10 października roku Pańskiego 2009 był tylko zwykłym dniem, jednym z wielu... | |
Wpisał: Mirosław Dakowski | |
10.11.2009. | |
10 października roku Pańskiego 2009 był tylko zwykłym dniem, jednym z wielu... Jacek Bezeg, http://www.ospn.opole.pl/?p=art&id=260 Nie są to ostatnie chwile suwerenności, bo ostatnie, decydujące o wejściu w życie zdradzieckiego traktatu zdanie, należy do prezydenta Klausa, lecz w momencie podpisania go przez naszego(?) tracimy już wszelki wpływ na sprawę. Tracimy większość praw do decydowania o sobie, o swoim kraju. Większość narodu nie zdaje sobie sprawy z tego co rzeczywiście się dzieje. Są i tacy, którzy są przekonani, że zdegenerowaliśmy się już tak, iż tylko obce panowanie może uzdrowić sytuację w Polsce. (Czy to przypadkiem akurat w tych dniach tyle afer wyszło na jaw?) Jest jednak parę osób, które są zaniepokojone. Protestują. Manifestują. Są przeciw. Niektórym się nawet wydaje, że na zdrajców jest jakaś kara. Jakiś Trybunał. Inni czekają, może niebo się otworzy, i tak jak o to prosił w przysiędze, Bóg dopomoże Panu Prezydentowi, sprawi, aby raczej sczezł niż ukochaną Ojczyznę w obce ręce zaprzedał. Ale zasady są inne. Zapłata oczywiście go nie minie, lecz otrzyma ją dopiero gdy stanie przed Panem. Do tryumfu zła wystarczy tak niewiele. Wystarczy, aby ludzie uczciwi się nie sprzeciwiali. Zdecydowana większość z nas tym właśnie się zajmuje. Tak więc 10 października roku Pańskiego 2009 był tylko zwykłym dniem, jednym z wielu, w którym dokonał się kolejny krok naprzód. Zbliżyliśmy się ku temu, na co zasługujemy. |