BALLADA O BOLU i IPN-ie
Wpisał: Mirosław Dakowski   
23.06.2009.

http://www.wyszkowski.com.pl/index.php/blog/BALLADA-O-BOLU-i-IPNie.html

BALLADA O BOLU i IPNie

Żył sobie w Gdańsku piękny Bolo

Który komunę rozbił solo,

A po tym jakże trudnym akcie,

Po belwederskim chadzał trakcie

Z ciągle rosnącą aureolą.

W jej blasku gości cała masa

Grzała się mile jak na wczasach

Do Bolka wdzięcząc się raz po raz

W kraju i na brukselskich forach.

Z czego był splendor oraz kasa.

Borsuk, co uczyć chciał Papieża;

Donald, nie z Polski lecz z Wybrzeża;

Palikot, ten od forsy żony;

Niesioł, co wizus miał szalony.

I różowego mnóstwo zwierza.

Niestety siły jakieś ciemne

Raj słodki zmienić chcą w gehennę

A IPN-u samowolka

Jęła wyciągać wnet na Bolka

Kwity dodatnie i ujemne.

Zaczyna gasnąć aureola,

Więc krzyczy Donek, "Hola, hola

Do mnie Grzegorzu i Rafale,

Nie martwcie się o przyszłość wcale,

My wrogom nie oddamy pola!"

W sukurs nadchodzą już komuszki

Co bronić Olka chcą wydmuszki,

Wciąż powtarzając, niczym Piłat

Że JEDNEJ prawdy groźna siła -

Prawdy trza zmieniać wciąż jak ciuszki.

Mylą się, rzecze Donald-pasza,

Nas jedna prawda nie przestrasza

Ba,  kiedy będzie ich zbyt wiele

Lud się poczuje nazbyt śmiele!

Ale ta jedna ma być nasza.

Wnet szturm archiwów będzie krótki;

Znajdą się na Kurtykę kłódki;

Prawdę ustali się dekretem;

Bolowi urządzimy fetę;

By się w spokoju napić wódki.

PRZES?ANIE: Czytelniku, czy tak być musi?

Czyż mamy być ślepi i głusi?

Czy byś chciał od niedzieli

Miast czerwieni i bieli

Sztandar ujrzeć tu Białorusi?

(Nadesłane - Wernyhora_2009)

Zmieniony ( 23.06.2009. )