Zaraza za Spiżową Bramą - Morbo | |
Wpisał: Cezary Gmyz | |
03.10.2009. | |
Zaraza za Spiżową Bramą - „Morbo” 03-10-2009,Rzeczpospolita http://www.rp.pl/artykul/372204_Zaraza__za_Spizowa_Brama.html [Choć coś pozwolono upublicznić. „Przeciek kontrolowany”. Ale dobra psu i mucha, jak często wzdychał Kisiel... MD] Z dokumentów przechowywanych w IPN wynika, że Departament I Służby Bezpieczeństwa na tzw. odcinku watykańskim zgromadził imponującą sieć informacyjną W wywiadzie dla włoskiego „La Stampa” John Koehler, były funkcjonariusz wywiadu wojskowego z czasów Reagana, postawił tezę, że w zamach na Jana Pawła II mogli być zamieszani polscy księża pracujący dla komunistycznych służb specjalnych. Jak ustaliła „Rz” na podstawie akt zgromadzonych w IPN, w czasie pontyfikatu Jana Pawła II przez sieć agenturalną polskiego komunistycznego wywiadu przewinęło się aż 65 osób. Tę sieć obsługiwało kilkunastu oficerów – zarówno w rezydenturze wywiadu w Rzymie, jak i w warszawskiej centrali. Operacja nosiła kryptonim „Morbo” – po włosku „zaraza”. Niektórzy z byłych agentów oraz oficerów Służby Bezpieczeństwa zajmujący się Watykanem są aktywni do dziś. Russo spisuje Gorbaczowa Agentura w Stolicy Apostolskiej to nie tylko duchowni, ale również dziennikarze, emigranci udający opozycjonistów, pracownicy świeccy Stolicy Apostolskiej, a nawet prostytutki i homoseksualiści, dzięki którym można było szantażować duchownych mających na sumieniu nieprzestrzeganie celibatu. Większość agentury stanowili Polacy, jednak peerelowski wywiad dysponował też kilkoma źródłami informacji, którymi byli cudzoziemcy, przeważnie Włosi. Dzięki rozbudowanej siatce szpiegowskiej Watykan był w dużej mierze przezroczysty dla komunistycznych służb specjalnych. Dość powiedzieć, że w aktach zgromadzonych w IPN są relacje z rozmów papieża, których treść powinna być otoczona najściślejszą tajemnicą. Chodzi m.in o spotkania z Ronaldem Reaganem i Michaiłem Gorbaczowem. Najcenniejszymi źródłami informacji były osoby zakwalifikowane jako agenci, czyli takie, które w pełni świadomie, najczęściej odpłatnie, udzielały najcenniejszych informacji. Nie zawsze stały wysoko w watykańskiej hierarchii. Wśród nich były osoby pełniące funkcje techniczne: tłumacze bądź sekretarze przepisujący treść dokumentów. Jednym z najcenniejszych źródeł informacji był agent o pseudonimie Russo prowadzony aż przez trzech kolejnych rezydentów polskiego wywiadu w Rzymie. Oficerowie ci swoje raporty podpisywali pseudonimami Albano, Tibor i At. Tibor to Janusz Czekaj, który oficjalnie pracował jako dyplomata w specjalnym zespole działającym w polskiej ambasadzie w Rzymie. Russo przekazał wywiadowi m.in. treść rozmowy papieża z Michaiłem Gorbaczowem, która miała miejsce w grudniu 1989 roku. Przygotowania do tej wizyty były przez wywiad monitorowane przez kilka miesięcy. Departament I relacją ze spotkania z sekretarzem generalnym sowieckiej partii komunistycznej dysponował już kilka godzin później. Jan Paweł II naciskał na zaprzestanie doświadczeń z bronią chemiczną i chciał, by Sowieci zaprzestali eksportu broni do krajów Trzeciego Świata. Interweniował też w kwestii Ameryki Środkowej i Libanu. Gorbaczow z kolei chciał wsparcia papieża dla dialogu Wschód – Zachód oraz nalegał na nawiązanie oficjalnych stosunków. Jan Paweł II upominał się również o prawa wiernych w ZSRR. Nie zapomniał też o Polsce, zwracając uwagę, że niepokoją go zapowiedzi użycia przez ZSRR szantażu wobec jego ojczyzny poprzez ograniczenie dostaw surowców. W aktach IPN znajduje się także szczegółowa relacja ze spotkania papieża z Ronaldem Reaganem. Treść rozmowy wywiadowi przekazał kontakt informacyjny „Prorok”. Odnotował w niej nawet drobne szczegóły, np. to, w jakich momentach rozmówcy sobie przerywali. Bardzo cennym agentem działającym w Watykanie był „Konrado” prowadzony przez trzech kolejnych oficerów o pseudonimach Ingo, Lazio i Albano. W 1987 roku w Departamencie I sporządzono analizę pracy agenta „Konrado” w ciągu tylko dwóch lat. W tym okresie przekazał on wywiadowi aż 69 rozmaitych materiałów. „Na podkreślenie zasługuje wysoki stopień wykorzystania przekazanych materiałów (62 proc.), a także fakt, że w większości przypadków źródło dążyło do pogłębienia i potwierdzenia uzyskanych informacji” – oceniał przydatność źródła ppłk Krzysztof Siwek stojący na czele Wydziału XVII Departamentu I. Innym ważnym agentem był „Lamos” dostarczający informacji z otoczenia papieża. O tym, jak był ceniony, świadczy to, że prowadzili go nie zwykli oficerowie, ale trzej kolejni szefowie rezydentury rzymskiej. Za cenne źródło informacji uchodził agent o pseudonimie Potenza, który – jak wynika z dokumentów – miał m.in. bezpośredni dostęp do papieża oraz polskich hierarchów przybywających do Rzymu. Podobnymi możliwościami dysponował agent o pseudonimie Vecchio. Wiele cennych informacji przekazał wywiadowi agent o pseudonimie Sanyo. Relacjonował on Służbie Bezpieczeństwa przebieg spotkań z najbliższymi przyjaciółmi Karola Wojtyły jeszcze z czasów krakowskich, m.in. z aktorką Haliną Mikołajską. Z doniesień agenturalnych można wywnioskować, że „Sanyo” był osobą świecką, która cieszyła się zaufaniem obu prymasów – Stefana Wyszyńskiego i Józefa Glempa. Za cennego agenta uchodziła też osoba posługująca się pseudonimem Dita. Kolejną kategorią w sieci agenturalnej były osoby zarejestrowane jako kontakty operacyjne. KO byli w wywiadzie odpowiednikami tajnych współpracowników SB w kraju. Zgodnie z wytycznymi SB kategoria KO oznaczała, że dana osoba wyraziła zgodę na świadomą i tajną współpracę z komunistycznym wywiadem. Najgłośniejszym kontaktem operacyjnym była osoba o pseudonimie Prorok. Media informowały już o jego działalności, pisząc, że dostarczał bardzo cennych dla Służby Bezpieczeństwa informacji, m.in. o topografii Watykanu czy rozkładzie dnia papieża. Zachowane w aktach zgromadzonych w IPN dokumenty pozwalają na sformułowanie hipotezy, że „Prorok” niekoniecznie był Polakiem. Nie mniej aktywny od „Proroka” był KO „Białys” prowadzony przez czterech kolejnych oficerów z rezydentury o pseudonimach Cestin, Atar, Albano i wspomniany już Tibor, czyli Janusz Czekaj. Najczęściej w charakterze kontaktów operacyjnych byli rejestrowani polscy korespondenci w Rzymie. Najbardziej znanym z nich był „Metrampaż”, czyli dziennikarz PAP Mirosław Ikonowicz – prywatnie ojciec polityka lewicy Piotra Ikonowicza. Niżej w hierarchii sieci agenturalnej od kontaktów operacyjnych stały osoby zarejestrowane jako kontakty informacyjne (KIN). Najbardziej znanym KIN był nuncjusz apostolski Józef Kowalczyk zarejestrowany jako „Cappino” (o jego sprawie pisaliśmy w „Rz” w styczniu br.). Zgodnie z wytycznymi SB KIN nie musiał wiedzieć, że udziela informacji SB, zwłaszcza jeśli był cudzoziemcem. Zdarzało się, że KIN, którzy chętnie udzielali informacji, byli awansowani w hierarchii sieci agenturalnej i uzyskiwali rejestrację jako KO. Dotyczy to wspomnianego już „Proroka”, ale również innego źródła informacji, jakim był „Mides”, osobiście prowadzony przez szefów rezydentury o pseudonimach Dis oraz Irt, zidentyfikowany jako pułkownik Aleksander Makowski. Z pionu N do SportFive Jednak bez wątpienia najbardziej ciekawymi agentami były osoby prowadzone przez tzw. pion N, czyli nielegalny, znany też jako Wydział XIV Departamentu I. Była to najbardziej zakonspirowana komórka peerelowskiego wywiadu cywilnego. Siedziba „czternastki” mieściła się w willi poza centralą SB przy Rakowieckiej. Pracownicy tej komórki byli do tego stopnia zakonspirowani, że nie używali prawdziwych nazwisk. Równie zakonspirowana była ich agentura, którą oznaczano nie pseudonimami, ale jedynie numerami, pod jakimi zostali zarejestrowani w oddzielnej od głównej kartotece SB. O ich istnieniu nie była informowana rezydentura w Rzymie. W co najmniej jednym znanym przypadku doprowadziło to do podwójnej rejestracji. Dotyczy to ojca Konrada Hejmy, który był zarejestrowany zarówno przez rezydenturę, jak i pion N. W dokumentach rezydentury występował jako „Vox”, „Dominik” i „Hejnał”. Natomiast Wydział XIV zarejestrował go jako źródło 14844. Podobna sytuacja dotyczyła źródła 10682, który po kolejnym zwerbowaniu – tym razem przez rezydenturę – występował również jako „Ritter”. Jednak to nie oni byli najcenniejszymi informatorami pionu N. Najwięcej wiadomości, i to nie tylko z Watykanu, ale również ze środowisk emigracyjnych we Francji, dostarczało źródło 4072. Agent ten, występujący jako dziennikarz, miał bardzo rozległą wiedzę o kręgach watykańskich, ale również o paryskiej „Kulturze”. Uchodził za osobę o zdecydowanie wrogim stosunku do komunizmu, do tego stopnia, że dla lepszej konspiracji był objęty zakazem wjazdu do PRL na podstawie tej samej decyzji władz co Czesław Miłosz i Jerzy Giedroyc. Innym bardzo cennym źródłem pionu N był agent oznaczony numerem 13963. Miał on dostęp nie tylko do większości Polaków w Watykanie, ale również do Włochów i przedstawicieli innych nacji zatrudnionych w Sekretariacie Stanu: Achille Silvestriniego, Francesca Colasuonno, Johna Bukovskiego. Członkowie sieci agenturalnej zajmującej się Watykanem, z wyjątkiem ojca Hejmy, którego informacje wcale nie były najcenniejsze dla komunistycznego wywiadu, nie ponieśli żadnych konsekwencji. Jeden z oficerów pozostaje w czynnej służbie dyplomatycznej. Niedawno skończył urzędowanie jako konsul w jednym z państw Unii Europejskiej. Jeden z najaktywniejszych oficerów pionu N, występujący pod konspiracyjnym nazwiskiem Andrzej Kafarski, pod prawdziwym – Andrzej Placzyński – uchodzi za osobę bardzo wpływową w polskiej piłce nożnej. Jest szefem spółki SportFive handlującej prawami do transmisji meczów. Duchowni agenci zrobili kariery nie tylko w Polsce, ale również w dyplomacji watykańskiej. 20 lat po upadku komunizmu dane dotyczące watykańskiej agentury są wprawdzie zgromadzone w IPN, lecz na skutek oporu służb specjalnych nie mogą być udostępniane naukowcom i dziennikarzom. Mają do nich dostęp prokuratorzy z IPN badający zamach na Jana Pawła II, lecz tak jak każde śledztwo dochodzenie to objęte jest tajemnicą postępowania przygotowawczego. Śledczy z katowickiego IPN badający zamach na papieża narażeni są na nieustanne ataki. Ostatnio media kwestionowały zamówienie przez nich wielu tysięcy stron dokumentów ze śledztwa Włochów w sprawie zamachu na Jana Pawła II i pomysł ponownego przesłuchania Mehmeta Ali Agcy. Fragment szyfrogramu rezydentury rzymskiej na temat spotkania Jana Pawła II z Michaiłem Gorbaczowem Officer] „AT” od „Russo” W rozmowie papieża z Gorbaczowem poruszono następujące tematy: (...)4. Europa: G. [Michaił Gorbaczow] wyłożył filozofię „budowy wspólnego europejskiego domu”, wyrażając zaniepokojenie ZSRR, że niektóre siły na Zachodzie pragną jedności Europy, ale wyłącznie na bazie własnych koncepcji, co może nie sprzyjać wspólnym wysiłkom na rzecz przełamywania podziałów. Papież oświadczył, że „Europa, jeśli ma być zjednoczona i zdrowa w przyszłości, musi oddychać jednocześnie dwoma płucami – wschodnimi i zachodnimi”.Dał temu wyraz już encyklice „Apostołowie Słowian” i nigdy jako papież nie przestanie zabiegać o poszanowanie wielkiego dorobku kulturalnego narodów wschodniej Europy, w tym rosyjskiego; często ten dorobek przewyższa wkład Zachodu. Ale jest zbyt mało znany i upowszechniony w społecznościach zachodnich. 5. Stosunki dwustronne. G. nalegał na jak najszybsze zinstytucjonalizowanie kontaktów oficjalnych. Nie wyjaśnił jednak precyzyjnie, co przez to rozumie. Papież odesłał ten problem do dalszych uzgodnień poprzez kanały dyplomatyczne między SA i ZSRR. Przed spotkaniem z G. papież podjął decyzję, że SA nie może obecnie zgodzić się na formułę stosunków dyplomatycznych, lecz tylko kontakty na szczeblu roboczym (model Polski). Dopiero po osiągnięciu pełnej normalizacji stosunków z ZSRR nawiązane zostaną stosunki dyplomatyczne. Papież podniósł sprawę zapewnienia opieki duszpasterskiej wszystkim katolikom żyjącym w ZSRR, w tym na Syberii i w Kazachstanie. Wskazał na trudności bp. Kondrusiewicza, którego kandydatura uzgodniona została z Moskwą, a władze białoruskie nie chcą go oficjalnie uznać jako biskupa. G. obiecał interwencję osobistą w tym przypadku. Wyraził gotowość do współpracy władz w urzeczywistnianiu potrzeb wspólnot wierzących. Zaznaczył jednak, że księża nie powinni zajmować się polityką. Odnośnie do Kościoła katolickiego na Ukrainie G. zapewnił, że będzie on legalizowany. Już teraz faktycznie wierni mogą swobodnie praktykować. SA musi jednak uczynić wszystko, aby nie pobudzać przez unitów nacjonalizmu ukraińskiego ani też nie spowodować wojny religijnej na Ukrainie. Papież obiecał oddziaływać w kierunku pozytywnym na unitów; zastrzegł, że nie ma zamiaru przenosić hierarchii i unitów na Zachodzie do ZSRR po legalizacji. Akcentował potrzebę dialogu na temat unitów wyłącznie między SA i władzami ZSRR, bez przedstawicieli prawosławia.Polska została zamarkowana w rozmowie. G. pozytywnie ocenił procesy wewnętrzne w Polsce i zapewnił papieża, że będzie sprzyjał stabilizacji w Polsce oraz współpracy polsko-radzieckiej. W ramach przygotowań przed spotkaniem G. – papież strona radziecka poprzez ks. Dziwisza poinformowała papieża o trudnościach w wymianie surowcowej. M.in. dotarła do papieża informacja, że ZSRR obniży radykalnie dostawy ropy i gazu, jeśli Polska nie wywiąże się z dostaw węgla. Ocena wizyty w SA W SA jest zróżnicowana ocena spotkania z G. Zrobił on dobre wrażenie człowieka szczerego i uczciwego. Nie krył w rozmowie w cztery oczy z papieżem trudności, z którymi ma do czynienia, zwłaszcza na płaszczyźnie ekonomicznej i narodowościowej. Poprosił wprost papieża o pomoc i wsparcie jego wysiłków wszędzie, gdzie to tylko jest możliwe.W SA jest dużo pesymizmu, czy G. odniesie sukces w sytuacji, z którą ma do czynienia. Mimo licznych obietnic G. ocenia się, że droga do normalizacji stosunków Kościoła katolickiego w ZSRR oraz watykańsko-radzieckich jest jeszcze bardzo długa. SA zamierza z wielką ostrożnością traktować G. i sprawy pierestrojki. W pierwszym rzędzie będzie zabiegać u władz radzieckich o status prawny dla wspólnot wierzących oraz o odbudowanie hierarchii kościelnej. Fragment szyfrogramu rezydentury rzymskiej na temat spotkania Jana Pawła II z Ronaldem Reaganem (12.06.1987) Nap[isał] i uz[yskał] KI Prorok od kontaktów w Watykanie, przyjął DIS 87.06.12:W czasie spotkania papieża z Reaganem:– R. [Ronald Reagan] obszernie poinformował papieża o stanie negocjacji USA – ZSRR w sprawach rozbrojeniowych. Wyrażał duży optymizm co do możliwości pozytywnego ich zakończenia i swojego spotkania z Gorbaczowem w br. Zapowiedział, że porozumieniu towarzyszyć będą środki pewne i niezbędne do precyzyjnej kontroli potencjału zbrojeniowego na terytorium ZSRR. (...) – Papież wyraził zadowolenie z optymistycznych wizji R. Zapewnił, że modli się codziennie o pokój na świecie. Podkreślił, że rozbrojeniu musi towarzyszyć postęp w zagwarantowaniu praw ludzkich w krajach komunistycznych. Bez tego każdy postęp w rozbrojeniu i odprężeniu będzie nietrwały i pozorny. (...) Reagan zgodził się, że wolności religijne i siła kościoła w KS pozwalają żywić nadzieje na zwyciężenie dyktatur materialistycznych. (...) – R. uporczywie powracał do tematu zagrożeń, jakie niesie dla wolnego świata komunizm. Papież stwierdził, że niebezpieczeństwo komunizmu będzie tak długo istnieć, dopóki nie zostaną wyeliminowane przyczyny nędzy na świecie. Świat zachodni musi na to znaleźć skuteczną receptę, gdyż tam, gdzie jest bieda, zaczyna gnieździć się komunizm. Palącą potrzebą jest rozwiązanie zadłużenia krajów Trzeciego Świata, gdyż jest to problem poważny, humanitarny i korzystny dla komunizmu. Reagan stwierdził, że rząd USA zamierza w tej sprawie odbyć z Watykanem serię pogłębionych konsultacji. Papież odparł, że zakres i sposób tych konsultacji należy ustalić poprzez rutynowe kanały USA – Watykan. – R., przerywając ten wywód, zapytał o opinię papieża nt. Gorbaczowa i jego polityki. Papież unikał udzielania precyzyjnej i konkretnej odpowiedzi. Stwierdził, że G. ma b. trudną sytuację wewnętrzną, której musi stawić czoło. W swoich planach Bóg może posłużyć się każdym człowiekiem. Jak na razie Watykan i Kościół nie wyniosły z nowego kursu żadnych korzyści. Nie należy do nowej polityki G. demonstrować niechęci, ale trzeba być bardzo ostrożnym. - Papież wyraził zadowolenie, że USA zdecydowały się na normalizację stosunków z Polską, co zgodne jest z intencjami i życzeniami Stolicy ApostolskiejReagan odparł, że nadal jest wiele spraw, które niepokoją rząd USA. Papież stwierdził, że jest o tym dobrze poinformowany, gdyż te same rzeczy niepokoją papieża. Reagan zapewnił, że będzie modlił się i cały naród USA o przebieg wizyty papieża w Polsce. - R wyraził swoje zaniepokojenie sytuacją w kościele USA. Papież podzielił to zaniepokojenie. Obaj podkreślali konieczność wzajemnej informacji na ten temat za pośrednictwem kardynała O'Conora (mojego drogiego przyjaciela - zauważył Reagan) i Pielaghi w drugą stronę. R. Wyraził nadzieję, że jego zaniepokojenie sytuacją A? znajdzie zrozumienie kościoła katolickiego. Papież zilustrował wysiłki Watykanu w kierunku zwalczania teologii wyzwolenia. - Papież wzywał do wzmożenia wysiłków w celu przywrócenia pokoju na Bliskim Wschodzie, szczególnie w Libanie. Żalił się na brak informacji od USA na ten temat. Reagan odparł, że wynikało to z pewnych trudności w ostatnich miesiącach, ale wróci to do normy. Na zakończenie ustalono, że Papież spotka się ponownie z Reaganem 10,09 br. w Miami. Rzeczpospolita |