| |
Wpisał: Stanisław Michalkiewicz | |
11.03.2015. | |
W zgodzie z bezpieczeństwem
Stanisław Michalkiewicz http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3340 Komentarz • serwis „Prawy.pl” (prawy.pl) • 10 marca 2015 To, że pan prezydent Bronisław Komorowski słynie z freudowskich pomyłek, jest rzeczą znaną, żeby nie powiedzieć – notoryjną. Najwyraźniej jednak skłonność do freudowskich pomyłek jest zaraźliwa, bo oto również otoczenie pana prezydenta Komorowskiego też zaczyna popełniać freudowskie pomyłki i to w dodatku w tak ważnej sprawie, jak slogan wyborczy. Jak wiadomo, sztabowcy pana prezydenta Komorowskiego wymyślili i przedstawili na konwencji wyborcze hasło: „Wybierz zgodę i bezpieczeństwo!” Już na pierwszy rzut oka widać, że jest to hasło wadliwe, bo nawet dziecko wie, że to nie obywatele wybierają sobie bezpieczeństwo, tylko bezpieczeństwo wybiera sobie obywateli – albo do odstrzału, albo do zrywania paznokci w „areszcie wydobywczym”, albo wreszcie na konfidenta. Jeśli na jakimś obywatelu spocznie nieubłagany palec bezpieczeństwa, to nie ma on nic do gadania, a tym bardziej – do zgadzania się, albo i niezgadzania. Takie rzeczy, jak wspomniałem, wie każde dziecko, więc niemożliwe jest, żeby nie wiedzieli o tym członkowie sztabu wyborczego pana prezydenta Komorowskiego, którzy są przecież metrykalnie dorośli, a zwłaszcza – szef sztabu wyborczego pan Robert Tyszkiewicz, co to zasłynął z zaniepokojenia stanem przestrzegania praw obywatelskich na Białorusi. Jeśli więc oblatany przecież w kwestiach bezpieczeństwa pan Robert Tyszkiewicz podsuwa prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu takie oczywiście błędne hasło do lansowania, to musimy sobie ten fenomen rozebrać z uwagą, bo nie ma nic gorszego, niż epidemia freudowskich pomyłek, zwłaszcza gdy jej źródłem miałaby zostać Kancelaria Prezydenta. Jak wiadomo, ryba psuje się od głowy, a cóż dopiero, gdy w grę wchodzi głowa państwa? Kiedy tak „zachodzim w um z Podgornym Kolą” („Zachodzim w um z Podgornym Kolą, co ciągnie go do naszych dam. To przecież barachło i chłam! A może oni takie wolą?”) nad przyczyną freudowskiej pomyłki pana Roberta Tyszkiewicza, dochodzim do wniosku, że jej źródło może tkwić w tym, iż w panu Bronisławie Komorowskim upodobały sobie tajne służby z wojskową razwiedką na czele. Któż nie pamięta sławnej deklaracji pana generała Marka Dukaczewskiego, szefa Wojskowych Służb Informacyjnych, których, jak wiadomo, „nie ma”, ale znaczy to tylko tyle, że przerastają one tkankę naszego nieszczęśliwego społeczeństwa na podobieństwo raka? Pan generał Dukaczewski w 2010 roku deklarował, że jeśli pan marszałek Bronisław Komorowski zostanie prezydentem, to on z wielkiej radości odkorkuje sobie butelkę szampana. Deklaracja ta dowodziła nie tylko tego, że zarówno pan generał Dukaczewski, jak i cała razwiedka musiała sobie po wyborze pana marszałka Komorowskiego wiele obiecywać, ale również – że konfidenci WSI dostali w tej formie rozkaz, jak mają w wyborach prezydenckich głosować. W takiej sytuacji, to znaczy – w sytuacji, gdy pan prezydent Komorowski jest najukochańszą duszeńką i faworytem naszych bezpieczniackich okupantów, w jego kampanii wyborczej akcentów bezpieczniackich nie mogło zabraknąć, więc i pan Robert Tyszkiewicz „powinność swej służby zrozumiał” i sprokurował panu prezydentu hasło – ale niestety wszystko pomieszał. Nie chodzi przecież o to, by obywatele wybierali sobie bezpieczeństwo, bo decyzję w tej sprawie już dawno podjął sam Józef Stalin. Gdyby obywatelom pozwolić na jakieś wybory w tej kwestii, to mogliby przecież bezpieczeństwa nie wybrać, a wtedy co? Trudno sobie wyobrazić taką sytuację nawet w gorączce, zatem hasło wykoncypowane przez pana Roberta Tyszkiewicza musimy odrzucić nie tylko jako głęboko niesłuszne, ale przede wszystkim – jako głęboko szkodliwe. Jednakże jak w każdej freudowskiej pomyłce, tak i w tej tkwi myśl zdrowa – że mianowicie obywatele powinni iść na wybory prezydenckie i głosować w zgodzie z bezpieczeństwem – i tak powinno brzmieć hasło prawidłowe. |