Zarządzania śmiercią czy Kultura życia | |
Wpisał: Małgorzata Jędrzejczyk | |
31.10.2014. | |
„Zarządzania śmiercią” czy Kultura życia
Małgorzata Jędrzejczyk, 27 X 2014 http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/105629,kultura-zycia-laczy.html Pod patronatem „Naszego Dziennika”
Konieczna jest wspólna praca filozofów, lekarzy, duszpasterzy w strategii na rzecz ochrony ludzkiego życia. Dowiodła tego debata podczas warszawskiej konferencji „Życie bliskie śmierci”.
Czym jest śmierć? Jak ją zdefiniować z punktu widzenia filozofii? W jaki sposób definiuje ją medycyna? W jaki sposób towarzyszyć umierającej osobie? Jak powinien zachowywać się lekarz wobec chorego; czy ma być tylko profesjonalistą, czy też jego zadaniem jest również pomaganie pacjentowi w znalezieniu etycznych rozwiązań? Odpowiedzi na te pytania poszukiwało gremium lekarzy, duszpasterzy, psychologów, filozofów, osób posługujących chorym podczas sobotniej konferencji „Życie bliskie śmierci”. Było to pierwsze z cyklu spotkań pt. „W kręgu nauki” zainicjowanych przez ks. abp. Henryka Hosera w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Warszawsko-Praskiej. Ordynariusz warszawsko-praski zwrócił uwagę, że zagrożeniem dla życia i współczesnej cywilizacji są dziś szczególnie procedury letalne (śmiertelne). – Wspomnę tylko o trzech spośród nich, jak aborcja, eugenika, eutanazja – wymieniał ks. abp Henryk Hoser. Podkreślił, że legislacje poszczególnych krajów wyrosłe z filozofii życia, z wiary w życie, niestety, coraz częściej nawołują do tego, by te procedury letalne stosować w imię tzw. poprawy jakości życia. – Życia nie można traktować jako nieszczęście istnienia i w związku z tym nie można promować wspomnianych procedur letalnych – mówił ksiądz arcybiskup. Wskazał, że to tworzy „kulturę samobójstwa indywidualnego i zbiorowego”, których to zjawisk jesteśmy świadkami. – My chcemy głosić pochwałę życia, chcemy głosić radość życia i chcemy też do tego życia się przyczynić – mówił ks. abp Hoser. Bardzo mocno wybrzmiał w czasie spotkania postulat zorganizowania w Polsce opieki paliatywnej perinatalnej. Chodzi o system wsparcia przed, w trakcie oraz po porodzie, a także o opiekę nad dzieckiem, u którego zdiagnozowano śmiertelną chorobę. – Powinny być ustalone zasady organizacji takiej opieki, również ze strony NFZ, co do zasad funkcjonowania i zwrotu kosztów. Koniecznie! – stwierdził w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Bogdan Chazan. W momencie kiedy jest rozpoznawana wada, choroba dziecka, kobieta powinna otrzymać dobrą opiekę lekarską, psychologiczną i duszpasterską i być nią otoczona w czasie porodu i po porodzie. – Niedobrze byłoby zakładać we wzorze opieki paliatywnej możliwość aborcji – przestrzegał. Tak jak w hospicjum dla ludzi starych nie zakłada się eutanazji, celem hospicjów perinatalnych jest towarzyszenie rodzicom, dziecku w ciężkiej sytuacji. W czasie spotkania podkreślono, że większość aborcji udałoby się uniknąć przy dobrze zorganizowanym w skali kraju poradnictwie hospicyjnym opieki perinatalnej. Tymczasem lekarze raczej wywierają nacisk na pacjentów, matki, które wahają się, czy urodzić swoje dziecko obarczone wadami wrodzonymi. – Ta „litość” motywuje do aborcji. Nie bierze pod uwagę cierpienia dziecka podczas aborcji czy cierpienia ojca czy matki po dokonaniu tego czynu – wskazywał prof. Chazan. Jak stwierdził, w naszej kulturze obserwujemy raczej zjawisko „zarządzania śmiercią” niż kulturę życia. Małgorzata Jędrzejczyk |