Polski Izrael - "Bejtar" walczy
Wpisał: Piotr Gontarczyk   
30.10.2014.

Polski Izrael - „Bejtar” walczy

 

 

http://www.rp.pl/artykul/775443,1001492.html?p=3

[---] Z artykułu „Bejtar” walczy, Piotr Gontarczyk

 

Pokolenie młodzieży bejtarowskiej wychowanej w II RP głęboko wrosło w polską kulturę. Zrywy powstańcze i romantyczna literatura były ważnymi elementami wpływającymi na popularność haseł o budowie własnego państwa. Rewizjonistyczna prasa chętnie sięgała do wzorców z polskiej przeszłości. Z ogromną estymą podchodzono do postaci Józefa Piłsudskiego, uważanego za przyjaciela narodu żydowskiego i żywego dowodu skuteczności  myśli legionowej.

Związek Trumpeldora" cieszył się sympatią i poparciem polskich władz. Wiele tysięcy członków organizacji przeszło szkolenie wojskowe organizowane dla „Bejtaru" w ramach przysposobienia wojskowego. Wojsko Polskie urządzało kilkumiesięczne obozy szkoleniowe dla kadry dowódczej i instruktorów zbrojnego ramienia rewizjonistów (którego większość członków wywodziła się z „Bejtaru") Narodowej Organizacji Wojskowej („Ecel"). Uczestnicy kursów mieli pochodzić z całego świata, nawet z odległych Chin.

Uczono ich nie tylko dowodzenia w walce, ale także reguł sabotażu i dywersji, między innymi produkowania i podkładania ładunków wybuchowych. Umiejętności te były potem wykorzystywane przeciwko Anglikom i Arabom. Trwało nielegalne wspieranie rewizjonistów bronią szmuglowaną do Palestyny i poprzez zastrzyki  poważnych środków finansowych.

[No tak... W lasach pod Andrychowem w drugiej połowie lat 30-tych były obozy szkoleniowe dla żydowskich bojowców z „Bejtaru", nawet z Chin. Bejtar ani państwo Izrael pożyczek zaciągniętych wtedy - nie spłacili. Por. poniżej. MD]  

========================

Wzięte z: http://www.ngopole.pl/2012/07/27/zydowskie-formacje-paramilitarne-w-walce-o-niepodleglosc-izraela/#_ftn43

Współpraca z władzami polskimi

Od momentu powstania polskiej państwowości w 1918 r. relacje pomiędzy kolejnymi rządami RP, a Żydami układały się różnie. Najbardziej liberalne stanowisko wobec mniejszości żydowskiej zajmowały rządy po zamachu stanu J. Piłsudskiego z 1926 r. Sanacja współpracowała aktywnie z partiami religijnymi, które w zamian udzielały jej poparcia. Sytuacja Żydów w Polsce zmieniła się po śmierci Marszałka J. Piłsudskiego. Obóz post-sanacyjny sięgnął po retorykę, będącą do tej chwili cechą charakterystyczną środowisk narodowych. Żydów uznano za nację, której liczebność należy w Polsce drastycznie ograniczyć.

Ten postulat okazał się być zbieżny z koncepcjami lansowanymi przez przywódców Nowej Organizacji Syjonistycznej. Polska otwarcie deklarowała wsparcie dla żydowskich dążeń dla utworzenia swego państwa. Jej stały przedstawiciel przy Lidze Narodów – Tytus Komarnicki w trakcie obrad VI komisji zgromadzenia owej instytucji proponował by: „[...] Palestyna musi być siedzibą dla mas żydowskich, a nie dla garstki wybranych, aby w ten sposób mógł być rozwiązany wielki problem żydowski[40].

Żydowskie dążenia niepodległościowe wspierał również w trakcie rozmów ze swymi brytyjskimi odpowiednikami – szef polskiego MSZ płk. Józef Beck. 9 września 1936r. doszło do pierwszego spotkania ówczesnego szefa biura emigracyjnego polskiego MSZ Apoloniuszem Zarychtą z W. Żabotyńskim – liderem syjonistów rewizjonistów. Liderowi NOS udało się spotkać z także z ministrem spraw zagranicznych oraz nawiązać przyjacielskie stosunki z dyrektorem jednego z departamentów MSZ – Michałem Łubieńskim[41].

Znaczącą rolę w wypracowaniu modelu współpracy z syjonistami odegrał Wiktor Drymmer – dyrektor departamentu konsularnego MSZ. W imieniu rządu polskiego prowadził on negocjacje z przedstawicielami Hagany i Irgunu w sprawie pomocy polskiej dla tych organizacji. W wydanych w Polsce pamiętnikach stwierdzał on jednoznacznie, że „stanowisko nasze pokrywa się kompletnie ze stanowiskiem Żydów syjonistów-rewizjonistów[42]. Efektem rozmów miało być przeszkolenie grup młodzieży żydowskiej w obozach podlegających MSW jak równie uruchomienie ośrodka szkoleniowego dla bojowników Irgunu. Miał to być obóz typowo wojskowy, a nadzór nad nim, poza armią miał sprawować MSZ.

Pierwsza grupa bojowników Irgunu – licząca około 40 osób dotarła do Polski latem 1938r. uczestnicząc w kursach szkoleniowych prowadzonych w Zofiówce na Wołyniu i Podębninie pod Łodzią. Kolejnym miejscem szkolenia były okolice Andrychowa. Wiosną 1939r. udział w szkoleniu wzięło 25 kursantów. Zakres kursu obejmował naukę strzelania, posługiwania się materiałami wybuchowymi, a same zajęcia trwały cztery miesiące. Opiekunem bojowników z ramienia Irgunu był Abraham Stern. Z polskiej strony nadzorował go Apoloniusz Zarychta[43]. Władze polskie zdecydowały się przekazać ruchowi syjonistów-rewizjonistów pożyczkę wysokości 250 tys. zł. oraz wesprzeć tę formację w zakupie uzbrojenia, które niestety tylko częściowo zostało przeszmuglowane do Palestyny[44]. Władze w Warszawie zgodziły się na udzielenie pomocy w szkoleniu wojskowym członków paramilitarnej organizacji Betar. Stanowili oni narybek członkowski podziemnej organizacji Irgun walczącej w Palestynie z Brytyjczykami. Członkowie Betaru korzystali z różnych ułatwień imigracyjnych[45], a władze polskie pomogły przejąć sympatykom ruchu syjonistyczno-rewizjonistycznego jeden z dzienników ukazujących w Polsce[46]. [Był to dziennik „Moment” a jego redaktorem naczelnym został Marek Kahan. MD]

II Wojna Światowa przerwała dobrze rokująca współpracę.

Zmieniony ( 15.11.2014. )