List od Mamy Mary Wagner do Polaków !
Wpisał: Jane Wagner   
02.01.2015.

List od Mamy Mary Wagner do Polaków !

 

List od Mamy Mary Wagner do Polaków!

Jane Wagner  1, styczeń 2015

 

"Niech Bóg błogosławi Polskę! Dziękuję za to, że tak mocno wspieracie Mary. Nie poddawajcie się w Waszych wysiłkach!"

 

Drogi Jacku i wszyscy dobrzy ludzie w Polsce.

 

Dziękuję z najgłębszych miejsc w moim sercu za Waszą miłość i wsparcie mojej córki, Mary. Myślę, że jako naród, naprawdę rozumiecie co Mary robi, i z tego powodu oraz ze względu na swoją wielkość serca, Mary miała więcej wsparcia od Was, niż gdziekolwiek indziej na świecie . Teraz rozumiem dlaczego wielki Święty Jan Paweł II przyszedł spośród Was! Rzeczywiście jesteście naprawdę błogosławieństwem dla Mary i niemowląt o których ona mówi.

 W Kanadzie jest bardzo mało wsparcia dla Mary, nawet wśród katolików. Maria spędziła 3 miesiące w domu wśród nas, co było dla nas darem. Ale nigdy ona nie była poproszona, aby przemówić w naszym kościele lub w innej parafii na wyspie Vancouver gdzie mieszkamy. Kiedy przyjechała do Polski, była stale zapraszana do wystąpień na temat Życia.

 Myślę, że Kanadyjczycy są zaślepieni ideą prawa, które jest wyraźnie złe i wydaje się, że widzą tylko prawo. Boją się anarchii, jeśli można łamać prawo, aby wygrać argument. Istnieje prawdziwa duchowa śmierć w naszym kraju, nawet jeśli mogę tak powiedzieć, wśród duchowieństwa. Prawie nigdy nie słyszałam z ambony słowa potępienia aborcji lub poronnych środków antykoncepcyjnych. Nic więc dziwnego, że kanadyjscy katolicy dokonują aborcji prawie tak samo często, jak pozostali Kanadyjczycy.

         Nasi księża są w przeważającej części dziwnie milczący. Nasi biskupi nie są inni. Oni kochają spokój: nie chcą konfrontacji, nie chcą zmian, nie chcą być niewygodni. Są skłonni do kompromisu ze złem, aby tylko utrzymać ludzi szczęśliwych i spokojnych. Dla kanadyjskich ludzi status quo jest czymś wygodnym i nie chcą zastanowić się czym naprawdę jest aborcja, poza prawem kobiety do wyboru. Oni nie chcą kołysać łodzią, bo przypadkiem mogą się zamoczyć.

         Pokój i radość obfitują w Mary. Ona rozumie, że prawdziwy pokój nie może być dokonany przez samozadowolenie ze złem, i że bez prawdy, wszyscy jesteśmy pustymi garnkami. Ona wie, że jej wartość jest w Chrystusie, i że ona jest po prostu Jego służebnicą. Robi, to co On mówi jej aby zrobić, i tak ma pokój i radość w obfitości. Czasami Chrystus przychodzi do nas w innych ludziach; w przypadku Mary- przyszedł do niej za pośrednictwem swoich ludzi w Polsce i przez ręce pełne ludzi którzy są tutaj. Jej czas z Wami przygotował ją na pustkowie jej walki w Kanadzie. Jej miłość do Matki Teresy z Kalkuty i św. Jana Pawła II ukształtowały jej życie, a Wasi ludzie nadal dają jej nadzieję i wsparcie, gdy ona idzie do przodu.

         Mary nie jest nieszczęśliwa w więzieniu. Wiem, że wolałaby być wolna, ale jest na tyle mądra, by wiedzieć, że gdziekolwiek Bóg ją prowadzi, On ma pracę dla niej, która zadowoli duszę Mary. Wiem też, że ona nie cierpi w więzieniu, podobnie jak inni więźniowie: oni nie są często traktowani z godnością jako część rodziny ludzkiej. Oni cierpią z powodu braku prywatności, braku wolności, ciągłego hałasu, a czasami z zimna i głodu.

Ale Mary jest tam z nadzieją, bo to życie jest skończone, a Bóg widzi i wie wszystko. Mary przynosi Boga innym poprzez swą delikatność i modlitewną obecność. Ona jest jak mała latarnia za kratami. Kiedy powiedziałam jej, że martwię się jej powrotem do więzienia, że jest mała a tam są niebezpieczni ludzie – ona uśmiechnęła się i powiedziała: "Nie martw się, mamo. Kochają mnie tam.". Trzymam te słowa w moim sercu i mam nadzieję, że pozostaną prawdą.

 Niech Bóg błogosławi Polskę! Dziękuję za to, że jesteście dla Mary. Nie poddawajcie się w Waszych wysiłkach!

Kochająca,

Jane Wagner