Postępy PIEKIELNEJ PERWERSJI: Po 63 latach małżeństwa planują samobójstwo. Dzieci przekonują... | |
Wpisał: Sposati da 63 anni ,SATANA. | |
21.10.2015. | |
Postępy PIEKIELNEJ PERWERSJI:
Po 63 latach małżeństwa planują samobójstwo.
Trójka dzieci przekonuje ich, że lepsza jest eutanazja.
"Nie wyobrażaliśmy sobie że kochacie nas tak bardzo".
Sposati da 63 anni, vogliono suicidarsi. I tre figli li convincono a fare l’eutanasia: «Non sapevamo che ci amaste così tanto»
27 wrzesień 2014, Benedetta Frigerio
François i Anne Schiedts zostali zabici przy pomocy eutanazji 17 czerwca, mieli 89 i 86 lat. Ich syn mówi: "Gdyby jedno z rodziców umarło, to to, które by zostało, byłoby całkowicie zależne od nas". [No i co z tego? MD] http://cdn.tempi.it/wp-content/uploads/2014/09/eutanasia-belgio-coppia-anziani.jpg Małżeństwo z Brukseli François i Anne Schiedts pozwolili poddać się eutanazji, z całkowitą zgodą swych dzieci, mieli 89 i 86 lat, po 63 latach szczęśliwego małżeństwa. Obydwoje, przed śmiercią, razem z ich synem udzielili długiego wywiadu portalowi belgijskiemu Moustique, http://www.moustique.be/actu-societe/302147/mourir-ensemble-le-choix-de-leuthanasie-en-coupe który umieścił go ponownie w Internecie 16 września. [ten upór, by nas zgorszyć... MD]
STRACH PRZED SAMOTNOŚCIĄ. Żadne z małżonków nie było chore terminalnie, chociaż mężczyzna leczył się od 20 lat na nowotwór prostaty, podczas gdy kobieta nie widziała na jedno oko i była prawie głucha. Ale nie to było powodem ich decyzji o śmierci: "Chcemy odejść razem ponieważ boimy się przyszłości", powiedzieli przeprowadzającemu wywiad dziennikarzowi, wyjaśniając, że "to, co najbardziej nas przeraża, to fakt pozostania samymi, ze wszystkimi tego konsekwencjami". Małżonkowie, którzy mieli troje dzieci, dodali również, że chcą "opuścić ten świat z powodu pogorszonej jakości życia". LEPIEJ GDY ZROBI TO LEKARZ. Początkowo myśleli o podwójnym samobójstwie, wyznaczonym na dzień 3 lutego 2015, w 64-ą rocznicę zawarcia ich małżeństwa. Ale ponieważ "trzeba wiele odwagi aby skoczyć z 20-ego piętra" albo "żeby się powiesić" czy też "rzucić się do kanału", zdecydowali się na połknięcie bardzo dużych dawek leków i włożenie głów w woreczki plastikowe. "W ostatniej chwili jednak, poinformowaliśmy o wszystkim nasze dzieci". Jedno z nich, syn, 55-letni Jean-Paul, zamiast im to wszystko odradzić, doradził eutanazję: "Lekarz, który zrobi ci zastrzyk, po którym ty spokojnie zaśniesz nie będzie wymagał od ciebie żadnej odwagi". "MYŚLAŁEM, ŻE BYŁEM POTWOREM". Pozostawało znaleźć lekarza, który by zechciał zabić dwoje starych ludzi. Zajął się tym syn. Pierwszym, do którego się zwrócił był lekarz rodzinny, który jednakże odpowiedział: «"Ależ proszę pana, złożyłem przysięgę Hipokratesa, staram się dać życie a nie śmierć". "Stwierdzenie lekarza oszołomiło mnie. Przez moment pomyślałem że jestem potworem i że nie byłem w zgodzie z rzeczywistością, czułem się tak, jakby moi rodzice zrobili mi pranie mózgu» - powiedział syn. A to dlatego, że matka upierała się, powtarzając mu często: «Jest nas za dużo na ziemi. Nie ma już pieniędzy aby płacić emerytury. Dla młodych nie ma pracy (...). No więc dlaczego nie pozwolić nam odejść?». [O, to, to... takie pseudo-argumenty są wtłaczane pod ciśnieniem do czaszek.. MD] Chętnego do zabicia staruszków, Jean-Paul znalazł w Flandrii, tej części Belgii, gdzie dokonuje się 82 % przypadkóow eutanazji, od początku jej legalizacji w 2002 roku. Jean-Paul mówi: «Już w trakcie pierwszej rozmowy telefonicznej zanotowałem ogromną różnicę w podejściu do sprawy. Przyjazny, ciepły głos powiedział, że będzie mógł nam pomóc: "Tak, to, o co pan prosi jest wykonalne. Tak, pańska prośba jest normalna"».
«NIE WIEDZIAŁEM, ŻE NAS TAK BARDZO KOCHASZ». W krótkim czasie wszystko zostało zorganizowane. «Bez naszego syna i bez naszej córki nie poradzilibyśmy sobie» skomentowali François i Anne, wyrażając przy tym wdzięczność. I wyjaśnili, że na myśl o śmierci «nie odczuwają smutku, są szczęśliwi», przypomnieli ich reakcję na informację dzieci, że wszystko zostało już przygotowane: «Kiedy nam powiedziano że będziemy mogli umrzeć razem i w łatwy sposób, wydawało się nam ulatywać na obłoku: to tak, jak kiedy wychodzi się z tunelu i nagle widzi się światło». Syn, słysząc rodziców mówiących o śmierci jak o «pięknych wakacjach», jeszcze raz ze swej strony potwierdził, że eutanazja jest «najlepszym rozwiązaniem», ponieważ «jeżeli zmarłoby jedno z rodziców, to to pozostałe przy życiu, żyłoby w smutku i w całkowitej zależności od nas». Przed wykonaniem eutanazji na rodzicach, Jean-Paul powiedział że «odczuwa smutek», jako że «w gruncie rzeczy stracimy naszego ojca i naszą matkę». Ale ostatecznie upewnił go ojciec mówiąc: «Nie wiedziałem, że kochałeś nas tak bardzo». |