Wsje swiatyje pomogitie! | |
Wpisał: Mirosław Dakowski | |
25.07.2009. | |
Mirosław Dakowski Wsje swiatyje pomogitie! Все святые, помогите! [II część artykułu "Stan świata..."] Ojciec mój zdążył być oficerem w armii carskiej. W artylerii ciężkiej, ale wtedy artyleria była konna. Więc poniższa historyjka jest „z pierwszej ręki”. Młody żołnierz miał rozkaz nauczyć się wskakiwać na konia bez strzemion. W pełnym rynsztunku. Skok - nieudany. Sołdat wzdycha: „ Swiatoj Nikołaj, pomogi”. Skok – i nieudany. Sołdat: Swiataja Wàrwara, pomogi!” Nieudany. Po paru modłach i próbach zrozpaczony sołdat krzyczy: „Wsje swiatyje , pomogitie!!!” I nie tylko wskoczył, ale przeskoczył, spadł na prawą stronę konia. Podnosząc się mówi z pewną wymówką: „Nu, swiatyje, po oczeriedi, nie wsje wmiestie!”. (No, święci, po kolei, nie wszyscy razem). Przypomniało mi się to z okazji Krucjaty Różańcowej o poświęcenie Rosji przez papieża Benedykta XVI Niepokalanemu Sercu Maryi. Przecież Rosja ma wielu świętych w Niebie, którzy ją kochają i się o nią, o jej dobro, modlą. Patrząc z ludzkiego punktu widzenia, Matka Boska Fatimska mogła wybrać na Swą prośbę o poświęcenie spoganiałą czy zlaicyzowaną Holandię, czy Francję. Lub tonące w bagnie voo-doo czy santerii i innych pogańskich kultów Brazylię czy Argentynę. Widać, że Rosja ma w Niebie ogromne „chody”. Z pewnością św. Mikołaj Cudotwórca i św. Jan Złotousty (Chryzostom), obaj cieszący się wśród Rosjan szczególną czcią i miłością. Kto jeszcze? Nie wiem. Ale na pewno SĄ! Z Polaków wśród nich jest święty Jozefat Kuncewicz i św. Andrzej Bobola, męczennicy walczący o nawrócenie Rosji. Na pewno jest św. Maksymilian Kolbe, który w 1917 r., widząc w Rzymie rozbestwienie i pychę masońskich satanistów, powołał do życia Militia Immaculatae. Cele i postulaty Jego Rycerstwa są prawie takie same, jak cele i postulaty Matki Bożej Fatimskiej. Gdy pisał statuty Rycerstwa, był suchotniczym, młodym klerykiem. A przesłania Matki Bożej Fatimskiej chyba do swej męczeńskiej śmierci nie poznał. Te dwa fakty przypominam tym z nas, którzy teraz myślą: „z tego nic nie wyjdzie...”. Z drugiej strony ogromny zastęp świętych polskich i szczególnie patronów Polski wstawia się do Boga o Polskę suwerenną, niepodległą i katolicką, wierną Bogu. W tej grupie świętych możemy błagać o wstawiennictwo św. Wojciecha, św. Stanisława Biskupa, bł. Wincentego Kadłubka, świętą Jadwigę Królową, świętego Stanisława Kostkę, świętego Andrzeja Bobolę, błogosławionego Honorata Koźmińskiego, Sługę Bożą Rozalię Celakównę i tylu, tylu innych. Któryś ze świętych cudzoziemców miał wizję Matki Bożej otoczonej zastępem świętych, wstawiających się szczególnie za Polskę. I westchnął: Ileż ty, Polsko, masz opiekunów... [por. http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=1509&Itemid=46 ]. Mamy też duży zastęp „sympatyków” w gronie świętych, jak św. Pio, sługa Boży Juliusz Mancinelli, św. Pius X , błogosławione Dzieci Fatimskie Hiacynta i Franciszek oraz siostra Łucja, które to Przesłanie nam przekazały. Prośmy ich uparcie i namolnie o pomoc. Prośmy więc ich wszystkich o wstawiennictwo u Pośredniczki Wszystkich Łask w sprawie niepodległej, katolickiej Rosji. Przecież taka Rosja będzie wyzwolona z pęt turańszczyzny, z obłędu imperialnych żądz władców. Również z kolein i zakusów myślenia w kategoriach „kurica nie ptica, Polsza nie zagranica”. Znam wielu, których powyższa argumentacja doprowadzi do furii. O tym poniżej, za chwilę. To bardzo ciekawe zjawisko. JAK? Jak możemy zainicjować tę Krucjatę Różańcową w Polsce? Wydaje się, że Czas dojrzał. Nie wystarczy jednak obecna, rosnąca fala zainteresowania i modłów ze strony laikatu. Konieczna jest inicjatywa ze strony biskupów. Mamy ich obecnie w Polsce 136-ciu. Jaka jednak część z nich wierzy w Boga w Trójcy Jedynego? I w realność Pośrednictwa Maryi? Nie śmiem szacować. Sprawa Krucjaty o poświęcenie Rosji jest jednak dla nich „delikatna”, bo z pewnością wywoła furię różnych środowisk, a zwłaszcza „postępowych humanistów”. Et consortes. Dlaczego samozwańczy „mędrcy” z definicji nie wierzący w Boga, w cuda boże, tak bardzo przejmują się nurtami i inicjatywami katolickimi, które zwykle umniejszają lub przemilczają, to ich tajemnica, przyczyn której niektórzy z nich się wstydzą i usiłują ją jakoś „socjologicznie” wytłumaczyć. Zostawmy ich. Szansa na polaryzację Ta sprawa wymaga wielkiej wiary i odwagi. I zawierzenia Maryi. Ilu biskupów pokona „ryzyko” i stanie odważnie na czele tej Krucjaty Różańcowej? Może 50-ciu, może 10-ciu, a może tylko trzech? To zależy jednak od nas, wiernych: Módlmy się o odwagę i heroiczną wiarę dla naszych biskupów, dla naszych Pasterzy. Módlmy się o to gorąco przy okazji odmawiania różańców z Krucjaty o Ojca św. Benedykta XVI i poświęcenie Rosji. Zapewne tylko inicjatywa i apel biskupów (biskupa?) zachęci te nieliczne przecież media katolickie w Polsce (a szczególnie Radio Maryja) do rozpowszechnienia i wyjaśnienia tej sprawy wśród wiernych. Skutki Podjęcie tej sprawy posiada wiele potencjalnych zalet: 1) Najważniejsze jest oczywiście sama istota prośby czy żądań Matki Bożej: wyrwanie narodu Rosji spod jarzma ateizmów, satanizmów, mafii gospodarczych i militarnych. Czyli tego, co urosło na skutek rewolucji 1917 i „rozlało się” po świecie. 2) W Polsce pozwoli na wyodrębnienie i skrystalizowanie grupy biskupów aktywnie i jawnie wkraczających w sprawy kluczowe dla świata i Polski. Da im to szanse opowiedzenia się, pokonania zrozumiałej i naturalnej ostrożności i strachów. Da szansę wzajemnego policzenia się. Pozwoli na wyraziste oddzielenie katolickich przywódców narodu od mgławicowych. Od grupy prałatów (biskupów?) mających przewagę medialną i wydzielających z siebie ogólno-humanistyczne wieloznaczne hasła i modernistyczne „tęczowe prawdy”. Wiemy, że trochę karier kościelnych zostało zrobionych „po linii obyczajowej”, dzięki ułatwieniom czy sugestiom ze strony SB czy Partii. Beneficjenci i jednocześnie ofiary tych karier na pewno staną w obozie przeciwnym Krucjaty o Rosję. Tak nakazuje logika - oraz ciągle czynni oficerowie prowadzący nieujawnionych agentów, na których ciągle jeszcze „czyhają haki”. Przecież dopiero agent ujawniony odzyskuje sporą część wolności: nie ma go już czym szantażować. 3) Dla czytających i myślących Polaków (jaki procent ich mamy?) dyskusja na ten temat pozwoli oddzielić pojecie narodu rosyjskiego od stereotypowych wyobrażeń o „ruskich”, a również od realnych klik, mafii i związków zbrojnych pasożytujących na Rosji. Pozwoli też na uświadomienie dużej grupie zwiedzionych, że np. „prawosławie katolickie” ma taką szansę na istnienie, jak katolicki buddyzm czy kwadratowy trójkąt. Dziesięciolecia oduczania ludzi od logicznego myślenia przynoszą przykre efekty. 4) O obecnych powiązaniach hierarchii cerkwi niby „auto-kefalicznych” (czyli formalnie „niezależnych”) z KGB czy FSB i związanych z tym trudności dla wierzącego narodu ledwo tu wspomnę. Po nawróceniu Rosji ich znaczenie ogromnie zmaleje. 5) Dla katolików w Polsce wątpiących i „postępowo wahających się” powtórzę argumenty szerzej rozwinięte gdzie indziej: Czy sądzicie, że wymodlenie przez wiernych poświęcenia Rosji przez Ojca świętego Benedykta XVI, a w konsekwencji wymodlenie cudu nawrócenia Rosji na katolicyzm, mogłoby spowodować „ukaranie” przez Pana Boga modlących się wiernych, w tym wypadku Polaków?!? 6) Poznanie przez wielu obecnie skołowanych katolików, na czym polega Dobroć Boga, Dobroć prawdziwa. Oraz czym się ona różni od wyników haseł podrzucanych przez cynicznych PR [pijarowców] także cynicznym, ślepawym, żyjącym w poczuciu bezkarności politykom. A również - na czym na pewno ta Dobroć nie polega. Wszystko to będzie wielką łaską, bardzo nam, katolikom, potrzebną dla umocnienia wiary. Przecież pokorne pójście za prośbami Pośredniczki Wszystkich Łask może dać tylko dobro, bez złych konsekwencji ubocznych. Zastanówmy się nad tym! 7) Dopiero po zwycięstwie Maryi nad złym (czy sługami szatana) w Rosji, anty-Boża Unia Europejska będzie na tyle zachwiana politycznie i gospodarczo, że będziemy mieli szansę na wyłonienie w Polsce patriotycznych elit władzy, patriotycznych mężów stanu. Na miejsce bezkarnych, miałkich i służących obcym interesom łobuzów i łobuziaków, jurgieltników czy „prowizjo-biorców”. Piszę o tym obszerniej w poprzednim artykule. Po takim zwycięstwie maryjnym będziemy mogli wprowadzić zdrowy, naturalny wybór elit politycznych poprzez JOW, czy przeprowadzić Intronizację Chrystusa na Króla Polski. Jeśli roczna Krucjata Różańcowa zostanie zainicjowana choćby przez kilku polskich biskupów a rozpropagowana przez media katolickie, można oczekiwać wielu dziesiątków milionów Różańców w samej Polsce, t.j. znacznie więcej, niż ma dać trwająca równolegle ogólnoświatowa krucjata „12 milionów Różańców” Bractwa św. Piusa X. Zasługi dla Polski, równolegle do zasług dla Rosji, będą nie do przecenienia. A jak wielką pomoc modlitewną możemy przez to dać Ojcu Świętemu, którego walka i praca jest tak ciężka, napotyka na tyle wrogości w Swym otoczeniu i w świecie. Widzimy, że dotychczasowe próby (ostatnia przed ćwierć wiekiem) spełnienia przez papieży żądań Matki Boskiej Fatimskiej nie dały rezultatu. Trzeba, by zostało to dokonane jak najszybciej, odważnie, mimo ogromnego opóźnienia i faktu rozlania błędów Rosji po całym świecie. Nie kalkulować, nasza ziemska matematyka jest tu bezradna. Zaufać Maryi. Metoda świętego Iñigo Ważne jest, byśmy poszli (uczestnicy tej krucjaty) drogą poleconą w „Ćwiczeniach duchowych” przez św. Iñigo (Ignacego Loyolę): my prosimy wszystkich znanych nam świętych, z Nimi duchowo idziemy prosić Matkę Bożą Pośredniczkę wszystkich Łask, z Nią zaś idziemy do Jej Syna, a później z Nim prosimy cała Trójcę Świętą. Ciągle o to samo!
Rada dla osób, które uważają, że niemożliwe jest spełnienie warunku Matki Boskiej „z wszystkimi biskupami”: bo przecież tylu tam masonów i przeciwników. To módlcie się np. o ”poświęcenie w pełni zadowalające Matkę Boską”, niedowiarki! Wracając do tytułu: Prośmy wszystkich świętych o wymodlenie Czasów Maryjnych. I o zwycięstwo żądań Pośredniczki wszystkich Łask, tak jasno i stanowczo przedstawionych. Decydujące jest tu nasze przekonanie, że JUŻ TEN CZAS nastaje, oraz że nasze prośby i wysiłki na pewno będą miały wpływ na losy świata. Nie ma obawy, byśmy przeskoczyli nasze cele, jak sołdat z anegdoty, możemy więc śmiało prosić świętych „wsje wmiestie!!” |
|
Zmieniony ( 24.12.2010. ) |