Korupcyjny kryminał. W POlsce, nie w USA. Koncern Hewlett-Packard
Wpisał: Piotr Piętak   
12.04.2014.

Korupcyjny kryminał. W POlsce, nie w USA. Koncern Hewlett-Packard

 

 

W latach 2004-2010 do więzienia trafiło jedynie ok. 5 proc. osób skazanych za przestępstwa korupcyjne.

 

Piotr Piętak 11-4-2014 http://www.prawica.net/38008

 

Koncern Hewlett-Packard (HP), oskarżony o stosowanie praktyk korupcyjnych m.in. w Polsce, zapłaci ok. 108 milionów dolarów w ramach ugody, jaką zawarł w tej sprawie z amerykańską komisją papierów wartościowych i giełd (SEC) oraz resortem sprawiedliwości USA.

Wcześniej w środę polski minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz podkreślił, odnosząc się do zapowiedzi koncernu Hewlett-Packard, że przyzna się on do stosowania w Polsce praktyk korupcyjnych, że koncerny muszą mieć świadomość, iż jeśli będą próbować w Polsce praktyk korupcyjnych, poniosą za to konsekwencje finansowe, wizerunkowe i prawne.

Niestety polski minister myli się i to bardzo, korupcja w Polsce nie jest potępiana, tylko chwalona, nie jest przestępstwem, lecz wspaniałym osiągnięciem menadżera.

Polskie firmy i polscy urzędnicy nie umieją funkcjonować bez korupcji, dlatego walka z korupcją jest dla tych dwu grup społecznych równoznaczna z działalnością antypaństwową. Dlaczego ten sojusz trwa od lat, mimo licznych służb, które śledzą zarówno firmy jaki urzędników i co jakiś czas wykrywają kolejną łapówkę, kolejny korupcyjny układ? Przypomnijmy także, że oprócz policji i nadzoru ministerialnego była jeszcze osławiona – i już dawno przez opinie publiczną zapomniana - tarcza antykorupcyjna i pełnomocnik rządu do walki z korupcją, a mimo to korupcja rozwijała się jak dobrze podlewany kwiat.

W 1999 w wyniku transakcji z firmą "Infolex" łódzki oddział ZUS kupił za 25 milionów złotych biurowiec i grunty, podczas gdy, jak się okazało, szacunkowa wartość nieruchomości wynosiła ok. 11 mln. Prokuratura wszczęła śledztwo i w wyniku procesu 11 lipca 2008 łódzki sąd rejonowy skazał byłego dyrektora oddziału łódzkiego ZUS Bolesława Parzyjagłę na wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat za działanie na szkodę ZUS i narażenie go na stratę 14,5 mln zł. . Ten wyrok do korupcji zachęca.

Sądy w Polsce za korupcje nikogo nie karzą. korupcja pozostaje przestępstwem o małym ryzyku i dużej opłacalności, co stwarza sprzyjające warunki do jej trwania i rozwoju. Przyjrzyjmy się jak wygląda statystyka ujawnionej przestępczość korupcyjnej na przestrzeni ostatnich kilku lat. Według danych Krajowego Centrum Informacji Kryminalnych (KCIK) przy Komendzie Głównej Policji w okresie 2004-2009 zarejestrowano w sumie 41 265 przestępstw o naturze korupcyjnej.

Liczba tych przestępstw stale rośnie, w samym 2009 zanotowano ich 11 726 podczas gdy w 2004 r. było ich jedynie 2250. Najwięcej przestępstw korupcyjnych rejestruje policja. W 2009 r. odpowiadała ona za połowę wszczętych postępowań. Na drugim miejscu jest prokuratura – 43,4 proc. CBA to zaledwie 4,6 proc. ogółu zarejestrowanych spraw. Być może nie należy się temu dziwić, biorąc pod uwagę stosunkowo krótki okres działanie tej instytucji oraz powierzenie jej spraw o większym ciężarze gatunkowym.

Ile zarejestrowanych przypadków korupcji znajduje finał w sądzie? Porównanie liczby osób skazanych prawomocnym wyrokiem sądowym do liczby wszczętych postępowań, pokazuje się, że w okresie 2004 -2009 wyrokiem sądowym skończyło się tylko 35 proc. spraw. Porównanie to ma jednak charakter orientacyjny, bo opiera się na założeniu, że jednemu postępowania odpowiada jedna osoba podejrzana, podczas gdy w rzeczywistość jest ich więcej (ile średnio – nie wiadomo). Można więc powiedzieć, że w przypadku zdecydowanej większości osób podejrzanych o korupcję nie dochodzi do udowodnienia winy.

Dlaczego tak się dzieje? Gros winy ponosi prokuratura, która większość postępowań umarza lub ich nie podejmuje, nie uzasadniając należycie swoich decyzji. Wynika to przede wszystkim z niedostatecznych kompetencji prokuratorów, braku specjalizacji i szkoleń, niedostatków kadrowych i finansowych oraz braku należytego nadzoru nad decyzjami o umorzeniu czy nie podejmowaniu postępowań.

O tym, iż to prokuratura jest wąskim gardłem między ściganiem a karaniem przestępstw korupcyjnych świadczy również podejście tego organu do doniesień o podejrzeniu przestępstwa, składanych przez inne instytucje, np. Regionalne Izby Obrachunkowe, Urząd Zamówień Publicznych, instytucje zajmujące się dystrybucją funduszy unijnych czy Najwyższą Izbę Kontroli.

Dla ilustracji weźmy statystykę dotyczącą NIK. W latach 2008-2010 Izba złożyła do prokuratury 280 zawiadomień o podejrzeniu przestępstwa. Tylko 11 proc. spraw skończyło się sporządzeniem aktu oskarżenia. Umorzeniu podlegają w szczególności sprawy o największym kalibrze, czyli przestępstwa dotyczące karalnej niegospodarności z art. 296. Większość osób skazanych za korupcję otrzymuje karę pozbawienia wolności w zawieszeniu.

W efekcie w latach 2004-2010 do więzienia trafiło jedynie ok. 5 proc. osób skazanych za przestępstwa korupcyjne. Niewydolność prokuratury oraz nadzwyczajna łagodności polskich sądów powodują, iż korupcja pozostaje przestępstwem o małym ryzyku i dużej opłacalności, co stwarza sprzyjające warunki do jej trwania i rozwoju. .