Na dzień WYBORU DOBRA I DOBRYCH - w świetle PRAWDY
Wpisał: ks. Stanisław Małkowski   
23.10.2015.

Na dzień WYBORU DOBRA I DOBRYCH - w świetle PRAWDY

 

ks. Stanisław Małkowski   Warszawska Gazeta 23 – 29 października 2015 r.

 

 

W Ewangelii czytanej w niedzielę 25 października (w kościołach, które obchodzą rocznicę poświęcenia pod własną datą, oraz w kościołach niepoświęconych), widzimy i słyszymy ślepego żebraka Bartymeusza, który nie tylko ludzi przechodzących drogą prosi o litość i wsparcie, ale również Jezusa wychodzącego z Jerycha głośno błaga o miłosierdzie, nie zważając na to, że wielu nalega, żeby umilkł. Gdy Jezus wzywa go do siebie, Bartymeusz znajduje pomocników, którzy go do Jezusa prowadzą i zachęcają: „Bądź dobrej myśli” (Mk 10,49). Na prośbę ślepego – „Panie, żebym przejrzał”, Jezus odpowiada cudem uzdrowienia i chwali wiarę żebraka, któremu nie wystarczy ludzka litość, skoro odwołuje się do Jezusowego miłosierdzia.

 

Tego samego potrzeba nam i naszej Polsce, bo ratunek jedynie ludzki nie da nam tego daru widzenia oczami i sercem, dzięki któremu zdolni jesteśmy iść za Jezusem jako posłuszni Jemu uczniowie, a nie poprzestawać na prośbach do ludzi o pomoc. Nadzieja Polaków wiernych Bogu i ojczyźnie, związana z wyborami 25 października, prowadzi ku widzeniu w świetle Bożego miłosierdzia, gdzie i u kogo jest dla nas ratunek. Upragnione spełnienie tej nadziei możliwe jest po poddaniu się z wiarą królewskiej władzy Jezusa, czyli w intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski.

 

Kiedyś pewien podróżny szedł do Jerycha, będącego symbolem miasta grzechu i po drodze wpadł w ręce zbójców, ale miłosierny Samarytanin oznaczający Jezusa, uratował poranionego i obrabowanego biedaka, który myślał, że w mieście grzechu będzie szczęśliwy (Łk 10, 30-37).

 

A dzisiaj zwycięski Jezus, wychodzący z Jerycha, chce nas uzdrowić i ocalić, ale od naszej wiary i posłuszeństwa uzależnia cud uzdrowienia Polski, od tej części, która przejrzy, u kogo i na jakiej drodze można powstać i wyzwolić Polskę z zaślepienia.

Narodowym kalectwem ślepoty jest odrzucenie Jezusa jako Króla Polski i poprzestanie na żebractwie wśród ludzi, których pomoc i dobra wola nie wystarczą w sytuacji gdy ojczyzna wpadła w ręce zbójców krajowych i zagranicznych, skutecznie nas – bezsilnych – raniących i rabujących. Bóg, który widzi wszystko, sam stał się dla nas widzialny w Jezusie Chrystusie. Po to, żeby widzieć i rozumieć Boży dar ocalenia i zbawienia, trzeba mieć światłe oczy serca, oczy wiary, nadziei i miłości, a takie oczy miał ślepy żebrak, zanim został uzdrowiony.

Znaki dokonywane przez Jezusa mogą i powinny doprowadzić do wiary i cudownego ocalenia chorej Polski. Najpierw trzeba uwierzyć po to, żeby widzieć. Najpierw poddać się władzy Jezusa, a następnie doświadczyć cudu, który nie jest możliwy w oparciu o siły ludzkie. Polska ma zbyt wielu wrogów wewnętrznych i zagranicznych, aby mogła liczyć na samo-uzdrowienie. Zanim dostąpimy mocą Bożego miłosierdzia wiecznego życia i zdrowia, już w drodze doczesności możemy liczyć na Boże cuda, gdy mamy wiarę i jesteśmy Bogu posłuszni. Aktem narodowego i państwowego posłuszeństwa była intronizacja Matki Bożej na Królową Polski dokonana we Lwowie 1 kwietnia 1656 r.

Maryja i Jej Syn chcą królować w Polsce razem.

 

Nie wolno nam usnąć. Gdybyśmy zrezygnowali z prawdy, czy bylibyśmy jeszcze ludźmi? Taką przestrogę dla Polaków znajdujemy pod datą 25 października w „Myślach na każdy dzień” Prymasa Tysiąclecia (Wydaw. AA w Krakowie 2015).

 

W kościołach poświęconych, których data poświęcenia jest nieznana, słyszymy 25 października w Ewangelii słowa Jezusa: Bóg jest duchem: potrzeba więc by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie (J 4,25). Bez nowego zstąpienia Ducha Świętego, bez gotowości i woli, aby stanąć w prawdzie, która wyzwala, sami z siebie Polski nie obronimy przed wykonaniem wyroku śmierci za sprawą diabła i jego sług oraz narzędzi.

 

Trwa w Polsce walka nie tylko społeczna, kulturowa i polityczna, ale również duchowa, w której chcą ojczyznę pokonać duchy złe, a obrona przed nimi nie jest możliwa bez ich egzorcyzmowania, czyli bez odwołania się do mocy z wysoka, która przychodzi i działa, gdy o nią prosimy, czego narodowym i państwowym aktem jest upragniona i wciąż oczekiwana intronizacja Jezusa Chrystusa na Króla Polski przez obie władze – kościelną i państwową w wyniku trwającej Krucjaty różańcowej za Ojczyznę.