Wzięła pigułkę - do końca życia będzie niepełnosprawna
Wpisał: Mirosław Dakowski   
11.06.2009.

Wzięła pigułkę - do końca życia będzie niepełnosprawna

http://www.fronda.pl/news/czytaj/wziela_pigulke_do_konca_zycia_bedzie_niepelnosprawna

Antykoncepcja skazała 16-letnią Celine na niepełnosprawność.

Szwajcarska nastolatka, która doznała ciężkiego uszkodzenia mózgu wskutek stosowania antykoncepcji hormonalnej, wywołała największą od lat debatę na temat szkodliwości "pigułek".

Koncerny farmaceutyczne zwykły wmawiać kobietom, że jedynym skutkiem stosowania antykoncepcji jest „ochrona przed niechcianą ciążą”. Tymczasem zażywanie pigułek może skończyć się tragedią. Pokazuje to historia obecnie 18-letniej Szwajcarki, która będzie upośledzona do końca życia, gdyż zażyła tabletkę Yasmin.

Pod koniec 2007 roku szwajcarska nastolatka Celine otrzymała od swojego ginekologa receptę na tabletkę antykoncepcyjną Yasmin. Cztery tygodnie później w wyniku choroby zakrzepowo-zatorowej nastąpił u niej zator w płucach. W następstwie zatrzymania oddechu i funkcji serca, mózg w wyniku niedotlenienia został ciężko uszkodzony.

Pigułka w Szwajcarii – zakazana?

Od tej pory młoda kobieta jest upośledzona i musi być pod nieustanną opieką. I to do końca swojego życia. - Nigdy wcześniej nie słyszałam, że mogą nastąpić tak straszne powikłania - mówi mała dziennikarzom matka ofiary. - Wprawdzie na opakowaniu jest napisane, że tabletka może doprowadzić do zakrzepicy, ale nikt nie jest świadomy, że może to mieć takie skutki - dodaje kobieta.

Producent tabletki firma Bayer wypłacił Celine blisko 200 tysięcy franków zadośćuczynienia. – Nie udowodniono, że zator powstał wskutek zażycia naszego preparatu - stwierdziła jednocześnie rzeczniczka prasowa firmy. Jednak jej przypadek nie jest odosobniony. - Znane są mi inne przypadki kobiet, które ucierpiały z powodu tej samej tabletki - twierdzi adwokat rodziny Felix Ruegg.

Historia Celine spowodowała debatę publiczną w Szwajcarii na temat szkodliwości antykoncepcji hormonalnej. Związek Organizacji Pacjentów zażądał nawet zakazu rozprowadzania Yasmin w kraju. Z kolei Rada Narodowa Szwajcarii chce zdyscyplinować Instytut Kontroli Leków – Swissmedic. Trzy tygodnie temu w czasie przesłuchania przed parlamentarną komisją zdrowia nie powiedziała nic na temat ponadprzeciętnych przypadkach zakrzepic wśród kobiet używających środków antykoncepcyjnych. - Swissmedic musi teraz działać i zebrać u ubezpieczycieli informacje na temat wszystkich przypadków zakrzepic. Ludzie mają prawo do informacji – uważa poseł największego ugrupowania w parlamencie, Szwajcarskiej Partii Ludowej, Jürg Stahl.

Fakty o antykoncepcji

 - Wszystkie tzw. tabletki niskoestrogenowe powodują zwiększone ryzyko zakrzepicy. Jest ono 3-6 krotnie wyższe, niż w przypadku całej populacji – mówi ginekolog, dr Jerzy Rodzeń.

U kobiet stosujących hormonalne środki antykoncepcyjne częstą formą zakrzepicy są żylaki na nogach. Ale nie tylko – tak jak w przypadku 16-letniej Szwajcarki, może to być także zakrzepica w płucach. Z kolei zakrzepica w innym obszarze układu krwionośnego może spowodować udar mózgu i niepełnosprawność. Oczywiście, jeśli nie doprowadzi do śmierci.

Zmiany zakrzepowo-zatorowe to nie jedyne zagrożenie płynące ze stosowania antykoncepcji hormonalnej. Estrogeny, wchodzące w skład pigułek, są silnie rakotwórcze. Długotrwałe stosowanie antykoncepcji zwiększa ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy czy raka piersi. Niestety, wiedza na temat tych zagrożeń jest wśród polskich kobiet skandalicznie mała.

 Kobiety – kogo one obchodzą?

 - Zazwyczaj wygląda to tak, że lekarz pyta się kobietę, jaką ona chce antykoncepcję i taką właśnie przepisuje. Albo też przepisuje ten środek, który akurat zalecił ostatni przedstawiciel firmy farmaceutycznej, który go odwiedził – opisuje poziom etyki lekarskiej swoich kolegów dr Rodzeń. - Tak więc kobiety rzadko się informuje o niepożądanych skutkach, które niesie za sobą antykoncepcja. Z drugiej strony wiele kobiet to wcale nie interesuje. Mają tak wyprane mózgi, że nawet gdy przedstawia się im rzeczowe medyczne argumenty, to i tak robią swoje. Zakrzepica czy rak to dla nich zbyt odległe choroby, by się nad nimi zastanawiały – denerwuje się dr Rodzeń.

- Co innego, gdy przedstawia się im argumenty, które trafiają do „klienta”, czyli że antykoncepcja może powodować nudności, ogólny zły stan samopoczucia, czy depresję. Albo spadek popędu seksualnego – twierdzi ginekolog. - Zawsze warto także przedstawić alternatywę, jaką jest np. metoda objawowo-termiczna – mówi dr Rodzeń.

 Klara Sękowska/Stefan Sękowski/20min.ch

Zmieniony ( 11.06.2009. )