Materializm
Wpisał: Mirosław Dakowski   
04.08.2009.

[podaję za świetną książką ks. Stanisława Bartynowskiego "Apologetyka podręczna", I wydanie w .... 1918 roku. Bardzo aktualna. MD]

Materializm

Zwolennicy tego systemu, jak D. Fr. Strauss, Feuerbach, Vogt, Buchner, Moleschott, utrzymują, iż nic na świecie nic istnieje oprócz materii i jej ruchu w przestrzeni. Ta materia posiada różne fizyczne i che­miczne własności, czy też "siły", jak własność przyciągania i odpycha­nia. Cala zaś jej czynność w istocie rzeczy nie jest niczym więcej, jak tylko ruchem. Przez ruch najdrobniejszych cząstek materii, tzw. atomów, miały się rozwinąć powoli z materii nieżywej rośliny i zwierzęta, z tych dopiero ludzie. Materia jest więc według tej teorii początkiem i podstawą wszystkich istot, tak żyjących, jak i martwych, rozumnych i bezro­zumnych. Materialiści przyznają wprawdzie, że jest jakaś istota wiecz­na i konieczna, ale powiadają, że tą istotą jest materia, z której składa się świat materialny; ta istota powstała sama przez się, jest zatem nie­stworzona i niezniszczalna. Tę więc istotę uważa za wieczną i za podsta­wę wszystkiego, cokolwiek istnieje. Poza nią, według materializmu, nic istnieć nie może, a przeto nic istnieje też żadna istota duchowa. Dlatego materializm nie uznaje pozaświatowego Boga, który stworzył materię.

NIEDORZECZNOŚĆ MATERIALIZMU

            l. Mylne jest twierdzenie materialistów, że istota duchowa dlatego nie istnieje, iż za pomocą zmysłów nie możemy się prze­konać o jej istnieniu. Czy dlatego, że wzrokiem nie możemy stwierdzić istnienia tonów muzyki, a słuchem nie rozróżniamy barw tęczy, miałyby jedne i drugie nie istnieć? Jak muzyka dla oka, a barwa dla ucha jest jakby nadzmysło­wa - podobnie mogą być na świecie istoty nieogarnione żad­nym zmysłem i niezbadane, dla tej prostej przyczyny, że należą do świata duchowego, którego naszymi zmysłami nie możemy zbadać. Jak lekarz, badający ciało chorego, nie może wydać sądu o sta­nie sumienia swego pacjenta, albowiem medycyna nie daje mu na to środków - podobnie materialista znający tylko własności ciał materialnych nie może na podstawie doświadczeń chemicz­nych czy fizycznych rozstrzygać tego, co leży poza światem ma­terialnym. - Śmieszne byłoby, gdyby kucharz rozprawiał o astro­nomii; lecz nie mniej śmieszne jest, gdy materialista tylko na podstawie nauk przyrodniczych rozstrzyga o tym, co należy do filozofii.

            2. Materializm nie może wytłumaczyć, skąd powstał ruch. Ruch, jaki panuje w wszechświecie, nie mógł powstać z materii, bo materia wtedy tylko mogłaby się poruszać sama z siebie, gdyby ruch należał do jej istoty. Lecz, gdyby tak było, musiałaby za­wsze być w ruchu i nigdy by go nie mogła utracić, bo, co należy do istoty jakiejś rzeczy, tego ona nigdy nie może utracić, inaczej przestałaby być tym, czym jest. Tymczasem wiemy, że materia w ruch wprawiona może go utracić, bo może przejść w stan spoczynku - a więc ruch nie należy do istoty materii. Jeśli zatem materia znajduje się w ru­chu, nie posiada go ze siebie - ze swej istoty materialnej, ale musi go posiadać skądinąd, z przyczyny zewnętrznej i niemate­rialnej. Takiej zaś przyczyny materializm nie uznaje, bo według niego nic nie istnieje, prócz materii i jej ruchu w przestrzeni.

Powstania ruchu we wszechświecie nie można wytłumaczyć siłą przyciągania, bo siła ta nie może wywołać ruchu bez zewnętrznej przy­czyny, gdyż materia, z natury swej obojętna na wszelki ruch i spoczy­nek, nie posiada ruchu w sobie; pozostałaby zatem wiecznie w spo­czynku, gdyby z zewnątrz nie została w ruch wprawiona. Dlatego powiada Virchow: "Podobnie jak kula armatnia nie poruszy się siłami, które w niej tkwią, tak ciała niebieskie nie mogą poruszyć się same przez się, ani też siła ich nie może być wyprowadzona wprost z ich formy i składników".

            3. Doświadczenie uczy, że materia ciągle się zmienia; stąd ulubionym frazesem materialistów jest, że w zmianie okazuje się "twórcza wszechmoc materii". - Tymczasem gdyby materia była wieczna, niestworzona i konieczna, jak chcą materialiści, nie mogłaby się zmieniać, lecz musiałaby zawsze w tym stanie po­zostać, w jakim znajdowała się pierwotnie, bo co się zmienia, nie jest konieczne, więc może nie istnieć, a przeto nie może być z natury swej wieczne.

Gdyby materia była wieczna i niezmienna, niemożliwy byłby rozwój przyrody, o którym materialiści tyle mówią. Ziarnko na­sienia musiałoby zawsze pozostać nierozwinięte, brakłoby mu ciepła, powietrza, wilgoci i pożywienia. - Gdyby materia była wieczna, od wieków musiałaby podlegać zmianom, którym dzi­siaj podlega, a wtedy już od dawna skończyłby się na niej wszel­ki rozwój, a zapanowałby taki zastój, jaki obecnie już dostrzec można na innych planetach, np. na księżycu. Żadna istota nie może się rozwinąć bez pomocy innej, bo niż­szy stopień doskonałości nigdy sam z siebie nie może być dosta­teczną przyczyną do osiągnięcia doskonałości wyższej. Nic samo przez się nie może stać się większe ani doskonalsze. Wszelki za­tem rozwój na świecie byłby niemożliwy, gdyby nie było Boga istniejącego poza światem.

            4. Gdzie nie istnieje rozumny duch, tylko bezwiednie istnie­jąca materia, tam nie może być mowy o jakimkolwiek porządku i urządzeniu celowym, lecz wszystko musi być dziełem ślepego trafu czyli przypadku. Gdyby ktoś utrzymywał, że "Madonna" Rafaela powstała tak, że ślepy malarz porozmazywał na płótnie farby, bez wyboru i porządku, uważano by go za niepoczytalne­go. Jakże więc można regularniejszy obieg milionów ciał niebie­skich, zdumiewającą budowę istot organicznych, sam rozum ludzki i najgenialniejsze dzieła sztuki przypisywać działaniu bezdusznej, a przeto bezrozumnej materii?

            5. Skąd wreszcie pochodzi takie urządzenie świata, jak obec­ne, skoro tysiące innych systemów było możliwych? Z tysiąca możliwych musiał ktoś obrać ten system, a skoro obrał, musiał mieć rozum i wolę, musiał więc być istotą duchową. A więc nie sama tylko materia istnieje.

            6. Przeciw materializmowi przemawiają także te dowody, któ­re przytoczymy, mówiące o duchowości duszy ludzkiej.

ZGUBNE SKUTKI MATERIALIZMU

System materializmu nie tylko zawiera w sobie wiele sprzecz­ności, którymi sam siebie zbija i dlatego nie może być systemem prawdziwym, ale nadto w praktyce jest systemem zgubnym, jak tego dowodzą straszliwe skutki moralne, które za sobą pociąga.

Nie uznając żadnego wyższego duchowego pierwiastka w człowieku, materializm zniża go do rzędu zwierząt, owszem czyni z człowieka maszynę, a tym samym niweczy w nim wszel­ką podstawę moralności, Używanie staje się celem życia mate­rialisty, które rzuca go na pastwę namiętności. Cnota, poświęce­nie, słowem wszystko, co wzniosłe i szlachetne, staje się bezcelowym i tylko szalonym marzeniem. Znika różnica pomię­dzy złem a dobrem. Wszelkie prawo (z wyjątkiem prawa silniej­szego) traci moc obowiązującą, brutalne prawo pięści staje się wszechwładne i siła przed prawem zaczyna panować. Rzetel­ność i honor przestaje istnieć, głupcem staje się, kto potępia oszu­kaństwo, kradzieże, mordy i występki.

Panowanie materializmu pogrążyłoby więc świat cały w taką ciemność, barbarzyństwo i nędzę, że nawet świat pogański w swym największym poniżeniu stałby wyżej od współczesne­go zmaterializowanego społeczeństwa.

Zmieniony ( 04.08.2009. )