ODRA: dzieci szczepione są bardziej narażone na astmę, egzemy, stany zapalne skóry, infekcje ucha, n
Wpisał: dr J. Jaśkowski   
21.04.2014.

ODRA: dzieci szczepione są bardziej narażone na astmę, egzemy, stany zapalne skóry, infekcje ucha, nadpobudliwość...

 

Wirtualne epidemie w gazetach wielonakładowych

 

- odra. cz.II


dr J. Jaśkowski




Rodzicu pamiętaj:
Lekarz wyjaśni ci za i przeciw,
Diler będzie tylko chwalił lub straszył szczepionkami.




http://childhealthsafety.wordpress.com/graphs/#Meas_Mort_UK_USA


Wg Oksfordzkiego Podręcznika Chorób Klinicznych z 1992 roku, a więc przed monopolizacją prasy medycznej przez przemysł, znajdujemy informację: „Odra jest to choroba wirusowa - paramykowirus, który rozprzestrzenia się drogą kropelkową, powodując katar, osłabienie, wysypkę. Charakterystyczne są tzw. plamki Koplika na śluzówce policzków, które wyglądają jak duże grudki soli. Wysypka o charakterze plamistym pojawia się za uszami w okresie od 3-5 dnia. Następnie rozprzestrzenia się na całe ciało i staje się zlewna.
LECZENIE: TYLKO IZOLACJA !!!! W krajach uprzemysłowionych choroba na ogół kończy się całkowitym wyzdrowieniem”.

Ta cała choroba mieści się  na 10 cm bieżących druku [pół stroniczki] w podręczniku, który liczy sobie 800 stron.


Inaczej mówiąc i wprost. Zamiast przebycia choroby nie wymagającej leczenia, możesz zafundować swojemu dziecku, poprzez szczepienie, wg ulotki:

1 - zapalenie tkanki podskórnej,
2 - odrę o nietypowym przebiegu,
3 - gorączkę, omdlenie, zawroty głowy, drażliwość,
4 - zapalenie naczyń krwionośnych, zapalenie trzustki, zapalenie ślinianek,
5 - cukrzycę, trombocytopenię, plamicę, regionalne zapalenie węzłów chłonnych,
6 - wstrząs anafilaktyczny, obrzęk naczynioruchowy,
7 - encefalopatię, czyli uszkodzenie mózgu,
8 - zapalenie stawów,
9 - podostre twardniejące zapalenie mózgu SSPE, rozsiane ostre zapalenie mózgu,
10 - zespół Guilliana - Barre, padaczkę, ataksję, wielonerwową polineuropatię
11 - porażenie mięśni ocznych, parestezje
.

Czyli, Wielce Szanowny Rodzicu musisz, sam wybrać: albo wysypka nie wymagająca leczenia albo to, co powyżej wymieniłem. Oczywiście nie daję żadnej gwarancji, że to wystąpi u twojego dziecka i w jakiej kolejności. Może wystąpić u dziecka sąsiada. Ale na pewno wystąpi.

Musisz się sam zastanowić Szanowny Czytelniku, czy warto ryzykować powikłaniami i to w dodatku niekiedy śmiertelnymi, po szczepionce, która w dodatku nie zapobiega chorobie.

Wprowadzenie większej liczby szczepionek wcale nie obniżyło śmiertelności u dzieci w ŻADNYM KRAJU NA ŚWIECIE!


http://australiansceptics.com/2012/09/06/measles-deaths-in-africa



A o tym, że nie zapobiega chorobie świadczą dane epidemiologiczne z tego przodującego kraju, jakim niewątpliwie są Stany Zjednoczone.


Powinieneś także wiedzieć, że o ile w 1941 roku notowano 894 134 przypadki odry [współczynnik wynosił 141/100 000], to w momencie wprowadzenia szczepionki spadł do 2-3/100 000], a w 1995 roku zachorowało tylko 288 dzieciaków, na ponad 300 000 000 ludzi. Czyli praktycznie spadek następował przed wprowadzeniem szczepionki. 90-procentowy spadek notowano przed wprowadzeniem szczepień. Wprowadzenie szczepień zahamowało ten trend.


Monopolistą w produkcji i sprzedaży szczepionki przeciwko odrze jest firma Merck. Roczne dochody to ponad 20 miliardów dolarów. Merck produkuje 12 z 17 będących w USA szczepionek zalecanych przez CDC. Szczepionki Merck w Europie sprzedaje firma Sanofil Pasteur MSD, pod nazwami MM-RV AXPRO i Pro Quad, uprzednio MMR i MMR II.
Firma wymusiła na CDC, że wszyscy uczniowie szkół publicznych muszą być szczepieni przeciwko odrze itd.


Wydaje mi się także, że dobrze by było abyś wiedział Szanowny Rodzicu, że już od 1990 roku było wiadome, że dzieci szczepione są bardziej narażone na astmę, egzemy, stany zapalne skóry, infekcje ucha, nadpobudliwość.
Zanotowano, że aż 92% dzieci wymagających usunięcia migdałków z powodu stanu zapalnego, otrzymało pełne szczepienia przeciwko odrze.
Niemieckie badania z 2011 roku, przeprowadzone wśród przeszło 17 tys. dzieci w wieku od 0 do 17 roku życia wykazały, że u dzieci szczepionych, 4.7% cierpi na astmę, 10.7 % cierpi na katar sienny, 13.2% choruje na stany zapalne skóry.
U dzieci nieszczepionych astma występuje w ok. 2%, katar sienny u 3%, 
I to powinno wystarczyć myślącym ludziom odnośnie problemu odry i szczepień.
Prace holenderskie [konferencja w Kopenhadze 5-7.09.2012 r.] udowodniły, że dzieci matek szczepionych przeciwko odrze i ewentualnie różyczce, mają niższe stężenie przeciwciał matczynych i tracą ochronę w młodszym wieku, aniżeli dzieci matek sprzeciwiających się szczepieniom. Zwiększa to ryzyko wystąpienia wśród nich epidemii.
Kolejna praca, tym razem z Kalifornii, Uniwersytet Stanford School of Medicine, potwierdza fakt utraty biernych, nabytych przeciwciał matczynych, w wysoko wyszczepialnych populacjach.
Musisz także wiedzieć, że np. Odra, która wystąpiła w 1977 roku w kampusie UCLA, miała miejsce  w populacji zaszczepionej prawidłowo w 91%.
Nic się nie zmieniło w tym dezinformowaniu społeczeństwa i straszeniu chorobami. Obecnie moda jest na Afrykę. Fakt ten związany jest z akcjami Fundacji  B.Gatesa i ONZ.
Organizacje te reklamują się, że dzięki ich działalności umieralność z powodu odry zmniejszyła się o 90%. Oczywiście wszelkie te prace są drukowane w tzw. prestiżowych, recenzowanych [czytaj: cenzurowanych] czasopismach. Jest to tym bardziej ciekawe, ponieważ w pracy takiej posługują się nie badaniami, a szacunkami. Np. twierdzą, że w Afryce umiera co roku ok. 25 do 60 milionów dzieci. Ale w jakim kraju? Nie wiadomo. Afryka to 18 milionów kilometrów kwadratowych i kilkadziesiąt państw. W Afryce toczą się ciągłe wojny band najeźdźczych o surowce. Morduje się dzieci w kopalniach. A tutaj ci urzędnicy UNICEFU stwierdzają, że stosowanie szczepień obniżyło zgony z powodu tylko samej odry aż o 90%.
Czyli mamy taką sytuację, że wcale nie wiemy ile dzieci umiera w całej Afryce. Rozrzut wynosi 300 %. Ale czy dokładnie wiemy, ile umarło z powodu odry? Przyznasz Szanowny Czytelniku, że trzeba być po dobrych „trawkach”, aby takich manipulacji dokonywać. No, ale przecież urzędnicy muszą uzasadnić wydanie tych 10 miliardów, które otrzymali na depopulację od B.Gatesa.


Najzabawniejsze w sytuacji straszenia rodziców są doniesienia prasy medycznej typu: „Wzrost zachorowań na odrę w Anglii”, „Epidemia odry w Anglii”. A co się okazuje? Na 3 000 000 mieszkańców Walii zanotowano jeden przypadek odry w marcu. Pozostałe 8 przypadków było źle zdiagnozowanych, jak podał szpital.


Potwierdził to oficjalnie rzecznik Ochrony Zdrowia Ministerstwa Walii.
Jeden zanotowany przypadek w Polsce urósł do miana epidemii!! Widzisz więc, jak bardzo kreatywni są żółci dziennikarze.
Czy trzeba czegoś więcej, abyś się przekonał Czytelniku, że traktują Ciebie jak durnia?


Nie wspominam o lekarzach. Ale nie zanotowałem żadnego protestu ministerstwa, ani Izb Lekarskich, w związku z taką „epidemią dezinformacji” swoich członków. Ministerstwo, przynajmniej teoretycznie, kontroluje czasopisma wydawane przez przemysł, przyznając tzw. punkty edukacyjne. Po tej wyimaginowanej epidemii odry widzimy, jak wygląda ta kontrola.
Czy to tylko zwykła bezmyślność? Niestety nie, w podtekście jak zwykle wychodzą pieniądze. Ministerstwo Zdrowia [czyjego?] chce więcej pieniędzy na szczepienia w budżecie na 2014.
Popierają taki wniosek wszyscy zainteresowani, od specjalnej rady, powołanej oczywiście przez to samo Ministerstwo, do Głównego Inspektora SANITARNEGO. Jeżeli mowa o dodatkowych szczepieniach, to oczywiście preferowane jest szczepienie przeciwko pneumokokom. Proszę zauważyć, jak szybko nauczyli się  powołani eksperci nowej nazwy. Poprzednio, tj. przez cały XIX i XX wiek, bakteria ta nazywała się dwoinką zapalenia płuc. Po odkryciu antybiotyków praktycznie nie powoduje problemów medycznych.
Ale zarobić można, na głupocie rodziców.
Jednocześnie wypada nie tylko przypomnieć, ale wręcz krzyczeć, że żaden z dilerów handlu szczepionkami nie podaje nawet możliwości występowania powikłań poszczepiennych. Poniżże zestawienie występowania powikłań mózgowych z USA.


http://childhealthsafety.wordpress.com/2014/04/18/centers-for-disease-control-failure-on-autism-to-cost-americans-us3-84-trillion-tax-dollars



Proszę zauważyć, że w krajowym piśmiennictwie naukowym ani popularnym w ogóle nie wspomina się o uszkodzeniu mózgu przez szczepienia. Skąd więc student medycyny, indoktrynowany przez, obecnie 5 lat, ma się dowiedzieć, że szczepienia szkodzą? Szczególnie jeżeli jego wykładowcy pracują na dwu etatach w szkole i handlu tymi szczepionkami!
A potem się dziwicie Szanowni Czytelnicy, że lekarze, a szczególnie pediatrzy nic nie wiedzą o powikłaniach i rozkładają bezradnie ręce.

[usuwam ok. 30 odnośników intern. Ciekawi mogą mailować do Autora. MD]

 

Niedawno u mnie [JJ] na blogu pojawił się komentarz lekarza, który chciał uczciwie i zgodnie z praktyką lekarską raportować działania niepożądane szczepionek do sanepidu. Efekt? Zastraszanie i zwolnienie z pracy: za arek Kefir w dniu 17 Styczeń 2013. Cytuję: “Myślisz że tak łatwo lekarzom rzetelnie przedstawiać pacjentom wiedzę o szczepieniach. Jestem lekarzem i z tego między innymi powodu musiałam zmienić miejsce pracy – z powodu szczepień, zaczęłam rozpoznawać powikłania, wysyłać na konsultacje itp. Niestety procedura jest taka, że idzie to przez sanepid. I jak moja szefowa otrzymała pismo zwrotne z sanepidu to jej wody odpłynęły, od następnego dnia zostałam odsunięta od szczepień, a ponieważ nie byłam zatrudniona na stałe to przyszedł czas na mnie i nie przedłużono ze mną umowy, bez tłumaczenia. W ostatnim miejscu mam zapowiedziane, że jak będę zniechęcać (a to dzięki pacjentom niestety którzy od razu poszli skonfrontować informacje ode mnie z szefową) zostanę odsunięta po raz kolejny od szczepień. Łatwo jest krytykować ale nie jest to takie proste. Lekarze są przestraszeni. Pozdrawiam.” koniec cytatu

PS. 2. Jest jeszcze jeden problem z zakresu Zdrowia Publicznego. Dlaczego specjaliści z tego zakresu nie informują kolegów lekarzy oraz społeczeństwa o nowej chorobie, jaka pojawiła się ok. 20 lat temu w związku z eksperymentami związanymi z walką z rzekomymi zmianami klimatu. Od 20 lat w piśmiennictwie medycznym USA, a także Rosji istnieje pojęcie choroby MORGELLONS. Choroba ta związana jest z rozsypywaniem tzw. trwałych smug na niebie. W Polsce rozpoczęto rozsypywanie tlenków baru, aluminium i strontu na niebie w 2003 roku. Dlaczego w Ministerstwie Zdrowia, NFZ, GIS i wśród wszelkiej maści specjalistach od Zdrowia Publicznego panuje cisza?

Rozpowszechnianie wszelkimi sposobami jest zalecane, szczególnie pozostawianie w przychodniach lekarskich.

Kontakt: jerzy.jaskowski@o2.pl