Tu chodzi o likwidację SKOK-ów, bo polskie
Wpisał: Janusz Szewczak   
25.07.2014.

Tu chodzi o likwidację SKOK-ów

 

...władza ma to do siebie, że jednak się zmienia.

 

 

Janusz Szewczak 21.7.2014 http://stefczyk.info.pl

 

KNF właśnie zgłosiła wniosek o upadłość SKOK - Wspólnota i to pomimo, że wielki, dobrze zarządzany i mający zyski SKOK - Stefczyka chciał przejąć SKOK - Wspólnota i dokonać jego prawdziwej restrukturyzacji.

Coraz bardziej widać, że nadzorowi finansowemu w Polsce, którego upolitycznienie i symbioza z rządzącą ekipą jest szczególnie widoczna w ostatnich dniach, bardziej chyba na sercu leży wyeliminowanie z rynku finansowego ostatnich polskich podmiotów finansowych, niż próba realnej pomocy polskim spółdzielcom. Po opublikowaniu taśm hańby KNF błyskawicznie ukarał bardzo wysoką, finansową karą właściciela tygodnika Wprost, a następnie milionową karą przedsiębiorcę, właściciela spółki Hawe i Składy Węgla, teraz widocznie przyszedł czas na polskie SKOK-i. 

To przecież nie kto inny, tylko redaktorzy Gazety Bankowej ujawnili niezbyt chlubne kwestie związane z działalnością niektórych wysokich urzędników KNF. Nieomylni i nietykalni wysocy urzędnicy nadzoru finansowego, podlegający bezpośrednio premierowi D.Tuskowi są na razie praktycznie nieusuwalni i nie ponoszą żadnych konsekwencji za swe obecne działania. Nie byli jednak równie szybcy i stanowczy, nie tylko gdy idzie o skandaliczną i wielce kompromitującą kwestię nadużyć na szkodę polskich klientów, nabywających tzw. polisolokaty, a może tu chodzić o kwoty wielu miliardów złotych. Nie złożyli przecież wniosku o upadłość deweloperskiej spółki Gant, z której według ostatnich medialnych doniesień wyprowadzono blisko 800 mln zł nie mówiąc już o Amber Gold. 

Godna podziwu jest wyrozumiałość i życzliwość urzędników KNF w stosunku do sygnalizowanych, poważnych nieprawidłowości w sektorze bankowym w Polsce i to nie tylko w stosunku do polityki walutowych - kredytów mieszkaniowych, głównie we franku szwajcarskim. Chciałoby się powiedzieć; źle się panowie bawicie, próbując wyczuć w locie intencje obecnej władzy. Raczej trudno jest pogodzić zasadę pełnego obiektywizmu i równego traktowania wszystkich uczestników rynku finansowego w Polsce i być jednocześnie karzącą ręką władzy. Coraz mniej polskich spółdzielców ma wątpliwości w co tak naprawdę gra dziś polski nadzór finansowy. Dla niektórych, co bardziej wnikliwych obserwatorów rynku te karcące decyzje polskiego nadzorcy wyglądają jakby zostały podjęte na polityczny obstalunek.

Nie bardzo wiadomo czy niechęć do współpracy z Kasą Krajową SKOK w kwestii naprawy, ale nie poprzez likwidację, niektórych słabszych SKOK-ów, wynika z politycznego zamówienia czy też z czystej niechęci do tego spółdzielczego środowiska? 

Jak widać jednych dotykają najbardziej radykalne i bezwzględne decyzje, a inni w tym wielkie spółki giełdowe i banki latami drwią sobie z procedur, regulaminów, a nawet polskiego prawa. Jeśli w SKOK-ach jest zysk, to obecna władza PO -PSL przy pomocy MF, wyda kolejne 4-te rozporządzenia o zasadach rachunkowości, które zadbają już o to, by taki zysk był znacznie mniejszy lub by w ogóle go nie było.

Obowiązuje więc zasada, jak nie kijem go to pałką, byle by tylko móc przy pomocy coraz bardziej restrykcyjnych zasad księgowania, tworzenia rezerw i odpisów, wyceny aktywów, które co ciekawe są bardzie restrykcyjne niż dla banków - publicznie zdyskredytować te ostatnie spółdzielcze podmioty finansowe. Mało kto wie i o tym usłużne mainstreamowe media nie napiszą, ale w SKOK-u Stefczyka wskaźnik pokrycia zagrożonych kredytów, odpisami wynosi aż 92 proc. i jest dużo wyższy niż w wielu bankach komercyjnych, gdzie średnio wynosi nieco ponad 60 proc. Obecna władza robi wszystko, by wynik finansowy netto SKOK-ów, nie tylko nie ulegał poprawie, by programy naprawcze dawały pozytywny efekt, ale właśnie o to by pogorszyć wynik, a komisaryczni zarządcy, by się zbytnio nie przemęczali i nie wykazywali nadmierną aktywnością. 

KNF nagminnie i zbiorowo wręcz piętnuje SKOK-i za rzekomo niskie kapitały własne, gdy jednak pojawia się możliwość nowych ustawowych rozwiązań umożliwiających nabywanie przez polskie unie kredytowe tzw. obligacji wieczystych, które mogłyby znacząco powiększyć owe fundusze i kapitały SKOK-ów to właśnie polski nadzór finansowy; czytaj urzędnicy podlegli premierowi D.Tuskowi stawiają twarde veto. Jak widać nie pomoc tu chodzi i naprawę sytuacji i bazy kapitałowej SKOK-ów. Od 7-iu lat niszczenie ruchu spółdzielczego w Polsce, który ma tak wielką tradycję i piękną kartę właśnie za rządów PO-PSL przybrało ogromne rozmiary i wyjątkowe wręcz tempo. Spółdzielco, bój się władza czuwa! Nic dziwnego, że zdesperowani polscy spółdzielcy, w tym również przedstawiciele polskich SKOK-ów zwrócili się z dramatycznym apelem o pomoc i interwencję do Parlamentu Europejskiego, czując się we własnym kraju jak na podbitym terytorium. 

O co więc tak naprawdę chodzi w obecnej krucjacie przeciwko polskiej spółdzielczości, a szczególnie polskim SKOK-om, czy tylko o rzekomą stabilizację na rynku finansowym, pieniądze spółdzielców (17 mld zł) czy jest jeszcze jakieś drugie dno, o którym nie informuje się opinii publicznej? Czy chodzi o to by pomagać czy raczej szkodzić, bardziej psuć niż naprawiać, bardziej stawiać do kąta i dawać po łapach niż nawiązać dialog i profesjonalną współpracę. Być może odbywa się to zgodnie ze sprawdzoną od lat zasadą funkcjonowania urzędników państwowych w Polsce p.t. "Nie oddamy panu palta i co nam pan zrobi". Ostatnie działania wysokich urzędników KNF-u mogą więc rodzić poważne podejrzenia o coraz większe upolitycznienie tej instytucji. Tyle, że władza ma to do siebie, że jednak się zmienia.

Janusz Szewczak, Główny Ekonomista SKOK