Kardynale Nyczu Kazimierzu: "CHCEMY PRAWDY O SMOLEŃSKU" | |
Wpisał: Anna Nowik | |
14.04.2015. | |
Kardynale Nyczu Kazimierzu: „CHCEMY PRAWDY O SMOLEŃSKU”
13 kwietnia 2015 www.solidarni2010.pl [ w oryginale – dużo zdjęć. md]
WARSZAWA, wieczorna Msza Święta w Katedrze Św. Jana
Słowa ujęte w cytacie to z całą pewnością świadoma polemika z kazaniem wygłoszonym wieczorem w katedrze warszawskiej przez kardynała Kazimierza Nycza, który nawoływał do przebaczenia i pojednania…
To był zupełnie niesamowity akord tej rocznicowej mszy. Zgromadzeni w katedrze, na pl. Zamkowym i pobliskich ulicach, ludzie nie wytrzymali tego co głosił kardynał Nycz!
W pewnej chwili niesiony jak echo i powtarzany z całą mocą rozległ się dramatyczny okrzyk skandowany wielokrotnie:
„chcemy prawdy o Smoleńsku” !!!
Ten okrzyk w CZASIE MSZY był kumulacją emocji nagromadzonych w ludziach przez pięć lat od tragedii w Smoleńsku, zakłamanego śledztwa, które władze prowadzą tak, aby prawda nie ujrzała światła dziennego. Z każdym powtórzeniem niósł się ten okrzyk jak wymowne echo dalej i dalej Krakowskim Przedmieściem. Doznanie było do głębi poruszające. W oczach stanęły mi tłumy na Krakowskim Przedmieściu w czasie Żałoby Narodowej po 10 kwietnia 2010 r., zupełnie jak pospolite ruszenie. Z cała mocą wróciły wspomnienia.
Ten jeden okrzyk był jak klamra spinająca 5 lat naszego żalu, gniewu, żałoby i świadomości, że już nic nie będzie takie same jak przed 10 kwietnia 2010 roku.
Cześć i chwała BOHATEROM !
{ Powyższy komentarz oddaje całą prawdę o tym jak Polacy obecni wtedy w Katedrze i na Krakowskim Przedmieściu zareagowali na haniebne przemówienie (bo nie kazanie) tego masona. Na takie słowa prawdy nie zdobyli się dotychczas inni t.zw. prawicowi t.zw. dziennikarze a relacjonująca uroczystość TV TRWAM wyciszyła skutecznie okrzyki Polaków przed i w Katedrze. (AF) }
KSIĄDZ SIKORSKI: KAMIEŃ ODRZUCONY STANIE SIĘ KAMIENIEM WĘGIELNYM - V rocznica Smoleńska
Anna Nowik, dziennikarz, Solidarni 2010. 13 kwietnia 2015 www.solidarni2010.pl Jest to główne przesłanie kazania, które 10 kwietnia 2015 roku w Warszawie, w kościele seminaryjnym o godzinie 8-mej wygłosił ksiądz Jan SIKORSKI, wspaniały kapłan, wielce zasłużony m.in. dla NSZZ „Solidarność”. Właśnie od tej porannej mszy świętej rozpoczęły się uroczystości organizowane na Krakowskim Przedmieściu. Do kościoła przybyły Rodziny Smoleńskie, przedstawiciele PiS z Prezesem Jarosławem Kaczyńskim, liczne poczty sztandarowe (nawet z Francji) oraz wierni. Ksiądz Sikorski zaczął kazanie od przypomnienia tragedii w Smoleńsku, 10 kwietnia 2010 roku. Zginęła cała delegacja z Panem Prezydentem Lechem Kaczyńskim lecąca do Katynia w celu uczenia 70 rocznicy sowieckiego mordu na polskich oficerach. Wielka, okrutna śmierć 96 osób w roztrzaskanym rządowym tupolewie jest olbrzymim cierpieniem dla Rodzin. A to wszystko, co robią władze po 10 kwietnia 2010 jest dla Rodzin policzkiem, bo śledztwo jest kpiną . Ale wg księdza nie ma takiego cierpienia, z którego Pan Jezus nie może wyprowadzić wielkiego dobra, bo ten właśnie przysłowiowo odrzucony kamień stanie się kamieniem węgielnym czyli opoką, z której wyrośnie wielkie dobro. Dlatego ksiądz Sikorski w dalszej części kazania skupił się na trzech wątkach poczynając od spotkania Pana Jezusa z uczniami już po Jego zmartwychwstaniu. Wtedy to Pan Jezus w cudowny sposób sprawił, że uczniowie bez trudu wyłowili wielką ilość ryb. Podzielił między nich chleb i ryby („a poznali Go po łamaniu chleba”). Od tej pory uczniowie mieli nieść prawdę o Jezusie Chrystusie. Mieli być tą opoką, na której powstanie Kościół. I tak się stało. Drugim przykładem była męczeńska śmierć błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Bestialskie zabicie księdza niczego nie rozwiązało. Jego kult jest znany nawet na malutkim Cyprze, a Papież Jan Paweł II wołał „Aby z tej śmierci wyrosło dobro, tak jak z krzyża zmartwychwstanie”. I dzieje się to dobro… Na koniec ksiądz Sikorski jeszcze raz przywołał tragedię smoleńską, bo z tych śmierci też wyprowadzone będzie przez Pana Jezusa dobro. Tylko musimy ufać. Na koniec mszy świętej odśpiewano „Boże coś Polskę”. Następnie przedstawiciele PiS i Rodzin Smoleńskich złożyli kwiaty przed Pałacem Prezydenckim, zabrzmiał hymn narodowy, odczytano apel pamięci, a nasza biało-czerwona została dumnie rozwinięta. W czasie odczytywania apelu pamięci wiele osób płakało. Ciągle, z wiarą czekamy na dobro, które Pan Jezus wyprowadzi z tej okrutnej śmierci 96 niewinnych ofiar. Anna Nowik, dziennikarz, Solidarni 2010 |
|
Zmieniony ( 14.04.2015. ) |