Dariusz Kmiecik "Prowadził ważne śledztwo, miał mafię węglową na widelcu". Zamordowany?!
Wpisał: twarde fakty   
27.10.2014.

Dariusz Kmiecik „Prowadził ważne śledztwo, miał mafię węglową na widelcu”. Zamordowany?!

 

[Umieszczam, bo: “obudził go ogromny huk, a dopiero po mniej więcej godzinie zaczął się pożar i zajął się dach.” Wszyscy się obudzili i wyszli z budynku.  Dopiero POTEM zawaliło się wszystko. „Nie obudzili się” tylko Kmiecikowie. 

Gdy ginie górnik, jego koledzy szukają go (ciała)  do skutku, potem - choćby wyjaśniają przyczyny. Czy tak będzie też z kolegami- dziennikarzami Dariusza Kmiecika? MD]

kefir2010

Nie chcę stawiać zbyt wczesnych hipotez, ale wszystko wskazuje na to, że dziennikarz śledczy „Faktów” TVN został zamordowany wraz z rodziną. Wskazuje na to kilka faktów, które na razie nie są twardymi dowodami, ale poszlakami.

Dariusz Kmiecik prowadził bardzo ważne śledztwo związane z mafią węglową. Naraził się on wielu majętnym i wpływowym osobom związanym z węglowo-kopalnianą ośmiornicą. Jego demaskacje i dziennikarskie śledztwa spowodowały milionowe straty u tych osób.

Znamienna jest wypowiedź młodszego brygadzisty, Andrzeja Płóciniczaka z katowickiej straży pożarnej:

„Ktoś mógł majstrować przy instalacji. Świadczy o tym rozmiar strat. Zawaliły się trzy kondygnacje budynku, praktycznie nie ma kamienicy. Butla z gazem nie była w stanie dokonać takiego spustoszenia”

Mariusz P. lokator z wyrokiem eksmisyjnym który mieszkał POD rodziną Kmiecików, żyje, i jest „tylko” ciężko poparzony. Dlaczego on przeżył, choć znajdował się na niższej kondygnacji, a rodzina Kmiecików – nie? Przecież to mało logiczne.

Wiadomo także, że Dariusz Kmiecik był w trakcie zbierania kolejnych dowodów, które pozwoliłyby chwycić węglową ośmiornicę za jaja. Wiadomo, że otrzymywał pogróżki, że zginie on i jego rodzina. Miał odpuścić śledztwo, ale nie zrobił tego. Czy znajdzie się kolejna chętna osoba do poprowadzenia tej sprawy?

Wokół węglowej ośmiornicy sprawa jest dość gęsta. Węgiel to główne bogactwo naszego kraju i interesy na nim robi wiele typów spod ciemnej gwiazdy. To właśnie to środowisko odpowiada za co najmniej tajemniczą śmierć Barbary Blidy. Dobrze, powiedzmy to wprost, bez ogródek – Barbara Blida została zamordowana, lub zmuszona do samobójstwa. Zbyt wiele w tej sprawie było niejasności.

Dodatkowo z powodu winy węglowej ośmiornicy, w kopalni Mysłowice zginęli niedawno ludzie. Wielu zostało ciężko rannych. Według górników, wina zarządzających kopalnią była ewidentna. Dariusz Kmiecik znalazł na to tropy i dowody. Dowody ich zbrodni.

Potem następuje wybuch, który niszczy całą kamienicę. Ginie Dariusz Kmiecik z rodziną, giną dowody w tej sprawie, a Dariusz zabiera swoją wiedzę do grobu.

[---Nie mam adresu, ale to Fakty TVN z 8 X.md]

Jest zarejestrowane bardzo ciekawe zdarzenie, gdzie ktoś zadaje pytanie: Panie, panie.. Przepraszam jak się Pan nazywa?
-„Dariusz Kmiecik Fakty TVN
– pada odpowiedź.
Zobaczcie kto i jakim tonem pyta Kmiecika.

[ marcjan pisze: W bardzo dziwnym tonie minister Janusz Piechociński zapytał Dariusza Kmiecika o nazwisko 8 października. Chyba pytanie redaktora TVN mocno go zirytowało.]

W dniu zdarzenia ok. godziny 10 lub 11 w TVP Info na gorąco o wybuchu gazu w Katowicach tak m.in opowiadał poszkodowany Antoni Otto:

Przed przybyciem straży prawie wszyscy sami opuścili budynek, paliły się schody, wtedy można było je ugasić jedną gaśnicą! Ale strażacy zbierali się ok 1h do akcji, aż się wszystko wypaliło i zawaliły ściany!

Jarek Kefir

=======================

Nagietek pisze:

26 Październik 2014 o 00:20

Za panem Otto:
„Antoni Otto, mieszkaniec kamienicy, w której doszło do wybuchu, mówi, że obudził go ogromny huk, a dopiero po mniej więcej godzinie zaczął się pożar i zajął się dach. – Nie było tu ognia. Usłyszeliśmy tylko podmuch. Tak musi wyglądać wypadek na kopalni – mówi. – Wyskoczyłem z łóżka i pierwsze, co usłyszałem, to jęk syna za ścianą – opowiada, dodając, że syn dostał cegłą w głowę. Obaj się ewakuowali, syn trafił do szpitala, ale nic mu nie jest, jest tylko w szoku. W ich mieszkaniu nie ma jednej ściany, wyleciały wszystkie szyby.”
To wygląda jak dywersja straży pożarnej, a jeżeli ktoś wskazał wcześniej na film z Piechocińskim to zaryzykuję stwierdzenie, że pan Pawlak od zawsze trzymał sztamę ze strażakami. Wszystko zostaje w rodzinie.

http://www.tvp.info/17360274/swiadek-katastrofy-strazacy-zbyt-pozno-zaczeli-gasic-pozar-najpierw-ratowanie-ludzi

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,16850100,Wybuch_w_kamienicy_w_Katowicach__Ratownicy_szukaja.html

 

26 Październik 2014 o 02:54

To nie byl przypadek, ja rozumiem że nie czuli ci ludzie co spali, ale wypowiadał sie sasiad ktory mówił ze w mieszkaniu ma pracownie i o tej porze nie spał, to go uratowalo. W materiale nie bylo nic powiedziane ze czul gaz tylko ze nagle nastapil wybuch i wybiegl z mieszkania bo klatka schodowa jeszcze stala. Nie czul gazu czyli wniosek z tego jaki? Albo to nie byl gaz albo celowo ktos uszkodzil instalacje z ktorej w bardzo krotkim czasie wydobyla sie duza ilosc gazu i nastapil wybuch.

Zmieniony ( 27.10.2014. )