Teczka zdrajcy - biskupa lubelskiego
Wpisał: Waldemar Łysiak   
24.12.2009.

Teczka biskupa lubelskiego

Waldemar Łysiak  2009-12-24  http://www.bibula.com/?p=16909

            Wpadły mi w ręce wydruki dokumentów z teczki konfidenckiej biskupa lubelskiego. Chociaż jego oficer prowadzący zapewnił go, iż ta teczka została kompletnie zniszczona, więc agent może się czuć bezpieczny, wszelako w moskiewskim archiwum rosyjskich tajnych służb przetrwaly niektóre kopie i duża liczba oryginałów wywiezionych z Polski, co zezwala odtworzyć renegackie dossier hierarchy lubelskiego.

            Pracował dla Rosjan przez kilkadziesiąt lat, a zawartość obciążających go papierów potwierdza tezę, że każdy kto usilnie zwalcza lustrację, kto rzuca jej kłody, próbuje ośmieszyć, zdezawuować − niewątpliwie był tajnym współpracownikiem reżimowej bezpieki. Niżej krótka historia tej współpracy:

            Wojciech Skarszewski urodził się w 1742 roku. Od młodości lubił publikować artykuły na temat bieżących spraw politycznych tudzież kościelnych, zawsze bowiem pragnął rozgłosu jako myśliciel−mentor, a publicystyka dawała tu szerszą arenę popisu niż ambona. Właśnie piórem zwrócił uwagę ambasady rosyjskiej. By go nie spłoszyć − do werbunku wyznaczono księdza, Kajetana Ghigiottiego, elewa Watykanu i pupila Petersburga (Ghigiotti był etatowym szpiegiem na rosyjskim żołdzie). Później będą dyrygowali Skarszewskim oficerowie rosyjscy wyznaczeni przez ambasadora Bulhakowa. Dzięki nim robił błyskawiczną karierę, znalazł się w kręgu faworytów zaprzedanego Petersburgowi króla Stanisława Augusta (roku 1787 król udekorował go Orderem sw. Stanisława, zwanym przez patriotów “orderem zdrajców”) i wiosną 1791 otrzymał sakrę biskupią wraz ze stanowiskiem biskupa lubelskiego. Tego samego roku torpedował jak tylko mógł uchwalenie Konstytucji 3 Maja (jeszcze podczas decydującej sesji, właśnie 3 maja, gardłował przeciwko Ustawie Rządowej), rok później zaś stał się jednym z architektów Konfederacji Targowickiej. W prosty sposób wabił do niej tych posłów, którzy złożyli przysięgę na Konstytucję 3 Maja − mianowicie mocą swej biskupiej władzy uwalniał każdego zdrajcę od tej przysięgi, deklarując, iż była nieważna z gruntu.

            W roku 1792 Bułhakowa zastąpił nad Wisłą nowy ambasador Petersburga, Sievers. Sytuacja w Polsce stawała się coraz bardziej chaotyczna, szerzyły się trendy antyrosyjskie, więc Sieversowi kazano to ukrócić. Natomiast Skarszewskiego martwiło, iż w razie wybuchu jakichś ruchawek mogą zostać przechwycone i ujawnione papiery obciążające zdrajców, zwłaszcza pokwitowania żołdu kolaboranckiego (cytuje ich oryginalne brzmienie: “Zaświadczam niniejszym, iż odebrałem od Jego Ekscelencji Pana Sieversa, ambasadora rosyjskiego, tysiąc dukatów jako pólrocze mojej pensji, czego dowodem jest ten kwit, który własnoręcznie sygnuję”; niżej szły data i podpis). Mogło się to zresztą przytrafić i bez ulicznych zamieszek, gdyż bank Teppera (gdzie realizowano i księgowano wypłaty dla tajnych współpracowników) ogłosił właśnie plajtę. Sieversowi udało się jednak sprawić, że na czele Komisji Likwidacyjnej dla banku Teppera postawiono. biskupa lubelskiego. Rezydując w siedzibie Teppera przy ulicy Miodowej, biskup Skarszewski “zabezpieczył” co trzeba (opieczętował wszystkie kompromitujące kwity wypłat banku, które potem trafiły do tajnego archiwum kolejnego ambasadora, Igelströma, skąd agent Wulfers wywiózł je do Rosji podczas Insurekcji Kościuszkowskiej). Głównym dziełem Sieversa i jego agentów (takich jak Skarszewski) był Drugi Rozbiór (1793). Patriotyczną retorsją Sarmatów była Insurekcja (1794). Władze powstańcze stolicy aresztowały Skarszewskiego jako renegata (targowiczanina), jednak gdy lud Warszawy dokonywał szubienicznego linczu na zdrajcach, biskup lubelski zdołał uniknąć sznura dzięki złotym monetom, które wetknął prowadzącemu go plebejuszowi. Później Sąd Kryminalny Wojskowy skazał biskupa na śmierć (brakowało papierowych dowodów zdrady, ale liczyły się zeznania świadków, m.in. kilku kochanek Skarszewskiego, gdyż wielebny był rozpustnikiem). Egzekucję odwlekano (wskutek interwencji nuncjusza Litty), a kiedy Suworow zdobywał Warszawę − Skarszewski został uwolniony wraz z jeńcami rosyjskimi. Wrócił do Lublina i tam przeczekał wolną Polskę, którą cesarz Napoleon, wypędziwszy Rosjan, wskrzesił jako Księstwo Warszawskie. Grał wtedy patriotę (Kozmian pisze: “pragnął sobie ujmować umysły, aby zapomniano jego przeszłość”). Gdy suwerenność została znowu utracona i Polska stała się okajdanionym satelitą Rosji − biskup lubelski mógł już jawnie wrócić do swych renegackich praktyk, lansując wierność dla cara Aleksandra I i cara Mikołaja I. Zostało to nagrodzone stanowiskiem arcybiskupa warszawskiego, czyli prymasa kraju. Walka o prymasostwo nie była łatwa. Skarszewski − biskup lubelski od 34 lat − pokonał kontrkandydatów dzięki wsparciu carskiego pełnomocnika, Nikolaja Nowosilcowa. U schyłku 1824 roku dokonano ingresu nowego prymasa w warszawskiej katedrze Świętego Jana. “PSB” wzmiankuje, że ”ingres został uczczony odą przez alumnów seminarium metropolitalnego warszawskiego księży komunistów”. Trzy lata później rosyjski agent grający rolę prymasa (i uważający się za Filozofa) zmarł. Młodzież akademicka Warszawy rozpętała akcję bojkotu ceremonii pogrzebowych, a na trumnie renegata studenci zawiesili sznurową pętlę, przypominając tym niewykonany wyrok z 1794 roku. Równo sto lat po tej dacie ukazała się w Krakowie praca powstańca styczniowego, Bronisława Szwarce, zawierająca pierwszy raz ujawnioną listę 105 wpływowych zdrajców (posłów oraz dygnitarzy będących za “króla Stasia” na żołdzie Petersburga) i konkretne sumy zdradzieckich “honorariów”. Ten fragment odtajnionego archiwum Igelströma Szwarce wzbogacił lapidarnymi charakterystykami judaszów. Względem Wojciecha Skarszewskiego przypomniał, ze biskup lubelski jako delegat skorumpowanego sejmu był sygnatariuszem aktu Drugiego Rozbioru, i że jako “powolny we wszystkim Sieversowi, otrzymał od carycy krzyż z topazem i sygnet z brylantami”.

Waldemar Łysiak

Zmieniony ( 25.12.2009. )