Nobles obles
Wpisał: Mirosław Dakowski   
17.09.2009.

Nobles obles

            Jakaś Anita Błochyniak (czy jak...), gdy ją sfotografowano z podstarzałym amantem i gołymi cyckami, mówi „do telewizora”, że „jej matka chodziła w toplesie i ona będzie chodzić w toplesie”. Świadczy to tylko tym, jakie głupie p... mechanizm „naszej demokracji” przeznacza na „mężyny stanu”. Przykre ale jeszcze śmieszne.

            Gdy minister Vincent Rostowski nie potrafi sklecić poprawnego składniowo - i z sensem - zdania, choć się stara, to świadczy o tym, że z powodów braku kandydatów rząd p. Tuska musiał sięgnąć do rezerw - z absolwentów szkół specjalnych. Jego „kolega”, chyba Kononowicz, był kiedyś kandydatem na prezydenta RP. Potoki słów i dźwięków przez niego wydawanych zachwyciły „młodych”, którzy te zapisy sobie elektronicznie (mail’e i komórki) z radością przekazywali. Czyżby p. Vincent robił temu panu skuteczną konkurencję? Jego (V) oświadczenia już robią w internecie furorę. Czy przebiją jednak popularnością wypowiedzi kol. Kononowicza?

            A może jest to spełnienie żądań poprawnościowych, by każda grupa ludzi miała we władzy swych przedstawicieli, jak żądają tego feministki? PARYTETY?? Ta druga hipoteza jest mniej prawdopodobna od pierwszej, bo obserwatorzy sceny politycznej twierdza, że udział „mądrych inaczej” jest już w tej ekipie ogromny. Badania ilościowe we toku.

            Niejaka „Jolka” („Kwachowa”- chodzi o p. J. Kwaśniewską) w t®elewizji [dla KOGO??, bo przysłowiowe „kuchty” są ewidentnie powyżej tego poziomu] powiedziała 14 IX, sylabizując z „promptera”, że do czegoś potrzebny jest „organ ajzer”. Dziewczyna, która „tego” słuchała, spojrzała taksująco na swego kolegę. Parsknął śmiechem. Czemu? Ale dlaczego władze tej Tivi tak nabijają się z biednej Jolki?? Takie tivi jest pewnie dla tych dziewuch, którym „psycha wysiada” (autentyczne!!), które zrozumieć tekstu pisanego nie potrafią, a obrazki „z Jolką” oglądają.

            Gdy jednak nowy dowódca operacji zagranicznych RP, gen. Buk, przy nominacji mówi , że go „nobles obles”, to już ... waham się...  chyba o niczym nie świadczy (??). Przecież żołnierz zna choć cztery rzeczowniki, podpowiadam: ch.., p...., d..., k....  I czasowniki pochodne od p... (odp..., sp..., wyp..., dop... ). I parę spójników. No i starczy do wydawania rozkazów! Niech mówi językiem, który rozumie.  Aha, świadczy to o stanie „naszych” mediów: gdyby jakiś generał piardnął głośno na audiencji przy Prezydencie RP, to zrelacjonowałyby to tylko szmatławce. A „nobles obles” słyszeliśmy w Polskim Radio !!

            Później usłyszeliśmy w PR1 wiadomość, że „młodzieniec” spalił koktajlami mołotowa dużo dzieci w szkole, po wyrąbaniu drzwi siekierą. Dyrektorze PR1, wyrzuć w trybie natychmiastowym , z wpisaniem do akt zakazu pracy w mediach, tego łobuza, którzy na określenie bandyty użył słowa młodzieniec – i włożył to w usta niemądrej spikerki! Mądrzejsza by w trakcie czytania to zmieniła...

Zmieniony ( 17.09.2009. )