Czy szczepić dzieci? Im więcej szczepień otrzymują dzieci, tym wyższa jest śmiertelność
Wpisał: Beata Falkowska   
15.10.2014.
Spis treści
Czy szczepić dzieci? Im więcej szczepień otrzymują dzieci, tym wyższa jest śmiertelność
Strona 2

Czy szczepić dzieci?

 

Im więcej szczepień otrzymują dzieci, tym wyższa jest śmiertelność

 

 

[Umieszczam , by wykazać, że nawet „media głównego nurtu” zauważyły oczywistość- i nie boją się wreszcie to napisać.. Argumenty przytaczane od lat na mej stronie są głębsze, mocniejsze.. Ale co NDZ, to nie „jakaś stronka” md]

 

Beata Falkowska 10 października 2014 naszdziennik

 

Gdy słyszy się o niemowlakach przechodzących gruźlicę po podaniu szczepionki przeciwko gruźlicy czy o maluchach, których rozwój – jak twierdzą rodzice – zatrzymał się po podaniu szczepionki MMR (przeciwko śwince, odrze i różyczce), u większość rodziców pojawiają się wątpliwości, czy aby na pewno szczepiąc dziecko, nie narażamy go na utratę zdrowia. Środowisko lekarskie dość zgodnie torpeduje tego typu postawy, przekonując, że szczepienia są bezpieczne, i co nierzadkie – ostentacyjnie lekceważy rodziców, ich pytania i obawy, które – jak pokazuje życie – nie są bezpodstawne.

– O efektywności i bezpieczeństwie szczepień ochronnych pisze coraz więcej ośrodków medycznych na świecie. W opublikowanej w 2011 r. pracy amerykańskich naukowców, którzy przeanalizowali przypadki z 34 krajów, zauważono, że im więcej szczepień otrzymują dzieci, tym wyższa jest śmiertelność w tym najmłodszym okresie życia – mówi dr Dorota Sienkiewicz, pediatra, specjalista rehabilitacji.

Polskie dzieci otrzymują 24-26 dawek obcogatunkowych antygenów w szczepionkach, w tym dwie w pierwszych 24 godzinach życia. Jest to bardzo duże obciążenie dla niedojrzałego, rozwijającego się dopiero układu odpornościowego dziecka – dodaje lekarka. Szczepienie noworodków w pierwszej dobie życia przeciwko gruźlicy (szczepionką BCG zawierająca prątki bydlęce), a także przeciwko żółtaczce (WZW-B) to praktyka występująca głównie w państwach byłego bloku wschodniego.

Zajmująca się naukowo tematem powikłań poszczepiennych prof. Dorota Majewska, neurobiolog pracująca przez wiele lat w naukowych instytucjach w USA (na Uniwersytecie Missouri, Uniwersytecie Harvarda oraz w Narodowym Instytucie Zdrowia), podkreśla, że w krajach skandynawskich, gdzie jest najmniejsza umieralność niemowląt, szczepienia są dobrowolne, dzieci szczepione są od 3. miesiąca życia. W wielu państwach Europy w ogóle nie szczepi się noworodków lub szczepi się jedynie na WZW-B w sytuacji, gdy matka jest nosicielką wirusa żółtaczki. Austria, Belgia, Niemcy, Dania, Włochy, Islandia, Hiszpania, Holandia, Szwecja, Finlandia – to państwa, w których zaniechano szczepienia BCG.

– W 16 państwach europejskich szczepienia są dobrowolne, w 13 funkcjonują systemy odszkodowań, z czego pierwszy powstał już w 1963 roku, a w tej chwili powstaje kolejny w Czechach. To są zupełnie inne standardy niż u nas – wskazuje Justyna Socha ze Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach, które przybrało nazwę „Stop NOP”. NOP to skrót od „niepożądanego odczynu poszczepiennego”, jak oficjalnie określane są tego typu powikłania, nie zawsze sprowadzające się do opuchlizny w miejscu wkłucia czy podwyższonej temperatury.

Pediatrzy w Polsce często nie potrafią diagnozować powikłań poszczepiennych – bagatelizują je lub mylnie interpretują. Powiększone węzły chłonne po BCG niejednokrotnie są odczytywane jako symptom choroby nowotworowej.

Według danych zaprezentowanych w „Analizie występowania niepożądanych odczynów poszczepiennych w Polsce w latach 2003-2012” (Magdalena Koperny, Małgorzata Bała, Katarzyna Bandoła, Michał Seweryn, Jacek Żak, Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Krakowie), w latach 2003-2012 zarejestrowano systematyczny wzrost niepożądanych odczynów poszczepiennych. W 2012 r. było ich blisko trzykrotnie więcej niż w 2003 r. (521 przypadków w 2003 r. i 1500 w 2012 r.). W analizowanym okresie 2003-2012 nie zarejestrowano ani jednego zgonu, który mógłby być wynikiem wystąpienia NOP, natomiast w 2005 r. wystąpiły dwa przypadki posocznicy (jeden po szczepionce Infanrix oraz jeden po DTP), a w 2012 r. dwa przypadki wstrząsu anafilaktycznego po szczepionce Vaxigrip i Euvax B. Spośród wszystkich szczepionek najbardziej odczynowe były preparaty DTP, Tripacel i BCG, a w 2012 r. także szczepionka Infanrix. Doktor Iwona Paradowska-Stankiewicz, konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii, mimo składanych nam obietnic nie ustosunkowała się do argumentów środowisk walczących o „rozsądny” program szczepień.

 

Karolek miał szczęście

 

Syn Pani Marii po porodzie został normalnie zaszczepiony BCG i WZW-B. Gdy dziecko miało ok. 8 tygodni, podano mu planową szczepionkę DTPa + WZW-B + Hib. – Wtedy synkowi zaczął ropieć ślad po szczepieniu BCG. To już samo w sobie jest powikłaniem poszczepiennym, ale lekarze to lekceważą. Lekarka kazała mi robić okłady z sody i stwierdziła, że to kolejna szczepionka aktywowała BCG – opowiada pani Maria. Odczyn poszczepienny nie zmniejszał się. – U lekarza byliśmy w czwartek. W niedzielę Karol był wyjątkowo płaczliwy, niespokojny, a przy wieczornej kąpieli zauważyłam, że całe ramie i bark ma zajęty przez czerwony rumień – opowiada pani Maria. W nocy dziecko miało ponad 40 stopni gorączki. Wizyta u lekarza przyniosła szybką diagnozę: infekcja gruźlicza po szczepionce i skierowanie do szpitala. Karolkowi zaordynowano dwa bardzo silne przeciwgruźlicze antybiotyki, a z wysoką gorączką walczył przez kilka dni. Rodzicom przy wypisie powiedziano jednak, że zapalenie tkanek miękkich, do jakiego doszło, wokół miejsca zaszczepienia nie miało związku ze szczepieniem, a wywołała ją… matka, niewłaściwie pielęgnując bliznę po szczepionce BCG.