gruener), 120762. Numer Wiesela, 123165, już Pan zna. Pozostałych numerów nie mogę zidentyfikować, gdyż nie posiadam karty z numerem (albo jest niekompletna). Jedynie ITS Arolsen może Panu w tym pomóc. Serdecznie pozdrawiam
==================== Admin dorzuci swoje trzy grosze odnośnie wiarygodności Elie Wiesela. Oto np. cytat ze strony http://www.scritube.com (więcej cytatów na sieci…):
Będąc wyjątkowym świadkiem, Wiesel zapewnia nas, że jest w posiadaniu innych wyjątkowych świadectw. Oglądając Babi Jar – miejsce na Ukrainie, gdzie Niemcy dokonywali egzekucji radzieckich obywateli i pomiędzy nimi Żydów -Wiesel napisał: “Później dowiedziałem się od świadków, że miesiąc po miesiącu ziemia nie przestawiała drżeć i od czasu do czasu gejzery krwi wytryskiwały z niej” (“Paroles d’etranger” Editions de Seuil. 192 strony, s. 86).
Słowa te nie wymknęły się ich autorowi w momencie szaleństwa: po pierwsze napisał je, potem bliżej nieokreśloną ilość razy (a przynajmniej raz), musiał przeczytać je w celu dokonania korekty i w końcu jego wypowiedzi zostały przetłumaczone na rozmaite języki – tak, jak wszystko, co napisał.
To, że Wiesel osobiście przeżył, było oczywiście następstwem cudu. Tak orzekł: “W Buchenwaldzie wysyłali oni na śmierć 10 000 ludzi każdego dnia. Ja byłem zawsze w ostatniej setce przy bramie. Oni zatrzymywali egzekucje. Dlaczego?” |