Piekielny Tatuś Globalnego Totalnego Ocipienia - STRONG - zdaje Szefowi sprawę. [ NWO ]
Wpisał: Maurice Frederick STRONG   
04.12.2015.

Piekielny Tatuś Globalnego Totalnego Ocipienia - STRONG - zdaje Szefowi sprawę.

[ NWO ]

 

Miliarder Maurice Frederick STRONG (29.4.1929 – 28.11.2015), Sekretarz Generalny UNCED

==================

 

Z książki UKRYTA STRONA DZIEJÓW Masoneria i tajne sekty, Epiphanius, str. 348 inn., wyd. ANTYK . W oryginale wszystkie odnośniki do literatury. MD]

 

 

SZCZYT ZIEMI W RIO DE JANEIRO

"Batalia o ocalenie naszej planety zastąpi wkrótce walkę ideologiczną, stając się tym, co doprowadzi do wyłonienia się Nowego Ładu Światowego”.

 

"W naszym poszukiwaniu nowego wroga, który będzie w stanie nas zjedno­czyć, wydaje się, że bardzo pomocna [...] może być wizja zanieczyszczenia środowi­ska, groźba globalnego ocieplenia klimatu i wyczerpania się zasobów wody, a także widmo głodu i innych podobnych plag. Przyczyną wszystkich tych zagrożeń jest działalność człowieka” [...].

A więc faktycznym wrogiem staje się sama ludzkość.

W gazecie "New York Times" z 27 marca 1990 r. Michael Oppenheimer, Członek CFR, przestrzegał:

"Globalne ocieplenie, zanik warstwy ozonu, wylesianie i przeludnienie to czte­rej jeźdźcy apokalipsy XXI wieku, który nadchodzi [...] w miarę, jak cień zimnej wojny odchodzi w przeszłość. Środowisko naturalne staje się dziś problemem numer jeden międzynarodowego bezpieczeństwa".

Ten i inne palące tematy stały się głównym przedmiotem obrad wielkiej mię­dzynarodowej konferencji ekologicznej, która odbyła się w dniach 3-14 czerwca 1992 r. w Rio de Janeiro z udziałem przedstawicieli 140 krajów. Na konferencję przybyło aż 7892 delegacji z całego świata - delegacji rządów i "grup ekologicz­nych" sponsorowanych przez takie fundacje, jak Carnegie, Rockefellerów, Edmonda Rotszylda, Ketteringa itd.

W porządku obrad znalazły się tematy już wstępnie opracowane przez Klub Rzymski - związane z rozwojem i ze środowi­skiem. Zgłaszane podczas konferencji wnioski szły w kierunku "przegrupowania potencjału wytwórczego" w skali świata, redystrybucji środków, rygorystycznej kontroli urodzin oraz nowego światowego systemu oświaty.

Amerykańskiej delegacji przewodniczył vice-prezydent USA Albert Gore Jr., człowiek, który wzrastał w cieniu żydowskiego miliardera Armanda Hammera, byłego prezesa Occidental Petroleum i osobistego przyjaciela Lenina, jedna z czo­łowych figur ruchu New Age, tak chętnie dosiadającego "ekologicznego konia", członek CFR i Komisji Trójstronnej.

Przy okazji Konferencji w Rio Al Gore wy­dał książkę, w której zaznaczyły się wyraźnie inspiracje teozoficzne, pt. "Ziemia w stanie równowagi: ekologia a ludzki umysł”

Jej autor nawołuje do stworze­nia "Globalnego Planu Marshalla" pod auspicjami ONZ w celu wprowadzenia ścisłej kontroli zużycia energii oraz nadzoru nad polityką przemysłową poszcze­gólnych państw.

Sekretarzem Generalnym Szczytu Ziemi był Kanadyjczyk Maurice Strong, "magnat" z Petro-Canada, doradca ONZ, mający w ręku wszelkie atuty, by w przyszłości zastąpić na stanowisku sekretarza generalnego ONZ wybitnego egip­skiego masona Butrosa Butrosa Ghali. Mocno powiązany z Rotszyldami Strong był m.in. członkiem zarządu Fundacji Rockefellerów, współzałożycielem WWF i dyrektorem swego rodzaju światowej korporacji intelektualnej, jaką jest Aspen Institute.

 

Miliarder Maurice Frederick STRONG (ur. 1929), Sekretarz Generalny UNCED (Konfe­rencji Narodów Zjednoczonych ds. Środowiska i Rozwoju), współdyrektor Światowego Forum Gospodarczego. Strong jest radykalnym obrońcą środowiska, członkiem Klubu Rzymskiego i Aspen Institute, a przede wszystkim niestrudzonym apostołem religii New Age.

 

Strong jest ważną postacią mgławicowego ruchu New Age, przyjacielem Da­laj-Lamy i - jak podają liczne źródła - człowiekiem związanym ze środowiskami okultystycznymi. Wraz ze swoją żoną Hanne założył "centrum duchowe" nowego ładu światowego, któremu nadał nazwę "Vatican City". Zostało ono zainstalowa­ne na rancho Baca Grande w stanie Colorado. Goszczą w nim buddyści tybetań­scy, taoiści, hinduscy guru itp.; jego działalności patronuje m.in. Aspen Institute i Lindisfarne Association - przybudówka Lucis Trustu, organizacji o charakterze teozoficznym, gdzie, jak wieść głosi, praktykuje się czarną magię.

Strong ma częste wystąpienia w Katedrze Św. Jana "Boskiego", nowojorskiej siedzibie Lucis Trustu. Był on założycielem Earth Council (Rady Ziemi), jest też szanowanym członkiem" Commission on Global Governance".

Na Konferencji w Rio rolę współgospodarza pełnił Worldwatch Institute ­najbardziej wpływowy, prywatny amerykański ośrodek badawczy zajmujący się od 1974 r. (czyli od momentu jego założenia z inicjatywy Fundacji Rockefelle­rów) ekologią. W 1992 r. organizacja ta gromadziła już dane pochodzące z ponad 70 instytutów badawczych na całym świecie; kierował nią wówczas były przed­siębiorca rolny z New Jersey, Lester R. Brown. Ten członek CFR i ambitny my­śliciel w rocznym raporcie Worldwatch Institute z 1991 r. stwierdził dosłownie:

"Batalia o ocalenie naszej planety zastąpi wkrótce walkę ideologiczną, stając się tym, co doprowadzi do wyłonienia się Nowego Ładu Światowego”.

  Przed Szczytem Ziemi Worldwatch Institute opublikował dokument zatytuło­wany "Po Szczycie Ziemi: Przyszłość Zarządzania Środowiskiem” , gdzie zosta­ła wyraźnie zasygnalizowana potrzeba powołania Rządu Światowego jako nieodzownego gwaranta realizacji celów, które leżą na sercu wszystkim organiza­cjom ekologicznym:

"Suwerenność poszczególnych krajów oraz ich zdolność do samodzielnego kontrolowania zdarzeń mających miejsce na ich terytorium ulegają wyraźnemu zre­dukowaniu w dzisiejszym świecie, w którym zanieczyszczenie środowiska, wymiana towarowa, przepływy finansowe i napływ uchodźców ignorują granice polityczne [...]. A ponieważ każdy z tych czynników może negatywnie oddziaływać na stan środowiska, traktaty oraz instytucje międzynarodowe zwracają coraz większą uwagę na zagrożenia ekologiczne.

Obecnie narody cedują na rzecz wspólnoty międzynarodowej część swojej su­werenności, kładąc podwaliny pod nowy system międzynarodowych rządów odpo­wiedzialnych za sprawy środowiska, by w ten sposób umożliwić rozwiązywanie problemów, nad którymi w przeciwnym razie nie udałoby się zapanować [...J. Para­doksalnie sposobem na zwiększenie skuteczności porozumień w sprawie środowiska jest uczynienie ich mniej rygorystycznymi, a tym samym łatwiejszymi do zaakcep­towania przez negocjatorów, którzy mogą czasem obawiać się utraty suwerenności. Są to tzw. "miękkie normy" - chodzi o przyjmowanie deklaracji, rezolucji i planów działania, które nie wymagają stosowania przez państwa procedur ratyfikacyjnych i nie stanowią ścisłego zobowiązania prawnego, natomiast mogą przyczyniać się do wypracowania międzynarodowego konsensusu, pozyskiwania funduszy oraz do przygotowania gruntu pod przyszłe, wiążące traktaty [...].

Te miękkie normy zaowocują na Szczycie Ziemi tak zwaną "Agendą 21". Jest to plan działań obejmujący niemal wszystkie aspekty tzw. zrównoważonego rozwo­ju."

"Agenda 21", powitana z radością przez Stronga jako "najbardziej ambitny i dalekowzroczny program działań, podyktowany troską o przyszłość życia na Ziemi, jaki kiedykolwiek udało się wynegocjować narodom świata” , została za­twierdzona i podpisana przez większość krajów reprezentowanych na Szczycie Ziemi. Wkrótce zaczęła być ona traktowana jak biblia ekologii. Jest to, w rzeczy samej, 800-stronicowy program działań, "który powinien zostać rozwinięty w cią­gu najbliższych dziesięcioleci przez kraje-sygnatariuszy” , zawierający wytycz­ne dla polityki rządów w dziedzinie środowiska - przy czym obejmuje on wszel­kie możliwe aspekty: od gospodarki leśnej, problemu obszarów pustynnych, rzek i oceanów, aż po zarządzanie odpadami, nie zapominając nawet o prawie kobiet do opieki medycznej!

Ale Szczyt w Rio stworzył grunt pod przyszłe, jeszcze ambitniejsze działania. Trafnie ujął to sam Maurice Strong:

"Pięćdziesiąta rocznica utworzenia Narodów Zjednoczonych (słowa z 1995 r. ­przypisek red.) stwarza niepowtarzalną szansę zreformowania i zmodernizowa­nia ONZ, jej agend oraz instytucji pieniężnych powołanych do życia w Bretton Wo­ods - tak, by zostały one przygotowane do szerszej roli, jaką mają pełnić, czyli do roli pierwszoplanowych instytucji nowego międzynarodowego porządku. W tym newralgicznym obszarze rządzenia potrzeby związane ze środowiskiem naturalnym nie mogą być traktowane w oderwaniu od innych istotnych problemów, które rzutują na naszą przyszłość . Rządy poszczególnych państw winny więc podzielić się z organami szczebla krajowego, regionalnego i lokalnego oraz z organizacjami poza­rządowymi swymi kompetencjami w dziedzinach, które mogą być skuteczniej za­rządzane na tychże szczeblach. Słowem, jednolity rząd światowy powinien delegować każdą sprawę na [odpowiedni] szczebel lokalny [".].

[...] Zmiany postępowania w tej dziedzinie i sposób jej traktowania winny wy­rastać z naszych najgłębszych wartości duchowych, moralnych i etycznych, bo­wiem kryzys ekologiczny przekracza wszelkie granice między krajami, religiami. kulturami, granice społeczne, polityczne i ekonomiczne [...]. Dziś każdy człowiek stoi przed odpowiedzialnym wyborem między siłami ciemności i siłami światło­ści. Trzeba więc przystąpić do zmiany swych własnych postaw oraz wartości i odna­leźć w sobie na nowo szacunek do wyższego prawa Boskiej przyrody."

  Widać wyraźnie, że podstawowym celem jest centralizacja WŁADZY, a mianowicie skupienie jej w rękach ONZ, zaś ekologia jest tylko środkiem do celu. A oto, jak można podsumować najważniejsze wnioski i zalecenia przyjęte przez uczestników Szczytu Ziemi w Rio:

...zrealizowanie w krótszym lub dłuższym czasie celów zapisanych w "Agendzie 21";

.. zapowiedź utworzenia Komisji ds. Zrównoważonego Rozwoju na szczeblu ONZ, której zadaniem ma być kontrola przestrzegania przez wszystkie kraje przy­jętych podczas Szczytu celów w dziedzinie ekologii; ma ona także przyjrzeć się strukturze wpłacanych przez kraje uprzemysłowione składek na rzecz wspierania rozwoju i określić w przyszłości ich wysokość tak, by zapewnione zostały wystar­czające środki na realizację polityk w ramach "Agendy 21”.

. utworzenie Międzynarodowego Zielonego Krzyża - organizacji mającej reagować na zagrożenia ekologiczne w skali całego świata. Na jej szefa wyzna­czono członka Lucis Trustu Michaiła Gorbaczowa, który wkrótce zaproponuje Narodom Zjednoczonym przyjęcie "kodeksu praw środowiska" oraz utworzenie "policji ekologicznej", mającej czuwać nad jego przestrzeganiem w skali całego globu, nie wspomniano przy tym o masakrze ekologicznej - i nie tylko - ja­ka miała miejsce przez ponad 70 lat komunizmu w ojczyźnie Gorbaczowa, ZSRS.

Przy okazji zwróćmy uwagę, jakie są duchowe przekonania tego byłego przywód­cy partii komunistycznej: "Wierzę w kosmos. Wszyscy utrzymujemy łączność z kosmosem. Spójrzcie na słońce: gdyby go nie było, również my byśmy nie istnie­li. Dlatego przyroda jest moim bogiem. Dla mnie przyroda jest święta: drzewa są moimi świątyniami, a lasy moimi katedrami”.

- formalne zainicjowanie neopogańskiego kultu przyrody, jako nowej świa­towej religii (kult ten jest bardzo rozpowszechniony w kręgach związanych z New Age - por. część III: "Era Wodnika").

Podczas Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro Al Gore dzielił tytuł Amerykańskie­go "Newagera" (=dzialacza "Nowej Ery") z senatorem Johnem Kerrym, który zupełnie przypadkowo należy też do Kapituły 322 "Zakonu", znanego również pod nazwą "Skull and Bones" (Czaszka i Piszczele) - co zostało tak pięknie zilu­strowane przez logo tej tajnej organizacji będącej wewnętrznym kręgiem "strefy WŁADZY" (zewnętrznymi kręgami są, przypomnijmy: CFR, Komisja Trójstron­na, Pilgrims' Society, Kluby Bilderberg i Bohemian Club z San Francisco, do któ­rego należy m.in. były prezydent USA Clinton).

W "ZAKONIE" obok Kerry'ego działają też dwaj byli prezydenci USA George Bush ojciec i syn oraz Gifford Pinchot - jeszcze jeden zagorzały obrońca środowiska, ale przede wszystkim bo­jownik o rządy światowe pod przewodem ONZ.

W dniach 3-4 czerwca 1996 r. odbyła się w Stambule (Turcja) konferencja ONZ pod nazwą Habitat II (Siedliska Ludzkie II). Jej celem miało być przyjęcie założeń długofalowej restrukturyzacji rządów i gospodarek narodowych z myślą o nadchodzącym XXI wieku. Cel ten wpisywał się w kierunek wytyczony przez re­zolucje przyjęte podczas wcześniejszych szczytów, a zwłaszcza Szczytu w Rio. W trakcie obrad jak bumerang powracał temat "zrównoważonego rozwoju", będący - jak wiemy - oczkiem w głowie Klubu Rzymskiego (choć idei tej nadano kształt marksistowskiej utopii, polegającej ogólnie rzecz biorąc na "urawniłowce" i na kontroli zaludnienia). Uczestnicy konferencji nie mogli zignorować raportu zatytułowanego "Nasze Globalne Sąsiedztwo", który był owocem 3 lat analiz i prze­myśleń 28 osobistości wchodzących w skład "Komisji ds. Globalnego Rządu­ Narodów Zjednoczonych.

Autorzy raportu w konkluzji opowiadają się za powołaniem do 2000 roku rządu światowego.

[formalnie raczej nie powstał, ale zza kulis, coraz cieńszych, coraz bardziej przezroczystych, sprawuje swą totalitarną władzę. MD]

Zmieniony ( 04.12.2015. )