Msza św. Trydencka  najpiękniejsza po tej stronie nieba
Wpisał: Ks. Eugeniusz Miłoś   
18.09.2014.

Msza św. Trydencka – najpiękniejsza po tej stronie nieba.

Ks. Eugeniusz Miłoś

 

Pod takim tytułem znalazłem artykuł w jakimś czasopiśmie. W ostatnim czasie miałem okazję uczestniczyć w kilku Mszach św. odprawionych po łacinie według dawnego sposobu, czyli Trydenckiego. W pierwszych latach kapłaństwa odprawiałem ją codziennie.

Zauważyłem, że w pamięci tych, którzy starają się powrócić do rytu łacińskiego zatarło się wiele szczegółów. Ci, którzy starają się zaznajomić z tym rytem, nie wszystko jeszcze dobrze zrozumieli tak, że Msze św. w których uczestniczyłem, nie wiele przypominały mi ryt, według którego ta Msza św. była odprawiana. W mojej pamięci też zatarło się wiele szczegółów, został tylko ogólny zarys, ale szczegóły zapomniane można łatwo odtworzyć po przestudiowaniu przepisów jakie są umieszczone w mszale łacińskim.

Przypomnijmy sobie ogólne zarysy.

Najpierw układ mszału łacińskiego. Zasadniczo składa się z trzech części. Pierwsza część zaczyna się od kalendarza ułożonego na wiele lat, przepisy ogólne, wyjaśnienia i ryt, jaki należy zachować w czasie odprawiania Mszy św. Jest tam przygotowanie do Mszy św. i dziękczynienie. Następnie są modlitwy własne na okres adwentu, aż do wielkiej soboty. Z kolei umieszczony jest porządek Mszy św, aż do prefacji włącznie i następuje

część druga, najważniejsza, czyli  Canon Mszy św., jako część stała, odmawiana w czasie każdej Mszy św. Sama nazwa kanon wskazywała, że ta część mszy św. jest niezmienna.

W trzeciej części mszału są dalsze modlitwy okresowe od niedzieli zmartwychwstania, aż do ostatniej niedzieli w ciągu roku. Następnie umieszczone są modlitwy własne o świętych i na różne okazje. Tyle o mszale.

Msza św. jest tajemnicą wiary, której rozum nasz nie jest w stanie pojąć. Jest to uobecnienie, powtórzenie ofiary krzyżowej. Jest to ofiara Pana Jezusa dokonywana w sposób bezkrwawy. Jako że Pan Jezus dokonał na krzyżu ofiary krwawej, a w czasie Ostatniej Wieczerzy, dokonał ofiary w sposób bezkrwawy. Wszelkie wyjaśnienia na temat Mszy św. tłumaczą tylko pewną część prawdy lub symbolikę, a Ofiara Mszy św. zostaje wielką tajemnicą.

Język łaciński doskonale podkreślał tą tajemniczość zwłaszcza w czasie „podniesienia” (przeistoczenia), gdy milkły organy i wszelkie śpiewy. Słychać jedynie było słowa konsekracji wypowiadane przez kapłana. A tam gdzie nie docierał głos kapłana (dawniej nie było żadnych nagłośnień), głos dzwonka informował, że dokonuje się przeistoczenie chleba w Ciało, a wina w Krew Pana Jezusa. Sam język łaciński jako obcy dla każdego narodu podkreślał tę tajemniczość, pomimo że na lekcjach religii księża dokładnie uczyli co znaczą słowa wypowiadane przez kapłana podczas przeistoczenia, tłumaczyli znaczenie każdego słówka, tak że wierni wiedzieli w czym uczestniczą, ale wrażenie tajemniczości było bardzo wyraźne.

W czasie Mszy św. szło się jak po stopniach od spraw zwykłych codziennych coraz wyżej przez akt pokuty, ewangelię, złożenie (przygotowanie) darów ofiarnych, aż na szczyt ofiary, czyli przeistoczenia. A następnie  schodziło się w dół aż do Komunii św. czyli uczty ofiarnej i do pożegnania: Idźcie Ofiara spełniona.

Msza św. Trydencka ułożona jest w sposób uniwersalny, to znaczy można się posługiwać wśród wszystkich kultur, wśród  wszystkich narodów. Żaden naród nie znajdzie tam nic uszczypliwego, czy niestosownego pod swoim adresem. To jest genialność tych, którzy w owych czasach układali teksty modlitw mszalnych. Nie mieli oni wiedzy o kulturze różnych narodów. Nie było wówczas takich środków łączności, jak radio, czy telewizja, a jednak potrafili zrobić w tak genialny sposób.

Msza św. Trydencka odprawiana była na różne sposoby, to znaczy bardziej, lub mnie uroczyście. Najczęściej rozróżniało się jako Msza św. śpiewana, lub recytowana. Zależało to od ilości uczestniczących, (im więcej uczestniczących, tym bardziej uroczyście odprawiana), lub od czasu odprawiania Mszy św. Np. Suma, czyli główna Msza św. na którą przychodziło najwięcej uczestników, była odprawiana najbardziej uroczyście, czyli z większą ilością śpiewów. Msza św. w innym czasie, przy mniejszej ilości wiernych, były odprawiane z mniejszą ilością śpiewów, lub całkiem recytowana.

W czasie nabożeństw liturgicznych zawsze bardzo ważną rolę odgrywał śpiew. Święty papież Pius X jako, że był muzykiem zreformował śpiewy liturgiczne i wskazał, że najbardziej odpowiednie melodie są gregoriańskie.

Ks. Eugeniusz Miłoś