Jak utrzymywać społeczeństwo w posłuchu. PROCEDURY.
Wpisał: dr J. Jaśkowski   
27.08.2015.

Jak utrzymywać społeczeństwo w posłuchu. PROCEDURY.

 

My i Oni.

 

Z cyklu: „Listy do Wnuczka” L-68b

 

dr J. Jaśkowski

 

  

„Żaden kraj nie może upaść bez pomocy wewnętrznych trolli”. jj

 

 

 

Urzędnik nie ma Ojczyzny, jemu wszystko jedno,

gdzie on jest i co on robi. 

Urzędnik to nawet duszy mieć nie może.

Bo czy może mieć duszę maszyna do pisania? M.R.

 

Dlatego Unia EUROPEJSKA tak zwiększa liczbę urzędników. jj

 

 

Kochany Wnuczku!

 

       Kontynuując temat sposobów utrzymywania społeczeństwa w ryzach, przedstawię poniżej kilka innych sposobów na pranie mózgów społeczeństwa, w celu łatwiejszego nim manipulowania.

       Już od ponad 100 lat społeczeństwo jest oszukiwane rozmaitego rodzaj pojęciami, stworzonymi w celu zajęcia wolnego czasu. Ludzie generalnie nie zdają sobie sprawy, że zdecydowana większość tego, co istnieje, służy tylko i wyłącznie wyciąganiu pieniędzy. W celu łatwiejszego i szybszego drążenia tych kieszeni, posługując się mechanizmami opisanymi w części pierwszej, zaczęto stwarzać monopole.

       Walka z konkurencją nie ma sensu, trzeba zawsze dążyć do uzyskania monopolu w danej dziedzinie. 

 

       Podam konkretne przykłady, jak łatwo i szybko z normalnych ludzi zrobiono Biologiczne Roboty. W Polsce udało się to w okresie około 20 lat.

       W średniowieczu społeczeństwo płaciło podatek w wysokości 10% dochodów. A nawet po powstaniu Stanów Zjednoczonych obniżono ten podatek do 3%. W POlsce zaborcy natychmiast zwiększyli ten podatek do 15 %, a ta super katolicka Austria do 18%. Mogła to zrobić, ponieważ opłacała aż dwa uniwersytety, szkoląc odpowiednich dezinformatorów w języku polskim. Tego było mało i pod pretekstem Wiosny Ludów zorganizowała bandy Szeli, które dokonały rzezi szlachty. Przypomnę, że Wiedeń płacił po 10 talarów za głowę zabitego szlachcica, a tylko 5 za żywego.

       Bandytę Szelę nie tylko nie ukarano, ale nagrodzono majątkiem na Bukowinie. Oczywiście, nikt z austriackich urzędników nie poniósł żadnej kary. Był to pierwszy w Europie holokaust narodu, czyli mordowanie ludzi tylko i wyłącznie za pochodzenie. Do dnia dzisiejszego Austria nie przeprosiła za ten bezprzykładny w skali światowej mord. Wszelkie mass media natomiast wymazują sprawę ze zbiorowej pamięci.

       Oczywiście, usłużne trolle z Krakowa zmieniły nazwę starego zasłużonego Uniwersytetu Krakowskiego na uniwersytet Jagielloński. Po prostu chcieli się bardziej podlizać cysorzowi, którego pra, pra ..babka była Jagiellonką. A ten Uniwersytet zaczął tworzyć nową historię Polski. Pan płaci, sługa musi, hrabiowie galicyjscy właśnie w tym celu, po mordach Szeli, zostali stworzeni przez administrację cesarstwa.

 

       Niedawno otrzymałem Ilustrowaną  Historię Nowożytną Alfreda Szczepańskiego, wydaną w Wiedniu  ok. 1902r. . Jest to bardzo przejmująca lektura, szczególnie jej fragmenty dotyczące Polski. Przykładowo o Janie III i Odsieczy Wiedeńskiej jest kilka linijek.

 

       Ten bandyta Hitler podniósł podatek na 33 %. Był to najwyższy podatek w Europie, uzasadniony istnieniem zbrojnego podziemia.

       Jak przyszli komuniści, to pod pretekstem Zimnej Wojny podnieśli podatek do 50%. A obecnie, podobno już ze wszystkimi pochodnymi, podatek dochodzi do 80%. I żaden Biologiczny Robot się nie buntuje. Przeczy to oczywiście tezie, że oddolne zamieszki spowodowane są złą sytuacją materialną ludności. Przypomnę: 20 % dzieci głoduje.

       Jak podaje Raport CIA z lat 80. wszystkie tzw. rewolucje ostatnich 200 lat były przeprowadzane przez siły zagraniczne. Najlepszym dowodem są powstania polskie.

 

       Ten tak duży podatek, ogranicza już możliwości jego zwiększenia. Co prawda, przed nami widmo podatku katastralnego i prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że zostanie on w najbliższym czasie wprowadzony, znowu bez żadnych oporów społecznych. [!?! MD]

       Co zrobić, aby jeszcze bardziej oskubać doły?

       Oczywiście, służy temu medycyna. Przypomnę, że pierwsze miliony p. Rockefeller zarobił w 1836 roku na ropie naftowej. Każdy przeciętny śmiertelnik kojarzy ropę i Rockefellera. Problem polega na tym, że ropę sprzedawano jako najlepsze lekarstwo na raka po 36 dolarów za butelkę. Koń w owym czasie kosztował 10 dolarów.

       Idąc tym śladem, zarobione miliony zainwestował w monopolizację medycyny, stwarzając sieć „Towarzystw Naukowych”. Monopolizacja polegała na ustalaniu wytycznych i procedur. Stypendia i granty dostawały te akademie medyczne, które uczyły według procedur opracowanych w Instytucjach Rockefellera. Mamy tego pecha, że od 1990 roku jesteśmy 52 Stanem, z prawami dla ludności żyjącej w rezerwatach, a wiec musimy stosować te same procedury.

       Proszę zauważyć, że stworzone po 1990 roku organizacje, czy instytucje, mają jako główny cel spacyfikowanie innych metod leczenia. Wprowadzając amerykański system organizacji służby zdrowia zniszczono chociażby istniejące poprzednio Izby Przyjęć.  Poprzedni system całkiem nieźle funkcjonował. Jaki bałagan stworzono, wystarczyło popatrzeć na filmy amerykańskie, przedstawiające wydarzenia z Izb Przyjęć, czyli SOR-ów. Wcale nie trzeba było tego przenosić w praktyce do Polski. Niestety, widocznie taki był nakaz.

       Ostatnim przykładem jest kolejna kompromitacja Przewodniczącego Izby Lekarskiej, młodszego Kolegi Hamankiewicza, który kompromituje się nieznajomością stosowania marihuany jako leku. Przecież nikt mu nie kazał zabierać głosu w temacie w którym nie posiada wiedzy. A przecież w wielu stanach jest ona oficjalnie stosowana. Innymi słowy, te stany stosują niecne praktyki medyczne, oczywiście według dr Hamankiewicza.

       Problem z marihuaną polega na tym, że w od ponad 150 lat handel narkotykami jest domeną tajnych służb. Przypomnę, były nawet dwie wojny opiumowe z Chinami, które doprowadziły do pacyfikacji tego państwa. Wojna w Afganistanie jest kolejnym przykładem takich walk o domenę na rynku narkotykowym. Za tych brzydkich Talibów produkcja haszyszu spadła do 180 ton. Po wejściu dzielnych chłopców z US Army, wzrosła już po roku do 4 000 ton.

       Dr Hamankiewicz nawet pojęć, którymi się posługuje, wyraźnie nie rozumie, ponieważ używa na przykład Medycyny Opartej na Dowodach, kiedy powszechnie wiadomo od co najmniej dekady, że pojęcie to wymyślono właśnie w celu zmonopolizowania rynku medycznego „swoimi” procedurami. Obecnie wiadomo również, że właściwie całym piśmiennictwem medycznym rządzą dwa wydawnictwa. Na Polskę jest to ELSEVIER - JEGO CÓRKA URBAN& Partner.  Żadna praca negatywna o narzucanych procedurach nie może się ukazać. Podobnie reklamówka Big Pharmu - Medycyna Praktyczna, nie drukuje żadnych polskich prac naukowych, tylko wytyczne, lub przedruki i dziwne dodatki, w rodzaju komentarza do artykułu. Od 20 lat nie ma żadnych prac naukowych, przedstawiających wyniki leczenia tymi procedurami w Polsce.

       Konkretnie onkolodzy wprowadzają chemio i radio terapię, ale żaden ośrodek stosujący te metody nie publikuje losów ludzi leczonych w ten sposób. Biologiczne ROBOTY są tak wytresowane, chciałem napisać wyedukowane, że bez zastrzeżeń  przyjmują na wiarę procedury.

       Kardiolodzy nie splamili się przez te 20 lat żadną pracą wskazującą na korzyści bypassów, czy stentów.

Radiolodzy nie splamili się analizą badań mammograficznych kobiet podejrzanych o raka piersi.

 

A co mówi na powyższe tematy nauka?

       Okazuje się, że ludzie leczeni chemio i radioterapią żyją średnio 3.5 roku. A ludzie nie leczeni tymi metodami żyją średnio 12,5 roku.

Jedynymi naprawdę wyleczonymi są pacjenci oddziałów chirurgicznych.

 

       Ludzie leczeni bypassami, czy stentami, przeżywają pierwszy rok po operacji tylko w 53 %. Śmiertelność wynosi aż 47 %, nie licząc powikłań pooperacyjnych. U ludzi leczonych strophantyną śmiertelność wynosi 3-4 %

       Mammografia jest metodą powodującą raka u kobiet. Mammografia nie  poprawia w żadnym parametrze przeżywalności. Pomimo tego, w Polsce stosuje się te metody jako współczesne!!!???

       Poniżej podam inne parametry danych statystycznych, obrazujących nie tylko nieskuteczność tzw. procedur, ale ich szkodliwość.

 

W USA tzw. medycyna Rockefellerowska, czyli AMA powoduje:

 

1. 12 000 - 36 000 zgonów z powodu niepotrzebnych operacji,

2.   7 000     zgonów z powodu błędów medycznych w szpitalach,

3. 20 000 - 98 000 zgonów z powodu innych błędów szpitalnych, na przykład braku opieki, odżywiania poprzez catering itd,

4.   80 000 zgonów z powodu infekcji szpitalnych, W POlsce straty te są oceniane na około miliard złotych. Żadna instytucja państwowa ani samorządowa nie przeprowadziła analiz tych strat.

5. 106 000 zgonów z powodu nieprawidłowo przepisanych leków.

6. 115 000 zgonów z powodu odleżyn. Odleżyny to jest wstyd oddziału.

      

       Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek w dawnych czasach na oddziale doszło do odleżyny. A obecnie, zamiast przekładania chorego nieprzytomnego co 4 godziny z boku na bok, informuje się rodzinę, że musi kupić materac przeciwodleżynowy, tak jakby on cokolwiek załatwiał.

       W ostatnim tylko roku miałem jeden zgon z powodu odleżyny i jednego chorego, którego w stanie agonalnym wypisano do domu, informując rodzinę, że lepiej by umarł w domu. Chory nie tylko żyje, ale spokojnie opala się nad jeziorem łowiąc ryby i kontemplując marności tego świata.

7. 108 000 zgonów z powodu niedożywienia. Likwidacja salowych i kuchni szpitalnych doprowadziła do sytuacji, w której obsługa cateringu stawia na stoliku paczkę styropianową z jedzeniem, a po godzinie zabiera ją, nie zwracając uwagi, że chory na przykład po wylewie, nie może posługiwać się sztućcami i musi być karmiony. Jak rodzina nie przyjdzie, to chory nic przez cały dzień nie dostanie i wszystko jest zgodne z procedurami. I żaden dyrektor szpitala nie widzi w tym nic zdrożnego.

8. 199 000 zgonów chorych ambulatoryjnych.

9. 106 000 zgonów z powodu powikłań.

10. Wprowadzenie antybiotyków do pasz zwierząt hodowlanych, świń, ryb, spowodowało, że znaczna cześć bakterii stała się oporna, a antybiotyki bezużyteczne,

 

Oczywiście, to są dane z całego USA. Proporcjonalnie pragnąc uzyskać odpowiednie dane dla Polski, musimy podane powyżej liczby podzielić przez 8 - 10. 

 

 Fałszywe Badania naukowe.

 

       To wszytko jest możliwe dzięki zleceniom i grantom przyznawanym przez przemysł. Stworzono nie tylko całe plejady „naukowców” piszących na zlecenie, ale nawet biuletyny medyczne tylko i wyłącznie w celu ogłupiania pracowników służby zdrowia. Takim typowym przykładem jest historia leku Vioxx, epidemia ptasiej, czy świńskiej grypy, epidemie odrowe, czy kokluszowe, pojawiające się dzięki usłużnym trollom na państwowych stanowiskach co pewien czas. Zmiana stanowisk z prywatnych na państwowe, czyli tzw. karuzela, jest znana od wielu lat. Typowym przykładem jest pani G., najpierw wprowadzająca szczepionki w CDC na listy rekomendowanych, a potem pracująca w firmie produkującej te szczepionki. Stworzono nawet dla niej specjalny etat. W Polsce zaczyna się to samo. I proszę zauważyć, że nie wzbudza to żadnego ostracyzmu społeczeństwa.

 

       Długoletni redaktorzy naczelni Lancetu i BMJ publicznie stwierdzali już prawie 20 lat temu, że nie ma żadnej możliwości znalezienia recenzenta obiektywnego, na którego zgodziłby się przemysł. W związku z faktem, że prasa także naukowa żyje z reklam, w umowach zawarte są paragrafy, że nie wolno drukować nic negatywnego o leku, czy o procedurze firm. W chwili obecnej niemożliwe jest znalezienie pracy porównującej z nazwy dwa, czy więcej leków, czy metod diagnostycznych.

Bez mrugnięcia oka wprowadzono nową metodę badania OB tzw. wirówkową, chociaż sama zasada jej działania jest fałszywa. Metoda skraca czas badania z 2 godzin do około 15 minut. Większość bezmyślnych dyrektorów szpitali i laboratoriów ją wprowadziła, podając pacjentom i lekarzom błędne wyniki. OB jest doskonałym parametrem choroby nowotworowej. Metoda wirówkowa pozbawiła lekarzy tego parametru. Efektem jest sytuacja, że u chorego rozwija się nowotwór, a wyniki są prawidłowe

      

Fałszywa teoria nabytej, czyli sztucznej odporności.

 

       W celu zwiększenia zysków, poprzez usłużnych trolli tworzy się paradygmaty w medycynie. Takim paradygmatem stworzonym koło 1940 roku był rzekomy wpływ fluoru na zapobieganie próchnicy. Pomimo faktu udowodnionego wielokrotnie w różnych państwach, do dnia dzisiejszego w tym wesołym Baraku nad Wisłą nadal eksperci i konsultanci rządowi, czy gazetowi, wmawiają społeczeństwu, że fluor zapobiega próchnicy. Nawet towarzystwa z nazwy naukowe nie negują tego dogmatu. A Naczelna Izba Lekarska w ogóle nie widzi problemu, co od razu ujawnia, że albo wykonuje po prostu otrzymane polecenia, albo jej członkowie osiedli na mieliźnie wiedzy przed około 40 laty, a potem słyszymy z ust Przewodnicząco o Medycynie Opartej na podstawach naukawych. Jakich?

       W POlsce od 1945 roku nie powstał żaden podręcznik chorób zakaźnych, który spełniałby elementarne zasady dobrego podręcznika. Znajdują się w tych publikacjach paradygmaty i zupełny brak uzasadnienia takiego, a nie innego postępowania. To ogłupianie społeczeństwa trwa bez względu na tzw. polityczne zawirowania.

 

       Jesteśmy na szarym końcu państw pod względem patentowania wynalazków. Z naszymi 100 patentami rocznie możemy co najwyżej modlić się o cuda. Ale to także nie jest wskazane w poprawności politycznej.

       W Polsce wciąż istnieje paradygmat odporności stada, czyli magicznej liczby zaszczepionych, która rzekomo ma nie dopuścić do zachorowania innych. Paradygmat ten upadł dobre dwie dekady temu. Nie przeszkadza to nadal powoływać się urzędnikom państwowym na to, szczególnie dyrektorom San-epidow. W momencie gdy stworzyli go bankierzy, chcąc jak największą liczbę zaszczepić w imię „sprawiedliwości dziejowej”, ustalono jej wielkość na 65%. W kolejnych dekadach okazywało się, że tak zaszczepiona populacja nadal choruje. Co wymyślali szczepionkowcy? Oczywiście, podwyższali tą wielkości do 75%,  90%, a ostatnio do 95%. I znowu klapa. Pomimo zaszczepienia, prawie 99% danej społeczności, lokalne epidemie nadal występują. Taką epidemią była choroba występująca w żydowskiej szkole w Nowym Jorku. Praktycznie wszystkie dzieci były zaszczepione prawidłowo. Zachorowało aż 3000 dzieci.

       Dziwnym trafem, prasa polskojęzyczna nie poruszała tego tematu. Żaden z dwuetatowców - wakcynologów także nie informował społeczeństwa o tym fakcie. I nawet Ministerstwo, dziwnym trafem, zachowało całkowite milczenie.

       A przecież po zachorowaniu nawet kilkunastu ludzi natychmiast podaje się komunikaty o „epidemii”.

 

       Typowym przykładem żerowania na naiwności i niewiedzy ludzkiej jest sprawa epidemii grypy. P. mgr prof. Brydak namawiała wszystkich do szczepień, reklamując szczepionkę. Nie przeszkadzało nikomu to, że jest pracownikiem państwowej instytucji, a zajmuje się reklamą prywatnej firmy.

       Pomimo, że ostatnia epidemia grypy była u nas na początku lat 70. i nikogo przez następne 30 lat nie szczepiono i żadnej epidemii grypy nie było. Po szczepieniu natomiast mieliśmy liczne powikłania. Oczywiście w Polsce uchwalono w 2008 roku tajność danych epidemiologicznych, ale przykładowo Anglia musiała wypłacić 100 000 000 funtów odszkodowań za powikłania poszczepienne, tylko po szczepieniu przeciwko grypie.

To jest wielkość, na jaką chciano naciągnąć polskiego podatnika.

 

cdn.

 Gdańsk 27.08.2015

kontakt; jerzy.jaskowski@o2.pl