Nie będzie żadnego "prawa", ani "sprawiedliwości" jeśli Maciej Lasek nie stanie przed sądem
Wpisał: MatkaKurka   
16.10.2015.

Nie będzie żadnego "prawa", ani "sprawiedliwości" jeśli Maciej Lasek nie stanie przed sądem

 

MatkaKurka 2015-10-13 kontrowersje

 

Przez ponad pięć lat widzieliśmy setki łgarstw, manipulacji, celowych zaniedbań i łamania wszelkich procedur, przy prowadzaniu „śledztwa” i „badania” przyczyn katastrofy smoleńskiej. Nie wnikając w bezpośrednie przyczyny i pomijając dyscyplinujące pytanie: „czy to był zamach” ponad wszelką wątpliwość można stwierdzić, że osoby odpowiedzialne za śledztwo i badanie naruszyły podstawowe zasady i przepisy prawa. Takich ludzi można wskazać co najmniej kilku, w mojej ocenie kilkunastu, może nawet kilkudziesięciu.

Jednak moim szczególnym faworytem jest płatny propagandysta, który przez ostatnie lata najpierw udawał eksperta od katastrof samolotów odrzutowych, potem był opłaconą tubą smoleńską Tuska i Kopacz. Nazywa się ten najemnik propagandowy Maciej Lasek i nie wyobrażam sobie, aby w Polsce prawej i sprawiedliwej tak pohańbiona postać nie stanęła przed sądem. Dlaczego wyróżniam Laska, chociaż z pewnością usłyszę, że kandydatów numer jeden do rozliczenia jest znacznie więcej? Zgadza się, można przebierać jak w ulęgałkach, mimo wszystko w przypadku badacza katastrof balonów i szybowców mamy do czynienia ze szczególnym cynizmem, kabotyństwem i karierowiczostwem po trupach.

Dosłownie po trupach, bo ciężko inaczej nazwać profanowanie pamięci ofiar katastrofy, czym Lasek popisywał się przez wiele lat, kpiąc z ludzi, którzy zwracali uwagę na amatorszczyznę, jaka miała miejsce zarówno w PKBWL, jak i w prokuraturze. Jest jeszcze jeden wyróżnik, otóż Lasek wcale nie musiał się sprzeniewierzyć logice, fizyce i przyzwoitości, on chciał i piął się po szczeblach kariery sprzedając po drodze własną godność, godność osób zmarłych i godność wszystkich, którzy opłakiwali swoich krewnych, przyjaciół, znajomych.

Moralny i intelektualny upadek Laska nie wiązał się z obawą, że straci pracę albo smutni panowie zajmą się rodziną pilota, który nigdy nie siedział za sterami TU-154. On był do pełnej dyspozycji, kłamał, ośmieszał się i za pieniądze przygarnął do siebie równie mikre postaci jak: Artymowiczów dwóch, Osiecki, Hypki, czy Setlak. Postawienie Laska przed sądem w państwie prawa nie powinno dostarczyć żadnych problemów i sensacji. Jeśli można zastosować paragrafy odnoszące się do zaniechania, celowego utrudniania śledztwa, bądź też wprowadzania w błąd organy wymiaru sprawiedliwości i instytucji państwowych, to mamy tutaj modelowy przykład wraz z kandydatem do odsiadki.

W RPIII każda patologia urosła do wymiaru „niezależności” i „niezawisłości”, ale już w takiej Holandii Lasek byłby pośmiewiskiem, którego nikt by nie dopuścił do badania wraku, po deklaracji, że sekcje zwłok, oryginały czarnych skrzynek i rekonstrukcja wraku samolotu są zbędne. Te twierdzenia są tak odrealnione, że nie wolno ich pod żadnym pozorem traktować inaczej niż naruszenie prawa i obowiązków służbowych. Przypomnę, że postawienie przed sadem funkcjonariuszy publicznych dopuszczających się nadużyć i podobnych czynów, nawet w RPIII nie była niczym nadzwyczajnym. Skoro za ściganie złodziei przed sądem stanął i w dodatku w pierwszej instancji został skazany Mariusz Kamiński, to nie wyobrażam sobie, aby Maciejowi Laskowi nie postawić zarzutów z tego samego pakietu i kilku innych.

Problemem jest tylko i wyłącznie przełamanie pewnej niemożności wynikającej z szantażu emocjonalnego. Nikt nie pyta kierowcy, który zdecydował się jechać niesprawnym autobusem ze szkolną wycieczką, czy postawienie go przed sądem, jest demokratyczne, czy nie demokratyczne, zaściankowe, czy nowoczesne, polityczne, czy medialne. Jest naruszenie przepisów prawa i są odpowiednie działania powołanych do działań instytucji. Lasek ze swoją czeredą może sobie łkać w Internecie do zakichanej śmierci, że jest ofiarą prześladowań, może mieć i będzie miał wsparcie „mediów”, na jego poziomie, ale w żadnym razie nie powinno to blokować postawienie Laska przed sądem. Degrengolada życia społecznego, prawnego i politycznego w RPIII zaszła tak daleko, że warunki dyktują prześladowcy, a ofiary poddawane są nieustannej dyscyplinie. Przy całej stanowczości w postępowaniu z takimi jak Lasek zalecałbym całkowitą zmianę formy.

Żadnych kamer, konferencji, rzutników podłączonych do komputera, prawo równe dla wszystkich. Zwykły dzielnicowy, czy dwóch patrolowców zwija delikwenta i później tylko komunikat dla prasy – po informacje proszę się udać do niezależnej prokuratury. Musi pójść jakiś solidny sygnał do Polaków, że czasy, w których nietykalni pozostają bezkarni i wręcz ogłaszani są męczennikami, mijają bezpowrotnie. Lasek świetnie się nadaje do pokazania takiej dziejowej przemiany i sprawiedliwości.