Czy Dietera Przewdzinga zabiło BND? | |
Wpisał: Marucha | |
28.02.2014. | |
Czy Dietera Przewdzinga zabiło BND?
http://marucha.wordpress.com/2014/02/26/czy-dietera-przewdzinga-zabilo-bnd/ Is fecit cui prodest. Kilka dni temu znaleziono brutalnie (jak twierdzi policja) zamordowanego, wieloletniego (bez przerwy od lat 70.) burmistrza pod-opolskich Zdzieszowic, wywodzącego się z mniejszości niemieckiej Dietera Przewdzinga. O Przewdzingu zrobiło się głośno w główno-nurtowych mediach w zeszłym roku z powodu jego stanowczych wypowiedzi domagających się autonomii regionów:
Już wtedy wydało mi się to dziwne, bo to chyba jedyny przypadek w całej historii III RP, gdy ogólnopolskie media głównego ścieku nagłaśniają na cały kraj wypowiedzi jakiegoś małomiasteczkowego samorządowca, “pompując” jego popularność. Ale pomyślałem: media głównego ścieku od lat wspierają postulaty zniszczenia unitarnego charakteru państwa polskiego na rzecz autonomicznych regionów, więc nie należy się promocji Przewdzinga i jego postulatów specjalnie dziwić. Jest to zgodne zarówno z interesem niemieckim (a media głównego ścieku są w Polsce w dużej mierze niemieckie), jak i interesem globalistycznym/ unijnym (eurofederastyczne media w rodzaju “Gazety Wyborczej” od lat na polskim gruncie wspierają propagandowo unijną politykę regionalizacji).
Jednak z powodu zeszłorocznej promocji Przewdzinga, jego niedawna śmierć, mimo, że był on zwykłym samorządowcem z tzw. głębokiej prowincji, stała się głośnym wydarzeniem nie tylko w jego rodzinnych Zdzieszowicach, ale odbiła się echem także w całym województwie opolskim i sąsiednim śląskim, a wręcz w całej Polsce! O sprawie znów piszą ogólnopolskie głównonurtowe merdia.
Przewdzing został pochowany z wielką pompą. Jak podaje portal Wirtualna Polska: “Tłumy ludzi – strażaków, samorządowców – nie tylko z Opolszczyzny, działaczy oraz mieszkańców gminy i regionu pożegnało w sobotę zamordowanego kilka dni temu burmistrza Zdzieszowic Dietera Przewdzinga. Pochowano go w miejscowości Żyrowa pod Zdzieszowicami. Przewdzinga żegnano z honorami. Do kościoła parafialnego p. w. św. Antoniego w Zdzieszowicach na mszę żałobną dowieziono go karawanem w asyście straży miejskiej jadącej na sygnale. Ze świątyni na cmentarz w Żyrowej trumnę z ciałem samorządowca transportowano natomiast strażackim wozem bojowym, w asyście umundurowanych strażaków.
Jednym z przemawiających po mszy żałobnej był prezes Zarządu Oddziału Wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP woj. opolskiego Andrzej Borowski. Wspominał, że Przewdzing sam najpierw był strażakiem, a potem wiele lat działał na rzecz straży i w jej strukturach – pomagał budować i remontować remizy, kupować sprzęt. – Wszyscy tu jesteśmy dogłębnie wzburzeni i z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o tragedii sprzed kilku dni – mówił Borowski nawiązując do informacji o zabójstwie burmistrza. – Zadajemy pytanie: “dlaczego?” i zwyczajnie, po ludzku tego nie rozumiemy – mówił.
Wśród żegnających samorządowca byli przedstawiciele władz regionu, gmin i powiatów z woj. opolskiego i śląskiego, organizacji – m.in. władze Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim (Przewdzing należał do mniejszości niemieckiej) oraz Ruchu Autonomii Śląska z Jerzym Gorzelikiem na czele. Wicewojewoda opolski Antoni Jastrzembski mówił, że zasługi “bestialsko zamordowanego” Przewdzinga, można wymieniać długo – zwłaszcza te dla Zdzieszowic i gminy, które były “pasją jego życia”. Starosta krapkowicki Maciej Sonik wspominał z kolei burmistrza Zdzieszowic jako człowieka o dużym poczuciu humoru, pogodnego, wesołego, czasem “nieznośnie bezpośredniego, ale zawsze szczerego wobec siebie i innych”. – Żegnamy dziś dobrego gospodarza i znanego samorządowca; aktywnego działacza mniejszości niemieckiej; wychowanka zdzieszowickiej ziemi; zasłużonego dla Opolszczyzny prawdziwego Ślązaka – dodał Sonik. – Nikt już dziś nie zaskoczy nas żadną oryginalną ideą i nie będzie bronił swoich poglądów tak bezkompromisowo, jak ty – dodał starosta zwracając się do zmarłego.
Duchowny wygłaszający kazanie opowiadał, że Przewdzing jeszcze rano w dniu śmierci był u niego i radził się, jak urządzić urodziny (przypadające w poniedziałek), by nikogo nie pominąć. Wspominał, że samorządowiec każdego witał uśmiechem i powiedzeniem: witaj, przyjacielu. – Szukał przyjaźni i przyjaciół, do każdego odnosił się jak do przyjaciela. Czy takie słowa usłyszał od niego również jego morderca lub mordercy. Tego się nie dowiemy – mówił ksiądz. Burmistrz Zdzieszowic Dieter Przewdzing został brutalnie – jak wynika z sekcji zwłok – zamordowany 18 lutego. Jego ciało znaleziono w domu w Krępnej pod Zdzieszowicami.
Był jednym z najdłużej urzędujących samorządowców w regionie. Gminą zaczął zarządzać w latach 70-tych, m.in. jako naczelnik. Potem wygrywał wszystkie wybory samorządowe. 24 lutego skończyłby 70 lat. W ostatnim czasie zasłynął z wypowiedzi o gospodarczej autonomii Śląska. Tłumaczył, że samorządy w Polsce realizują coraz więcej zadań, a budżety mają mniejsze. Kwestionował prawo, które pozwala firmom na przenoszenie swoich siedzib. W ten sposób – przekonywał – wypompowują one z samorządów miliony złotych, które w większości trafiają do Warszawy. Wzbudziło to polityczne reakcje – organizowano pikiety, a do prokuratury trafiło zawiadomienie o ewentualnym nawoływaniu do separatyzmu przez Przewdzinga.”
Nie ma wątpliwości co do tego, że Przewdzing stał się dla wielu ludzi męczennikiem sprawy regionalizacji oraz męczennikiem Śląska poległym w obronie regionu przed “ciemiężycielami” z mitycznej Warszawy. Takie płyną sugestie z głównonurtowych merdiów i są widoczne w komentarzach internautów. Nie bez symbolicznego znaczenia jest też pojawienie się na pogrzebie Przewdzinga Jerzego Gorzelika, przewodniczącego Ruchu Autonomii Śląska, czego nie omieszkały odnotować chyba wszystkie merdia relacjonujące to wydarzenie.
Któż więc mógł zabić Przewdzinga? Sugestie płynące z mediów i komentarzy internautów wskazują na mitycznych “przeciwników autonomii”. Pytam się więc kto? Jakiś/jacyś nacjonalista/nacjonaliści? Zwłaszcza w tak bestialski (jak to podała policja) sposób? I dlaczego akurat jakiegoś Przewdzinga z pipidówy? Jeśli już by ktoś miał mordować promotorów “sprawy autonomii”, to prędzej Gorzelika, albo chociaż Kutza (to też byłoby głupie, ale jednak bardziej wytłumaczalne), a nie jakiegoś Przewdzinga (bo niby co mityczni “przeciwnicy autonomii” mieliby zyskać na śmierci burmistrza miasteczka z tzw. głębokiej prowincji?)
Warto zwrócić uwagę na okoliczności samego mordu: “Ciało Dietera Przewdzinga, wieloletniego burmistrza Zdzieszowic, znaleziono na terenie jego posiadłości we wtorek wieczorem. Sprawie wciąż towarzyszy wiele znaków zapytania. Bo choć śledczy potwierdzają, że doszło do brutalnego mordu, to specjalnie szkolone psy nie znalazły tropu sprawcy, jak do tej pory nie ma też świadków zdarzenia ani narzędzia zbrodni. – Sprawa nie jest prosta – nieoficjalnie przyznają policjanci.”
Z tego, co podaje policja, można wywnioskować, że mordu dokonali profesjonaliści. I teraz możliwości widzę dwie:
http://wpolityce.pl/wydarzenia/66247-unijne-sluzby-wywiadowcze-ue-chce-by-powstaly-do-2020-roku pozostają Niemcy, a więc ich wywiad Bundesnachrichtendienst (BND). To by też wyjaśniało dlaczego morderstwa dokonano na Przewdzingu i na Opolszczyźnie.
Z jednej strony jest to uczynienie z Niemca “ofiary polskiego nacjonalizmu” i męczennika “sprawy śląskiej” (scalonej w ten sposób ze “sprawą niemiecką”), a z drugiej strony gdzie łatwiej działać BND, jeśli nie w regionie posiadającym znaczącą populację Niemców?
Sprawa naprawdę wygląda podejrzanie: najpierw w sierpniu 2013 r. lans medialny Przewdzinga i jego postulatów autonomicznych na całą Polskę przez merdia, a pół roku później – w lutym 2014 r. – zagadkowy mord na nim – znów nagłośniony na całą Polskę i to z dodatkiem korzystnych dla dalszej działalności na rzecz dezunitaryzacji Polski sugestii. Od jakichś 2 lat (od ogłoszenia wyników spisu powszechnego) sprawa podzielenia Polski na autonomiczne regiony przygasła, o RAŚ zrobiło się cicho, w Polsce coraz większą popularność zdobywa sobie (przeciwny dezunitaryzacji) nacjonalizm – macherzy dezunitaryzacji Polski mogli poczuć się zaniepokojeni takim rozwojem sytuacji (zwłaszcza, że owa dezunitaryzacja, wg Gorzelika, miałaby się ziścić w 2020 r., czyli już za 6 lat). Być może parciu do dezunitaryzacji Polski trzeba było dać nowy napęd w postaci męczennika? PS. Prof. Jerzy R. Nowak o roli BND w rozbiciu Jugosławii:http://www.youtube.com/watch?v=9V2EB9GuCvI http://powiewswiezosci.neon24.pl |
|
Zmieniony ( 28.02.2014. ) |