Dzieci z Bull-Er-Byn | |
Wpisał: Marcin B. Brixen | |
12.11.2015. | |
Dzieci z Bull-Er-Byn
http://niepoprawni.pl/blog/marcin-b-brixen/dzieci-z-bull-er-byn ...mam na imię Leila, mam siedem lat i mieszkam z moją rodziną w Bull-Er-Byn. Bull-Er-Byn jest bardzo małe, składa się zaledwie z trzech domów. Tata narzeka, że do centrum daleko, i do sklepów i do meczetu. Ale za to mamy tu szariat... ...w Zagrodzie Północnej mieszka dziadek moich przyjaciółek, Batul i Aiszy. Dziadek ma imię Abdullah. Przynosimy mu daktyle a on nam wtedy opowiada jak to wyemigrował do Szwecji i ściągał nas wszystkich po kolei. Mówi często "ho ho, tak tak" i opowiadał jak kiedyś w Bull-Er-Byn mieszkali niewierni... ...mój tata jest policjantem. Należy do policji szariackiej w Wielkiej Wsi. Tata Batul i Aiszy, wujek Farid, jest imamem. A wujek Nadir, tata Omara nic nie robi. Oficjalnie. Bo tak naprawdę handluje bronią. Nasze mamy naprawdę nic nie robią. Nawet nie jeżdżą do Wielkiej Wsi po zasiłek na nas wszystkich. Przywozi go wujek Farid... ...wujek Farid przyszedł dziś do nas do szkoły. Powiedział naszej pani nauczycielce, żeby wybiła sobie z głowy obchodzenie Bożego Narodzenia, bo takiego święta nie ma i nie będzie. No i nie było, szliśmy normalnie do szkoły.. ...wczoraj nie byliśmy w szkole. Był dzień Urodzin Proroka i całą Szwecja ma wtedy wolne... ...trzy, dwa, jeden i północ! Zaczął się nowy rok! Wszyscy się cieszyli i krzyczeli. Wujek Farid wołał, że w tym roku nasza religia pokoju zawojuje cały świat. Wujek Nadir rozdał wszystkim karabiny i strzelaliśmy sobie w niebo... ...nasza koleżanka w klasie powiedziała, że mama nie przyjdzie na wywiadówkę, bo jest w ciąży. Nie wie jeszcze czy będzie mieć ósmego braciszka czy piątą siostrzyczkę... ...'to straszne' powiedziała Batul do naszej nauczycielki, 'nawet w radiu mówili o tym, że panią pobito! Podobno jeden ze sprawców tak bił, że aż sobie rękę zwichnął!'. 'Szkoda, że pani nie zapamiętała żadnego ze sprawców, prawda' zapytał wujek Nadir poprawiając temblak. 'To panią wyleczy z tych głupich pomysłów' powiedział surowo wujek Farid, 'klasy integracyjne! Nasze dzieci razem z niewiernymi!'... ...moi bracia Labib i Baszar często bawili się z Omarem w męczenników. My też mogłyśmy bawić się razem z nimi. Chłopcy wybierali jednego spośród siebie i żegnali go a on potem szedł między nas, wołał bum i wszyscy się przewracaliśmy. 'Dlaczego to się nazywa zabawa w męczennika?' chciała wiedzieć Aisza. 'Bo jeden z nas ginie zabijając niewiernych i idzie do nieba' wyjaśnił Baszar. 'Czy następnym razem ja mogę być męczennikiem?' zapytałam. 'O nie' zaśmiał się Omar. 'Tylko chłopcy mogą'. 'Głupia ta zabawa, nie ma nic dla dziewczynek?' odezwała się Batul. 'Za rok skończysz dwanaście lat, rodzice obiecali się wujkowi ze Sztokholmu' powiedział Labib. 'Już on ci pokaże zabawy dla dziewczynek'... ...wracałyśmy z Aiszą ze sklepu śpiewając 'kawałek kiełbasy dobrze posuszonej', gdy zorientowałyśmy się, że idzie za nami wujek Farid. 'Dlaczego śpiewacie o kiełbasie?' spytał nas. 'Bo ją kupiłyśmy' odpowiedziała Aisza. Wujek Farid uderzył ją w twarz a potem poprosił aby mu powiedzieć kto nas wysłał bez męskiej opieki i kazał kupować rzeczy, które nie są halal. Powiedziałam, że moja mama. Wtedy wujek Farid uderzył mnie też i powiedział, że wracamy do Bull-Er-Byn i porozmawia z moim tatą, żeby ukarał moją mamę... ...przyjechała do nas jakaś pani. Samochodem. Pierwszy raz w tym roku ktoś obcy przyjechał do Bull-Er-Byn. Chłopcy zbiegli się oglądać samochód i Labib powiedział, że auto jest lepsze od tego, co mamy. Mojemu tacie i wujkom się to nie spodobało. Z samochodu wysiadła pani i powiedziała coś, co nie spodobało się jeszcze bardziej. Pani Britta była z jakiejś lewicowej organizacji i przyjechała nam powiedzieć, że od nowego roku zmniejszą nam zasiłek. 'Absolutnie wykluczone' oznajmił stanowczo wujek Farid. 'Rodzi się coraz mniej Szwedów, a coraz więcej osób pobiera zasiłki, więc...' tłumaczyła się pani Britta. Ale wujek Farid jej przerwał mówiąc, że to niedopuszczalne, że przyjechała do Bull-Er-Byn z odsłoniętymi włosami. I bez mężczyzny. 'Jestem lesbijką!' powiedziała pani. 'Byłaś' odparł wujek Farid i kazał mojemu tacie i wujkowi Nadirowi ją ukarać. Kara chyba nie była zbyt sroga, skoro pani Britta bardzo się cieszyła. W kółko powtarzała, że nie może uwierzyć, że wujek Farid puszcza ją żywą. A spodni, majtek i bluzki nie trzeba szukać, i tak na pewno są podarte. Więc żeby nie robić nam kłopotu ona już sobie pójdzie. Pieszo. Bo jej samochód spalili chłopcy. Labib i Baszar pozwolili mi wcześniej poskakać po dachu. Ale fajnie!... Hiobowscy byli wstrząśnięci. Łukaszek wręcz przeciwnie, zrelaksowany jadł chipsy. ...a pani nauczycielka powiedziała, że wyjeżdża. Na zawsze. 'To co zrobimy z tą masą kamieni, którymi mieliśmy ją ukamie...' mój tata zrobił smutną minę a wujek Nadir mu przerwał, żeby sobie zrobił skalniak i nie zawracał mu głowy. 'I bardzo dobrze. Kto to widział, żeby kobieta pracowała' oświadczył wujek Farid. 'A dokąd pani wyjeżdża?'. 'Daleko'. 'Sztokholm?'. 'Nie. Polska'. 'Polska?' zawoła przestraszony mój tata. 'Wie pani co to za kraj? Katolicki! Wie pani jak oni tam kobiety traktują? Zgroza!! Gdzie pani będzie miała tak dobrze jak tu?'... |