O finansach, ich roli i znaczeniu w przyrodzie. Książki.
Wpisał: Mirosław Dakowski   
10.09.2015.

O finansach, ich roli i znaczeniu w przyrodzie. Książki.

 

                                                                                                                          [Wyjaśniam młodym, niedokształconym: Przed 60-ciu laty był piękny filmik dla dzieci: „O miodzie, jego roli i znaczeniu w przyrodzie”. ]

 

Czasy są już KRYTYCZNE...

 

Pojawiło się dużo dobrych książek , także o banksterach, roli yuana w świecie, o eksponencjalnym wzroście pieniądza fiducjarnego, czyli wirtualnego. O tej eksponencie pisali, alarmowali już przed dwoma dziesięcioleciami La Rouche i Instytut Schillera (świecki) oraz Michale (głębiej, po katolicku, ze wskazaniem dróg wyjścia). I NIC. Do polityków nie dotarło; ślepaki, czy raczej sługi Złego?

 

Wszystko to ciekawe, ale muszę Państwu przedstawić wytłumaczenie, czemu nie daję na Stronę co bardziej soczystych kawałków.

Otóż – tam są wyjaśnienia cząstkowe, sądzę, że płaskie. Nie ma perspektywy walki Dobra ze Złem – bez czego wszelkie „wyjaśnienia” są już obecnie wątpliwe.

Z czego nie wynika, by ich nie czytać, czy nie pisać! Myślę tu ciepło o „Independent Trader”, który wyjaśnia różne zafalowania --- kolejne, kolejnymi hipotezami...

 

Na początek książki: Mam pod ręką:

 

Wojna o pieniądz, Song Hong Bing, dwa tomy, www.wektory.pl

Ekonomista, Chińczyk wykształcony w USA, pracujący w największych instytucjach finansowych w USA.

Obecnie pracuje dla rządu Chin. Fascynujące ! Książka bardzo ważna dla zrozumienia wojen finansowych, piramid i bezkarności banksterów.

Absolutna DOMINACJA, F. William Engdahl, Totalitarna DEMOKRACJA w Nowym Porządku świata. [też Wektory] .

Bardzo ciekawa książka. Ale dla mnie – podejrzanie wyjaśniająca większość trudności – spiskiem przeciw Rosji Putina i przeciw rządowi Chin. Więc mimo wahań – nie umieszczam fragmentów. Ale książkę polecam!

 

Z BARDZO dobrych –

 

Finansowy potwór z Jekyll Island. Prawdziwa historia Rezerwy Federalnej, G. Edward Griffin, też Wektory. Wstrząsające, przystępnie napisane, na 540 stron.

Poniżej przytoczę dla zanęty parę kawałków.

Z książki Finansowy potwór z Jekyll Island. Prawdziwa historia Rezerwy Federalnej, G. Edward Griffin  , Wprowadzenie.

 

Czy nie lepiej wyszlibyśmy na tym, gdybyśmy otworzyli bank?

Do czego służą banki?

 

Następujący dialog został opublikowany przez brytyjski magazyn satyryczny Punch 3 kwietnia 1957 roku. Zamieszczam go tutaj jako stosowne wpro­wadzenie oraz jako ćwiczenie intelektualne służące rozgrzewce przed zawartymi w książce treściami.

 

P. Do czego służą banki?

O. Do zarabiania pieniędzy.

P. Dla klientów?

O. Dla banków.

P. Dlaczego reklamy banków o tym nie wspominają?

O. Byłoby to w złym tonie. Sugerują to jednak, kiedy napomykają o rezerwach wy­noszących dwieście czterdzieści dziewięć milionów dolarów, czy coś koło tego. To są właśnie pieniądze, które zarobiły.

P. Na klientach?

O. Tak przypuszczam.

P. Wspominają także o aktywach wynoszących pięćset milionów dolarów, czy coś koło tego. Czy te pieniądze także zarobiły?

O. Nie do końca. To są pieniądze, które służą im do zarabiania pieniędzy.

P. Rozumiem. I trzymają je gdzieś w sejfie?

O. Wcale nie. Pożyczają je klientom. .

P. Zatem ich nie mają?

O. Nie.

P. Więc dlaczego są to aktywa?

O. Utrzymują, że będą nimi, kiedy je odzyskają.

P. Ale muszą mieć jakieś pieniądze gdzieś w sejfie?

O. Owszem, zwykle jest to pięćset milionów dolarów, czy coś koło tego. Nazywa się to zobowiązaniami.

P. Ale jeżeli je mają, jak mogą być w stosunku do nich zobowiązani?

O. Ponieważ nie są ich.

P. Więc dlaczego je mają?

O. Klienci im je pożyczyli.

P. Mówisz, że klienci pożyczyli pieniądze bankom?

O. W praktyce tak. Umieścili pieniądze na swoich kontach, więc w rzeczywistości pożyczyli je bankom.

P. I co banki z nimi robią?

O. Pożyczają je innym klientom.

P. Ale mówiłeś, że pieniądze, które pożyczają klientom, są aktywami?

O. Tak.

P. Więc aktywa i pasywa muszą być tym samym.

O. Nie możesz tak tego ująć.

P. Ale właśnie to powiedziałeś. Jeżeli umieszczę sto dolarów na swoim koncie, bank jest zobowiązany mi je wypłacić, więc są to pasywa. Jednak oni pożyczają je komuś innemu i jest on zobowiązany do ich oddania, zatem są to aktywa. To te same sto dolarów, czyż nie?

O. Tak. Ale...

P. Zatem znoszą się. Czy nie znaczy to, że banki nie mają tak naprawdę żadnych pieniędzy?

O. Teoretycznie...

P. Nieważne, jaka jest teoria. Natomiast skoro nie mają żadnych pieniędzy, skąd wzięły swoje rezerwy wynoszące dwieście czterdzieści milionów dolarów, czy coś koło tego?

O. Powiedziałem ci już. Są to pieniądze, jakie zarobiły.

P. Jak?

O. Cóż, gdy pożyczają twoje sto dolarów komuś innemu, pobierają od niego odsetki.

p. Jak duże?

O. To zależy od stopy bankowej. Powiedzmy pięć lub pięć i pół procent. To ich zysk.

P. A czemu nie jest to mój zysk? Czy to nie moje pieniądze?

O. To teoria praktyki bankowej, która. ..

P. Dlaczego nie pobieram od nich odsetek, kiedy pożyczam im sto dolarów?

O. Pobierasz.

P. Naprawdę? Jak duże?

O. Zależy to od stopy bankowej. Powiedzmy pół procenta.

P. Pazerny jestem, nieprawdaż?

O. Ale to tylko, jeżeli nie zamierzasz wybrać tych pieniędzy.

P. Ale to oczywiste, że zamierzam je wybrać. Gdybym nie chciał ich wybierać, mógłbym zakopać je w ogródku, czyż nie?

O. Woleliby, żebyś nie wybierał.

P. Dlaczego nie? Jeżeli trzymam je tam, stanowią - jak mówisz - pasywa. Czy nie cieszyliby się, gdybym zredukował ich pasywa, usuwając je?

O. Nie. Ponieważ jeżeli je usuniesz, nie będą mogli pożyczyć ich komuś innemu.

P. Ale jeżeli zechcę je wybrać, muszą mi pozwolić?

O. Oczywiście.

P. A co, jeżeli pożyczyli je już innemu klientowi?

O. Wtedy pozwolą ci wziąć pieniądze kogoś innego.

P. A co, jeżeli on także ich zachce... a oni dali je mi?

O. Celowo zgrywasz głupka.

P. Mnie się wydaje, że jestem spostrzegawczy. Co, jeżeli wszyscy zechcą swoich pieniędzy?

O. Teoria praktyki bankowej głosi, że nigdy nie zechcą.

P. Co zatem pozwala bankom nie wywiązywać się ze swoich zobowiązań?

O. Nie powiem ci tego.

P. Naturalnie. Cóż, czy nie ma już nic, co mógłbyś mi powiedzieć... ?

O. Tak właśnie. Możesz teraz sobie iść i otworzyć konto bankowe.

P. Ostatnie pytanie.

O. Słucham.

P. Czy nie lepiej wyszlibyśmy na tym, gdybyśmy otworzyli bank?

 

=======================

ROZDZIAŁ 1. PODRÓŻ NA JEKYLL ISLAND

 

Podsumowanie

 

Ogólny projekt Systemu Rezerwy Federalnej został zarysowany na tajnym spotkaniu, które odbyło się w listopadzie 1910 roku w prywatnym kurorcie J.P. Morgana na Jekyll Island u wybrzeży Georgii. Jego uczestnicy reprezentowali największe instytucje finansowe Wall Street, a także - pośrednio - Europy.

Powód jego tajności był prosty. Gdyby wydało się, że konkurujące frakcje społeczności bankowej połączyły swe siły, opinia publiczna mogłaby zacząć podejrzewać, że bankierzy snują plan współpracy w celu ograniczenia konkurencji - co było oczywiście dokładnie tym, co robili.

W efekcie doszło do powstania porozumienia kartelowego stawiającego sobie pięć celów: powstrzymanie konkurencji ze strony nowych banków; uzyskanie koncesji na tworzenie pieniędzy z niczego na potrzeby udzielania kredytów; przejęcie kontroli nad rezerwami wszystkich banków, aby te mniej roztropne nie były narażone na drenaże walutowe i paniki bankowe;  przeniesienie na podatnika kosztów nieuniknionych strat kartelu; przekonanie Kongresu, że celem kartelu jest ochrona społeczeństwa. Zdano sobie sprawę, że bankierzy musieli stać się partnerami polityków i że struktura kartelu musi przybrać kształt banku centralnego. Historia pokazała, że Rezerwa Federalna nie zdołała zrealizować oficjalnie zakładanych celów. Stało się tak dlatego, że nigdy nie były one jej prawdziwymi celami.

Jako kartel bankowy, w świetle pięciu wy­mienionych wyżej zadań, odniosła absolutny sukces.

Zmieniony ( 10.09.2015. )