Czystki w polskim HP po e-aferze. W kolejce do ukarania kolejni giganci: m.in. IBM i Oracle | |
Wpisał: Robert Zieliński, Sylwia Czubkowska | |
09.04.2014. | |
Czystki w polskim HP po e-aferze. W kolejce do ukarania kolejni giganci: m.in. IBM i Oracle
Robert Zieliński, Sylwia Czubkowska | 2014-4-9 dziennik Hewlett-Packard przyzna się dziś do praktyk korupcyjnych i braku właściwego nadzoru nad pracą polskiej filii – wynika z informacji DGP. To rezultat e-afery wyjaśnianej przez CBA we współpracy z amerykańskim FBI.
Według naszych informacji gigant z branży IT wyda dziś specjalne oświadczenie, które jest elementem ugody z United States Securities and Exchange Commission – czyli amerykańską komisją giełd i papierów wartościowych. Przyzna się do korupcji – a w przypadku polskiej filii do braku właściwego nadzoru nad jej funkcjonowaniem. Rozważane jest nawet rozwiązanie polskiego oddziału firmy i w jego miejsce stworzenie filii, która będzie miała tylko kompetencje sprzedażowe bez możliwości dokonywania większych inwestycji. – Czeka nas trzęsienie ziemi, szczegółów jeszcze nie znamy. Stracimy najprawdopodobniej podmiotowość i prezesa. Trafimy też pod skrzydła innego oddziału, np. słowackiego, wobec którego nie ma zarzutów tej natury – dodaje jeden z pracowników polskiego HP. Koncern w Polsce nie ma już od kilku miesięcy rzecznika prasowego, któremu można by zadać pytania. Te wysłane przez nas do centrali nie doczekały się odpowiedzi. Równie bezskutecznie próbowaliśmy telefonicznie skontaktować się z prezesem Michałem Czajkowskim, który pełnił w HP tę funkcję od 2006 r. – Współpracowaliśmy z amerykańskim FBI i SEC w wyjaśnianiu praktyk stosowanych przez różne koncerny, w tym właśnie HP. Cieszy nas, gdy również firmy poczuwają się do odpowiedzialności za łamanie prawa – usłyszeliśmy wczoraj w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Koncern HP będzie musiał zapłacić karę finansową amerykańskiemu fiskusowi. Najprawdopodobniej będzie to kwota rzędu 10 milionów dolarów. W praktyce tamtejszej komisji papierów nie jest ona wygórowana. Podobnymi postępowaniami objęci są również inni kluczowi gracze, również oskarżani o działania korupcyjne na polskim rynku informatycznym, m.in. IBM i Oracle. W aktach jedynego – dotychczas – procesu związanego z e-aferą znaleźliśmy pełen wykaz łapówek, które przyjął były dyrektor Centrum Projektów Informatycznych od HP. On sam się do nich przyznał, jego słowa weryfikowały następnie prokuratura i CBA. Jak twierdzi, od Tomasza Z., menedżera z HP, przyjął: 50-calowy telewizor marki Sony, 11 mniejszych telewizorów Samsunga, 12 laptopów HP, 3 komputery stacjonarne, aparat Canon, 3 iPady, a także gotówkę w wysokości 1,6 miliona. Skala korupcji spowodowała, że od początku agenci CBA nabrali podejrzeń, że menedżer nie działał na własną rękę. Tomasza Z. zatrzymano ostatecznie w styczniu 2012 r. i wiele miesięcy spędził w areszcie tymczasowym. W tym czasie CBA podjęło współpracę z amerykańskim FBI oraz SEC, które wszczęło swoje dochodzenie na mocy specjalnej antykorupcyjnej ustawy Foreign Corrupt Practices Act – zabrania ona amerykańskim firmom korumpowania urzędników także za granicami USA. Według doniesień zachodnich mediów SEC w tym samym postępowaniu prześwietlał działanie polskiego i niemieckiego oddziału. Szefostwo z RFN jest podejrzane o skorumpowanie prokuratora generalnego Rosji, który miał przyjąć łapówkę za zlecenie HP budowy systemu IT do obsługi wszystkich prokuratur. Samo HP w sprawozdaniu z działalności przedstawianym zarządowi tłumaczyło się w ubiegłym roku w następujący sposób: W wielu państwach, szczególnie tych rozwijających się, jest powszechną praktyką biznesową stosowanie działań, które łamią obowiązujące u nas zasady objęte FCPA. Przekonywano, że bez czarnych kas koncern na tych rynkach nie ma racji bytu. To nie koniec problemów Hewlett-Packard. W lutym tego roku jeden z udziałowców firmy A.J. Copeland pozwał członków zarządu, a konkretnie byłego prezesa Leo Apotheker i obecną dyrektor generalną Margaret "Meg" C. Whitman. Coplenad żąda od nich odszkodowania za to, iż dając przyzwolenie na działania korupcyjne, narazili firmę na ogromne wynoszące setki milionów, dolarów straty, w tym koszty naprawy reputacji spółki. |