Impresje kolejowe
Wpisał: Mirosław Dakowski   
28.11.2009.

Impresje kolejowe

MD

            Jechałem z Warszawy do Opola . O 628 startuje „InterCity”, jedzie bez zatrzymań Centralną Magistralą Kolejową i kosztuje 105 zł. O 632 startuje inny pociąg (Oleńka), za 52 zł, jedzie dłuższą trasą, zatrzymuje się dodatkowo w Warszawie Zach., Skierniewicach, Koluszkach, Piotrkowie, Radomsku, Częstochowie, Lublińcu i przyjeżdża... 5 minut później. Zatrzymał się też w Grodzisku, poza-planowo. Pewnie córka zawiadowcy miała interes w Żyrardowie? A w okolicy Lublińca pociąg jechał 20-30 km/godz., chyba z obawy uszkodzeń górniczych. I dojechał zgodnie z rozkładem. Jeździmy z szybkościami porównywalnymi z tymi sprzed stu lat.

            Walka konkurencyjna? Chyba NIE, na tańszych biletach też napis IC. Oba jada pustawe.  Gdyby zlikwidować ten „CMK”, to obecnie tańszy pociąg mógłby być jeszcze dwa razy tańszy. Bilet (normalny) kosztowałby 25 zł, przy zwiększonym zysku Kolei. Urzynanie sobie jajek? tępym nożem?

            Ze zrabowanego narodowi majątku w postaci PKP wykroili sobie obecni „bossowie” różne spółki - córki (??). I „konkurują”; Przykład: Na peronie w Dębicy w szafce „rozkład jazdy” nie ma ekspresów - wogóle pociągów innych od lokalnych firm. Pasażerowie w panice biegają do odległych kas, na stację. Tam panienka w kasie uspokaja, że ekspres, jak zawsze, przyjedzie. I zatrzyma się... A prośba o kontakt z zawiadowca w celu ochrzanienia go za dezinformację niemożliwa do spełnienia, bo... zawiadowcy są w Rzeszowie...

            Taki „rynek” zmajdrowali nam prowadzący „aferałów”, Lewandowskiego i ich dekadenckiego kontynuatora Donka Usypiacza. Przecież trzeba wyżywić ( i to tłusto!) różnych Grzechu, Miro, Beatki i szczególnie ich „bossów prowadzących”.

Zmieniony ( 28.11.2009. )