Dochodzenie w sprawie Charlie Hebdo przykryte tajemnicą. Wojskową. Piomba il segreto. Militare.
Wpisał: Maurizio Blondet   
17.11.2015.

Dochodzenie w sprawie Charlie Hebdo przykryte tajemnicą. Wojskową.

 

Su Charlie Hebdo piomba il segreto. Militare.

 

[przypominamy w związku z dziurami w rozczulającej narracji o 13 listopada, piątek... MD]

 

http://www.maurizioblondet.it/su-charlie-hebdo-piomba-il-segreto-militare/

 

Maurizio Blondet    12 październik 2015

 

Nie będzie można kontynuować dochodzenia w sprawie rzezi popełnionej przez „Amedy Coulibaly” w markecie Hyper Casher w Porte Vincennes, jakoże francuski minister spraw wewnętrznych, Cazeneuve zablokował wszystko używając do tego tajemnicy wojskowej.

Był 9 styczeń 2015, kiedy dwaj terroryści krzycząc "Allahu Akbar!" wymordowali praktycznie rzecz biorąc całą redakcję tygodnika satyrycznego Charlie Hebdo. Później odnaleziono w samochodzie  dowód osobisty*) jednego z nich. Był to dokument Saida Kouachi, który pozwolił na zidentyfikowanie jako autorów masakry dwóch braci Kouachi, Saida i Chérifa, znanych już wcześniej policji jako ekstremistów islamskich.

*) To charakterystyczne: Też po WTC 99/11) znaleziono czysty, nie nadpalony paszport.. Teraz, po „Paryżu”, znów identyfikacja „zamachowca” przez jego świeżutki paszport.. MD]

Wszystkie telewizje świata skoncentrowały się na sklepowych szybach i sfilmowały tragiczną i widowiskową scenę zabicia Coulibaly, fakt, który spowodował, że przez kilka godzin nikt nie pamiętał o ucieczce braci Kouachi. Nikt nie widział ich śmierci, która oficjalnie miała nastąpić w czasie strzelaniny z agentami policji w Dammartin en Goele, 70 km od Paryża, 9 stycznia, w tym samym czasie, kiedy zabijano przed kamerami telewizyjnymi Coulibaly w Paryżu. Jednoczesny atak policji, tak w Paryżu jak w Dammartin en Goele nastąpił na wyraźne polecenie prezydenta Hollande. Co do zabicia braci Kouachi, zostało opublikowane video na którym widać błysk w ciemności, jako że o tej porze w styczniu jest już ciemno.

Ale wróćmy do Coulibaly, którego zwłoki prze dłuższy czas pozostawiono na chodniku. Wszedł do Hyper Cocher uzbrojony w karabin maszynowy Skorpion, karabin szturmowy VZ-58 (podobny do kałasznikowa) i w dwa pistolety Tokarev. Wszystkie pochodzące z dawnej Czechosłowacji. Broń, która jak wiadomo nie jest w sprzedaży we Francji.

Skąd je miał Amedy? Czy na to pytanie szukali odpowiedzi sędziowie śledczy z Tribunal de Grande Instance w Lille?  Na to dochodzenie opuszczono teraz kurtynę milczenia. Należy zaprzestać jakichkolwiek dochodzeń: sécret défense.

Dlaczego tajemnica "wojskowa"? Wydaje się, że dlatego, ponieważ sędziowie byli za blisko odkrycia prawdy ukrytej za tragedią Charlie Hebdo. Krótko mówiąc - jak ujawniła swego czasu gazeta z Calais La Voix du Nord, na podstawie przecieków ze śledztwa, broń użyta do masakry, została dostarczona przez "siatkę utworzoną przez organy państwowe", które kupowały ją używając do tego pośredników przestępców - kolaborantów, aby później wysyłać ją do Syrii.

Można więc zapytać jakie organy państwowe? Jak informuje witryna informacji alternatywnej Mediapart, "policjanci z Lille i jeden z ich kolaborantów znajdują się w centrum nielegalnego obrotu bronią, w którą został zaopatrzony także Coulibaly, a ich sytuacja wymagała użycia "tajemnicy wojskowej".

Praktycznie jest to przyznanie się iż państwo francuskie jest zaangażowane w selekcję i zbrojenie młodych Francuzów pochodzenia arabskiego w celu wysyłania ich do Syrii jako terrorystów.

Można przypuszczać iż bracia Kouachi, a także Coulibaly zostali zwerbowani przez Paryż i przeznaczeni do walk w Syrii. Natomiast, jak i dlaczego zostali skierowani do przeprowadzenia podwójnej masakry w Paryżu pozostaje tajemnicą. Jednakże to, co odkryli sędziowie z Lille jest wystarczające.

W kilka dni po masakrze, 20 stycznia, kierujący brygadą antyterrorystyczną SDAT-u (Sous-Direction de l'Anti-Terrorisme) dostarczyli śledczym ekspertyzę techniczną odnoszącą się do broni, jednakże zataili jej pochodzenie. Pomimo, tego, że już 16 stycznia Europol przesłał SDAT-owi informacje jakie na jej temat posiadał. Oświadczenie mówiło, że " broń "została zakupiona od słowackiej spółki AGF Security przez firmę z Lille, powiązaną z Claude Hermantem".

Spółka słowacka sprzedaje on line wycofaną z magazynów wojskowych broń, natomiast Hermant jest informatorem policyjnym, w połowie policjantem, w połowie szpiegiem o ideach neofaszystowskich. Hermant kupił nie tylko broń, jakiej użył Coulibaly; w AGF zaopatrzył się w 200 sztuk, jakie "następnie odsprzedał", a także - jak utrzymują śledczy - kupił dodatkowe 90 sztuk rewolwerów i karabinów maszynowych używając do tego pośrednika belgijskiego z Charleroi.

Jest sprawą oczywistą, że ta broń nie mogła być importowana do Francji bez zgody organów bezpieczeństwa publicznego, a zatem musiał o tym wiedzieć również SDAT.

Co do pośrednika belgijskiego, jest on także detektywem. Przesłuchiwany, powiedział, że "Hermant był moim najważniejszym klientem, który kupował ode mnie 95 % wycofanej broni, pochodzącej ze słowackiej AFG, tj. kupował ją na dziesiątki. Obrona Hermanta odrzuciła tą wypowiedź, mówiąc, że były to "co najwyżej 4, 5 sztuk".

Niektóre sztuki broni zakupionej przez Hermanta zostały użyte do popełnienia dziwnych przestępstw i to tego samego dnia, w którym popełniono masakrę w Charlie Hebdo. Zabito policjantkę w Montreux, i usiłowano zabić także "joggera" w Fontenay-aux-Roses. Obydwa przestępstwa zostały przypisane Coulibaly, który będąc zabitym nie mógł się na ten temat wypowiedzieć.

Jednakże "jogger", który szczęśliwie zdołał uniknąć śmierci, nigdy nie rozpoznał na zdjęciu Coulibaly jako swego napastnika. Powiedział, że "nie był Murzynem", wskazując jednocześnie na północno-afrykańczyka, którego przypadkowo ujrzał podczas oglądania reportażu telewizyjnego na temat masakry w Hyper Cacher. Był nim niejaki Amar Ramdani. (...)

W każdym razie, z tego co widać, dość łatwo można wytłumaczyć potrzebę pogrzebania tej brudnej sprawy jako "tajemnicy wojskowej" i usunąć ją z zasięgu śledczych.

Kto zna język francuski, może poznać bardzo dziwne szczegóły tej historii na stronie internetowej:

http://www.panamza.com/charlies/

 

(...)  Inną ciekawostką jest fakt, że zaczynając od wczesnych godzin porannych, ważna gazeta amerykańska on line, Business Time (trzecia na świecie wśród magazynów ekonomicznych, jak chodzi o ilość kontaktów internetowych) powiedziała, że wydaje się iż zamach w Charlie Hebdo to zemsta Mossadu w stosunku do Francji. Godzinę później, witryna wycofała artykuł i przeprosiła czytelników.