Szkoła solidarności - Rzepak - zastosowania energetyczne
Wpisał: Mirosław Dakowski   
19.03.2007.

Mirosław Dakowski

Szkoła solidarności

Rzepak - zastosowania energetyczne

Ceny oleju opałowego i benzyn w Polsce ciągle - i to coraz szybciej - rosną. W 1999r. cena oleju wzrosła o 21%, a jedynie do maja obecnego roku - o dalsze przeszło 33%. Oczywiście wpływa to na inne ceny (transportu, usług i tp. - spirala inflacji). Przyczyną są głównie trzy czynniki: wzrost cen ropy na rynkach międzynarodowych, dewaluowanie złotego oraz ogromne i rosnące podatki (VAT i akcyza) narzucane przez państwo. Podatki to około 70 % cen paliw!
Z drugiej strony widzimy kłopoty producentów rzepaku ze stabilnym zbytem ziarna po godziwej cenie. Zakłady tłuszczowe wykorzystują swą monopolistyczną pozycję i, jak pisze red. M.Garbacz, "solidarnie" dyktują rolnikom niskie ceny. Jak rolnicy mogą z tego wybrnąć? Ano, naprawdę solidarnie wypiąć się ... bokiem na "zakłady" i produkować dla siebie, dla rolników. Tu wielka rola Zrzeszenia Producentów Rzepaku.

[dodane w marcu 2008: obłędne podniesienie cen olejów, na skutek ingerencji UE czyni wyliczenia opłacalności nieaktualnymi.  Liczyć od nowa!  MD]

[A w grudniu 2008]: Spekulacyjne wahania cen ropy (baryłka od $ 12 -22-.. do 147, potem w dół do $34wskazują na złą wolę "decydentów' światowych. "Kolebanie łódką" ekonomii światowej, by ją wywrócić. Dalsze argumenty zachowują swą wartość tylko przy ciągłym liczeniu CEN I KOSZTÓW. ]

JAK to zrobić?

Istnieją w Polsce technologie taniej produkcji oleju rzepakowego przy pomocy tłoczenia na zimno. Istnieją również technologie przetwarzania oleju w jego estry, które nadają się bezpośrednio jako paliwo do traktorów i innych silników Diesla. Przy obecnych, wysokich i rosnących cenach paliw umożliwiają one uzyskiwanie paliwa po kosztach niższych od cen oleju napędowego produkowanego z ropy sprowadzanej "od Arabów". Austria, Niemcy, Francja i inne kraje o rozsądnej polityce rolnej szybko rozwijają rodzimą produkcję roślinnych olejów napędowych. W Niemczech produkuje się przeszło 290 tys. ton paliwa rzepakowgo rocznie, we Włoszech przeszło 530 tys ton/r, w Belgii (a przecież to malutkie państwo!) przeszło 240 tys t/r, nawet w Czechach przeszło 62 tys t/r. Te ostatnie wyniki możemy w Polsce wyprzedzić, przy solidarnym wysiłku rolników i ich związków, w ciągu 2-3 lat. Dla Polski istotne jest, że powstanie wielu małych agro-rafinerii zapewni stały i systematycznie z latami rosnący zbyt na produkty uprawy rzepaku. Zwiększy też samowystarczalność rolników. Co my możemy zrobić? Zacznijmy od strony rolnictwa i technologii produkcji olejów.
Napisałem "produkty uprawy", bo jest ich kilka: Wytłoczony olej przerabia się w agro-rafinarii (przez dodanie spirytusu metylowego i katalizatorów) na paliwo (estry), które można zużyć do swego traktora lub sprzedać. Można też produkować świetne, bio-degradowalne smary. Produktem ubocznym jest gliceryna. Można jej użyć do produkcji mydeł. A wytłoki powstałe na wcześniejszym etapie produkcji są doskonałym, pożywnym składnikiem pasz dla bydła. Zaś słomą rzepakową można w zimie ogrzać tak domy, jak i chlewnie czy szklarnie (i to przy użyciu polskich, świetnych kotłów centralnego ogrzewania, p. NDz. z 29 kwietnia(2005), kotły ŻUBR). Nic się nie zmarnuje!
W wielu krajach na bio-paliwie jeżdżą między innymi miejskie autobusy, bo użycie tych paliw znacznie zmniejsza zanieczyszczenie powietrza, co jest w miastach szczególnie istotne. Dla przykładu za autobusem zostaje zapach placków ziemniaczanych, a nie smród ropy. Równie ważne jest to, że przypadkowo rozlane paliwo szybko się rozkłada bez szkody dla ziemi czy wody. Należy podkreślić, że emisja netto CO2 do atmosfery w przypadku biopaliwa jest zero. Jest to paliwo odnawialne: tę samą ilość CO2 pochłonie z atmosfery wysiany za rok rzepak. To potężny argument dla żądania pomocy z Min. Ochrony Środowiska. Rzepak dla celów energetycznych można też uprawiać na glebach skażonych, zdegradowanych, gdzie produkcja żywności jest szkodliwa (Śląsk, czy pas szerokości ok. 100 m na poboczach szos i autostrad. Wykorzystujemy więc podobne nieużytki rolne i stwarzamy dodatkowe, tanie miejsca pracy dla rolników. Paliwo rzepakowe (chemicznie: estry kwasów tłuszczowych, szczególnie oleinowego) ma doskonałe wskaźniki lepkości i stabilności termicznej, lepsze od oleju na bazie ropy. Zupełnie nie zawiera siarki. Spaliny bio-paliw zawierają też mniej węglowodorów, sadzy i aldehydów, niż spaliny ropy. Paliwo rzepakowe nie jest też toksyczne. Na poważnej konferencji przy demonstracji dla niedowiarków zdarzyło mi się łyknąć taki diester ze szklaneczki z komentarzem: "dobre, mocne!". Oczywiście najpierw dowiedziałem się od lekarza, że to niegroźne dla zdrowia.
O zaletach użycia spirytusu jako dodatku do benzyn napiszemy osobno, tu zaznaczę tylko, że dodatek spirytusu zmniejsza lub eliminuje konieczność domieszki trujących związków ołowiu. A zatrucie ołowiem jest szczególnie groźne dla mózgu.
Jak na razie rozwój agro-rafinerii w Polsce hamuje niewiedza - tak rolników, jak i urzędników z Ministerstwa Finansów. Co prawda rozporządzenia MinFin-u o podatku akcyzowym mówią, że tak spirytus przemysłowy (t.j. świetny dodatek do benzyn) , jak i oleje napędowe roślinne są wolne od podatku akcyzowego, ale... interpretacje bywają różne. A horrendale 22% podatku VAT nie zostało (jeszcze?) usunięte, mimo, że brak na razie rynku na bio-paliwa, a więc i wpływów do skarbu państwa z tego podatku. To tak, jakby w przygotowanym do ruszenia samochodzie jednocześnie naciskać gaz - i jeszcze silniej pedał hamulca... Na razie jednak zachłanność MinFin-u przekracza jego zdolności rozumowania. Ktoś ze zdesperowanych rolników sugerował, że może ołowica w Warszawie jest już tak widoczna? A pomocy z Min. Rolnictwa też nie możemy się doczekać. W obu wypadkach za słaby nacisk oddolny.
Zorganizowani i rzutcy rolnicy mogą jednak pokonać i tę barierę urzędniczą. Należy zorganizować się w gminie, poprzez Zrzeszenie Producentów Rzepaku, czy przez Kółka Rolnicze w "Zespół producencki" - i rozdzielić robotę: Jedni członkowie Zespołu hodują rzepak, inni (lub ci sami!) wytłaczają go i potem przerabiają w agro-rafinerii. A wspomniane wyżej cztery produkty : słoma, wytłoki, olej napędowy i glicerynę używają u siebie i dla siebie. Nie ma więc powodu, by komuś "na zewnątrz" płacić jakieś daniny, VAT 'y czy akcyzy. Technologia wytłaczania oleju oraz budowy i używania agro-rafinerii jest znana, polska i tania. Technologia kotłów C.O. na słomę rzepakową także. No, nie znam się na produkcji mydełek, ale te technologie opanowane są od tysięcy lat. ..
Zostawmy więc negocjacje , demonstracje i "rozmowy na górze" innym, a jeszcze lepiej - ukierunkujmy je na naszą korzyść. A my weźmy się za pracę dla siebie i na swoim.

PS. Z tego, co mi mówiono, wynika, że agro-rafineria w Mochełku nie zdała egzaminu właśnie z przyczyn barier finansowych. Wszystko liczono, kupowano i sprzedawano z VAT-ami i akcyzami, a więc nie pracowano dla siebie. Zapraszam wszystkich działaczy Kółek Rolniczych lub inaczej zorganizowanych ludzi wsi do dyskusji na łamach NDz., - i po, wyjaśnieniu sobie, jak obejść dalsze trudności i bariery - do roboty. Dla ułatwienia pracy Redakcji przy zapytaniach i listach "nie do publikacji" proszę o dopisek na kopercie "Tania Energia".

Zmieniony ( 02.01.2009. )