Czy Św. Jozafat Kuncewicz, Św. Józef z Leonessy sieją zgorszenie swą "nieto­lerancją" i "fanatyzmem"
Wpisał: ks. Jean-Michel Gleize FSSPX   
06.07.2014.

Czy Św. Piotr z Majumy, Św. Jozafat Kuncewicz, Św. Józef z Leonessy sieją zgorszenie swą "nieto­lerancją" i "fanatyzmem”

 

Problem z kanonizacją Jana Pawła II

 

 

ks. Jean-Michel Gleize FSSPX, Zawsze wierni, nr. 4 (173) lipiec 2014

 

Przedstawiony poniżej tekst stanowi zakończenie artykułu ks. Jean-Michela Gleize FSSPX pt. Jan Pawel II: nowy święty Kościoła?, opublikowanego na łamach zeszłorocznego, 373. numeru czasopisma "Courrier de Rome" .

 

Jeśli Jan Paweł II jest świętym, to wy­znawana przez niego teologia musi być cał­kowicie bez zarzutu. Praktykowanie cnoty w stopniu heroicznym zakłada absolutne posłuszeństwo całemu duchowi magisterium Kościoła, a nie tylko nauczaniu nieomyl­nego i najniższemu wspólnemu mianowni­kowi wiążącej doktryny Kościoła.

Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, wówczas katolicy uznać muszą, że Kościół katolicki oraz Cerkiew prawosławna są "Kościołami siostrzanymi, wspólnie odpowiedzialnymi za zachowanie jedynego Kościoła Bożego". „Nasze Kościoły uznają się za Kościoły sio­strzane, wspólnie odpowiedzialne za zacho­wanie jedynego Kościoła Bożego w wierności wobec Bożego zamysłu, w szczególny spo­sób w tym, co dotyczy jedności" - wspól­na deklaracja Jana Pawła II i patriarchy Bartłomieja I z 29 kwietnia 1995 r., DC 2121 s.734-735.

 

Muszą więc potępić postawę i przykład arcybiskupa Połocka Jozafata Kuncewicza (1580-1623). Nawrócony na katolicyzm z prawosławia, opublikował on w roku 1617 traktat Obrona jedności Kościoła, w którym potępiał prawosławie za niszczenie jedności Kościoła Bożego, ściągając przez to na siebie nienawiść schizmatyków (ostatecznie został przez nich umęczony).

 

Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, wówczas katolicy uznać muszą anglika­nów za braci i siostry w Chrystusie i dawać temu wyraz przez wspólną modlitwę. Jan Paweł II oraz zwierzchnik anglikanów wy­razili Bogu wdzięczność za fakt, iż "w wielu częściach świata anglikanie i katolicy, połą­czeni jednym chrztem, uznają się nawzajem za braci i siostry w Chrystusie i wyrażają to przez wspólną modlitwę, zgodne działanie i wspólne świadectwo" (Wspólna Deklaracja Jana Pawła II i Leonarda Careya z 5 grud­nia 1995 r. DC 2152, s. 88-89).

Powinni więc konsekwentnie potępić postawę i przykład. Edmunda Campiona (1540-1581), który od­mówił wspólnej modlitwy z pastorem angli­kańskim w godzinie swego męczeństwa.

 

Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świę­tym, wówczas katolicy przyjąć muszą, że to co dzieli katolików od protestantów – czyli wiara w ofiarny charakter Mszy, powszech­ne pośrednictwo Najświętszej Maryi Panny, istotę katolickiego kapłaństwa, prymat ju­rysdykcyjny Biskupa Rzymu - ma w isto­cie nikłe znaczenie wobec tego, co ich łączy.

"Wspólna przestrzeń duchowa jest większa niż bariery wyznaniowe, dzielące nas na progu III tysiąclecia. Jeżeli mimo podzia­łów chrześcijanie będą umieli coraz bar­dziej jednoczyć się na wspólnej modlitwie wokół Chrystusa, lepiej sobie uświadomią, jak bardzo nieznaczne jest to, co ich dzieli, w porównaniu z tym, co ich łączy" - prze­mówienie Jana Pawła II do przedstawicieli Światowej Federacji Luterańskiej, 9 grud­nia 1999 r., DC 2219, s. 109.

 

Muszą więc potępić postawę i przykład ka­pucyna Fidelisa z Sigmaringen (1578-1622), który umęczony został przez reformatorów protestanckich, do których posłano go jako misjonarza i z myślą o których napisał Mowę przeciwko protestanckim duchownym - po­święconą obronie Najświętszej Ofiary Mszy.

 

Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świę­tym, wówczas katolicy uznać muszą wartość świadectwa religijnego narodu żydowskiego. "Tak, moimi ustami Kościół katolicki uzna­je wartość świadectwa waszego narodu" ­mowa Jana Pawła II do społeczności żydow­skiej Alzacji, 9 października 1998 r., DC 1971, s. 1027.

Potępić więc muszą przykład Pedro de Arbues (1440-1485), Wielkiego Inkwizytora Aragonii, który umęczony zo­stał przez żydów z nienawiści do wiary katolickiej.

 

Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, katolicy uznać muszą, iż po zmartwych­wstaniu umarłych Bóg będzie zadowolony również z muzułmanów, oni zaś będą zado­woleni z Niego. "Sądzę, że my, chrześcijanie i muzułmanie, powinniśmy z radością uznać te wartości religijne, które są nam wspólne, i dziękować za nie Bogu. Wierzymy, że na końcu czasów Bóg będzie dla nas miłosier­nym Sędzią i ufamy, że po zmartwychwsta­niu On będzie z nas zadowolony i wiemy, że my będziemy zadowoleni z Niego" - mowa wygłoszona przez Jana Pawła II podczas spotkania z młodzieżą muzułmańską na stadionie w Casablance, 18 sierpnia 1985 r., DC 1903, s. 945.

Muszą więc potępić postawę i przy­kład kapucyna Józefa z Leonessy (1556­1612), który pracował niezmordowanie w Konstantynopolu wśród chrześcijan, ob­róconych w niewolników przez wyznaw­ców islamu. Wskutek swej gorliwości postawiony został przed sułtanem i oskarżony o znieważanie religii mu­zułmańskiej, przez trzy dni wisiał powieszony na haku za prawą rękę i prawą nogę. Katolicy potępić powin­ni również postawę Piotra z Majumy, zmarłego w roku 715 po trzydniowych torturach, na które skazano go za "znieważenie Mahometa i islamu".

 

Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, wówczas katolicy uznać muszą, że "państwo nie może rościć sobie prawa do narzucania lub zabraniania poszczególnej osobie lub wspólnocie wyznawania i publiczne­go praktykowania wiary". "Państwo nie może rozciągać swej kompetencji, pośrednio lub bezpośrednio, na sfe­rę religijnych przekonań ludzi. Nie może ono rościć sobie prawa do na­rzucania bądź zabraniania poszcze­gólnej osobie lub wspólnocie wyzna­wania i publicznego praktykowania wiary" - orędzie Jana Pawła II na Światowy Dzień Pokoju w roku 1988, DC 1953, s. 2.

Konsekwentnie potę­pić muszą postawę i przykład króla Francji Ludwika IX, który ze wszyst­kich. sił ograniczał publiczne praktyki religii niechrześcijańskich.

 

Jednakże Jozafat Kuncewicz kanonizo­wany został w roku 1867 przez Piusa IX, Pius XI poświęcił mu jedną ze swych ency­klik, Kościół zaś wspomina go 14 listopada. Edmund Campion kanonizowany został przez Pawła VI w toku 1970, a Kościół odda­je mu cześć l grudnia. Fidelis z Sigmaringen kanonizowany został w roku 1746, a papież Klemens XIV określił go mianem "proto­ - męczennika Propagandy Wiary", Kościół zaś oddaje mu cześć 24 kwietnia. Pedro de Arbues kanonizowany został przez Piusa IX w roku 1867. Józef z Leonessy wyniesiony zo­stał do chwały ołtarzy przez Benedykta XIV w roku 1737, a jego wspomnienie liturgicz­ne przypada na 4 lutego, Pius IX ogłosił go patronem. misji w Turcji. Święty Piotr  z Majumy czczony jest przez Kościół 21 lute­go. Co do św. króla Ludwika IX, jego dobrze znany przykład stanowi doskonałą ilustrację nauczania św. Piusa X.

 

Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, oznaczałoby to, iż w przypadku wszystkich wspomnianych wyżej osób popełniono po­ważny błąd i stanowili oni dla Kościoła by­najmniej nie przykład autentycznej świętości życia, ale zgorszenie - poprzez swą "nieto­lerancję" i "fanatyzm". Sprzeczności tej nie  sposób zignorować. Jedyny logiczny wniosek brzmieć musi następująco: Karol Wojtyła nie może być kanonizowany i akt, który ogłaszałby jego świętość wobec całego Kościoła, byłby kanonizacją fałszywą.

 

za "The Angelus", listopad 2013  tłum. Tomasz Maszczyk

Zmieniony ( 06.07.2014. )