Pożytki z powodzi: Odnaleźli gangsterów. W ziemi.
Wpisał: Grażyna Zawadka   
20.05.2014.

Pożytki z powodzi: Odnaleźli gangsterów. W ziemi.

 

Grażyna Zawadka 20-5-2014 http://www.rp.pl/artykul/21,1111011-Odnalezli-gangsterow--W-grobie.html

 

Dziki teren zalewany przez powodzie, dwa głęboko zakopane ciała. Czy tu chował swe ofiary gang „Bukaciaka”?

Gangsterzy nie podkładają już bomb pod samochody i nie urządzają strzelanin na mieście, lecz załatwiają porachunki dyskretnie i bez rozgłosu. Tajemnicze zaginięcia wyjaśniają się nieraz po latach.

[ Okazuje się (tyle ujawniają), że ten gang zabił ok. trzydzieści osób w ostatnich latach. Wśród ofiar na pewno sami „przedsiębiorcy: Właściciele burdeli, handlarze narkotykami, czy samochodami. I przedsiębiorstwa piorące zyski. To są duże firmy! Zatrudniają setki ludzi każda. Płacą (jakieś) podatki. A mamy siedem „służb tajnych” - no i policję. Fakt, iż przez lata nie znaleziono ciał ofiar, nie aresztowano sprawców ( a są oni wśród najbliższych kontrahentów zabitych) kompromituje obecny „wymiar sprawiedliwości” zupełnie.  MD]

 

Takie wyjaśnienie przynosi zapewne makabryczne odkrycie, jakiego właśnie dokonali policjanci Centralnego Biura Śledczego i prokuratorzy. Pod Warszawą odkryli zwłoki dwóch osób związanych mniej lub bardziej ściśle z gangiem Rafała B. ps. Bukaciak, następcy słynnego „Szkatuły".

Prokuratura potwierdziła „Rz" część informacji. – Zostały znalezione szczątki dwóch osób, trwa ich identyfikacja – mówi „Rz" Waldemar Tyl, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, i „dla dobra śledztwa" ucina dalsze pytania.

Ciała były ukryte w miejscowości Dębówka koło Konstancina-Jeziorny. Zostały zakopane na terenie między Wisłą a wałem przeciwpowodziowym, głęboko w ziemi, tak aby nie wygrzebały ich zwierzęta. To dziki teren, porośnięty krzakami, gdzie nikt się nie zapuszcza.

Według naszych informacji śledczy ustalili, że jeden z mężczyzn zniknął bez śladu w 2002 r., drugi – w 2012 r. Obaj mieli narazić się tym, że nie rozliczyli się z Rafałem B. z przestępczych interesów.

– Jeden zaginął po tym, gdy nie wywiązał się z zobowiązań finansowych wynikających z handlu narkotykami. Drugi na tle rozliczeń związanych z samochodem – twierdzi nasz rozmówca z organów ścigania.

Obu mężczyzn zabito w okrutny sposób. Do potwierdzenia tożsamości ofiar konieczne są badania DNA. Od rodziny jednego z zamordowanych już pobrano próbki do badań.

Sprawa zaginionych zaczęła się wyjaśniać, gdy CBŚ zatrzymało jesienią ubiegłego roku ludzi z gangu Rafała B. (on sam wpadł we wrześniu). Według portalu tvp.info jeden z przestępców opowiedział śledczym o „bezpiecznym miejscu", w którym grzebano konkurentów gangu i jego nielojalnych członków.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji, także dzięki wiedzy od skruszonego gangstera CBŚ odkryło w grudniu 2013 r. wielki magazyn broni w Konstancinie pod Warszawą (pisała o nim „Rz"). Korzystał z niego najpierw gang „Szkatuły" (przestępca zasłynął tym, że przez dziesięć lat ukrywał się przed policją), a potem ludzie jego następcy, „Bukaciaka". Imponujący arsenał z 26 sztukami broni – w tym granaty, pistolety maszynowe Skorpion i 2 tys. sztuk amunicji – mieścił się w wynajętych garażach.

„Bukaciak" miał stworzyć gang z niedobitków pozostałych po ujęciu „Szkatuły". Jego grupa dokonywała wymuszeń i uprowadzeń. Dziś zarzuty w związku z tą działalnością ma 25 osób, a połowa z nich jest w areszcie.

Śledztwo przeciwko „Bukaciakowi" i członkom jego gangu trwa od września zeszłego roku, a zarzuty są dużego kalibru, m.in. kierowania zbrojnym gangiem i udziału w nim, wymuszeń rozbójniczych, handlu znacznymi ilościami narkotyków i nielegalnego posiadania broni.

Kto zabił mężczyzn, których szczątki teraz odkryto? Według informacji „Rz" śledczy mają pewne tropy, ale na razie nikomu nie postawili zarzutów. Najpierw chcą na 100 proc. potwierdzić tożsamość ofiar. Czy zarzuty zabójstwa usłyszy „Bukaciak" lub ktoś z jego ludzi? Nie zdradzają. Rafał B. w środowisku przestępczym ma opinię człowieka bezwzględnego i brutalnego. – Jego ludzie twierdzą, że polecenie wydawał tylko raz – mówi „Rz" jeden ze śledczych.

W półświatku od lat krążyły pogłoski, że „Bukaciak" może mieć na koncie „głowy", czyli zabójstwa. Dotąd śledczy nie znaleźli na to dowodów. Jego gang – jak podejrzewają śledczy – miał porywać konkurentów i nielojalnych współpracowników.

Według informacji „Rz" śledczy nie wykluczają, że ofiar mogło być więcej i że mogą być pochowane niedaleko dwóch ostatnio odnalezionych.

Zmieniony ( 21.05.2014. )