"Michaś" dostał Oskara ! Marcin B. Brixen 2015-2-23 http://naszeblogi.pl/52950-michas-dostal-oskara - Jakie to piękne! - wzruszona mam ocierała łzę. Wszystko wokół było piękne, może za wyjątkiem uporczywego siorbania soku z kartonika przez Łukaszka. - Profanacja!! - fuknęła mama. - Jak ty możesz psuć taką atmosferę w takiej chwili! - Niech psuje - dziadek Łukaszka siadł obok ciężko na kanapie. - Co za tragedia... - Sukces! - Tragedia... - Sukces! I Łukasz, natychmiast przestań siorbać! - Mama ma rację - poparł dziadek. - Że sukces? - spytał Łukaszek. - Nie. Żebyś przestał siorbać. Co za tragedia... - Że siorbie? - upewniła się mama. - Nie. Że "Michaś" dostał Oskara. Zapadła przykra cisza. - No wie dziadek co... - jęknęła boleśnie mama. - I czego dziadek uczy młode pokolenie? Że wielki sukces to... Rozległ się narastający pisk, otwarły się drzwi i do środka wpadła siostra Łukaszka. - Słyszeliście?! "Michaś" dostał Oskara!!! - Słyszeliśmy - potwierdzili z irytacją dziadek i mama. - Ja też już słyszałem - pochwalił się tata Łukaszka wracający z pracy. - Nawet ludzie w przychodni o tym mówią! - dorzuciła babcia. - To trzeba zobaczyć w telewizji, to rozdanie nagród! - Czy wy wiecie co to za film? - spytał oburzony dziadek. Okazało się, że każdy coś tam wie, a najwięcej mama Łukaszka. - Zdobywca Oskara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny - recytowała płynnie mama Łukaszka. - Pokonał takich mocnych konkurentów jak "Brodząc w błocie o zachodzie słońca", "Egzotyczne pejzaże pełne biednych ludzi" czy "Ocierając się o baobaby". Drugi Oskar dla Polski, poprzedni zdobył film... E... Jak mu tam... - Chyba "Łada" - podrzuciła babcia. - Jakoś tak z rosyjska... - Reżysera ktoś pamięta? Nie? - zafrasował się tata Łukaszka. - Czy ktoś wie o czym jest ten film? - dopytywał się zrozpaczony dziadek. - Bo ja wiem, ale wy chyba... - Nie, ale pewno zaraz w telewizji powiedzą... - Telewizja kłamie - zakrzyknął dziadek z mocą i zaczął zasyczany, bo akurat rozpoczęła się czołówka dziennika: kamera płynnie żeglowała nad Warszawą, ominęła szerokim łukiem miejsce gdzie kiedyś był most na Trasie Łazienkowskiej i zatrzymała się na pomniku "Czterech Śpiących". - Sukces!!! - rozdarł się z ekranu prowadzący dziennik. - "Michaś" dostał Oskara! Wielki sukces Polski i Polaków! Pokazano fragmenty filmu. Wypowiadali się eksperci i wszyscy chwalili. I zdjęcia, i obsadę, i plenery i muzyka, i w ogóle wszystko. A jak fachowo i technicznie był ten film zrobiony! - I co, nie mają racji? - zapytała mama Łukaszka. - No mają - przyznał dziadek. Bo i zdjęcia, i obsada, i plenery, i muzyka, i w ogóle wszystko. - A dziadek zaraz: telewizja kłamie... Dziadek zmilczał, bo w dzienniku nakreślono teraz fabułę filmu. Akcja działa się tuż po drugiej wojnie światowej w Legnicy. Wśród ludności tego miasta żył sobie chłopiec o imieniu Michaś. Mieszkał z dziadkami, nie miał rodziców. I co do rodziców dowiedział się czegoś strasznego. Otóż Michaś tak naprawdę był Miszą, bo jego rodzice byli Rosjanami. I zostali zastrzeleni w czasie wojny. Przez Polaków. W Katyniu. I jak teraz mały Misza miał żyć w mieście opanowanym przez Polaków? Fascynujące studium dojrzewania i odkrywania! Dziadek Łukaszka sapał wściekły. Siostra Łukaszka chcąc rozładować napięcie zapytała jaki film zdobył główną nagrodę. - "Lee" - odparła natychmiast mama Łukaszka zerkając do "Wiodącego Tytułu Prasowego". - Biografia generała Stanów Zjednoczonych, który w praktyce sam pokonał secesyjną Północ. Wszyscy krytycy są zgodni, że główną zaletą tego obrazu jest fantastyczna rola odtwórcy postaci tytułowej, znanego afroamerykańskiego aktora... Na ekranie spiker ochłonął już trochę z sukcesu. - Zejdźmy na ziemię, proszę państwa - zaapelował. - W tym roku nominowany był również drugi polski film, a kategorii dokumentu. Niestety, "Reksio" Oskara nie zdobył. Opowieść o psie, który zastrzelił wałęsającego się myśliwego nie zdobyła uznania jurorów...
|