Fałszywi bohaterowie a masoneria | |
Wpisał: Jerzy Jaśkowski | |
20.01.2010. | |
“Nie karze się tego kto zabija ustami, ani też nie łupi się tego, który zabija językiem “ Tajna Historia Mongołów PIW Warszawa 2005.
Fałszywi bohaterowie a masoneria Jerzy JaśkowskiOd wielu wielu lat wtłacza się młodzieży w szkołach, dorosłym w mass mediach, nazwiska osób rzekomo zasłużonych dla Polski i przedstawia się je, jako wybitnych bohaterów. Niestety postacie te nie tylko, że nie zapisywały się w historii pozytywnie dla polskiej racji stanu, ale wielokrotnie działały na jej szkodę. W podręcznikach pomija się natomiast zupełnym milczeniem ludzi naprawdę zasługujących na uznanie. Pomija się postacie, które zupełnie bezinteresownie z narażeniem własnego życia pracowały na chwałę Rzeczpospolitej.
Przykładowo o osobie ks.Kordeckiego ["http://pl.wikipedia.org/wiki/Augustyn_Kordecki" http://pl.wikipedia.org/wiki/Augustyn_Kordecki; HYPERLINK "http://www.mati.com.pl/jasnagora/?strona,menu,pol,historia,1662,0,1482,o._augustyn_kordecki,ant.html" http://www.mati.com.pl/jasnagora/?strona,menu,pol,historia1662,0,1482,o._augustyn_kordecki,ant.html] wspomina się w szkole, ale tylko podczas lektury “Potopu” Henryka Sienkiewicza, a nie na lekcjach historii - jako o człowieku, którego postawa zmieniła bieg wydarzeń i zapobiegła dalszemu rabunkowi Polski przez Szwedów. A przecież Szwedzi rabowali i wywozili wszystko, co się ukraść dało łącznie z drzwiami i futrynami okiennymi. Mało kto w Polsce wie, że np. zamki i pałace Jury Krakowsko-Częstochowskiej obrabowane przez Szwedów nigdy już nie odzyskały swego blasku, a w muzeum w Sztokholmie chwalą się zrabowanymi z Polski precjozami i żaden PT Rząd Polski nie występuje o zwrot tych dzieł sztuki.
Dopiero przykład ks. Kordeckiego obrony Jasnej Góry w Częstochowie powstrzymał dalszą grabież Polski i zapobiegł rozbiorowi Kraju. Przecież Szwedzi oraz Wołosi i Elektor Brandenburski przy współpracy zdrajców np. Radziwiłłów, Radziejowskich, dążyli do rozbioru. Pomników licznych jednak bohaterskiemu Księdzu się nie stawia. Innym takim cichym bohaterem jest biskup Kajetan Sołtyk, który za sprzeciw względem tzw. traktatu gwarancyjnego uzależniającego formalnie Polskę od Rosji, był jednym z pierwszych z długiego łańcucha zesłańców na Sybir w 1767, gdzie przebywał do 1773 roku [ HYPERLINK "http://pl.wikipedia.org/wiki/Kajetan_So%C5%82tyk%5D" http://pl.wikipedia.org/wiki/Kajetan_So%C5%82tyk].
Podobnie postać generała Kazimierza Pułaskiego ["http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Pu%C5%82aski" http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Pu%C5%82aski ; "http://www.muzeumpulaski.pl/html/kazimierz_pu3aski.html" http://www.muzeumpulaski.pl/html/kazimierz_pu3aski.html] bardziej jest znana w USA aniżeli w Polsce. A przecież to on jako jeden z pierwszych przeciwstawił się Moskalowi (w owym czasie Rosja zwana była Moskwą, a mieszkaniec tego państwa Moskalem) w Okopach Świętej Trójcy i Barze, przez ponad 4 lata bronił Polski. Przez ponad 6 miesięcy bronił Częstochowy przed Moskalami.
Za to nagłaśnia się wszędzie postać Tadeusza Kościuszki "http://fbc.pionier.net.pl/owoc/results?query=Ko%C5%9Bciuszko&action=DistributedSearchAction" http://fbc.pionier.net.pl/owoc/results?query=Ko%C5%9Bciuszko&action=DistributedSearchAction] jako największego bohatera przedrozbiorowego. A tak naprawdę ten zdolny rysownik nigdy wojskowym nie powinien być. Będąc członkiem tzw. Korpusu Kadetów Szkoły Rycerskiej (trzynaścioro dzieciaków, jeden sierżant i jedna markietanka) został zauważony przez króla Stanisława Poniatowskiego (do tej postaci jeszcze wrócimy) jako zdolny rysownik i wysłany do Paryża na pobieranie dalszych nauk malarskich w Akademii Malarstwa i Rzeźby. Po powrocie do Polski został mianowany generałem i dowodził bitwą pod Dubienką 18 lipca 1792 roku. Nie popisał się tam ani roztropnością ani wiedzą, ani odwagą uciekając z pola bitwy z jednym batalionem. Naoczny świadek Julian Niemcewicz w swoich pamiętnikach, tak to opisuje: Szukając Naczelnika już późną nocą dotarł do karczmy żydowskiej i zastał Naczelnika z płaczem piszącego raport do króla: “No chwała Bogu Naczelniku, że was tutaj zastałem, wielka wiktoria, tylko jeden batalion gdzieś przepadł. - Ten batalion jest ze mną - odpowiedział Kościuszko z płaczem”. A potem ten rzekomy bohater narodowy za 60 000 franków, przy pomocy innych masonów, wywołuje powstanie mające odciągnąć wojska moskiewskie idące na Paryż w celu zdławienia rewolucji masońskiej we Francji. Paryż uratowany, ale Polska stracona. Cała ta awantura skończyła się wymazaniem Polski z mapy świata na 120 lat i tysiącami zabitych oraz zesłanych na Sybir. Za ten czyn został ponownie nagrodzony przez tych samych Moskali w 1943 roku, którzy tworzoną u siebie polską-sowiecką dywizję nazwali jego imieniem. Jak gdyby na ironię. Bardzo interesująca jest historia Stanisława Poniatowskiego. Przyszły król spędził dzieciństwo w Gdańsku. Nauki pobierał od historyka niemieckiego Gotfryda Lengnicha, nastawionego bardzo antypolsko. Lekcji logiki udzielał mu Herman Karl von Keyserling ,przyszły poseł rosyjski w Polsce. W 1756r. Poniatowski zostaje posłem saskim w Petersburgu [nie Polskim] gdzie płodzi nieślubne dziecko z niejaką Sofie Frederike Auguste księżną von Alhalt-Zerbst [Katarzyną II]. Wypada przypomnieć, że Poniatowski został wybrany królem Polski przy pomocy bagnetów Rosyjskich.Katarzyna II tak pisała do króla Prus, cyt: „W osobie hrabiego Poniatowskiego, stolnika litewskiego, znajdujemy wszelkie warunki do dogodzenia nam i skutkiem tego postanowiliśmy wnieść go na tron Polski". Akt koronacyjny podpisało zaledwie 5320 osób. A swoją drogą bardzo ciekawe jest, że jest Poniatowski jednym z nielicznych ludzi nie mających dziadka. O ojcu wiadomo, ale dziada ani babki żaden historyk nie wspomina. Tenże "prydupnik" Katarzyny II sprzedawał się każdemu, który płacił. Brat jego Andrzej był generałem w armii austriackiej i księciem Czech, a drugi brat Michał został kardynałem i prymasem Polski. Ojciec był na służbie króla Szwecji Karola XII. Wypada przypomnieć, że Król Polski otrzymywał pensję równą 7000 000 złp. Za sumę tę można było utrzymać 14 000 kawalerzystów z końmi plus 23 000 piechoty. Poniatowski wolał pieniądze wydawać na kochanki i pożyczać od kogo się dało. Samych szambelanów maił 400 w Warszawie. Kochance Grabowskiej dał 743 000 złp. Na utrzymanie Korpusu Kadetów wydawał rocznie 100 000 złp, ale na jeden bal wystawiony dla księcia Pawła wydał 632.013 złp. Spotkanie w Kaniewie z Katarzyną II kosztowało go 6 milionów złotych polskich. Od ambasadora Repina przyjmował datki w wysokości 1800 000 złp. Za zdradzenie Konfederatów barskich dostał od Repina tylko 72 000 złp. Co 5445 konfederatów zapłaciło wywózką na Sybir. W dniu 16 maja 1771 roku podpisał super tajny dokument zezwalający na I rozbiór Polski. Za podpisanie tego dokumentu otrzymał 3 600 000 złp. Na rozbiorze zarobił także jego brat Michał -Prymas Polski. W 1782 roku zaciąga pożyczkę od holenderskiego bankiera Teppera i Blanka w wysokości 1 000 000 florenów holenderskich, oczywiście przeznaczone na swoje prywatne sprawy. Drugi rozbiór Polski na sejmie Grodzieńskim w 1772 roku podpisał po otrzymaniu 1800 000 złp oraz dodatkowo 5400 000 złp. Okazało się przy okazji, że król jest zadłużony już na ponad 33.5 miliona złp . DŁUG TEN POD NACISKIEM ambasadora Sieversa musiała spłacić Rzeczpospolita. Wszystkie dokumenty na ten temat znaleziono w pałacu Ingelstroma po jego zdobyciu w 1794 roku. Brata króla - Michała za zdradę powieszono ale Poniatowskiemu udało się uciec z Polski w otoczeniu kozaków rosyjskich do Grodna, gdzie dalej się bawił i żebrał. A w polskiej szkole przedstawia się go młodzieży jako wybitnego opiekuna kultury i sztuki Ale przecież był znanym masonem kilku lóż i to tłumaczy wszystko.[Tajne zakony-POW ,Warszawa bez daty]. Takich przykładów można by przytoczyć dużo więcej np. twórcę Legionów Polskich, Henryka Dąbrowskiego. Te powiązania masońskie były bardzo ścisłe. Np. w czasie tzw. Rewolucji porty we Francji były zamknięte dla wszystkich statków z wyjątkiem wywożących zrabowane wino z piwnic arystokratów francuskich przez Beniamina Franklina ["http://pl.wikipedia.org/wiki/Benjamin_Franklin%5D" http://pl.wikipedia.org/wiki/Benjamin_Franklin] w latach 1776-1785 ambasadora we Francji, przygotowującego grunt pod rewolucję. W taki to prosty sposób zapewnił sobie olbrzymi majątek, handlując zrabowanym winem. Kolejnym przykładem tzw bohatera jest Piotr Wysocki " http://pl.wikipedia.org/wiki/Sprzysi%C4%99%C5%BCenie_Wysockiego" [http://pl.wikipedia.org/wiki/Sprzysi%C4%99%C5%BCenie_Wysockiego], rzekomy inicjator Powstania Listopadowego. Wszyscy zajmujący się tematem wiedzą, że Wysocki i jego pięciu kolesiów wychodząc z pijalni Fukiera za swoje okrzyki wzywające do broni zostało “ukaranych” zawartością nocników wylewanych z okien przez mieszkańców i okrzykami “cisza!”. Wiadomo bowiem było wszystkim warszawiakom, że ktoś usłużny kazał wyprowadzić garnizon rosyjski dziesięć dni wcześniej z Warszawy, dając tym samym czas i spokój na przygotowanie akcji. Wiadomo również, że owi młodzi masoni zamordowali kilku patriotów , którzy nie chcieli się do nich przyłączyć. Wiadomo także, że w końcu rebelia wybuchła (dzięki włączeniu się biedoty) i znowu wojsko rosyjskie nie poszło z pomocą, zgodnie z Traktatem Świętego Przymierza, w tłumieniu rewolucji masońskiej w Belgii w 1830 r. Ten fakt doprowadził do powstania kilku malutkich państewek. To małe państewko o 4 milionach mieszkańców jest dzisiaj siedzibą Unii Europejskiej, kolejnego tworu ponadpaństwowego, którego władza jest oparta na doraźnych aktach prawnych zmienianych w razie konieczności bardzo szybko, a nie na prawie ponadczasowym. Ubocznym ale bardzo istotnym “produktem” tego tworu jest fakt, że ponad 200 000 Belgów ma doskonałe zatrudnienie, opłacane przez pozostałych mieszkańców kontynentu. Policzmy - jeżeli przed kilku laty sekretarka ONZ zarabiała ok 2500 dolarów to podobny etat w Unii Europejskiej był wyceniany na 5000 dolarów. Innymi słowy jest to poważny zastrzyk finansowy dla tego kraju. Wymaga podkreślenia, że zajęcie, tak dobrze płatne, polega generalnie na przekładaniu nikomu niepotrzebnych papierków z jednego miejsca na inne. Nie wymaga więc specjalnych nakładów finansowych na szkolenie takiego pracownika. W tym samym czasie w innych krajach UE nauczyciel zarabia jedną piątą tej kwoty. Podkreślenia wymaga fakt, że ten “nasz” bohater, Piotr Wysocki , niczym szczególnym się w późniejszym powstaniu nie wyróżnił, a pomimo tego jego postać znajduje się w każdym podręczniku szkolnym. Inny podobny przykład rewolucji masońskiej w Polsce to tzw. Wiosna Ludów 1848 roku. Głównym celem tej akcji było zniszczenie państwa papieskiego ["http://www.sciaga.pl/tekst/70678-71-wiosna_ludow_w_europie%5D" http://www.sciaga.pl/tekst/70678-71-wiosna_ludow_w_europie].
Aby przeciwdziałać ewentualnej interwencji państw katolickich, w myśl trójprzymierza, postanowiono wywołać lokalne powstania. Do Polski np. wysłano niejakiego Ludwika Mierosławskiego ["http://portalwiedzy.onet.pl/69916,,,,mieroslawski_ludwik,haslo.html%5D" http://portalwiedzy.onet.pl/69916,,,,mieroslawski_ludwik,haslo.html]. Mierosławski i jego kompani usiłowali wywołać powstanie w Wielkopolsce. Nic specjalnego z tego nie wyszło, ale wiele rodzin szlacheckich straciło krewnych i majątki. Mierosławski nadal figuruje w podręcznikach jako bohater narodowy. Podobnie w latach późniejszych za pieniądze masonerii szkockiej Józef Piłsudski dokonał tzw. przewrotu majowego w 1926 roku. Piłsudski otrzymał od Szkotów 800 000 tysięcy funtów na dokonanie przewrotu, wydał tylko 600 000 funtów, resztę zwrócił i pokwitował. Pokwitowanie znajdowało się do II połowy XX wieku w Ministerstwie Finansów Wielkiej Brytanii. Tak więc można powiedzieć, że dokonał zamachu stanu obalając demokratycznie wybrane władze i powinien stanąć przed sądem za zdradę główną, “bohater” ten działał bowiem za pieniądze i na zlecenie obcego wywiadu. Zresztą Piłsudski, stary agent kilku wywiadów, nie zrobił nic innego jak jemu podobni np. Mussolini czy Hitler. Oni także wypełniali polecenia i brali pieniądze. Takie działania tych panów doprowadziły do wybuchu II Wojny Światowej i zniszczenia Europy, dając duże korzyści prywatnym firmom amerykańskim. Np. Wielka Brytania spłaciła swoje wojenne zadłużenie prywatnym firmom w USA dopiero w 2005 roku. Z Polską obeszli się w sposób zdecydowanie prostszy, po prostu za to, że broniliśmy Anglii, Anglicy zarekwirowali nasze złoto w Kanadzie jako zapłatę za uzbrojenie, umundurowanie i wyżywienie naszego wojska. Jest to jedyny w świecie przykład, w którym najemnik broniący jakiegoś państwa musiał jeszcze płacić za swoje uzbrojenie i utrzymanie. Do dnia dzisiejszego stocznie włoskie, francuskie i inne nie zwróciły nam wpłaconych na budowę nowych okrętów pieniędzy i tutaj także żaden z rządów od 60 lat nie występuję o zwrot tych kwot. Może z Hitlerem była sytuacja troszeczkę bardziej złożona, ponieważ przewrotu dokonał on za pieniądze banków amerykańskich, przy pomocy komunistów III Międzynarodówki i Stalina. Po pierwszych wyborach w 1932 roku, które Hitler sromotnie przegrał i wpadł w olbrzymie zadłużenie, w pół roku później zdecydowanie wygrywa. Wszyscy komuniści wraz z rodzinami głosują bowiem na Hitlera, a było ich ok. 5 milionów (dla porównania w Rosji komunistów było ok. 100 000). W owym czasie partia Hitlera liczyła kilkaset tysięcy członków. Jakież to fenomenalne wydarzenie musiało zaistnieć, znając zasady jakimi rządzą się partie komunistyczne (centralizm zwany demokratycznym), które spowodowało, że nagle u wszystkich komunistów w Niemczech wystąpiło olśnienie: głosujemy na Hitlera. Jedynym wyjaśnieniem jest rozkaz z Kominternu. Wszelkie inne dywagacje są tak pozbawione sensu, że nie warto się nimi zajmować. To, że amerykańskie banki i koncerny finansowały Hitlera, także nie podlega dyskusji. Efektem tych działań była, np. praca amerykańskich specjalistów z IG Farben w Auschwitz do połowy 1942 roku. Innym przykładem potwierdzającym powyższe założenie jest fakt nie zbombardowania zakładów IG Farben w Niemczech w czasie działań wojennych, chociaż produkowały one słynny Cyklon B, oraz wiele innych podobnych zakładów np. Kruppa. Zresztą Piłsudski miał wprawę w służbie obcym wywiadom z działaniem na szkodę Polski. Piłsudski był redaktorem pisma Robotnik, którego naczelnym redaktorem był Lenin. Był członkiem socjalistycznej partii żydowskiej. Np. w 1905 roku zorganizował prowokację przed kościołem Trzech Krzyży w Warszawie, strzelając do kozaków schowany w tłumie ludzi wychodzących z kościoła. W wyniku strzelaniny zginęło bodajże 12 niewinnych osób. W przededniu Bitwy Warszawskiej 11 sierpnia 1920 roku zdał dowództwo i uciekł z artylerią w kierunku Krakowa do swojej kochanki, z która spędził kilka dni, opóźniając uderzenie znad Wieprza i Sanu. Pozwoliło to Tuchaczewskiemu na ucieczkę z kotła. Konsekwencją takiego postępowania były kolejne bitwy i dodatkowe ofiary Polaków. A kto spośród młodzieży zna postać porucznika Pogonowskiego, którego niespodziewany atak z kompanią młodzieży rozpoczął Bitwę Warszawską ostrzelaniem sztabu Tuchaczewskiego i zdobyciem radiostacji i szyfrów. Zdobycie radiostacji uniemożliwiło Rosjanom kontakt pomiędzy jednostkami i umożliwiło ich rozbicie. Czy ten bohater i jego uczniowie są wymieniani w podręcznikach? Zresztą podobnie jak Piłsudski zachowywali się jego dowódcy np. szef wywiadu Beck ("http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Beck)" http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Beck), późniejszy minister spraw zagranicznych, nie wiadomo dlaczego wykreowany na męczennika-bohatera. Ten “genialny” wywiadowca, w przeddzień Bitwy Warszawskiej odesłał jedyną posiadaną w tym czasie przez Polskę eskadrę samolotów do Lwowa, pozbawiając się możliwości rozpoznania położenia armii sowieckiej. Zresztą w latach 30-ych XX wieku prowadził politykę zbliżenia z Niemcami. Za pieniądze niemieckie zbudowano np. COP. Dopiero w 1939 roku doszło do nagłej wolty i zmiany planów Becka, i wybuchu II Wojny Światowej. Gdyby nie przynależność do masonerii, jakże inaczej traktowano by te nazwiska. Podobnie każdy wie, lub słyszał o rotmistrzu Stalonym-Dobrzańskim, pierwszym partyzancie Rzeczypospolitej. A przecież takich partyzantów w tym okresie było ponad 60 np. rotmistrz Kozłowski walczący w Ziemi Nowogródzkiej prawdopodobnie do 1947 roku z najeźdźcami. Inni nie dali się pozabijać do 1948 roku walcząc na Litwie i Podlasiu. Wnioski wypływające z powyższego opracowania wydają się być dwa. W jak najkrótszym okresie powinno dokonać się rewizji wiadomości zawartych w podręcznikach szkolnych pod kątem rzeczywistych zasług poszczególnych obywateli dla Rzeczypospolitej, a nie pod kątem przynależności do masonerii. Powinno się otworzyć co najmniej stronę internetową podającą nazwiska prawdziwych patriotów, a nie najemników spod znaku kielni i fartuszka. dr Jerzy Jaśkowski www.frech.pl jjaskow@wp.pl |