Polska. Kraj bez dzieci Trzeba wprowadzić wspólne opodatkowanie | |
Wpisał: Joanna Ćwiek | |
29.04.2014. | |
Polska. Kraj bez dzieci
Trzeba wprowadzić wspólne opodatkowanie rodziców z dziećmi
29-4-2014, http://www.rp.pl/artykul/17,1105733-Polska--Kraj--bez-dzieci.html
Nie ma regionu, w którym nie spadałaby liczba urodzeń. Winne są na ogół emigracja i bezrobocie. Wyludniają się wszystkie województwa w Polsce – wynika z raportu demografów z Uniwersytetu Łódzkiego. – Wszędzie jest bardzo źle, w każdym regionie – mówi wprost dr Piotr Szukalski z tej uczelni, autor opracowania. Czym to się skończy? Europejskie biuro statystyczne Eurostat szacuje, że do 2060 r. liczba Polaków może zmniejszyć się z 38 do 33 mln. Co trzecia rodzina zaznała emigracji Aby nie dochodziło do wyludnienia, przeciętna Polka powinna urodzić co najmniej dwójkę dzieci. [nie, 2.15 md] Dziś na każdą z nich przypada ok. 1,3 dziecka. Jeszcze w 1991 r. tzw. współczynnik dzietności (liczba dzieci przypadających na jedną kobietę) wynosił ponad 2,1 w aż dziesięciu województwach. A w pozostałych był znacznie wyższy niż dziś wynosi średnia dla całej Polski.
Największy problem ma województwo opolskie. Z danych wynika, że w tym regionie na kobietę przypada przeciętnie 1,1–1,29 dziecka. Region ten ma około miliona mieszkańców. Według prognoz do 2035 r. ich liczba spadnie do 897 tys., czyli o ok. 12 proc. To tak, jakby nagle zniknęła cała stolica województwa. Dramatycznie mało dzieci w stosunku do liczby kobiet rodzi się także w Zachodniopomorskiem, Lubuskiem, na Dolnym Śląsku, Śląsku, Podkarpaciu, Podlasiu, w województwach: kujawsko-pomorskim, łódzkim i świętokrzyskim. – To w większości regiony, z których pochodzi najwięcej emigrantów. A że emigrują głównie młodzi, to nie ma komu rodzić dzieci – mówi prof. Krystyna Iglicka, demograf i wiceprzewodnicząca Polski Razem Jarosława Gowina. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że na wielu z tych obszarów już w co trzecim domu jest ktoś, kto przebywa za granicą dłużej niż trzy miesiące. Powodem, który wypędza ludzi z Polski, jest zwykle bieda i bezrobocie. W ośmiu na dziesięć województw, w których rodzi się najmniej dzieci, stopa bezrobocia przewyższa średni wskaźnik dla całego kraju (w marcu było to 13,5 proc.). Mieszkańcom tym łatwiej jest emigrować, że większość tych województw znajduje się przy naszej zachodniej granicy, skąd ludzie tradycyjnie jeżdżą na saksy. Wyjątek stanowią tu Śląsk i Dolny Śląsk, gdzie wyjazdy często wiążą się z podwójnym obywatelstwem mieszkańców i przeprowadzką do rodziny mieszkającej za granicą. Cud w powiatach Wyraźnie widać też, że stosunkowo najwięcej dzieci rodzi się w regionach rozwiniętych gospodarczo: na Mazowszu, Wielkopolsce, Małopolsce i Pomorzu. We wszystkich tych regionach wskaźnik bezrobocia jest niższy od przeciętnego. Tu wyjątkowa jest Lubelszczyzna, gdzie bez pracy jest 14,6 proc. mieszkańców, a na tle innych regionów rodzi się sporo dzieci. W rzeczywistości więcej osób z tego regionu ma pracę, tyle że w stosunkowo nieodległej Warszawie. Co jeszcze sprzyja posiadaniu dzieci? – Są takie trzy powiaty w Polsce: nowosądecki, wejherowski i pucki, gdzie dzieci przybywa. Są to miejsca oddalone od dużych aglomeracji, mają największy odsetek osób mieszkających w pobliżu swojego miejsca urodzenia. A silne w tym regionie więzi rodzinne sprzyjają decyzjom o kolejnym dziecku – podsumowuje Piotr Szukalski. Dziecko obniża standard życia Rozmowa z prof. Januszem Czapińskim, psychologiem społecznym Rz: Dlaczego Polacy nie decydują się na dzieci? prof. Janusz Czapiński: Podstawowy czynnik to kłopoty ekonomiczne, które w połączeniu z rosnącymi aspiracjami młodego pokolenia tworzą mieszankę wybuchową. Młodzi wiedzą, że wraz z pojawieniem się dziecka obniży im się standard życia. A tego właśnie nie chcą. A czynniki kulturowe? W całej Europie rodzi się coraz mniej dzieci. To też ważna sprawa, ale w naszym przypadku nie ma tak dużego znaczenia jak właśnie ekonomia. Chociaż oczywiście zdarza się, że decyzję o urodzeniu dziecka odkłada się tak długo, iż w końcu przekracza się możliwości biologiczne kobiety. Polacy często deklarują, że rodzina jest dla nich ważna. Dlaczego więc poprzestają na jednym dziecku? Bo zazwyczaj jedno dziecko to dla wielu rodzin prawdziwa ścieżka zdrowia. Kłopoty z rosnącymi kosztami życia, przerwa w pracy i brak pomocy ze strony państwa. Nawet wielu z tych, którzy wcześniej deklarowali, że marzy im się duża rodzina, po pierwszym dziecku zmienia plany. Jaka jest recepta na kryzys? Trzeba wprowadzić wspólne opodatkowanie rodziców z dziećmi. To powinno pomóc. rozmawiała Joanna Ćwiek |