Strona Mirosława Dakowskiego. - Niepotrzebne Zagłębie. Dwie "wizje" rozkradzenia Polski</td></tr><tr><td width="70%" align="left" valign="top" colspan="2"> <span class="small"> Wpisał: Konrad Rękas </span>    </td> </tr> <tr> <td valign="top" colspan="2" class="createdate"> 13.12.2014. </tr> <tr> <td valign="top" colspan="2"> <!--[if !mso]> <style> v\:* {behavior:url(#default#VML);} o\:* {behavior:url(#default#VML);} w\:* {behavior:url(#default#VML);} .shape {behavior:url(#default#VML);} </style> <![endif]--> <h2 style="text-align: center" align="center"><strong><span style="font-size: 20pt; font-weight: normal">„Niepotrzebne” Zagłębie.</span></strong><span style="font-size: 20pt"> Polska w pigułce, a raczej w węglowej bryle.</span></h2> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; line-height: 150%"><strong><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%"> </span></strong></p> <p style="margin-left: 198pt; text-align: right" class="MsoNormal" align="right"><strong><em><span style="font-size: 14pt">...w końcu dawny Kongres Lewych Dochodów na aferach zna się lepiej niż inni..</span></em></strong></p> <p class="MsoNormal"><strong><span style="font-size: 14pt"> </span></strong></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; line-height: 150%" align="center"><strong><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%; color: red">Dwie "wizje" rozkradzenia Polski</span></strong></p> <p class="MsoNormal"><strong><span style="font-size: 14pt"> </span></strong></p> <p class="MsoNormal"><strong><span style="font-size: 14pt"> </span></strong></p> <p class="MsoNormal"><strong><span style="font-size: 14pt">Konrad Rękas - Podziemny front </span></strong></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%"> </span></p> <p class="MsoNormal"><strong><span style="font-size: 8pt"><a href="http://wsercupolska.org/joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=6887:prl&catid=5:panstwo&Itemid=14">http://wsercupolska.org/joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=6887:prl&catid=5:panstwo&Itemid=14</a> </span></strong></p> <p class="MsoNormal"><strong><span style="font-size: 8pt"> </span></strong></p> <p class="MsoNormal"><strong><span style="font-size: 14pt"> </span></strong></p> <p style="text-indent: 35.4pt" class="MsoNormal"><strong><span style="font-size: 14pt">Pogląd, że co było w Polsce do ukradzenia – zostało rozdzielone między oligarchów i polityków, jest całkowicie błędny. Coś bowiem jeszcze zostało – m.in. kopaliny (no i lasy, ale o tym kiedy indziej...). Poligonem walki o węgiel staje się właśnie Lubelszczyzna, rywalizują zaś swojska nomenklatura, reprezentowana przez PSL oraz kompradorska elitka PO, reprezentująca kapitał zachodni. Słowem – Polska w pigułce, a raczej w węglowej bryle. </span></strong></p> <p class="MsoNormal"><span style="font-size: 14pt"> </span></p> <p class="MsoNormal"><img src="file:///C:\DOCUME~1\Admin\USTAWI~1\Temp\msohtml1\01\clip_image003.jpg" border="0" alt="" hspace="4" vspace="4" width="180" height="136" align="left" /><strong><span style="font-size: 14pt">Niepotrzebne Zagłębie</span></strong></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Lubelskie Zagłębie Węglowe nigdy nie miało szczęścia do polityki. Niby zawsze wiedziano, że „czarne złoto” tu jest i to na opłacalnych głębokościach – ale przecież region był w czasach PRL przede wszystkim zagłębiem pszenno-buraczanym, co wtedy jeszcze wcale nie brzmiało szyderczo. Polski węgiel płynął więc sobie w świat ze Śląska, podczas gdy Lubelszczyzna dawała surowiec raczej browarom i zakładom tytoniowym. Ponieważ jednak zwłaszcza w czasach gierkowskich – rangę danego województwa mierzono liczbą zlokalizowanych w nim zakładów przemysłowych, zwłaszcza tych „ciężkich” - kopalnia Bogdanka rozpoczęła swój żywot akurat w połowie „<em>dekady sukcesu</em>”, w 1975 r. Potem przyszła zapaść inwestycja lat 80-tych i plany rozszerzenia wydobycia wzięły w łeb, choć zwłaszcza odkąd „Solidarność” załamała strajkami roku '80 ethos górniczy na Śląsku – węgiel potrzebniejszy był polskiej gospodarce od złota. Dalszą historia jest już mniej więcej znana – władze post-solidarnościowe, wyniesione do rządów na barkach wielkoprzemysłowej klasy robotniczej postarały się, by ta nie mogła już powtórzyć tego manewru, a <strong>najlepszą metodą prewencyjną okazała się likwidacja przemysłu w ogóle. </strong>Resztki górnictwa jednak ocalały, a wśród nich – i Bogdanka.</span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; line-height: 150%"><strong><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Nie-święty eksperyment</span></strong></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Ocalała właściwie <strong><em>przypadkiem</em></strong>, nie tylko będąc na uboczu, w oderwaniu od śląskich i zagłębiockich problemów i nie stanowiąc matecznika szczególnie zorganizowanej siły społecznej. Przetrwała, bo chyba od początku wytypowana została na obiekt eksperymentu. Po pierwsze – w przeciwieństwie do kopalń śląskich – Bogdance pozwalano funkcjonować w realiach rachunku ekonomicznego, przez co <strong>dowiodła, że górnictwo w realiach polskich nie tylko nie musi, ale nawet nie powinno być deficytowe</strong>. Żeby jednak nikomu się od tego wolnego rynku nie przewróciło w głowie – efekty finansowe były przez całe lata 90-te mocno regulowane w jednym tylko celu – dla doprowadzenia do „<em>prywatyzacji”</em> kopalni. </span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">W okresie tym toczyła się podskórnie gra między wieloletnią dyrekcją firmy <strong><em>(stanowiącą konglomerat postsolidarnościowo-postkomunistyczny, a zatem dobry na każdy polityczny sezon</em></strong>), zainteresowaną uwłaszczeniem na majątku, a gdyby to było niemożliwe – dalszym czerpaniem z niej bieżących korzyści, a biznesowym otoczeniem, zainteresowanym tanią prywatyzacją, najlepiej za pieniądze samej kopalni, czyli wg wzorca obowiązującego w przekształceniach własnościowych w III RP. Dla uproszczenia – kiedy szala przechylała się na stronę nomenklatury – kopalnia nagle zaczynała drążyć długie, kosztowne i ryzykowne szyby, pogarszał się jej wynik ekonomiczny, słowem – taniała. Kiedy jednak do gry wchodził biznes – nagle rentowność rosła, wyniki się poprawiały, a zakład z każdym miesiącem udowadniał, że świetnie radzi sobie na państwowym.</span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Zabawa taka trwała niemal do końca pierwszej dekady XXI wieku, kiedy to w końcu akcje <strong>Lubelskiego Węgla Bogdanka</strong> trafiły na giełdę, a kopalnia była już powszechnie pokazywana, jako ewenement na skalę ponadkrajową – ze względu na swą <strong>opłacalność</strong>. I choć Skarb Państwa zachował ostatecznie w kapitale spółki tylko niespełna 5 proc. - to sama struktura właścicielska (fakt, że pakiet większościowy objęły działające w Polsce OFE) czyni firmę nadal bardzo uległą na wszelkie oczekiwania kolejnych władz państwowych.</span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Dwu-kopalniana spółka <strong>LW Bogdanka</strong> mimo najlepszych chęci nie jest jednak w stanie wyczerpać złóż Lubelskiego Zagłębia Węgla. O jego dalszej eksploatacji dywagowano sobie na różnych forach, głównie uniwersyteckich, w formie raczej myślowych eksperymentów, nie zaś realnych planów ekonomicznych. W końcu <strong><span style="color: red">constans polityki energetycznej III RP od 25 lat jest niezmienny</span></strong> – Polska swojego węgla nie chce, brzydzi się nim, ogranicza wydobycie, zamyka kopalnie i będzie surowiec importować zewsząd, byle tylko zignorować, że <strong>dysponuje 85 proc. europejskich zasobów tego surowca</strong>. W końcu ustalono już dawno i ponad wszelką wątpliwość, że taki relikt komunizmu, jak górnictwo węglowe <em>(zwłaszcza państwowe, nawet w formie skomercjalizowanej) </em>musi zniknąć... spod powierzchni <strong><span style="color: red">ziemi. Tej ziemi</span></strong>. Oczywiście jednak sprawa ma się inaczej, gdy w grę wchodzą bezpośrednie interesy rządzących. Sęk w tym, że akurat w przypadku wykorzystania Lubelskiego Zagłębia Węglowego – są one sprzeczne. </span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; line-height: 150%"><strong><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Metoda na zięcia Gatesa</span></strong></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Jako pierwszy wyartykułował je prof. <strong>Józef Zając</strong>, wschodząca gwiazda i senator PSL, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie, a za jej pośrednictwem główny pracodawca tego miasta i okolicy, sponsor nie tylko lokalnych mediów, człowiek o ambicjach rządowych, planach szerokich i pazerności wielkiej, a wpływach wykraczających już poza granice Lubelszczyzny. W pierwszej chwili, przed trzema laty wykorzystane przez niego w kampanii wyborczej hasło budowy nowej kopalni w regionie – uznano za rzucenie go na... zająca, podobnie jak i wcześniejsze i późniejsze <em>idee fix</em> chciwego profesora – budowa „lotniska” dla Chełma, czy pomysł utworzenia w tym mieście... „szpitala klinicznego NATO”. Wszystkie one służyły tylko wyciąganiu kasy i majątku z budżetu państwa i samorządów, bez większego związku z rzeczywistością. Tymczasem jednak wizja kopalni między Chełmem a Łęczną – zaczęła żyć własnym życiem. </span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Węgiel bowiem bezsprzecznie tu jest, w 11 złożach szacowanych na <strong>9260 mln ton</strong>. Nawet zresztą gdyby go nie było – jak wiadomo politykom w niczym by to nie przeszkodziło, wszak prawdziwe pieniądze robi się tylko przy <em>wielkich przedsięwzięciach. </em>Niezależnie więc od tego, czy w okolicy faktycznie powstaną nowe szyby – władza uznała, że gra jest warta zachodu. Spór dotyczy tylko kwestii (bagatela!) - kto ma na całym tym interesie położyć łapę: PSL prawem pierwszeństwa, czy PO – bo <strong>w końcu dawny Kongres Lewych Dochodów na aferach zna się lepiej niż inni</strong>?</span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Pierwsze rozdania należały do ludowców i Zająca. Pan senator ględził sobie o kopalni, zapowiadał miejsca pracy, organizował konferencje, zawracał głowę najpierw <strong>Waldemarowi Pawlakowi</strong>, a potem <strong>Januszowi Piechocińskiemu</strong>. Słowem, powtarzał swój tradycyjny taniec godowy, odbywany w schemacie swatania synowi <strong>Billy'emu Gatesowi </strong>z popularnego kawału. Zając zawsze postępował podobnie: chodził do władzy samorządowej mówiąc, że <em>ma obiecane pieniądze z budżetu państwa, tylko muszą mu za darmo dać majątek, a gdy go dostawał – dopiero szedł do rządu i jęczał, że ma majątek, na który potrzebuje pilnie pieniędzy</em>. Jak w innej anegdocie o tym, co to proponując z miejsca sex wprawdzie dostał parę razy w gębę, ale i z paroma się przespał – sposób niekiedy działał, majątek rósł i kasa puchła. </span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">I może tym razem skończyłoby się na propagandzie i wydatkach na opracowania i konferencje, ku zadowoleniu księgowych pana rektora – gdyby w grze nie pojawiła się konkurencja. </span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; line-height: 150%"><strong><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Bliskowschodnia Australia?</span></strong></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Australijska <em>Prairie Downs Metals Limited</em> również rozpoczęła starania o koncesję węglową na Lubelszczyźnie. A ponieważ prof. Zając <em>(dzięki swym PSL-owskim układom rządowym)</em> podpierał się luźnymi początkowo deklaracjami inwestycyjnymi Kompanii Węglowej no i wpływami w Bogdance – PD Co trafnie uderzyła alternatywnie, do Platformy Obywatelskiej. I druga, znacznie konkretniejsza rozgrywka – została już wygrana przez najętych przez Australijczyków polityków PO. Ministerstwo środowiska utrąciło LW Bogdanka utrzymanie posiadanych i otrzymanie nowych koncesji poszukiwawczych i wydobywczych w okolicach miejscowości Cyców. </span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">PD Co zaczęła też nadrabiać zaległości kadrowo-polityczne i propagandowe. Najpierw do pracy w spółce została przyjęta była wiceminister infrastruktury i rozwoju. <strong>Patrycja Wolińska-Bartkiewicz</strong>, bliska współpracownica lubelskiego wicemarszałka z PO, <strong>Krzysztofa Grabczuka </strong>(pochodzącego z podchełmskiej wsi, akurat z terenu objętego potencjalną inwestycją). Następnie zaś wybrano dla zakładu, który nie wiadomo czy i kiedy powstanie – odpowiedniego patrona. Został nim <strong>Jan Karski</strong>, co może podejrzliwym obserwatorom nasunąć pewne skojarzenia z której części Australii pochodzą inwestorzy, względnie skąd zamierzają oni wziąć czy dokąd zawieźć pozyskiwany kapitał...</span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">LW Bogdanka zaczęła się bronić, przypominając swoje prawa do odebranych i nieprzyznanych koncesji. Na wszelki wypadek też skorzystano z protestów na Śląsku, by usunąć z prezesury Kompanii Węglowej <strong>Mirosława Tarasa</strong>, również człowieka lubelskiej PO<em> (nb. niegdyś prezesa... Bogdanki). </em>Właśnie Kompania, na Śląsku twardo odmawiająca nowych inwestycji – na Lubelszczyźnie miałaby być partnerem węglowo-nomenklaturowej imprezy PSL. Podczas lubelsko-chełmskiej Barbórki wicepremier Piechociński twardo poparł linię swego partyjnego kolegi Zająca, zaś w lokalnych mediach gruchnęła wieść, że ex-prezes Taras ma wzmocnić drużynę... PD Co. W tle zaś rozgrywała się w ostatnich walka wyborcza o fotel wójta w jednej z podchełmskich gmin (<strong>Sawin</strong>), mających stanowić teren i zaplecze planowanych inwestycji Słowem – strony znalazły się już w okopach, oddano pierwsze strzały, harcownicy skrzyżowali szable <strong><em>[no, raczej<span>  </span>- kłonice... MD]</em></strong> i międzypartyjna wojna o węgiel z etapu podziemnego – może już wychynąć na światło dzienne. </span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; line-height: 150%"><strong><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Dwie wizje rozkradzenia Polski</span></strong></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Stawką są złoża wielomiliardowej wartości, ale także same inwestycje i miliardy na nie, kontrola polityczna, władza nad kawałem Polski – czyli wszystko, co politycy i ich sponsorzy lubią najbardziej. Ścierają się zaś dwie metody patrzenia na polski postaw sukna. </span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><strong><em><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Ludowy</span></em></strong><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">, traktujący majątek publiczny jako wieczne pastwisko, dający możliwość tuczenia się na etatach, rozdzielania łask i budowania zaplecza politycznego, a niekiedy tylko uwłaszczenia się w atrakcyjnym otoczeniu takich przedsięwzięć – i <strong><em>platformowy</em></strong>, typowy dla elit post-solidarnościowych, usłużny wobec obcych, dążący do szybkiego wyrwania największego kawałka narodowego majątku, przeważnie za jednorazową łapówkę („podatek polityczny”), względnie szansę na posadkę po zakończeniu politycznej kariery. </span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Co ciekawe, wcale nie jest powiedziane, że akurat na tej konkretnej rywalizacji Polacy stracą jakoś bardziej, niż na całej transformacji ustrojowej po '89. Przecież póki co bojówki PO nie wysadzają istniejących szybów, a PSL nie podkopuje się potajemnie pod inne złoża, żeby wywieźć z nich i sprzedać węgiel za bezcen. Ba, można wątpić, czy w dającej się przewidzieć przyszłości w ogóle cokolwiek, poza fortunami decydentów z PO i PSL w Lubelskim Zagłębiu Węglowym powstanie. Rywalizację obu formacji i ich złodziejskich wizji polityczno-gospodarczych można więc obserwować jak przypadek, gdy osa siada na pokrzywie (jak pisał klasyk): ktoś ucierpi, ale kto – w zasadzie jest obojętne. A rozwój, miejsca pracy, dochody mieszkańców i budżetu? No już nie bądźmy ani tak naiwni, ani bezczelni, by takich rzeczy na poważnie oczekiwać...</span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; line-height: 150%"><strong><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Konrad Rękas</span></strong></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; line-height: 150%"><strong><em> Za:  <a href="http://konserwatyzm.pl/artykul/12678/podziemny-front" target="_blank">http://konserwatyzm.pl/artykul/12678/podziemny-front</a></em></strong></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; line-height: 150%"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%">Nadesłał: Jacek</span></p> <p style="margin-bottom: 0.0001pt; line-height: 150%; background: none repeat scroll 0% 0% #ffff66"><span style="font-size: 14pt; line-height: 150%"> "(...) constans polityki energetycznej III RP od 25 lat jest niezmienny – Polska swojego węgla nie chce, brzydzi się nim, ogranicza wydobycie, zamyka kopalnie i będzie surowiec importować zewsząd, byle tylko zignorować, że dysponuje 85 proc. europejskich zasobów tego surowca." Najzabawniejsze (i najtragiczniejsze), że nie przeszkadza to państwowym umorzeniom i dopłatom do górnictwa oraz energetyki. Bez tego cena węgla (razem z rachunkami za prąd) poszybowałaby w górę tak, że import byłby obligatoryjny."<br /> - Qba </span></p> <p class="MsoNormal"> </p> <!--[if gte mso 9]><xml> <w:WordDocument> <w:View>Normal</w:View> <w:Zoom>0</w:Zoom> <w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone> <w:PunctuationKerning/> <w:ValidateAgainstSchemas/> <w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid> <w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent> <w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText> <w:Compatibility> <w:BreakWrappedTables/> <w:SnapToGridInCell/> <w:WrapTextWithPunct/> <w:UseAsianBreakRules/> <w:DontGrowAutofit/> </w:Compatibility> <w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel> </w:WordDocument> </xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml> <w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156"> </w:LatentStyles> </xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]> <style> /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin:0cm; mso-para-margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:10.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-ansi-language:#0400; mso-fareast-language:#0400; mso-bidi-language:#0400;} </style> <![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml> <o:shapedefaults v:ext="edit" spidmax="1028"/> </xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml> <o:shapelayout v:ext="edit"> <o:idmap v:ext="edit" data="1"/> </o:shapelayout></xml><![endif]--> </td> </tr> </table> <span class="article_seperator"> </span> <table align="center" style="margin-top: 25px;"> <tr> </body></html>