HIV - tajki - wybiórczo...
Wpisał: Mirosław Dakowski   
28.09.2009.

HIV - tajki - wybiórczo...

Największa sensacja medyczna - w mniemaniu Gazety Wyborczej vel wybiórczej: Szczepionka na HIV wreszcie działa -Wojciech Moskal 24.09.2009

            Spróbujmy taką informację skonfrontować z tekstem znajdującym się w artykule.  I tak, jak się dowiadujemy armia amerykańska oraz ministerstwo zdrowa Tajlandii wspólnie opracowało szczepionkę przeciwko wirusowi HIV.  Co prawda nie wymieniono na czym polegała rola Ministerstwa Zdrowia a na czym armii amerykańskiej,  ale działali w duecie. Jak powszechnie wiadomo na ogól rolą armii jest obrona granic  i niszczenie,  a nie produkcja szczepionek. Mamy co prawda liczne przykłady wchodzenia armii z butami do różnych dziedzin jak np, prowadzenie szczepień przeciwko durowi brzusznemu w końcowym okresie I Wojny Światowej. Jak się okazało szczepionki mogły być zanieczyszczone wirusem grypy z którego powstała właśnie tzw. słynna Hiszpanka i ok 20 milionów zgonów. Co wytłumaczyłoby udział armii. I Wojna Światowa - działania wojenne, jak wiadomo, to także ok 20 milionów zabitych.

Podobnie tzw. zespół zatokowy,  stwierdzony po 1991 roku u żołnierzy armii amerykańskiej i też brytyjskiej, to także wynik wielokrotnych szczepień żołnierzy w czasie awantury irackiej. Podobno w ciągu 3 miesięcy szkoleń,  żołnierzom podano aż 16 rodzajów  szczepionek. Gwoli wyjaśnienia do tej pory uważano, że okres czasu pomiędzy kolejnymi dawkami szczepionki lub szczepionkami nie powinien być krótszy aniżeli 6 tygodni. Tak więc w okresie 3 miesięcy nie można podać więcej jak jedną szczepionkę.

Przed ok.3 laty,  także mieliśmy w wojsku epidemię posocznicy właśnie w okręgu przygotowującym wojsko do misji zagranicznych. Oczywiście żadnych oficjalnych potwierdzeń i tutaj nie będzie.

Tak wiec udział armii amerykańskiej jest jak najbardziej uzasadniony w przypadku tworzeniem broni biologicznej.

Wiadomo także, że w Tajlandii armia ma liczne bazy wojskowe amerykańskie,  a żołnierze muszą się bawić. Więc zabezpieczenie przed HIV-em jest jak najbardziej słuszne, o ile istnieje. Znane są bowiem wycieczki seksualne właśnie do Tajlandii. Tak było z armią amerykańską już za czasów wojny w Wietnamie.

Gorzej wygląda rola Ministerstwa Zdrowia Tajlandii. Eksperymenty ze szczepionką przeprowadzono bowiem na 16 000 ochotnikach tajlandzkich. Niestety zupełnie nie podano kryterium naboru tych ochotników,  ich statusu socjalnego ani preferencji seksualnych. Prezentacje telewizyjne, wypowiedzi rzekomych ochotników,  każą wątpić w miarodajną informację przekazaną białym myszkom.

Innym problemem, ale marginalnym dla sprawy, był okres szczepienia tych  ok. 16 000 białych myszek. Doświadczenia rozpoczęto w 2003 a zakończono szczepienia w 2006 r. , czyli te ok. 16000 ludzi szczepiono przez ponad 3 lata. Tak wiec okres obserwacji jest nierówny. Czy najpierw szczepiono szczepionką czy też najpierw szczepiono  placebo [woda]. Innymi słowy: jak dużo mieli czasu uczestnicy eksperymentu na ewentualne zarażenie się wirusem HIV i od kogo? Nie wiadomo?

Całą grupę podzielono na dwie podgrupy po  około 8 000 i zaszczepiono jedną podgrupę szczepionką, a drugą tzw. placebo [czyli wodą]. Niestety w informacji wystąpiły poważne luki bowiem nie podano składu chemicznego ani biologicznego tych szczepionek.

Wyniki wg zarówno przedstawicieli armii amerykańskiej jak i urzędników tajlandzkich są zachwycające, aż  31.2 % grupy szczepionej zostało   uchronionych  przed zakażeniem.

I tutaj zaczynają się schody.

Wiadomo powszechnie, że choroba zwana hifem  występuje głównie u homoseksualistów i prostytutek. Tak więc jeżeli w grupie chorych były np. same prostytutki lub dużo homoseksualistów a w grupie kontrolnej mniej, to wynik był z góry przesądzony.

Drugi problem metodologiczny to liczby. Zachorowały podobno 74 osoby z grupy nieszczepionych i 51 z grupy szczepionych. W Polsce uczniowie szkół podstawowych dowiadują się, że pojęcie  procent oznacza  wielkość od 100. W związku z faktem,  że zachorowały 54 osoby, czyli mniej aniżeli 100,  to co znaczy 31,2%. Te dwie dziesiąte procenta to ręka noga czy też mózg przedstawiciela armii. [A pozatem: uczymy w szkółkach, że błąd statystyczny od liczby 54 to ok. 7 !!  Czyli żadnych wyników wychodzących poza błąd statystycznytej liczby 31.2  nie ma. md]

            Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że  francuska firma Sanofil - aventis ogłosiła te same dane jako swoje.   Także jej szczepionka była testowana  przez rzekomo 6 lat w Tajlandii i eksperymentowi poddano 16 000 osób. Co prawda nie wiadomo z jakiego powodu białe myszki biorące udział w doświadczeniu nazwano wolontariuszami. file:///Users/mac/Desktop/PieHIV%20działa!%20-%20Future%20-%20WP.webarchiv.webarchive

            I teraz jest problem: szczepionkę produkuje armia amerykańska czy też francuska, czy też tylko stosunki seksualne były francuskie?

Dr Jerzy Jaśkowski  Gdańsk  www.frech.pl

Zmieniony ( 28.09.2009. )