Rzetelność naukowa a propaganda, w wykonaniu pana profesora... | |
Wpisał: dr J. Jaśkowski | |
22.12.2014. | |
Rzetelność naukowa a propaganda, w wykonaniu p. prof. A Radzikowskiego.
Co prawda, część informacji podanych w wywiadzie była przed wielu laty podawana w podręcznikach, ale wiedza medyczna ma, niestety dla niektórych, to do siebie, że idzie naprzód. Izby lekarskie i przysięga Hipokratesa wymagają ciągłego doskonalenia się, czyli przyswajania nowych odkryć. W tym przypadku, nie możemy niestety tego dostrzec. Kolejne zdziwienie budzi fakt, że Nasz Dziennik przyłączył się do kampanii szczepionkarskiej. Widocznie specjaliści od marketingu doskonale zrozumieli lekcję z MK-ultra [tajny program CIA, Pranie Mózgu, prowadzony od lat 30. ubiegłego wieku zwany także PSYOPS] i usiłują zaprzęgnąć w rydwan sprzedaży szczepionek przedstawicieli kościoła. Wiadomo, jak ksiądz coś powie, szczególnie na wsi, to ludek usłucha. Co prawda istnieje V przykazanie, w którym „Ustawodawca” mówi o czynności nie zabijania, nie wspominając o sposobie czy metodzie, ale kogo to obchodzi. Pieniądz jest pieniądzem. Szczególnie w sytuacji, kiedy rząd ma zupełnie inne zdania odnośnie 10 Przykazań i jak oficjalnie twierdzi, jesteśmy już państwem tylko formalnie, a jak z kolei twierdzą autorzy amerykańscy, jesteśmy 52 stanem USA. W tej sytuacji rola rządu uległa zdecydowanej zmianie. Działania rządów polegają bowiem na oskubywaniu tubylczego mniej wartościowego społeczeństwa. Przypomnę, w średniowieczu podatek wynosił 10 %, za rozbiorów od 15 do 18%. Za brzydkiego Hitlera aż 33 %, a obecnie ponad 78%. I rzekomo wszystko według nadzorców, także intelektualnych, jest w jak największym porządku i żyjemy w ”wolnym” kraju. Państwu zależy na takim poziomie edukacji publicznej społeczeństwa, aby człowiek wykonywał podstawowe polecenia, ale absolutnie nie myślał. Dlatego na przykład wszelkie instrukcje obsługi przy zakupie sprzętu jakiegokolwiek są takie grube. To przyszło do nas z zachodu. Dawniej instrukcja obsługi sprowadzała się do kartki papieru i pokazania włącznika i wyłącznika urządzenia. Obecnie, te książeczki-instrukcje dotyczą nawet przysłowiowego żelazka. Ale także w USA już ten problem dostrzeżono. Podobno aż 80 % zapytanych studentów nie wiedziało gdzie jest Irak, czy Afganistan, gdzie umierają amerykańscy chłopcy. Nie umieli wymienić liczby senatorów itd. A swoją drogą, to ciekawe, że 320 milionowa Ameryka ma tylko 100 senatorów, czyli tyle samo, co 35 milionowa Polska! Jak napisał J.W.DEAN, „głównym celem V kolumny amerykańskiej w Polsce jest promocja amerykańskich i zachodnich wartości, propagowanie nienawiści do Rosji”. I to widzimy w permanentnej dezinformacji odnośnie sytuacji na Ukrainie. Widzimy to także wyraźnie w przyjęciu amerykańskiego systemu opieki medycznej. Jest to najgorszy z istniejących na świecie systemów. Wprowadzony w latach 80-ych ubiegłego wieku, spowodował wzrost kosztów przeznaczonych na ochronę zdrowia z około 50 miliardów, do 250 miliardów dolarów rocznie, a jednocześnie wzrost umieralności niemowląt, wzrost umieralności kobiet białych. USA w tym parametrze zajmuje ostatnie miejsce pośród 11 najbogatszych krajów świata. Od kilku lat obserwuje się ten wzrost umieralności białych kobiet w USA. Polska naśladuje ten system do tego stopnia bezmyślnie, że nawet nazwy starych polskich instytucji zmienia na amerykańskie, na przykład Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, który dawniej nazywał się PZH. Nie zapytam tutaj o jaki to naród autorom tej zmiany chodziło, ponieważ Polska zawsze była wielonarodowa. I co ciekawsze, nikomu to nie przeszkadzało. Przez 1000 lat oficjalnej historii żadnych pogromów ludności u nas się nie spotykało [ nie wspominam o akcjach służb specjalnych np. Alijj B - 1946 r.] Już w pierwszy zdaniu p. prof. A. Radzikowski wykazuje się zupełną nieznajomością przedmiotu, w którym się wypowiada. Nadal powtarza celowo, czy bezmyślnie, sam musisz to osądzić Czytelniku, dawno upadłą tezę, że badania dr Wakefielda były oszustwem. Aż 17 niezależnych instytucji na całym świecie potwierdziło związek szczepień ze stanem zapalnym przewodu pokarmowego. Najlepszym dowodem jest fakt, że facet, który namieszał to wszystko, został pozbawiony prawa wykonywania zawodu i błyskawicznie zrezygnował w tytułu lekarza. Przypisywanie dr A.Wakefieldowi rzekomego oszustwa niestety bardzo źle świadczy o autorze tych twierdzeń. Związek szczepień z autyzmem został UDOWODNIONY. Musimy więc zastanowić się, czy p. Radzikowski o tym wie czy też nie? Jeżeli nie to dlaczego się wypowiada w materii obcej dla siebie?. Może celowo dezinformuje Czytelników? Trzeba także brać pod uwagę obecną sytuację, kiedy to zdecydowana większość tzw. konsultantów wojewódzkich nie chce podać powiązań z przemysłem farmaceutycznym, o czym szeroko pisze Medexpress. Po wielu latach przepychanek, oszustw i kłamstw, przemysł szczepionkarski musiał się przyznać, że związek pomiędzy szczepionkami, a autyzmem istnieje. Dane ujawnił PRWEB.com 19 lutego 2014 roku. Na nic się zdały zaprzeczenia, szkalowania lekarzy i naukowców, ujawnione dokumenty udowadniają niezbicie, że już od 20 lat zainteresowani sprzedawcy wiedzieli o tym, że zawarty w szczepionkach preparat rtęciowy uszkadza mózg i jest jednoznaczną przyczyną zaburzeń zwanych autyzmem. Jak podała prasa medyczna, po prawie 10 latach niezwykle upartych starań dr Briana Hookera, profesora na Uniwersytecie Simson i przy pomocy senatorów Stanów Zjednoczonych, Centrum Kontroli Leków, słynne CDC w USA MUSIAŁO UJAWNIĆ DOKUMENTY DOTYCZĄCE BADAŃ NAD WPŁYWEM SZCZEPIONEK NA DZIECI. Dopiero oparcie się na ustawie o wolności informacji, słynnym Freedom Act – FOIA, pozwoliło na ujawnienie, że środek zwany Tiomersalem, nadal używany jest w szczepionkach na przykład grypowych, ba nawet jest podawany kobietom w ciąży i małym dzieciom, może spowodować autyzm i inne zaburzenia rozwojowe układu nerwowego. Dr Hooker, dzięki pomocy dwóch senatorów otrzymał po 10 latach starań dane dotyczące 400 000 dzieci urodzonych pomiędzy 1991 - 1997 rokiem. Dane te były przeanalizowane przez epidemiologów z CDC, z dr Thomasem Verstraetenem na czele. Analiza tego materiału dowodzi jednoznacznie, że urzędnicy CDC wiedzieli o bardzo wysokim ryzyku zachorowań na autyzm, na zaburzenia snu, zaburzenia mowy i inne poważne uszkodzenia Centralnego Układu Nerwowego, związane z rtęcią zawartą w preparacie zwanym Tiomersal. Już w 1999 roku raport CDC uzasadniał twierdzenie, że istnieje związek pomiędzy zwiększonym ryzykiem rozwoju zaburzeń neurologicznych, a wysoką ekspozycją na szczepionki zawierające tiomersal, w pierwszym miesiącu życia. Aby było ciekawiej, dr Mayer Eisenstein, dyrektor Medyczny Homefirst, z praktyką od 1973 roku, twierdzi, że „obsługują” około 30 - 35 000 dzieci rocznie i nie spotykają się z autyzmem. Dzieci te są nieszczepione. Podobnie jak dzieci Amiszów. W tym samym okresie częstość występowania autyzmu w stanie Illinois wynosi 38 na 10 000 urodzeń. CDC podaje natomiast, że średnio częstość występowania autyzmu wynosi 1: 166 urodzeń, czyli 60 na 10000 urodzeń. To by znaczyło, że powinni w Homefirst notować 150 - 200 przypadków autyzmu rocznie. A nie notują ŻADNEGO przypadku autyzmu wśród swoich podopiecznych. Za healthimpactnews.com/2013/cdc.
Jak widać, przez kolejne 15 - 20 lat przemysł szczepionkarski idzie w zaparte. Stale pojawiają się jakieś pseudonaukowe, finansowane przez koncerny artykuły, zaprzeczające związkowi rtęci z autyzmem. Szczególny nacisk kładzie się na prasę codzienną i mass media głównego nurtu dezinformacji, w Polsce są to na przykład Gazeta Wyborcza, czy Polityka. W tym samym okresie publikowane dane stwierdzają systematyczny wzrost występowania autyzmu. Obecnie jeden przypadek autyzmu występuje już na pięćdziesiąt sześć PORODÓW [ 1:56]. Badania wykazują podwyższenie poziomu rtęci u dzieci z rozpoznaniem autyzmu. Większość prac publikowanych w okresie od 2004 do 2013 roku jednoznacznie udowadnia związek pomiędzy zawartością rtęci w szczepionkach, a autyzmem. Wnioski musisz wyciągnąć sam, Szanowny Czytelniku. Zarówno co do powiązania autyzmu z rtęcią, jak i wiarygodności, lub wiedzy p.prof. A. Radzikowskiego. Dane te zostały utajnione przez najwyższych rangą urzędników CDC. Rtęć stanowi 50% wagowo w Tiomersalu, wykorzystywanym w szczepionkach dziecięcych do 2000 roku i obecnie w grypowych. Dlaczego CDC nie przyznawała się do związku pomiędzy rtęcią w szczepionkach, a uszkodzeniem mózgu, wyjaśnia przewodnicząca CDC, dr Marie McCormick. „ Nigdy nie przyznamy, że istnieje związek pomiędzy rtęcią, a szczepieniami”. A p.prof.Radzikowski udowadnia, że nie ma pojęcia, co to jest tiomersal i jaki jest jego metabolizm w organizmie: „Tiomersal zawiera etylenek rtęci, a szkodliwy jest metylenek rtęci”, jakby nie wiedział, co było na toksykologii [4 rok studiów], że etylortęć w organizmie człowieka przechodzi w metylortęć. Nie umiał również prof. Radzikowski odpowiedzieć na najprostsze pytania. Na przykład, jeżeli szczepionki są takie dobre i skuteczne, to dlaczego stosuje się przymus sądowy i karze grzywnami za nieprzyjmowanie szczepionek? Obecnie nawet grozi się zwolnieniami z pracy lekarzom nie chcącym zajmować się szczepieniami. A podobno mamy tzw. klauzulę sumienia. Ale trucie dzieci nie podlega pod ten paragraf. Dlaczego? Przecież jeżeli coś się rozdaje darmo, to natychmiast ustawia się kolejka chętnych. Trzy lata temu Caritas rozdawał tylko kaszę i mąkę we Włocławku [mieście dotkniętym wielkim bezrobociem z powodu zamknięcia zakładów pracy] zrobił się taki tumult chętnych, że policja musiała przeciwko bezrobotnym !!! używać armatek wodnych [sprawę błyskawicznie wyciszono w mediach]. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której np. rozdaje się laptopy, a ludzie odmawiają przyjęcia. A rzekomo bardzo potrzebne szczepionki wywołują zupełnie odwrotną reakcję, matki bronią się, zgadzając nawet na ukaranie grzywną sięgającą połowy otrzymywanego wynagrodzenia miesięcznego. Dlaczego? Ustawodawca założył, że po 18 roku życia obywatel jest dostatecznie rozwinięty umysłowo do samodzielnego wyboru w/w czynności, to dlaczego robi się z tego obywatela przygłupa, że o wszystkim może decydować, tylko nie o szczepieniach? Dlaczego aktorzy sceny politycznej uważają, że szczepionki to zbyt poważny problem, za niego muszą podejmować decyzje starsi i mądrzejsi? Banksterzy! Zakupy szczepionek hurtowo dokonują urzędnicy różnych instytucji, od gmin, do ministerstwa. Przecież jeżeli to jest takie dobre, to nikogo nie trzeba przekupywać. Ostatnio prasa doniosła, że FBI poszukuje łapówkarzy wśród polskich lekarzy. A nasze służby sprawiedliwości nic o tym nie wiedzą? Do takich nikomu niepotrzebnych, a zyskownych w sprzedaży produktów należą niecelowe lekarstwa. Z bliżej nieznanych powodów szczepionki zaliczono do lekarstw?! Jest pewien problem semantyczny ze szczepieniami masowymi tzw. profilaktycznymi, ponieważ nikogo one nie leczą, a mogą powodować śmiertelne nawet powikłania. Natomiast jak sama nazwa wskazuje, lek powinien leczyć. Firma Merck: właśnie w zeszłym roku dwóch czołowych wirusologów tej formy oskarżyło ją o fałszowanie wyników badań szczepionki przeciwko różyczce. Chodziło po prostu o zdobycie monopolu na sprzedaż tej szczepionki. Generalnie szczepionka nie posiadała deklarowanej wartości, a mimo to uzyskała monopol. Jest to ewenement, ponieważ w Polsce lekarzy wręcz zmuszono ustawowo w 2012 roku do niezgłaszania powikłań. Dlaczego? A Pan Radzikowski nadal namawia do szczepień przeciwko kokluszowi. I jak widzimy, „naszych ekspertów” niczego to nie nauczyło. A więc przysłowie, że Polak przed szkodą jak i po, tak samo jest głupi, nadal jest prawdziwe! Proszę to przeliczyć na bezmyślne wydatki publicznych pieniędzy, przerzucanych do prywatnych firm, produkujących szczepionki. |